czy moja siostra jest niepoważna?

Moja siostra jest starsza,ale chyba głupsza. Od jakiegoś czasu miała straszne bóle przy wypróżnianiu się. Poszła do lekarza, ten zalecił jej gastroskopię i kolanoskopię (tak się chyba to pisze). Za obydwa badania zapłaciła ponad 700 zł, bo prywatnie, na kasę nie chciała, bo się nasłuchała, że na kasę robią to na opierdziel. Ale nie o tym. Po tych badaniach wyszło, że ma jakieś zapalenie żołądka i podwójny skręt jelit (czy coś w ten deseń). Lekarz przepisał jej dwu-miesięczną kurację farmakologiczną, jeśli to nie pomoże to wtedy zabieg. Za recepty, które jej wypisał w aptece zapłaciła 640!!!! zł. Okej. Kasa kasą. Ale to co zobaczyłam wczoraj i przedwczoraj to mnie zabiło. Wydawało mi się, że przy czymś takim powinna stosować może nie dietę, ale odżywiać się racjonalnie, by tego żołądka nie obciążać. A ona co? Na śniadanie parówki jedynki odgrzane w mikrofali, gorący kubek, kawa z orlenu, na obiad mrożona zapiekanka tez odgrzana w mikrofali, na kolację piwo i pizza w knajpie itp. Ona zawsze tak jadła (i przez takie odżywianie pewnie ma co ma), ale myślałam, że teraz się to zmieni. Zapytałam ją, czy nie powinna zmienić diety na bardziej zdrową, żeby z tym żołądkiem wyjść na prostą to powiedziała: no ale to przecież leki po to biorę. Nosz kurna.. Jak jej przemówić do tej durnej mózgownicy?