Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sima

anglia-i Polacy(polacy?)

Polecane posty

Gość sima

cholera-szkoda slow-noz sie otwiera w kieszeni czemu tu sie nie integrujemy z naszymi? a moze ta saska pogoda dobija..co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha hahhahahah
Polacy winni integrowac sie z Anglikami a nie robic getto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosłownie - jak się mamy niby integrować? Robić sobie swoje małe getta i nie mieć nic wspólnego z krajem w którym żyjemy? Genialny pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
moor...nie swiruj-getto juz bylo-pora na asymilacje-kumasz?zreszta fakt ze inny kraj to i trzeba z tubylcami..............ale mi chodzi o to ze gardzimy nazymi..no ok ja nie..a chyba zaczne.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
jesteś głupi polaczek. Polaczki udają,że się nie znają- Francuzi, Niemcy zawsze się razem trzymają, co nie znaczy,że robią getto. Po prostu pomagają sobie, doradzają itd. A Polaczem Polakowi wilkiem. bardziej pomoze Anglikowi niz Polakowi i wkręca się w d... innym nacjom. Tak robią zakompleksione polaczki. Prawdziwy Polak ZAWSZE pomoże rodakowi i integruje się z rodakami. Nie zapomina skąd jest i pielęgnuje tradycje, dba o język ojczysty i historię. Jednocześnie nie alienuje się od tubylców w przypadku Anglii- Anglików i żyje z nimi na stopie koleżeńskiej. Owszem Anglik x może być z pewnych względów bliższy memu sercu o ile jest moim przyjacielem, mężem itd. Natomiast całe stado Anglików jest dla mnie mniej warte niż jeden Polak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaga się znajomym - a znajomi to ludzie których po prostu się lubi. Ja nie szukam na siłę towarzystwa z konkretnym rodowodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
moor..racja-tyle ze szufladki sa zazwyczaj ciasne i nie mozna do jednego wora wsypywac-ech bo sie a noz jak perla udusi?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sima - wiem, wiem, mnie tylko chodzi o integrowanie się na siłę. Jak poznam jakiegoś Polaka i będziemy się dogadywać to jasne, że będę podtrzymywać znajomość, ale nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A Polaczem Polakowi wilkiem. bardziej pomoze Anglikowi niz Polakowi i wkręca się w d... innym nacjom. Tak robią zakompleksione polaczki." jeżeli to prawda to nie ma po co tam jechać do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
moor...ale wiesz.kiedy nagle przegrywaz zyciowego pokera i zaczynasz od nowa-wtedy zanim zaufasz polubisz..mija ocean mysli-podjelam ten watek bo chyba w pl tak sie nie traktujemy-w pl szacunek jest..myle sie hm-jak mowia wnioski trzeba wyciagac ale kurcze-kazda zmiana zmienia cos..logiczne -tylko czy na lepsze-to moj dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
Polaczek jak wyjedzie za granicę natychmiast wypina się na swój naród i w imię źle pojętej integracji zadaje się wyłącznie z Polakami. Byłam w Anglii, mieszkałam u Anglików. Miałam mnóstwo przyjaciół Anglików, z rodziną u której mieszkałam utrzymuje kontakt do dzisiaj - minęły 4 lata. Uczestniczyłam aktywnie w życiu naszej wsi. Brałam udział w różnych pokazach, zaprzyjaźniłam się z panią na poczcie, ogrodnikiem, listonoszem. Miałam swoje ulubione sklepy i sprzedawczynie. Mieszkało mi się super. Jednocześnie od razu po przyjeździe sprawdziłam gdzie jest najbliższe "skupisko" Polaków. Pojechałam tam autobusem i zaprzyjaźniłam się z Polakami. Na początku oni pomagali mi, np. jak pojechałam do miasta na zakupu jakaś zupełnie wcześniej nie znana mi dziewczyna zaprowadziła mnie do sklepów do jakich chciałam trafić. Powiedziała co i gdzie można kupić taniej i w dobrej jakości. Ja również oferowałam pomoc, np. opiekę nad dzieckiem albo zwierzakiem. Jakieś wspólne spacery. Chętnie opowiadałam o naszej kulturze anglikom, byli zachwyceni. Tyle,że ja jestem z historią i tradycją za pan brat więc mam o czym opowiadać. Gdybym została dłużej na pewno zaczęłabym zakładać coś w rodzaju kółek, jakichś spotkań tematycznych. Anglicy też by mieli wstęp, ale kółka np p kuchni polskiej, o rasach polskich psów bo to mnie interesuje. Także uczestniczyłabym w tych angielskich np. nauka esperanto itd. Teraz mieszkam w Polsce. Zaprzyjaźniłam się z tak pogardzanymi "ciapatymi" tj Arabami. Rodzina kompletnie osamotniona, a tak mieli ułatwiony start. Teraz oboje pracują i mają swoich znajomych. Na początku uczyłam ich za darmo Polskiego, gotowaliśmy nawzajem u siebie potrawy- oni mi swoje ja im nasze- Polskie. Przyznam,że będąc w Anglii unikałam Polaczków, którzy nic tylko bluznili, pili i udawali jak to bardzo się zasymilowali z Anglikami,że już polskiego zapomnieli tyle,że jak przyszło co do czego, potknęli się czy też zwyczajnie wkurzyli to nie leciały "faki" a "qrwy". Po prostu to jest żalosne. Niestety pełno takich. Ale ja spotkałam też śwketnych Polaków, w mniejszości ale jednak są ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Res - tak bywa, ale robią tak ludzie którzy się przejechali. Np. mój facet obiecał sobie, że już więcej żadnemu rodakowi nie pomoże bo za każdym razem były z tym problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
