Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słodka tajemnica 33

Czy są tu kobiety, które założyły rodzinę w wieku 35+ ??

Polecane posty

Gość Słodką Tajemnicą to można być
'Poznali się przez internet- na portalu randkowym. Teraz mają dziecko i są po ślubie" 2 niechciane odpady, które są ze sobą tylko dlatego, że nikt inny nich nie chciał :( Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka tajemnica 33
Odpady??? Jak w ogóle można tak powiedzieć o jakimkolwiek człowieku??? Chyba sam o sobie tak myślisz. Każdy człowiek ma jakąś wartość, mam nadzieję, że Ty też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amant Amant
Słodka Tajemnico, czy jesteś dziewicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka tajemnica 33
a jakie to ma znaczenie?? Nie jestem dziewicą. W tym wieku dziewic praktycznie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznaliśmy się przez smsa :-) Nie czuje się odpadem, jestem wykształconą, wartościową, atrakcyjną kobietą. Mojemu mężowi też nic nie brakuje tzw kawał chłopa- uczciwy, pracowity. Uprzedzę kolejne putanie, dlczego tak długo byliśmy sami? Ja - przyciągałamswoja zaradnością same pasożyty (dziewczyna ze sałą pracą, mieszkaniem i samochodem), natomiast mój mąż poważnie o założniu rodziny pomyślał po 30, i trochę mu zajęło znalezienie kandydatki na żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka tajemnica 33
Przypadkowego smsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie był przypadkowy :-) kiedyś na TVN była strona z anonsami... Dodam, że po drodze natknęłam się na kilku dewiantów. Już na pierwszym spotkaniu wiedziałm, że ON będzie moi mężem. Kiedyś się śmiałam z takich odczuć :-) Sodka 33 to Twój wiek? Nie poddawaj się, szukaj, jesli pragniesz stałego związku, rodziny. Nie pozwól sobie wmówić, ze jesteś gorsza, bo jeszcze nie masz męża. Po prostu jeszcze GO nie spotkałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie pech, to przebiegłość pasożyta, próbuje się podczepić do zaradnej babki, bo to równa się wygodne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak,ale najpierw musisz mieć to "szczęście"zeby napotkać na swej drodze tego zaskrońca.Przyciaganie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36+
pierwszą rodzine załozyłam dop w wieku 29lat pozniej sie rozwiodłam niestety a drugi raz wyszłam zamaz w wieku własnie 35lat.rok pozniej urodziłam dziecko. Wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotność jest koszmarna, zrozumie to ten, kto jej zaznał. Ma to swoje plusy, bo jak już zbudujesz związek, to bedziesz to doceniać i pielęgnować każdego dnia. NIKT nie powinien być sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36+ fajnie to brzmi "dopiero w wieku 29lat" miałam duzo więcej :-) Myślę, że tez dlatego, że w okolicach 30tki poddałam się, myślałam, że już zawsze będę sama. Zamknęłam się na nowe znajomości. Otrzeźwienie, że muszę coś z tym zrobić przyszło koło 33lat. Szukałam dwa lata, zaliczyłam randki w ciemno- to osobny temat :-D spotkało mnie mało taktowne swatanie przez znajomych i rodzinę..., moglabym o tym książkę napisać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36+
ja raczej nigdy nie przyciagałam facetow.Oni byli tylko moimi kumplmi.Tez zawsze jestem zaradna,samowystarczalna itd.Pierwszego meza poznalam prze ogloszenie matrymonialne :D no coz,bląd to byl.Drugiego meza poznalam przez wlasnie jednego takiego kumpla.Mysle sobie tak ze dop po trzydziestce nabralam kobiecosci i dop wtedy mezczyzna papatrzyl na mnie inaczej niz na kumpele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Randka w ciemno. Umówiła mnie koleżanka z poprzednej pracy. Z jej opowieści wynikało,że to ktoś akurat dla mnie. Spotkanie w restauracji w moim miasteczku (mieszkałam tam od 2lat, z racji zawodu, duzo osób mnie znało). Pan ubrany był nastepująco: spodnie marszczone w pasie, takie z krokodylkiem jakie nosiło się w latach 80tych (randka 2006), zmechacony granatowy pulowerek, pod spodem turkusowa polówka, wisienka na torcie-kozaki relaxy na nóżkach (chyba przełom lat 70/80) do tego stara czerwona długa kurtka. Zaproponował kolację, mimo, że miałam ochotę, w nadzieji na szybkie zakończenie randki (o mój Boże, żeby mnie tylko nikt nie