Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takinołnejm

Ciężka sytuacja z "przyjaciółką".. Nie wiem jak rozwiązać problem..

Polecane posty

Gość takinołnejm

Od 4 lat mam świetną przyjaciółkę. Poznaliśmy się zupełnym przypadkiem. Z czasem rozmawialiśmy ze sobą trochę więcej i tak stała się moją najlepszą koleżanką. Była to tylko przyjaźń, bo ja nie kręciłem jej, a ona według mnie posiadała cechy, które nie przyciągały mnie do niej. Pewnego dnia, podczas wieczornego spaceru i rozmowach przy piwku coś się zmieniło w naszym podejściu wobec siebie. Od tego czasu zaczęło rosnąć bardzo powoli jakieś pożądanie. W końcu narosło do tego stopnia, że nie mogliśmy się powstrzymać. Przez kolejny rok spotykając się od czasu do czasu nie mogliśmy powstrzymać się, żeby się nie pocałować, czy przytulić. Nasze relacje z czasem robiły się coraz bardziej intensywne. Coraz częściej ze sobą gadaliśmy czy to na gadu, czy przez telefon i widywaliśmy się ze sobą. W końcu odniosłem wrażenie, że jesteśmy ze sobą tak blisko, że wręcz można by powiedzieć, że jesteśmy ze sobą, ale żadne z nas o tym otwarcie nie mówiło, bo nikt nie miał pewności, że druga osoba traktuje to tak samo. Kochała mnie, choć nie wiedziałem o tym. Ja kochałem ją, ale nie powiedziałem jej tego, by nie zniszczyć przyjaźni w razie negatywnej reakcji. Ostatniej zimy coś się spieprzyło..Złapała doła, miała kilka problemów i przy tym zaczęła wracać myślami do gościa, z którym nigdy nie była a który siedzi jej w głowie. Nawiązała z nim znów kontakt i jest on coraz lepszy. Ze mną zaczęła unikać bliskości czy to fizycznej czy w rozmowie. Nasze relacje się ochłodziły. Nie wiedziałem o tym wszystkim, więc nie rozumiałem o co chodzi i dlaczego wszystko się pochrzaniło. Latem powiedzieliśmy sobie o tym co było i wyszło na jaw co do siebie czuliśmy. Teraz ona "potrzebuje czasu". Pisze z tamtym gościem mając nadzieję, że się uda. Z drugiej strony nie chce mnie stracić. Ja nie zamierzam robić za jej maskotkę i odsunąłem się od niej. Ona piszę do mnie, chce się czasem spotkać, ale ta cała sytuacja mnie zabija. Z jednej strony nie chce stracić najbliższej mi osoby od 4 lat a z drugiej strony nie potrafię być dobrym kumplem.. To jest jakiś chory sen..Nie wiem co robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
Może ktoś miał podobne doświadczenie i wie co będzie najlepszym rozwiazaniem..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od zawsze poddaje się ostatni
"Ona piszę do mnie" to literówka czy matoł to pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczlala
Zerwij z nią kontakt. Miej do siebie szacunek i nie pozwól sobie być tym drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qo.
zależy Ci na niej ale to ona musi się zdecydować między Tobą a drugim kolesiem. Wiem, że to Cię zapewne męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
Tak też właśnie myślę, ale to będzie bardzo ciężko, gdy tyle łączyło..Masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qo.
weź pod uwagę, że ona sama ochłodziła relacje między wami. Nie czekaj na nią, bo może nigdy nie wrócić, a nawet jak wróci to nie będziesz miał pewności czy dlatego, że drugi ją wystawił czy dlatego że tak jej brakowało Twojego towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
Bardzo mądrze mówisz. Nie chcę być 'kołem zapasowym". Nawet jak wróci to nie będę mieć pewności co jest tego powodem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qo.
weź pod uwagę, że ona sama ochłodziła relacje między wami. Nie czekaj na nią, bo może nigdy nie wrócić, a nawet jak wróci to nie będziesz miał pewności czy dlatego, że drugi ją wystawił czy dlatego że tak jej brakowało Twojego towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
To już druga taka sytuacja w moim życiu. Najgorsze jest to, że dopiero teraz uświadomiłem sobie jak niebezpieczna jest przyjaźń damsko-męska. Najprawdopodobniej stracę kolejną bliską mi osobę i znów pozostanie zawód..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ethan_
Ja miałem identyczną sytuację do Twojej. Chcesz posłuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
Mów. Właśnie po to założyłem temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczlala
Odetnij się od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ethan_
Poznaliśmy się na studiach. Właściwie to był czas, kiedy miała jakieś tam rozterki uczuciowe. Rozmawialiśmy o tym, radziliśmy się . I tak zbliżyliśmy się do siebie. Wiedzieliśmy dużo o sobie, o własnych problemach. Były długie rozmowy, wspólne projekty, wypady. Z czasem zauważyłem, że gdy się spotykamy pojawia się między nami coś głębszego. Mógłbym nazwać to chemią. Przynajmniej z mojej strony. Musiałem mieć pewność,że jej na mnie zależy. Odsunąłem się. Obserwowałem. Nie myliłem się,że coś dla niej znaczę. Za każdym razem szukała mnie, kontaktu. A we mnie pojawiło się uczucie do niej. Nie mogłem dłużej tego trzymać w sobie. Zaryzykowałem, zeby nie żałować kiedyś. Określiłem swoje podejście i siebie co do naszej znajomości, do niej. Co usłyszałem? Nic z tego. Nie rozumiałem jednego. Wszystko na to wskazywało, że chce czegoś więcej. Rzadko kiedy się myliłem, co do tych spraw. Być może zrobiłem to za późno, dlatego zrezygnowała ze mnie. A może było coś innego. Nie wiem. Nie odpowiedziała mi na to pytanie, nie dowiedziałem się od niej, kim dla niej jestem. Na zakończenie studiów podbijała coś do mnie, ale nie chciałem już tego ciągnąć. Moja rada. Nie trzymaj tego w sobie. Spotkaj się z nią i powiedz jej to co czujesz. Rządaj od niej tego samego, niech określi się. Jeżeli będzie na nie, to zakończ to. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla Ciebie. Możliwe, że jesteś dla niej wypełniaczem pustki. Wraca wtedy, kiedy tego ONA potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takinołnejm
Spotkam się z nią ostatni raz. Mam nadzieję, że powiem co myślę. A nawet jak nie to przestanę utrzymywać z nią jakikolwiek kontakt. Niech sobie radzi beze mnie. Może doceni jak straci, ale wtedy będzie musiała się potrójnie napracować, żeby cokolwiek naprawić, bo ja nie będę wykazywał inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×