Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehhhhhhhh

Marnowanie zycia- zareczyny

Polecane posty

Gość ehhhhhhhh

Ehhh ja mam 29 lat moj facet ma 34. Jestesmy razem 5 lat od 2 lat mieszkamy ze soba.......a zareczyn i slubu ni slychu ni widu.........sugerowalam, pytalam, mowilam, chcialam rzmawiac....za kazdym razem jakos tak mnie zbywa. Mowi ze che byc ze mna cale zycie, robi plany zwiazane ze mna -dalekie plany....a zareczyn i slubu dalej nie ma. Nasi znaomi zareczaja sie pobieraja rodza sie dziec....a ja jestem w zawieszeniu w tym roku bede miala 30 lat ...i dalej mam chlopaka!!!!! a mowilam mu ze ja najpier chce slub a potem dzieci........mowilam mu ze daje mu czas zeby sie zadeklarowal a po jakims tam czasie uznaje ze nie jest zainteresowany slubem ...czas ten minol....przypomnialam mu a on zaczol sie smiac i stwierdzil ze i tak go nie zostawie a on nie wyobraza sobie zycia bezemnie........a tymczasem kolejny nasz znajomy zareczyl sie w ta sobote...slub planuja na przysly rok czerwiec!!!!!! Czy ja mam dalej czekac jak debil czy ukladac sobie zycie inaczej??????Prosze o obiektywne opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro macie inne spojrzenie na przyszłość to to do niczego nie prowadzi. Kompromisu w tej kwestii nie ma. ( Ewentualnie cywilny) Szczerze, skoro on nie umie podjąć jakiś stanowczych kroków ja bym to zrobiła. Postaw sprawę jasno -wóz albo przewóz. Nie to nie, masz jeszcze czas żeby ułożyć sobie życie tak jakbyś tego chciała z kimś kto ma takie same priorytety jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem czemu godzicie
się na życie w konkubinacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w takiej samej
sytuacji:( Z tym,że nam minęło właśnie 9 lat i narazie się nie zanosi... Uważam,ze skoro jesteśmy razem juz tyle lat to poznaliśmy sie na tyle dobrze,żeby byc siebie pewnym. Tyle czasu juz zmarnowalismy,moglibyśmy byc juz małzenstwem i się czegoś dorabiac wspólnie od 3-4 lat. a tu nic, nadal stoimy w miejscu. Nie mieszkamy razem narazie(!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Dziewczyny, macie to na co sie godzicie. Samo gadanie, przypominanie, fochy nie pomoga. Pogadacie, postraszycie, a potem i tak zycie toczy sie dalej bez zadnych zmian z waszej strony. I wasi facei o tym wiedza. Mysle, ze w takiej sytuacji tylko stanowcze ultimatum i konsekwencja cos dadza. Tylko do tego trzeba miec troche odwagi. Macie odwage, aby zawalczyc o wlasne zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
nierozumiem dlaczego kobiety w Polsce maja takie parcie na slub i dzieci, czujesz sie gorsza ze zyjecie ze slubu? czy myslisz ze zycie po slubie bedzie lepsze? nie rozumiem dlaczego wiele osob traktuje slub jak nie wiadomo co, ja ma 32 lata i daleko mi do malzenstwa, nie smiałabym wywierac presji na jakimkolwiek facecie zeby sobie zycie ze mna ukladal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sakaoa
moja kuzynka postawila swojemu chlopakowi sprawe jaasno. Powiedziala "Filip albo mi sie oświadczasz i żyjemy jak normalni ludzie biorąc ślub albo to nie ma sensu. Wez sie ogarnij i zastanow i daj mi znać." Koleś po tym orzeczeniu po niedługim czasie oswiadczyl sie, wzieli slub i maja śliczną córeczkę. Wiec mysle ze trzeba sprawe stawiac jasno a nie czekac az marzenia o cudownych niespodzianych zareczynach się same ziszczą. Niestety nie wszyscy faceci są romantyczni pod tym względem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
jak mozna kogos stawiac "pod sciana" albo mi sie oswiadczasz albo koniec, kobiety czy wy nie macie w sobie godnosci? czy takie wymuszone zareczyny beda was satysfakcjonowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