widział) poprosiłam tylko kawę- pan zamówił mi tez szarlotkę. Siedzieliśmy coś ponad godzinę, mało się odzywał, patrzył na mnie jak ja na szarlotkę (byłam na diecie i jej nie tknęłam :-) )... O co za czasy! Koleżanka zebrała opiernicz. Powiedziała, że nie wie czemu się tak wystroił... może mnie testował :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdee-:D Jak ja lubię takie opowieści. Moglabym opisac swoją "randkę"ale ni o tym jest temat i nie wiem,czy się zalożycielka nie poirytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadałam z jakimś gosciem na forum odnosnie rządów w PL,no i tak "poznalismy się"potem mailowo:)Potem telefonicznie.Imię:Dawid!:D Pytam gdzie mieszkasz?On: "tam gdzie chcę":( No mo 2 miechach umówilismy się.Wiedziałam,że będę wiać:D Idę do CH-tam sporo ludzi,muszę się asekurować... "paczę" i widzę:gość po 40 warkocz siwy do pasa:D czerwone portki, but w szpic i jakis w szpic kitel jak wojownik:D Ludzie! Nawet nie podeszłam,żeby mnie kto nie poznał, wraziłam dupę do lexusa, który był na wystaiw, afacet od lexusa jak katarynka nawija:D A ja Panie-ratuj!:D wiem,ze nie powinnam sie tak zachować,ale nie mogłam do tego dziwoląga podejść! Był...zydem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka tajemnica 33
Nie mam nic przeciwko, chętnie poczytam więcej o takich randkach. Też miałam kilka bardzo "ciekawych". Chyba one mnie zniechęciły w ogóle do szukania tego księcia dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro autorka zezwala...To kolej na psychopatę. Poznałam go tez przez portal smsowy. Swietnie wiedział co kobiea chce usłyszeć i kiedy to powiedzieć. Kłamał na potęgę. Mieszkał 350 km ode mnie. Opowiadał mi, że ma domek i pracę. Pojechałam sprawdziłam- mieszkał z mamusia w po pegeerowskim domu wieloodzinnym (jak dla mnie slamsy), praca- handlował używanymi ciuchami na bazarze. Nie wiem jak ale mnie przekonał, żeby mu dać szansę (do dziś mam ochotę wytrzaskać się za to po pysku). Nieziemsko zazdrosny (wiem, bał się, że ktoś mu odbierze sponsorkę). Wsciekał się, że pracuję na dwa etaty. MISTRZOSTWO ŚWIATA - awantura o to, że za własne oszczędności klupiłam sobie nowiutkie auto - miał plany wobec mojej kasy :-O, to mnie otrzeźwiło. Gadał, gadał, gadał... jak zamilkł, to zapytałam -skończyłeś? -tak -to wypierdalaj! Nie było łatwo się od niego uwolnić, do czasu jak zapowiedział, że powiesi mi się klamce. W odpowiedzi otrzymał paczkę ze świezo zakupionym w Nomim porządnym 5cio- metrowym sznurkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ mnie pusty śmiech ogarnia
co za głupoty niektórzy tu piszą. Od kiedy to dziewce są brzydkie a nie dziewice piękne? Jest masa brzydkich kobiet- zamężnych. Aktualnie mam 23 lata. Studiuję dwa kierunki, w planach mam studia doktoranckie. Będę znała 3 języki i jeden martwy. Jestem dziewicą. Mnóstwo mężczyzn chciało ze mną być, miałam nawet kilku psychofanów, z którymi jednak w dość krótkim czasie sobie poradziłam. Zanim skończę studia, pozwiedzam itp. itd. będę mieć właśnie około 35lat i co powiecie,że jestem mało wartościowa bo posiadałam kręgosłup moralny i zasady? Nie przejmuję się w ogóle taką opinią bo w dzisiejszych czasach bycie dziewicą to sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka tajemnica 33
Kiedyś spotkałam się z kolesiem na randkę. Wyjątkowo pojechałam autobusem nie autem. W rozmowie wyszło, że mam auto. Na to koleś do mnie - kurcze, szkoda, że nie przyjechałaś autem, mam tyle rzeczy do przewiezienia z jednego do drugiego mieszkania. Poszliśmy do lokalu. Zamówiłam kawę i sałatkę. Koleś do mnie - za kawę zapłacę, ale za sałatkę nie. Pod koniec spotkania dałam mu kasę za wszystko wraz z napiwkiem dla kelnerki. Przy mnie odliczył dokładną kwotę za zamówienie i dał pani, napiwek zachowując dla siebie :) Potem dzwonił i pisał :) Nie odbierałam i nie odpisałam. Pewnie do dziś się zastanawia dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naciaganie polegało na tym, że przyjeżdżał do mnie z pustym bakiem i portfelem..., albo nawalił mu samochód i nie miał na naprawę. Do dziś mi nie oddał jakieś 800zł. Nie chcę tej kasy i nie chce go oglądać. Naiwnośc do kwadratu, az niedowiary , że to o mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×