Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość fnbnghdbcvst

w poszukiwaniu kręgosłupa moralnego... - rozdrarta i zagubiona

Polecane posty

Gość fnbnghdbcvst

zaczne od tego, ze zawsze bylam bardzo wierna i uczciwa i ogolnie mam tendencje, by mowic wszystko, zawsze i o wszystkim facetom, z ktorymi jestem w zwiazkach (czasem az za duzo). i teraz moja historia. jestem w zwiazku z chlopakiem od roku. pod wieloma wzgledami jestesmy bardzo fajna para, ale jednak naprawde sporo se klocimy i wielokrotnie mialam watpliwosci, czy tego nie skonczyc. obiecalam sobie jednak jakis czas temu po raz n-ty, ze bede sie starac, bo jednak mi na nim zalezy. pod wieloma wzgledami jestesmy niedobrani - on jest bardzo emocjonalny, ja mam raczej gruba skore, ja jestem bardzo imprezowa, on typ domatora. jednak jego poczucie humoru, intelekt itd nie przestaja mnie zachwycac. i teraz do rzeczy. kilka lat temu (jeszcze dluuugo przez tym obecnym) po kryjomu wzdychalam do takiego kumpla, ktory do dzisiaj bardzo mi sie podoba (czasem nawet mi sie sni - do dzisiaj). w piatek tak sie stalo, ze zostalismy razem na imprezie, moj facet wrocil do domu (oni sie dobrze znaja). przetanczylismy cala noc a w pewnym momencie on chcial mnie nawet pocalowac, ale mu nie pozwlilam. strasznie sie speszyl, zapytal, czy nasza znajomosc pozostanie bez zmian itd, oczywiscie potwierdzilam i wrocilismy do zabawy, wiecej o tym mowy nie bylo. od tego czasu nie moge przestac o nim myslec... czy wypada zaproponowac mu spotkanie? jesli tak to pod jakim pretekstem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×