nie ma sie co dziwic ze liczba rozwodow stale wzrasta jak sie wymusza na kims slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
to fakt rozwody się strasznie mnożą, ale to tylko i wyłącznie przez to że ludzie nie dbają o siebie na wzajem a to co nazwyają związkiem nim tak na prawdę nie jest. Odnoszę wrażenie że czasem pobierają się obcy ludzie. Jeśli ktoś mówi po x latach czy ty chcesz za mnie wyjść - to czy ten ktos zna tą drugą osobę? Nie wydaje mi się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
ggyt masz prawo nie rozumiec, ale powinnas przyjac zalozenie, ze wiekszosc kobiet chce sformalizowac zwiazek i chce miec dzieci. Slub to kontrakt, to umowa okreslajaca prawa i obowiazki. I to jest wazne, szczegolnie wtedy, gdy na swiecie pojawiaja sie dzieci. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, do ilu ludzkich tragedii dochodzi w sytuacji np. smierci wieloletniego partnera, gdy zwiazek nie byl sformalizowany, a partner pozostajacy przy zyciu nie byl np. wspolwlascielem mieszkania. Z dnia na dzien zostaje na bruku bez zadnych srodkow. Glupota jest nieformalizowac zwiazkow. Ze wzgledu na bezpieczenstwo wlasnie. Czlowiek jest z czasem coraz starszy, a nie mlodszy i powinien dbac o swoja przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
no tak, glownie chodzi o kase, tak jakbyscie same nie mogly sie czegos dorobic i byc niezalezne od faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
wiekszosc kobiet chce zyc w okreslonym schemacie tak jak reszta,a pozniej narzekaja jakie sa nieszczesliwe, znam duzo takich przypadkow tak chocby slub gwarantowal lepsze zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetka okolice wisłyy
ggyt jak mozna kogos stawiac "pod sciana" albo mi sie oswiadczasz albo koniec, kobiety czy wy nie macie w sobie godnosci? czy takie wymuszone zareczyny beda was satysfakcjonowac? JAK MOZNA?? a czy poswiecilas uwadze swoj umysł czytajac od pierwszy wpis autorki?? Chyba nie, wiec ci przypomne. Chlopak chce z nia spedzic zycie, ukladaja plany na całe życie, nie wyobraza sobie zycia bez tej dziewczyny. Wiec czy mowienie mu o oswiadczynach, czy nawet o wspolnym planowaniu tego wydarzenia jakim jest ŚLUB jest zmuszaniem i przejawianiem ze nie ma się własnej godności??? Zastanów się a potem dopiero coś napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Oj, ty nadal kompletnie nic nie rozumiesz....trudno, masz prawo. Ale nie myl kasy z poczuciem bezpieczenstwa i stabilizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
skoro sie nie oswiadczyl to widocznie nie jest przekonany co do tego, proste, czy parcie na niego go do tego przekona moze tak a moze i nie, moj kolega tez sie ozenil pod presja po laska naciskala i teraz zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
bezpieczenstwo- a jaka masz gwarancje ze maz cie nie zostawi po latach? zadna, ale masz prawo miec swoj tok rozumowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leash
15 lat bez oswiadczyn;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
Jakie wy jesteście naiwne czasem. Spytajcie się rozwódek jaką gwarancją dla nich jest teraz akt ślubu :) Zmuszanie kogoś do ślubu 'bo ja tak chce' jest desperacją i czym więcej. Jak ktoś chce zyć z kimś to się nie waha i formalizuje związek. no chyba że ktoś lubi na starcie kalkulować bo "co się ze mną stanie jak mój chłopak umrze" "może jakąś zapomogę dostaną jako wdowa".....toż to litość i trwoga. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
Polska to taki zasciankowy kraj w UE:pchanie sie do ołtarza, slub dzieci gwarancja lepszego zycia, dziwne ze jakos zagranica wiekszosc ludzi zyje bez slubu i nikt nie ma parcia z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
