Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izidiroa

Jak to jest jak pojawia się drugie dziecko?

Polecane posty

Gość izidiroa

chciałabym drugie , ale tu pojawia sie kilka pytań a przede wszystkim to czy pokocham je jak to pierwsze? czy dam rade? jaka rożnica wiekowa najlepsza itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nigdy najlepszej
roznicy wiekowej jak pokochasz tak samo jak to pierwsze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ty
To sama musisz wiedziec kiedy gotowa jestes na drugie dziecko i czy dasz rade itp. nikt za ciebie nie zdecyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokochasz na pewno
nie słabiej niż to pierwsze, a co do różnicy wielu to nie ma reguły. Ja mam dwoje dzieci - córki - duża różnica wieku. Są plusy i minusy. Mała jest moim oczkiem w głowie, rozpieszczam ją do granic możliwości ;-) /oczywiście granice mam zdrowe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izidiroa
ja bym chciala ale jakos nie potrafie wyobrazić sobie tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzalo sie czesto
Zazwyczaj jak rodzi sie drugie dziekco, to te pierwsze jest spychane na dalszy plan, nie poświeca musie tyle czasu i uwagi jak wczesniej i wtedy czuje sie takie odrzucone Najgorzej pierwsze dziecko znosi drugie jesli wymagasz od niego angazowanie sie w pomoc przy maluchu,wtedy dziecko moze odczuwac bunt jesli je zmuszasz do podania czegos, wyniesienia ,a jak podrosnie to opiekowania sie nim i pilnowania mlodszego "brata" wtedy pierwsze czuje sie poszkodowane Zawsze gdy widzialam takie sytuacje to pierwsze dziecko nie darzylo sympatią tego drugiego bo rodzic zmuszla je do bawienia sie z mlodszyum czy pilnowania, albo sprzątnia mo rodzenstwie.Jesli nie chesz wojny to nie rob tego Tak tak,zapewne przytakniesz ze nie bedziesz tak robic, ale ja swoje widzialam u wielu rodzin,ktorzy sie zapierali ze tak nie bedzie a w rzeczywistosci oczekiwali od pierwszego dziecka zbyt wiele,i teraz sami mi przytakneli ze to bląd.Starsze tez ma prawo miec swoje zycie na pdoworku,zabawy a nie male gowno w ostaci "brata " ze sobą ciągac lub pilnowac go, i sprztac po nim.To jets karygodny bląd Moj facet sam potrafil wolac w tej chwili starszą corke aby oderwal sie oid swojej zabawy, rysowania,ukladania klockow i cos mu podala, spicha,pieluchy,wtedy ja nie wytrzymalam bo widzialam jak corka sie wnerwai ze jest zmuszana do pomocy,i juz nie ma tego,ale ludzie nie potrafią zrozumiec ze to jest zle co robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parufffka
Ja jestem w ciazy drugiej,miedzy dziecmi beda swa lata roznicy. Chcialam tak szybko wlasnie dlatego,zeby starsza xorka dalej byla malutka i zeby mi sie nie wydawalo,ze moge ja odstawic na dalszy plan :o strasznie sie boje tej nowej sytuacji,sama jestem najstarszym dzieckiem,nie mam jakichs zlych wspomnien ,ale nie chce,zeby to nowe dziecko przyslonilo mi starsze,ale boje aie,ze hormony mi jebna na leb i nie bede tego miala pod kontrola. Corka to moj najwiekszy skarb,to drugie dziecko moze byc tak samo wazne,ale nie chce,zeby wyszlo na prowadzenie. Cholera mam nadzieje ze mi to wyjdzie tak,jakbym chciala. Co do pomagania przy rodzenstwie,to uwazam,ze troche tego dziecku dobrze zrobi,nie zeby sie nim wyreczac,ale zeby sie czulo zintegrowane w tej sytuacji,a nie ja karmie,ja przewijam,a ty zajmij sie soba. a tego wszystkiego,co sie robi przy niemowlaku,sie nie przeskoczy. corka uwielbia nam pomagac w kuchni czy w ogrodzie,widac,jaka sie cuje wazna,wiec mysle,ze jak sie ja poprosi o pomoc przy niemowlaku i pochwali,to tez bedzie z siebie zadowolona. tylko nie za duzo i nie na sile. to jest dziecko tak samo jak to mlodsze i jak chce sie bawic,to niech sie bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzalo sie czesto
