Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Onawik

Prosze o ocene sytuacji!

Polecane posty

Gość Onawik

Mam rocznego synka i ocxyeiscie meza. Problem tkwi w tym ze maz robi z siebie wiecznie, zmeczonego nieudaczniki. To ja kapie malego przebieram go, daje mu jesc jestem mama 24h na dobe. Teraz zlamalam reke a maz twierdzi ze to moja wina i jest strasznie wkurzony ze musi robic wszystko w okol malego. Dzisiaj rano wstal do niego o 6 i pierwsze co slyszalam to ja pie**ole... Do mnie ma pretensje ze mu glupiej pieluchy nie podam czy herbatki. Jak ja jestem sama w domu to z dzieckiem na rekach robie wszystko a mu wszystko pod nos trzeba podstawic. Ostatnio powiedzial mi ze moze caly dzien siedziec z dzieckiem ale ja mam isc do roboty i przynosic tyle co on. Mi nie chodzi o to ze ma z nim suedziec caly czas ale zeby mi pomagal. Maz sam dla siebie jest szefem i wiem ze niekiedy ma tak luzne dni ze nie musialby isc do pracy a idzie. Prwnie dlatego zeby z nami nie siedziec no dynek jak placze to on strasznie sie denerwuje. Odmowil wakacje, mielismy domek nad jezuorem na tydzien. Piwiedzial mi ze nigdzie nie jedziemy bo bedzie musial wszystko robic sam i woli to robic w domu. Tylko za kazdym razem jak cos zrobi i slysze jego komentarze to az mnie scicka od srodka... Napiszcie mi czy ze mna jest cos nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjgkgiruet
Bez obrazy ale chyba jest coś z Tobą nie tak... Musi być z Tobą coś nie tak skoro zdecydowałaś się na dziecko z takim palantem :o współczuję! Mój mąż ciężko pracuje ale dzieckiem się normalnie zajmuje! On kąpie, on usypia, wstaje w nocy jak trzeba, jak jest w domu to robi przy małej wszystko :o kopnij w dupe takiego nieroba! Skoro twierdzi, że może przy dziecku robić wszystko to zostaw go na 1-2 dni z dzieckiem a Ty wyjdz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onawik
Zanim nasz synek pojawil sie na swiecie bylo calkiem innaczej. Nikt nie mogl tego przewidziec. Teraz leze w lozku maly sie bawi a on w kuchni oglada tv:/ i od rana waty ze to ze tamto. Masakra a do tego caly czas powtarza ze chce drugie dziecko. Nigdy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjgkgiruet
Nie zgodze się z tym, że takich rzeczy nie mozna przewidziec! Ile z nim mieszkalas zanim zaszlas w ciaze? Ile razy bylas zdana na jego pomoc? Ja mam chory kregoslup i gdy mialam "awarie" to mój maz zatrzymywal caly swój swiat i byl przy mnie nigdy nie czynil zadnych wyrzutow! Nigdy! Nie zdecydowalabym się na zakladanie rodziny z kims kto traktuje opieke nad dzieckiem jako łaske i poświęcenie :o wykop go i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onawik
Mieszkalimy razem trzy lata bylo wspaniale. Zawsze moglam na niego liczyc. Teraz tez moge ale powiedzialam pare sloe za duzo jw. Jak mam z nom p tym porozmawiac? Caly czas twierdzi ze mam argumentow aby ciagnac ta rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onawik
Powiedzial*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy nie widzicie
teraz tez mozesz na niego liczyc? :D:D nie badz smieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etrhjana
porozmawiaj z nim, a jak to nic nie da to wyprowadz sie do rodzicow i powiedz mu, ze skoro z wszytskim dajesz sobie rade i tylko czasem porzebujesz jego pomocy a on nie jest chetny, to wracasz do rodzicow, bo oni ci pomoga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuniulkai
Wyprowadź się do rodziców , albo nie spakuj jego rzeczy, wystaw za drzwi i napis kartkę ,,szerokiej drogi" Jak bedzie się tłumaczył , przepraszał to porozmawiaj z nim , jeżeli odejdzie to nie był was nigdy wart i miał ciebie i dziecko w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qweryuix
Tak tak tak odrazu sie wyprowadz nie ma co... Nie słuchaj...jestes troche temu winna bo meza przyzwyczailas do tego założe sie ze na początku nie dalas mu sie zajmować dzieckiem.... Weź kup po piwku jak dziecko usnie usiądzie i porozmawiajcie...jak dorośli powiedz co cie boli.... U mnie to skutkuje...trzeba rozmawiać ze sobą a nie czekać aż on sie domyśli....bo to moze nie nastąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kczytam te wasze
złote rady to nóz się w kieszeni otwiera , życie to nie jest bajka i słodkie pitu pitu a widzę że wy wszystkie problemy rozwiązalybyście rozwodem , chyba po to się bierze ślub żeby te problemy rozwiązywac a nie uciekac jak tylko się pojawią Ktoś ci dał autorko dobrą radę , usiądz na spokojnie i spokojnie swojemu meżowi wytłumacz co cię boli i jak on widzi rozwiązanie waszych problemów , ty świni spod ogona nie wypadłaś żebyś musiała wysłuchiwac jego stekania i narzekania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie takie proste... ja tez z mezem kilka lat mieszkalam zanim bylo dziecko. teraz mamy 4 miesiecznego synka a on mu 2 razy zmmienil pieluche. co prawda kapie go ze mna i czasami na karmi jak ja musze wyjsc, ale t wszystko chetnie robi dopoki maly jest grzeczny. jak maly zaczyna plakac to cierpliwosci starcza mu na max 10 minut. potem juz bluzni, jest zly a maly jeszcze bardziej placze bo to strasznie na niego wyplywa. a jak moj maz juz cos robi przy malym, to tez tzreba mu pomagac, a to pieluche podlozyc a to cos, a ja to wszysto sama musze robic. raz zgodil sie zebym cala noc nie wstawala on edzie sie nim zajmowal - i to calkiem ochoczo sie na to zgodzil. tyle ze malego nie umial uspic, maly plakal b chcial spac a ten go nieumiejetnie usypial i zajelo mu to chyba z 3 h, az w koncu nie wytzryalam, bo bluznil na siebie, na stuacje az sie balam ze na malego zacznie krzyczec i go sama w koncu wzielam... wtedy orzynajmniej doceil jak spedzam noce, tyle ze szybko zapomnial... maz czesto wyjezdza i sama wted siedze z malym w domu, najgorze ze wtedy potrafi powedziec ze sie w hotelu nie wyspal... egoista...a co ja mam powidziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhjkkjhhhhh
To co za niedojdy w domu macie co? Albo same z tych facetow robicie takich imbecylow ograniczajac im kontakt z dzieckiem? Mój maz nasz corka opiekuje się od narodzin! Z reszta ja niekorzystalam z macierzynskiego w pelni i jak corka miala 4 tyg to wrocilam do pracy! Mój maz zrobil przy niej wszystko i nadal robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×