Czy on jest zakochany ? jak odczytać jego intencje - nieczyste intencje ?

Poznaliśmy się w lutym z R tego roku. To on mnie zauważył, wypytywał o mnie, nalegał na spotkanie, pierwszy dał mi mój numer telefonu i pierwszy mnie pocałował. Wtedy była w związku. Spotykaliśmy się, całowaliśmy, przytulaliśmy się - było cudownie - nawet mówił o tym że mogła bym być jego żoną, ja zakończyłam związek. Po jakimś czasie R przestał się do mnie odzywać, nie pisał, nie pytał nie chciał spotkań tzn ja to tak odczytałam. Ja wróciłam do byłego faceta, nie mówiąc R o tym skoro już się nie odzywał. R widywał nas z moim byłym (już się z R nie spotykałam wtedy) ale również udawał że mnie nie widzi. W ten tydzień temu byliśmy na jednej imprezie, tańczyłam z koleżankami z kolegami, on tańczył w kółku obok, ewidentnie chciał zwrócić moja uwagę na siebie, patrzyła na mnie aż wreszcie nie wytrzymał i podszedł biorąc mnie za rękę, patrząc mi w oczy zaczął ze mną tańczyć. Powiedział mi że nadal jest sam i że widział mnie z moim byłym i usuną się w cień, stwierdził że go kuszę i pociągam, nie wiedziałam co mam na to odpowiedzieć, zakończyliśmy taniec i było po rozmowie ale wspomnienia powróciły. Powiedział mi że głupio mu się odzywać ja pierwsza tez nie napisze choć nie ukrywam że chciała bym się z nim spotkać. Co mam o tym sadzić i jak postąpić ????????

P.S moja przyjaciółka widziała nasz taniec i stwierdziła, że patrzyliśmy na siebie jak zakochani ludzie, wydawało się jak byśmy byli sami na parkiecie. A on nie spuszczał wzroku ze mnie.

Moim zdaniem pociągasz go i chciał by czegoś więcej ale boi się czegoś - ja bym się nie odzywała 1 jak mu zależy to napisze ;D

po pierwsze to powinnas przemyśleć czy kochasz swojego faceta a jak nie to zakończ z nim związek niezależnie od tego czy będziesz z R czy nie bo marnujesz chłopakowi czas - daj mu szanse ułożyć sobie życie z inna dziewczyną annie trzymasz go w odwodzie jak R cie oleje - bądż uczciwa a samo wszystko wyjdzie co i jak

Mój facet raczej nie szuka innej i nie wyobraża sobie życia be ze mnie, tak kocham go a on mnie, tego jestem pewna aczkolwiek R mnie fascynuje, pociąga....

Inaczej to widzę- Ty i R - to zabawa w kotka i myszkę. Facet dostrzega CIę wtedy, gdy jesteś poza jego zasięgiem lub w związku z innym mężczyznom, gdy chcesz być z nim- on odchodzi. Facet zaburzony jak dla mnie, szkoda Twojego czasu na niego. Namietność jest ważna, ale stabilny związek buduje się na wielu podstawach, tj. zaufanie, szacunek, miłość, wyrozumiałość, akceptacja, przyjaźń....

gdyby był zakochany nie znikałby bez słowa. myślę, że coś się wydarzyło i ma teraz więcej czasu na szukanie dziewczyny, bo inna go olała więc przypomniał sobie o tobie. dużo podrywaczy patrzy w oczy i najczęściej nie kryje się za tym więcej niż pociąg seksualny.

Kurcze, można tylko ręce załamać nad twoją głupotą. Co ty wiesz o miłości? Zostawiłaś faceta, którego niby kochasz dla chwili fascynacji? Ile ty masz lat? Zachowujesz się jak 17latka.

niestety nie jestem 17 nastką lecz 28 latką a zachowuję się dość dziwnie - fakt ponieważ nie mam pojęcia kogo wybrać teraz, mój facet nie chce ślubu, czuję że mnie kocha, mówi mi o tym ale o ślubie słyszeć nie chce. Natomiast R tego własnie chce, co powiedział mi wprost na ostatnim spotkaniu . Lecz zamiast się cieszyć zamartwiłam się, bo kocham innego a do niego czuję po-prostu wielką sympatię i pociąg. Nie spalismy ze soba ponieważ po pierwsze nie mogła bym bedac z innym a po 2 nie chodzę do łużka z kimś kto nie jest mój tak do końca - widziałam go z inną kobietą w styuacji dość intymnej (pocałunek) lecz nie wiem co sądzić o tym, może poprostu chciał we mnie wzbudzić zazdrość, wiedział że patrzę a wcześniej się tak nie zachowywał tj jak mnie nie było - to powiedziała mi przyjaciółka której R nie znał do tej pory.

a poza tym R jest ułożonym mężczyzną, ma pracę, dochody, myśli o dzieciach, rodzinie, chce ją założyć. Mój facet nie ma stałej pracy i jest dość dziecinny jak na swój wiek lecz wiele nas łączy - to co nie łączy mnie z R czyli miłość. Lecz wiem tez że miłość z czasem sama przychodzi i gdybym wybrała R miała bym wszystko czyli rodzinę i spokojne godne życie. biję się z myślami czy zostać przy miłości i nie mieć nic w przyszłości tzn rodziny bo nie chodzi tu o finanse które jestem w stanie doskonale sobie zapewnic ponieważ jestem kobieta na dość wysokim stanowisku. czy może iść za głosem rozsądku i miec upragnioną rodzinę.....

ja bym poszła za głosem rozsądku i wybrała R bo co Ci po latach miłość do nieroba da ? a w R się zakochasz skoro łączy was pożądanie to miłości z biegiem lat przybędzie ;)

ja bym poszła za głosem rozsądku i wybrała R bo co Ci po latach miłość do nieroba da ? a w R się zakochasz skoro łączy was pożądanie to miłości z biegiem lat przybędzie ;)

piszę jak uważam za słuszne i to nie jest temat aby mnie obrażać - zadałam tu konkretne pytanie do ludzi rozsądnych i proszę o pomoc !!!! autor ,,buahahahahahaha.........'' o jakże inteligentnym loginie niech się zastanowi co pisze i po co. Nie potrzeba mi tu wpisów obrażających mój styl pisania. Dalsza dyskusja z taką osobą jak TY nie ma sensu bo uwłacza godności.

i tyle w temacie i ciekawe, że to przeważnie R tacy są :D