chodzilo mi o sytuacje kiedy dziekco bawi sie czyms, jest zajete sobą , a je sie wola aby w czyms pompoglo,dociąga od zabawy, mimo z enie ma na to checi, i traktuje jako obowiązek aby co podalo, przynioslo, odnioslo, to negatywnie wplywa na dziecko Z wlasnej woli ok, ale niech rodzice nie traktują tego jako obowiązek starszego ze musi z druugiego konca domu odrywac sie od swoich zajec i cos robic kiedy rodzic mu karze.Napatrzylam sie wytsraczająco jakie to efekty powodowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izidiroa
mi chyba głównie o to chodzi , że ja się boje tego ze odrzuce to drugie, ze to moje pierwsze jest takim moimmoczkiem w głowie i ze drugiego ni bede potrafila zaakceptowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdarzalo sie czesto
autorko,mysle ze bedzie wrecz odwrotnie, to drugie zacznie ci pichlanaic wiele czasu ,twoich emocji, i te pierwsze zapewne bedzie czuc ze maluch mu ukradl mame, a kocha sie zawyczja bardziej te drugie ,a do pierwszego nie am sie juz tyle cierpliwosci i wyrozumialosci jak przed narodzinami drugiego dziecka.Mlodsze dziecko przewaznie traktuje sie bardziej ulgowo a od starszego wiecej sie wymaga.Pokochasz napewno drugie tylko niestety kosztem odepchenicia tego pierwszego,tz nadal bedziesz te starsze kochac ale bądz co nie bądz na drugie malutkie wiecej milosci bedziesz przelewac.Zazwyczaj tak jest, i wlasnie osoby co mają wiecej dzieic niz jedno to mowily ze pierwsze juz sie tak nie kocha jak kiedys i ta milosc przechodzi na mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedzial ze pierwsze zawsze da rade pokochac? nie zawsze tak bywa,a zdrugim tak samo Ja mam drugie dziecko "przyszywane" jest to corka mojego meza i ją pokochalam, autentycznie mimo ze ją nie urodzilam,poznalam kiedy byla juz w wieku szkolnym,i udalo mi sie do niej milosc wyzwolic z siebie.Jest o sporo lat mlodsza od mojej biol corki, mimo to moja corka nigdy nie miala do niej zadnej wrogosci, no moze momentami zdawalo mi sie że była troche zagubiona jak mlodszą przytulilam czy bylam bardziej wyrozumiala,bo do mojej raczej taka empatyczna nie bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izidiroa
ja chciałabym dwoje dzieci kochac tak smao, nie wyobrazam sobie ze drugie zabrałao by mi milosc do pierwszego po prostu nie umiem sobie tego wyobrazic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na czasie w tym temacie bo 7 tyg temu urodziłam 2-gą córkę. Czytając twój post miałam wrażenie jakbym czytała siebie w czasie ciązy:) Strasznie się bałam, że nie będe umiała pokochać 2 dziecka tak strasznie jak starszą córke, że ja ją tak strasznie kocham że to jest nie możliwe abym jeszcze kogoś mogła tak pokochać....ale wiesz co....pokochałam równie mocno:) Nie wyobrażam już sobie życia bez nich:) Ale dziewczyny mają racje po urodzeniu trzeba włożyć duuużo wysiłku aby nie zsuwać na dalszy plan starszego dziecka. Rodzic musi poświecic tyle samo uwagi jednemu co i drugiemu i jeszcze jest odpowiedzialny za to aby i to starsze