Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jpg

zyc sie nie chce.

Polecane posty

Gość jpg

mam problem. potrzebuje bezstronności. mieszkamy u tesciow mamy jedno roczne dziecko drugie w drodze. Tescie maja gospodarstwo rolne. Moj maz zaparciwie im pomaga przyjezdzajac z pracy. Nie poswieca czasu mnie i dziecku.. wszystko jest na mojej glowie zero wsparcia chocby psychicznego. oddaje im polowe wyplaty. ja puki co jestem na stazu konczy mi sie w tym miesiacu 6miesieczne umowa. nie zanosi sie na przedluzenie brak srodkow w PUP. wiem ze jedyne pewne pieniadze sa z mojej kieszeni. w domu jest nas 8 nie dlugo 9. w domu sa 2 pokoje. w ostatnim czasie nie wolno nam nic kapac sie (bo 1000zl za wode placa) (zakrecili). gotowac (bo w jednym domu gotuje sie 2 garki, ale dziecko nie bedzie jadlo zupy na golonce !) chcielismy podlaczyc telewizor w pokoju w ktorym jestesmy nie mozemy.. (bo nie) w dodatku jest w domu pewna osoba ktora mnie egzaminuje non stop, krytykuje, wszystko co sie dzieje jest przeze mnie. A co na to moj maz?? cala jego rodzina moze na mnie nasrac a on nie kiwnie palcem. nie przeszkadzalo mi to wczesniej bo radzilam sobie sama ale mam juz dosc! u mnie w domu tak na niego nie najezdzaja... ostatnio to sie nasila :(( dodam ze mieszkalismy na stancji placilismy 900zl plus nasze koszty utzrymania wiec kolorowo nie bylo a domu na wsi nie moge znalesc.. co mam robic....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
dziekuje ci kochana za ten post-ja jestem w takiej sytuacji, że musze uciekac ze swojego domu, bo moi rodzice piją, u teściów miałabym to samo co ty, wole juz iśc do domu samotnej matki i tobie radze to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
..wspolczuje Ci bardzo , bardzo...nawet nie wiem co mozna doradzic , zawsze mozesz pogadac z mezem powiedziec mu to wszystko co tu napisalas..jak bedzie mial to gdzies to mu powiedz ze sie wyprowadzisz z dziecmi do rodzicow (o ile masz taka mozliwosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
własnie jeśli możesz idź do swoich rodziców-pociesz się,ze ja nie mam nawet do kogo iśc i gdzie szukać pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
moge isc do rodzicow ale maz nie chce...... "MUSI POMOC MAMIE".....u moich rodzicow kolorowo nie jest bo nie potrafia sie dogadac, zachwowuja sie jak male dzieci w piaskownicy.. nie wiem co robic... mam pozwolic zeby wychowywac jeszcze jedno dziecko w domu gdzie kto mnie presladuje?.. :( nie wiem juz co robic :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
home ending... masz meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
ale idz bez meza ,sama , powiedz mu ze jak ma to tak wygladac to idziesz sama a dzieci i ciebie bedzie ogladal w weekend , tak nie moze byc , poza tym Ty teraz nie mozesz sie denerwowac i stresowac skoro jestes w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
mam męża, ale przejawia te same skłonnosci , co maz autorki autorko-jeśli mąz nie chce , to zabierz dziecko, dobrze ci radze i udaj sie do swoich rodziców-niech wybiera ty i dzieci, albo mamusia ja tak zrobiłam-teraz szukam miejsca w domu samotnej matki-jest cięzko, bo urzędnicy uważaja,że mam gdzie sie podziac, bo przeciez moi rodzice alkoholicy maja duzy piętrowy dom, a teściowa dom na wsi nie interesuje ich,że moje dziecko jest nerwowe, budzi sie w nocy z płaczem, ja mam arytmie serca z nerwów, początki anoreksji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
a jak urodzisz drugie to będa ci zarzucać,że zamiast doic krowy czy wyrzucac obornik, leżysz w łóżku z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
zagrozonej w dodatku a ciagam wozek po schodach dzecko na rekach caly czas a wieczorem zwijam sie z bolu..... maz tego nie rozumie bo jak powiedzial "jego siostra tez miala zagrozona ciaze i nic jej nie bylo" mam wrazenie ze pomylilam sie co do niego i w ostatnim czasie nie przebieram w slowach, jestem znerwicowana. w niedziele nasze dziecko am 1 urodziny robie je u swoich rodzicow bo tu gadaliby ze musza moga rodzine zywic a wszuystko jest za moje peniadze. (meza pieniedzy juz dawno nie ma) to moj maz powiedzial ze nie przyjdzie.... mam dosc dziewczyny tylko sie powiesic i nie meczyc tych dzieci na swiecie..... kiedys tak nie bylo. stalo sie tak z chwila kiedy zamieszkalismy na tej jebanej wsi... u jego rodziny. wczoraj powiedzial mi nawet ze jak mi nie pasuje to mam sie pakowac i wypierdalac.... :((( jak tak mozna :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Audi a1
ja bym chyba postawiła sprawe na ostżu noża, mężulek mógł się nie żenić ja Mamusia ważniejsza od żony jest. Zapomniał, że ma własną rodzine? Sama idź do rodziców, może się opamięta i zacznie myśleć. Mieszkacie na wsi? z pracą ciężko. Wiadomo CHŁOPIEC DO BICIA ZAWSZE MUSI BYĆ W KAŻDEJ RODZINIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