ggyt bezpieczenstwo- a jaka masz gwarancje ze maz cie nie zostawi po latach? zadna, ale masz prawo miec swoj tok rozumowania Nikt nigdy nie ma zadnej gwarancji, ze zwiazek przetrwa na wieki, czy to zwiazek slubny, czy nie. I nie o trwalosc zwiazku tu chodzi, tylko o poczucie bezpieczenstwa. Skoro zyjemy razem, razem sie dorabiamy wszystkiego, to wszysko jest wspolne, tak? gdy odchodzi jedna strona, lub umiera, to przynajmniej ta polowa nalezy sie drugiemu partnerowi. W innym wypadku mozna stracic wszystko. A niby dlaczego? Mialam sasiadow, dwoje starszych ludzi po 70-stce. Zyli sobie razem, razem prowadzili gospodarstwo domowe. Mieszkanie bylo formalnie na kobiete. I nagle ona zmarla. i wiesz co sie stalo? Rodzina zmarlej dostala w spadku jej mieszkanie, a jej partner - przypominam , czlowiek po 70-tce - musial sie w ciagu miesiaca wyprowadzic. Mieszka teraz katem u rodziny, nie majac nic wlasnego, mimo iz wiele lat pracowal i wkladal kase w to mieszkanie. Rozumiesz teraz o czym mowie? Glupota jest niezabdanie o wlasna przyszlosc, beztroske podejscie do wlasneych pieniedzy. Milosc to piekna rzecz, ale oprocz milosci trzeba miec glowe na karku i myslec o przyszlosci. Bo inavczej mozna zostac z 'reka w nocniku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsferetret
no ale sama pomysl, skoro dajesz mu dupska tyle lat, mieszkasz z nim, gotujesz, pierzesz jego brudne gacie, czyli juz zachowujesz sie jak zona, to po jaka cholere on ma sie z toba teraz zenic jak wszystko mu juz dawno dalas na tacy? on widzi ze jestes zwyklą szmatą i widocznie tyle jestes warta, czyli bycia tylko konkubiną a nie zoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
czyli jednak chodzi o "ustawienie sie" ja bym wolała sie ustawic z mieszkaniem po rodzicach, rodzinie niz po partnerze, w sumie dobrze ze rodzina dostała to mieszkanie a nie on! cos mozna miec rozne myslenie, nie kazdy musi byc interesowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
Zinka a poczucie bezpieczeństwa daje ci partner czy papierek z aktem ślubu ? :D A tem przykład co dałaś to tylko płytka demagogia. Winą faceta jest że nie myślał co się z nim stanie. Poza tym jeśli włascicielem chaty była kobieta to wiadomo że jej rodzinka będzie chciała to mieszkanie odzyskac. A jej kochanek co sobie mieszkał u niej tylko nie ma do tego mieszkania żadnych praw - i to jest całą twoja kalkulacja Zinka i niektórych kobiet - muszę zrobić wszystko abym nie wylądowała na bruku, Nie lepiej zdobyć zawód i samemu kupić sobie mieszkanie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Jezeli dla ciebie intesownosc jest jednoznaczna z poczuciem bezpieczenstwa, to ja nie mam juz nic do powiedzenia.... No to czekaj, az rodzice umra, a ty dostaniesz po nich mieszkanie:) To jest dopiero zyciowa madrosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
ggyt - bardzo podoba mi się twój sposób myślenia :) Ot taki prawdziwy ideał feminizmu, radzę sobie sama i nie mam o nic do nikogo pretensji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
Zinnka tobie nawet przez myśl nie przechodzi że można samemu kupić mieszkanie? :D: :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggyt
tak wole mieszkanie po rodzicach z ktorymi jestem od zawsze niz po partnerze "osobie" ktora sie pojawia w moim zyciu na pewnym etapie, a mieszkanie po rodzicach juz mam, wiec nie bede sie tak "ustawiac" jak wiekszosc kobiet, co najwyzej ze mna sie moze ktos "ustawic" o ile na to pozwole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec lata
Nie będę tego czytał. Kto powiedział że ślub to głupota? Rozmawiamy o tym jak głupie są niektóre kobiety, które w swoich pseudo związkach zmuszać partnera do ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×