dziecko pokochało rodzeństwo! Ja np jak karmie a Kinga o coś prosi albo woła zebym przyszła to nie odrywając Oli od piersi wstaje i ide i jak trzeba to radze sobie jedną ręką, ale czasem tlumacze że "mama karmi ole i jak skończy to wtedy się pobawimy np" Córka to rozumie i nie buntuje się jak narazie. Co do pomagania to owszem nie nalerzy dziecka przymuszac, ale jednak zachęcać do pomagania, żeby czuło się potrzebne, zeby uczyło się odpowiedzialności i żeby nie czuło się samotne. Ale owszem nic na siłe! Jak poproszę córke żeby podała smoczek małej to robi top bardzo chętnie i cieszy się z tego niesamowicie:) Prosi aby jej czasem dac ja na rączki ( oczywiście z moją asekuracją ) całuje na dobranoc:) Myślałam że będzie zazdrosna, ale odkąd dowiedzieliśmy się ze jestem w ciązy to tłumaczyliśmy jej ze mama ma w brzuszku dzidziusia a im bliżej rozwiązania mówiliśmy że juz niedługo dzidziuś będzie z nami. Co do różnicy wieku to ja jestem po 10 latach od brata i sama chciałam mieć dzieci z mała różnicą max 3 lata. Niestety los zadecydował ze będzie po 4 i to już całkowite maximum jak dla mnie. Wiem jak to jest być po długiej przerwie i osobiście nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ze drugie kocha sie kosztem pierwszego to totalna bzdura! No ale to tez zalezy jaka matka:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izidiroa
grzenia87 włąsnie takie mam obawy, o ktorych piszesz, ja w ogule jestem jedynaczką wiec dla mnie rodzenstwo to jest jakiś kosmos o ktorym nie mam pojecia, bylam rozpieszczana do granic, tak samo teraz postępuje ze swoją córką, :) i dlatego tak bardzo sie obawiam czy pokocham drugie, teraz moja mała ma 7.5 miesiąca, o dziecko moge sie starac dopiero po skonczonym jej roku bo mialam cesarke, mysle ze max 3 lata roznicy chcialabym miedzy nimi;)ale róznie to wzyciu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izydora doskonale Cię rozumie:) O miłość nie martw się, bo pokochasz na 100%:) Ale musisz zdawać sobie sprawe że cięzka praca jest w tym żeby dziecko nie czuło się odtrącone i mniej ważne. Czasem jestem już tak zmeczona a tu jeszcze córeczka coś nabroi i juz mam taką ochotę krzyknąć, ale trzeba się powstrzymać i wytłumaczyć spokojnie. A taka dobra rada to aż tak bardzo nie rozpieszczaj córki - tzn. chodzi mi o to zeby znała swoje obowiązki i co wolno a czego jednak nie, bo jak wszystko jej będzie wolno a pojawi sie rodzeństwo to wtedy może doznać lekkiego szoku, bo wtedy już chcąc nie chcąc na wszystko napewno jej nie bedziesz pozwalać ze względu na młodsze. I w takiej sytuacji może obwiniać o to rodzeństwo, a jak zawsze bedzie miała wyznaczane granice to potem nie bedzie problemu. Ale to tylko taka moja rada, a to Ty jesteś matką i zrobisz tak jak czujesz co najlepsze dla Twojego dziecka:) Ja jakbym wiedziała że rok nam zajmie staranie się to zaczęlibyśmy już jak córka by skoczyła rok:) No ale cóż.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izidiroa
pierwsze udało nam się za pierwszym razem wcelowac:) licze ze moze i tym razem tez nam sie udałoby ale tym razem moze być inaczej.. chyba jednakk chcialabym dzieci w krotkiej odleglosci niż póxniej bawić sie w pieluchy, ale wlasnie caly czas mnie zastanawia czy dam rade czy poradzze sobie itd. ja caly dzien siedze z mala sama, nie mam nikogo do pomocy, na weekend czasem babcia zabierze mała, to mam chwile dla siebie zeby odsapnąć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bańka wstańka----