home ending... dokladnie.. jak karmilam moja coreczke piersia to mowili ze calymi dniami leze i nawet jesc sobie nie uszykuje.... ciezko obiad dla 8 osob uszykowac samemu bedac w domu sma z malenkim dzieckiem chcacym jesc co pol godziny.. gdy ja odstawilam od piesi glowie po to zeby na mnie nie gadali ze nic nie robie- stalam sie wyrodna matka ktora nie chce karmic dziecka swoim mlekiem tylko modyfikowanym..mowie wam jaka ja mam tu szkole to tylko ja wiem.. chcialabym cos zmienic ale jak... maz byl za granica 5 razy ale za kazdym razem pieniadze ladowaly u mamy na koncie bo im ciezko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
nie ufam mu juz i moje uczucie do niego tez sie wypala.... ile razy podejmuje probe rozmowy to konczy sie tym samym "nie zwracacj uwagi" albo wychodzi z pokoju mimo ze mowie spokojnie i jestem opanowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
tak bardzi cię rozumiem i współczuje-nie zastanawiaj się tylko spakuj wszystko co Twoje zabiesz dziecki i do rodziców-jesli cię przyjma, potem zgłoś sie do opieki społecznej i podaj męża o alimenty, masz na swoja korzyść,że zostałaś wypędzona przez niego w zaawansowanej ciązy-albo przejrzy na oczy, albo zobaczysz za kogo tak naprawde wyszłaś-smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
wyprowadz sie do rodzicow na jakis czas , skoro juz padly slowa ze masz spadac jak ci nie pasuje , zobaczymy czy wtedy bedzie taki mądry.. zrob sobie takie male "wakacje" , odpocznij od jego rodziny , wycisz sie , nabierz sił , niikt nie musi wiedziec ze uciekasz , po prostu powiedz ze chcesz spedzic troche czasu ze swoimi rodzicami i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
chodzi o to ze chyba juz zoabzcylam za kogo wyszlam ale nie potrafie odejsc dlaczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
no chyba ze jest az tak tragicznie ze myslisz o rozstaniu...to zrob tak jak wyzej kolezanka napisala , aczykolwiek ja uwazam ze powinnas sprobowac dac taka mala szanse i zobaczyc co sie bedzie dzialo jak wyjedziesz ..w koncu to Twoj maz i ojciec dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
arya masz racje. bede miala klopot z dojazdem do pracy od moich rodzicow jest dalej a ja pewnie bede musiala zostawic mu samochos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
nie potrafisz,bo jeszcze kochasz, bo macie wspólne dzieci, wspomnienia,jestes przywiązana i przyzwyczajona-dlatego nie potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
ludzie mają taką nature niestety ze sie do drugiego czlowieka potrafia bardzo przywiazac , nawet jak wypala sie milosc to ciezko nam odejsc bo boimy sie zmian i tego co bedzie a nie wierzymy w to ze moze byc naprawde lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
jezeli mnie oleje to to bedzie moja porazka zyciowa..... 2 lata po slubie i rozwod....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
aa porazka , daj spokoj , nawet nie wiesz ile par sie rozstaje po takim slubie i jak szybko , porazką zyciową bedzie spieprzyc sobie zycie nie majac z niego szczescia albo miec go sporadycznie. napewno jestes mloda , to ze masz dzieci wcale cie nie skresla w tym zeby jeszcze z kims byc (mam kolezanke co wlasnie teraz bierze slub z facetem ktory pokochal jej dziecko ) oczywiscie zycze Ci zeby sie wszysko jednak ulozylo, ale jak los potyoczy sie inaczej nie patrz na to jak na porazke zycia tylko jak na poczatek nowego lepszego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
dziekuej kochana jestes :** :(( chcialabym sie stad wyniesc z nim.... to chyba niemozliwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
polecam Ci ksiazke "mozesz uzdrowic swoje zycie " Louise L. Hay , przeczytaj..zmienisz nastawienie do wszystkiego , nabierzesz sił i zaczniesz myslec tylko pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
mój szwagier ożenił się w tym roku z wdową z dwójka dzieci-niedługo urodzi się wspólne-no ale ona ma kupe kasy i mieszka w partamentowcu...wtedy miłosc jest łatwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
arya -gdzie mozna dostać tę ksiązke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home ending...
jpg-teraz wstań, weź torby i zacznij sie pakowac i uciekaj do rodziców-wczesniej ich powiadom,ężowi powiedz ,że kazał ci sie wynosic, to sie wynosisz z tego domu i z jego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
wiecie glupkiem jestem boje sie co bdzie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jpg
kasiazke postaram sie kupic. jutro mamy wesele a w niedziele roczek naszej coreczki..... bedzie tak przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×