Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje szare nudne życie

Mam duże ambicje, ale nic mi się nie chce- czy Wy też tak macie?

Polecane posty

Gość moje szare nudne życie

Mam bardzo duże ambicje, dość duże mniemanie o sobie, ale niestety kompletnie nic mi się nie chce. Nie chcę iść do byle jakiej pracy, chciałabym mieć "niezłe" stanowisko, ale - poszłam najpierw na kurs językowy z angielskiego - ale rzuciłam przed pierwszym trymestrem i przed zaliczeniem -potem poszłam na drugi kurs z niemieckiego - rodzice wywalili pieniądze dotrwałam do II trymestru - w końcu wypłakałam i poszłam na włoski - dwa miesiące Rodzice zrobili mi awanturę. Poszłam na studia, kurcze idą mi jak krew z nosa. Niby bym chciała niezłą robotę, wykształcenie, języki, ale nie mam ochoty, ani wstawać, ani jakoś dbać o siebie, nic sięgać po książki. Słuchajcie czy to jest normalne ? Czy to depresja ? jak z tym walczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisz się na kurs
obrabiarek sterowanych numerycznie CNC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy tak ma :PJa bym chciała zarabiać miliony, ale też mi się uczyć nie chce. Normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka depresja dziewczyno! Nie szukaj sobie na siłę wymówki typu "mam depresje, więc będę siedzieć sobie teraz na dupie". Jesteś po prostu leniwa, ja mam tak samo i nie wymyślam sobie kurwa żadnych depresji :O Szybko nudzisz się nowymi zajęciami. Skończ studia, na pewno skończyłaś szkołę. Potraktuj studia jak obowiązek od którego nie uciekniesz. Ze studiami będziesz mieć dobrą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje szare nudne życie
nie ma zdolności muzycznych, plastycznych, technicznych, tylko intelektualne, ale nie mam ochoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje szare nudne życie
to chyba jednak jest depresja - nie chce mi się nawet włosów umyć, czy porządnie ubrać...jak już muszę...po prostu najchętniej bym spała cały dzień myślicie, że to są objawy depresji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się studiować nie chce. Ale gdzieś muszę pracować... Jak ja mam się uczyć to przechodzę taką walkę z samą sobą, że nawet nie masz pojęcia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje szare nudne życie
tylko, że rodzicie się coraz bardziej wkurzają, bo wydają na mnie furę pieniędzy (jestem jedynaczką to należy mi się), a co mam im powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co: - po pierwsze - nic Ci się w życiu nie należy - po drugie - dziwisz się rodzicom- wywalili na Ciebie kupę forsy i nie ma z tego nic - tu poszłaś, tam poszłaś i nic - to tak jakby otworzyli okno i te pieniądze wyrzucili przez nie - może byłby z tego większy pożytek - ktoś biedny by znalazł i kupiłby sobie chleb - po trzecie - to nie depresja - moim zdaniem tylko zwykłe lenistwo, rodzice na CIebie wykładają to masz wszystko pod nosem, gdybyś sama musiała na to zapracować np. na ten chleb to BY CI CHCIAŁO, gdybyś nie miała co do garnka włożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale powiem Ci, że jakoś ostatnią zimą. Styczeń, luty. Miałam to samo. Nic mi się nie chciało, nawet wstać i ogarnąć się. Męczyła mnie sama wegetacja w łóżku, że doszłam do wniosku, że jestem za leniwa, żeby żyć. Ale przeszło mi. Nie wiem skąd u mnie się to wzięło, ale miałam jakieś chwilowe załamanie. Pewnie Tobie też przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niekoniecznie lenistwo
gdy ja miałam taki stan to dwa miesiące nie wychodziłam z domu (mieszkam sama) nawet do sklepu iść mi się nie chciało, wyjadłam całe zapasy żywności aż zostały mi same suche płatki i ziemniaki, jadłam je przez kilka dni na śniadanie obiad i kolacje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkoteczka
tez tak mam, studia skończyał, choc wisi na mnei ejszcze idmo magiserski, chce isc na studium kosmetyczme, ale plany chłopaka mnei stopują bo one cgce jechac za granice w nast roku,a te studia trawaja 2 lATA:/ PRACĘ MAM, ale chciałambym meic coś swojego:/ też mam ambicję i duę meimanie o sobie ale lenista jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkkkoteczkanic Cie nie stopuje. Możesz posiedzieć tu 2 lata, a potem do niego dojechać np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdijciw
lubię chodzić do stajni w szpilkach i makijażu ;) tak off..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksperyment nowatorski
Jestem tylko strasznie ciekawa, jak wygórowane ambicje mają się do lenistwa? W ten sposób niczego nie osiągniesz i pozostaniesz tylko w sferze swoich żałosnych marzeń 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam tak że
jak pracowałam to zmuszałam się cholernie zeby iść do pracy, a po pracy do sklepu po jedzenie. Zmuszałam się żeby włosy umyć czy jakoś się ubrać do tej pracy, ale tak naprawdę jakoś, nie żadne strojenie. Potem po pracy to żywcem nic nie robiłam tylko na kompie siedziałam i cały czas czułam się taka zmęczona. Marzyło mi się żeby rzucić pracę i nie pracować tak gdzieś z rok. Wyobrażałam sobie że wtedy to będę miała na wszystko czas i siłę. Po 4 latach pracy zaszłam w ciąże i postanowiłam olać pracę żeby spełnić swoje marzenie o rocznym urlopie. No i faktycznie przez pierwszy miesiąc byłam dość aktywna, nadrabiałam sprzątanie w domu i różne niezałatwione sprawy na mieście też w końcu pozałatwiałam. W drugim miesiącu przyszło zmęczenie ale tym razem takie masakryczne ciążowe zmęczenie, zupełnie innego gatunku, plus nudności i wymioty. Powaliło mnie do łóżka na 1,5 miesiąca. Teraz już jest trochę lepiej ale nie robię nic. Kompletnie nic, Dom zarósł, narosło rachunków do płacenia i różnych załatwień, a ja nie mam na nic siły, chęci. Czasami już aż mnie męczy to moje lenistwo to siedzenie na necie czy leżenie w łóżku i wtedy sobie myślę jaka to ciężka praca nic nie robić. Okazuje się bowiem, że nic nie robiąc jestem tak samo zmęczona i podirytowana jak wtedy kiedy chodziłam do pracy, a nawet gorzej. Jeszcze mniej robię w domu i wokół siebie niż wtedy kiedy pracowałam :O Po prostu nie robię już kompletnie nic i ze złością stwierdziłam że pomimo tego mojego wolnego czasu to nic się nie zmieniło. Czyli problem nie tkwił w warunkach zewnętrznych tylko tkwi we mnie. Ja po prostu nie mam siły i ochoty żeby żyć, ale umierać też mi się nie chcę :O Nie odczuwam tego wewnętrznego zmęczenie tylko wtedy kiedy śpię i nie mam świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×