poznałam świetnego faceta ale jest problem...

Okazało się, że gra i śpiewa w kapeli rockowej - i to dosyć znanej w pewnych kręgach. I trochę mnie to przeraża - poszłam na ich koncert i te napalone fanki... japier... po prostu masakra, laski śliniące się i gotowe zdjąć stanik i rzucić na scenę... a na facebooku tony z nich wypisują do niego, podniecają się każdym zdjęciem i wpisem... odstraszyło mnie to i to potężnie. Gdy go poznałam, nie miałam pojęcia kim jest i już wpadłam po uszy, jestem zauroczona jak cholera. Parą na razie nie jesteśmy, ale wszystko ku temu zmierza, tylko ja zaczęłam się bać - czy taki facet może być w ogóle wierny? Widząc taki podziw ze strony kobiet... kuźwa, jeden koncert i znajdzie 10 chętnych do łóżka. I te fotki z facebooka w stylu 3 laski go obłapiają i dają buzi w policzek... po koncercie sama byłam świadkiem podobnej sceny, gówniary się po prostu rzuciły z okrzykiem "możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie?" no i sobie kuźwa zrobiły... ehhh chyba bym nie wytrzymała w takim związku, a z drugiej strony facet jest naprawdę świetny :( Czy któraś z was ma doświadczenie w podobnych relacjach? Czy taki wiecznie otoczony babami facet może być wierny?

dodam, że on każdego dnia w samo południe otwiera okno i z wielkim zapałem odgrywa hejnał mariacki wzbudzając niebywały zachwyt wśród przechodniów i do tego ma na imię Azor

:p

zespół Downa, czy jakoś tak...

:D

ja sie spotykam z instruktorem z silowni i wokol niego tez sie kreci wiele napalonych lasek, ale wiedzialam co bralam wiec teraz nie moge narzekac, jak mnie facet kocha to nie zdradzi a jak dradzi to kop w dupe i bye bye, zycie jest za krotkie by sie tak zamartwiac

No niby tak, ale ja się trochę boję, że temu "mojemu" mogło się w doopie poprzewracać od nadmiaru zachwytów ze strony kobiet, i sama nie wiem co zrobić z tą znajomością. Teraz mam wątpliwości, więc może powinnam od razu spieprzać, zanim się zaangażuję... kuźwa nie wiem.