hej ja tez mysle o drugim dziecku. a teraz w druga strone. czy starsze dziecko np. bardzo przeszkadza w usypianiu mlodszego?jak wygladaja spacery z taka dwojka? jedno spi w wozku a drugie biega? boje sie ze nie bede miala tyle cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomecetylko
mnie by kasa pzrerazala o obowiazkach nie wspomne a nie o milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bańka wstańka----
a w ogole moja ma 8mc :P i tak bym chciala zeby byla mala roznica wieku. bo podobno jak dzieci juz sa ciutke starsze to same sie soba zajma. a mama ma chwile zeby odetchnac. i tez nie chce mi sie wracac do pieluch, a jak jestem juz wprawiona w boju to wole isc za ciosem :D. fajny temat bo i mi takie sprawy w glowie sie kotłuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjuhu
mam dzieci z różnicą 2 lat i uważam, że super wyszło. Moje już są starsze i mam z górki :D. Najtrudniejsze były pierwsze 3 mc by się wdrożyć w nowy system. Miłość do dzieci się mnoży a nie dzieli i starcza jej dla każdego dziecka. U mnie problemu zazdrości o młodsze nie było bo córka wykazuje instynkty opiekuńcze i zawsze jest dumna jak pomoże siostrze. Teraz jak młodsza ma 3 lata to ją nawet ubiera :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz 2 dziecko "kosztuje" 2x mniej niz pierwsze:p Oczywiście na początku! Bańka u nas to wygląda tak, że mała sama zasypia w łóżeczku a starsza może skakać obok a jej to nie rusza. Jak od początku panuje grobowa cisza to potem jest trudno a jak dziecko od malutkiego oswajane jest z głośniejszymi dźwiekami to nie przeszkadzaja. Jak mała płacze i musze ja ponosic to mówie Kini to a ona ma juz prawie 4 lata wiec moze jej łatwiej zrozumiec i np. Jak starsza jest smutna czy poprostu cos razem robimy i mała zaczyna płakać to nie rzucam wszystkiego i nine lecę tylko mówie np: Kochanie Oleńka płacze, pośpieszmy sie troszkę ale nie martw się dokończymy bo Ty też jesteś ważna. I zazdrości nie ma:) A spacery? Hmm....z tym jest taki problem, że np jak Kinga chce na rower czy hulajnoge to jedna ręką trzymam wózek a drugą drążek od rowerka:) Ale właśnie mam zamiar kupić chustę więc bedzie łatwiej:) Będzie raz Kinga na rowerze a Ola w chuście a raz Kinga na nóżkach a Ola we wózku:) Dlatego pisałam wcześniej o tym rozpieszczaniu....dziecko musi być usłuchane, bo wtedy nie ma problemu jak zawołasz STOP żeby zatrzymało się jak za daleko odbiegnie, albo jak poprosisz zeby zjechało na bok czy na chodnik. Czasem się wścieka jak Ola np płacze i przeszkadza jej w oglądaniu bajek i mówi: wrrr OLA!!! NIe płacz!!!:) To ja się śmieję i mówie: Co Oleńka Ci przeszkadza? To nie dobra:) Ale ona jest malutka i może ją coś boli to wybacz jej:) I zawszę działa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Devidedlove
Dopiero zauwazylam ten temat a sama zalozylam podobny :) mam 3 msc synka i bardzo go kocham. Obawiam sie czy pokochalabym drugie ale widze ze wy to widzicie w druga strone- ze sie "odrzuca" pierwsze :( trudna decyzja :( nie chce skrzywdzic mojego synusia :( p.s czuje sie duzo szczesliwsza odkad mam dziecko- tak jakby radosc ze sie kocha tak mocno.. Hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wbrew pozorom nie wszyscy kochają 2 dziecko tak samo jak 1. Więc ja bym nie uogólniała. Większość pokocha, ale są osoby, które potrafią kochać tylko jedno z dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooolaaaaaa
Grzenia masz duzo racji w tym co piszesz. Ja jestem takim starszym dzieckiem ktore z chwila pojawienia sie siostry na swiecie nagle stalo sie dorosla osoba w oczach rodzicow.(roznica wieku 5 lat) Dziecinstwo wspominam jako koszmar, siostrze wolno bylo wszystko, ja obrywalam ZAWSZe neizaleznie czy byla wina, niezaleznie kto nabroił. Mama mowila ze nie wnika i zebysmy swoje sprawy rozwiazywaly miedzy sobą. No zesz KURWA jak 7 latka moze rozwiazac sprawe z 2-latką gdy mlodsza napierdala ją non stop i rozwala rzeczy starszej, i potem starsza ma znow awanture ze jest balagan w pokoju. Oddac jej nie moglam bo wtedy z rykiem biegla do mamy i znow mialam przejebane. Ona mogla mnie bic, ja jej nie. Jej ZAWSZE trzeba bylo ustapic(bo jest mlodsza) Moje potrzeby byly na 2 miejscu. :(:(:( Z czasem zaczelam ją gnebic psychicznie bo szczerze jej nie znosilam i moje zycie zamienilo sie w horror odkad przyszla na swiat. Wczesniej tez nie bylo kolorowo ale po urodzeniu siostry to juz byl naprawde dramat. Chodzilam pogryziona, podrapana a rodzicom to zwisalo, bo chciali miec swiety spokoj. Dreczylam ją psychicznie. Opowiadalam niestworzone historie, straszylam ją wymyslonymi historiami i tym ze jest podrzutkiem i inne takie. Oczywiscie ona biegla z placzem do mamy a ja bylam ta zla i okropna i bezduszna. Ale juz to mialam w dupie, zamknelam sie w sobie, gralam twardą, bezwzgledna, wredną osobę. W rzeczywistosci bylam strasznie nieszczesliwym, BAAARDZO wrazliwym i smutnym dzieckiem. Do dzis nasze relacje są srednie .Sa poprawne ale bez wielkiej zażyłości. A szkoda, bo mogloby byc zupelnie inaczej, gdyby rodzice potrafili znalezc zloty srodek. Wszyscy znajomi zwracali im kiedys na to uwge ze ja jestem gorzej traktowana a siostra faworyzowana i to wplynie an nasze przyszle relacje, ale rodzice nie sluchali. Teraz gdy mam prawie 30 lat, troche sie sprawy odmienily i rodzice bardziej sie licza z moim zdaniem niz siostry. Moze dlatego ze szybko chcialam byc niezalezna i jetem bardziej zaradna zyciowo od niej. Moze tez dlatego ze jestem bardziej oschla i oficjalna do rodzicow i to jakos buduje w ich oczach autorytet. Ale prawda jest taka ze nadal jestem bardzo wrazliwa, smutna dziewcczynką ktora nie potrafi sobie poradzic z przeszloscia. Chce miec tylko 1 dziecko bo wiem ze po tych przejsciach moge popasc w druga skrajnosc i jak bede miala drugie to je odrzuce pamietajac traume z przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bańka wstańka----
grzenia dzieki za odzew!!! kaarola wspolczuje ja mialam brata blizniaka i on zawsze byl lepiej traktowany niz ja bo byl "rodzynkiem" (oprocz tego mam dwie starsze siostry). ale jakos problemow nie mam z tym na stare lata. to zalezy od rodzicow. a na tym topiku sa mamy ktrore martwia sie zarowno o to starsze dziecko jaki i o mlodsze. gdybysmy mialy w nosie ktoros dziecko ten watek by nie powstal. ale niestety wydaje mi sie ze starsze dziecko bedzie mialo i tak czy siak przez jakis czas troche gorzej. np w ciazy juz nie bedzie mozna nosic malucha na rekach tak jak wczesniej, biegac itp. potem porod mamy nie bedzie w domu przez kilka dni i wroci z wyjaca, rozowa kulka. swiat starszaka bardzo zmienia sie. chcialabym zeby moja corka miala rodzenstwo, ale to dwa razy WIEKSZA ODPOWIEDZIALNOSC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×