reserved..eeej spokojnie-trzeba miec balans-wszedzie sie czarna owca znajdzie..anglia jest ok-tylko mowie-chyba trza dystanu sie nauczyc...w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
przepraszam za błąd, napisałam pobożne życzenie. Powinno być "zadaje się wyłącznie z Anglikami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
ja mieszkam w Anglii od 5 lat i wszelkie próby integrowania się z rodakami kończyły się bardzo żałośnie, zazwyczaj: - dzwonili, lub przychodzili tylko jak potrzebowali, żeby im coś załatwić - pożyczali pieniądze - nigdy nie oddawali - jak załatwiłam pracę to już po pierwszej wypłacie udawali, że mnie nie znają - ciągle chlają wódkę i wiecznie z puszeczką polskiego piwa w ręku "leczą" kaca -słowo k***a stosują jako przecinek - ciągle opowiadają jaki to majątki zostawili w Polsce, a tak na prawdę siedzą w Anglii i nie jeżdżą do Polski, bo na karku mają komornika i niepospłacane kredyty mogłabym tak pisać i pisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
hm to jednak jest tak ze z rodziny z domu wynosimy zachowanie-ale hm zawsze dobra jest mniej i malo ono widoczne-trzewba go poszukac i pielegnowac-ja np luubie wszystkich-nie kasuje rasistycznie- zazdrosc to tutaj jest najw klopotem..ogniwem zapalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pudrowy róż, błękit, łosoś lub seledyn albo wyraziste barwy takie jak fiolet, butelkowa zieleń, kobalt czy fuksja nigdy wzorzyste tkaniny i do tego japonki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
Moorland to jest tylko wymówka." nie pomogę bo już się przejechałem" a myślisz,że ja to się nie przejechałam? ale wielokrotnie było super i ludzie bylie wdzieczni. Mi równiez udzielono pomocy, niestety zaledwie kilka razy na moje setki. Ale i tak uwazam, ze warto to robic. Bo moze kogos zawstydzisz. Gdy ktos juz mysli- oj nie ma juz takich ludzi, juz nikt nie pomaga, raptem okazuje sie, ze SĄ. Są takie osoby. Nie bedzie Ci wtedy wstyd, ze stanelas po drugiej stronie barykady i juz zaliczasz sie do tych, ktorzy maja klapki na oczach i nie sa sklonni do pomocy? pomiedzy asymilacja a zakladaniem getta jest jeszcze masa innych rozwiazan. Ja umialam sie odnalezc w Anglii, nie zapominajac kim jestem. W Polsce zyje tak samo. Rowniez pomagam obcokrajowcom bo wiem jak moze byc im ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
gigi..no racja-ja bezdomna dziewczyne do domu wzielam-a tez jestem z 6 lat ponad wiec co tam juz mam..pomoglam jej etc..ledwo dostala prace poszlaaaaaaaa...i zapomniala-to teraz mam wszystkich gnoic?nie nie sobie zadac pytanie..tylko ze no koztowne ono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemniej
wwysokie - w koncu na temat i do rzeczy. Kontynuuj.... zapowiada sie ciekawie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
nie no-byly i a wciaz sytuacje ze spotykam ludzi zaj..i wzajem ale o czym mowa moja-te przytjaznie tu-nie sa za cholere bezinterteowne ot..zerwe sie w nocy i jade taxi bo kumpela placze etc..no kurde zapomnij-tego brak-PRZYJAZNI..za to ze jestes a nie za to co masz..ech napije sie chyba.:Pi zapale...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się tylko izoluję od tych gett właśnie - od zbiorowisk Polaków którzy siedzą tylko w swoim gronie i z zasady oznaczają kłopoty. Poza tym nikogo nie odrzucam, ale nie będę oczekiwać altruizmu od innych. Mój facet twierdzi, że nie chce mieć z rodakami nic wspólnego bo przywożą ze sobą swoje wyuczone "kombinowanie" i bo są tacy jak opisała Gigi. I chociaż są wyjątki to ja go zmuszać do niczego nie będę - dla mnie to nie jest kwestia życia i śmierci. Poza tym co innego jest kogoś poznać, polubić się i udzielić pomocy, a co innego być samarytaninem i na siłę starać się pomagać konkretnej nacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
bo sluchajcie trzeba pomagac ale nie mozna byc frajerem! Ja np. pijakom nie pomagam! nie pomagam komus kto bluzni co drugie slowo bo wiem jak to sie skonczy. W ogole nie gadam z takimi. ja znam np, taki przypadek kiedy to polak dostal podwyzke w pracy i musial niestety z niej zrezygnowac. Dlaczego? Ano dlatego, ze nie wytrzymal presji rodakow. Zaczeli mu pokladac swinie, nikt mu nie pomagal! Bo zarabial 2 funty wiecej. Jak dla mnie to logiczne, ze ktos kto jest lepszy zarabia wiecej. Jeszcze uwazam na ludzi spod Bialegostoku i okolic. Np czerwionka. Oni sadza, ze jak np. przyjada do Cibie w gosci to musisz im zapewnic wikt i opierunek. Zadali nawet biletu zalatwienia. Ale to jak ju zauwazylam zachowuja sie tak ludzie wlasnie z okolic spod granicy, z malych wsi i u nich jest taka mentalnosc ;) Ale zawsze byli mili i nigdy nie kradli ni nic z tych rzeczy. Trzeba wiedziec KOMU pomagam. Budowac wlasnie tam spolecznosc Polska. Wtedy bedzie wieksza kontrola spoleczna wsord Polakow i tzw spoleczny ostracyzm osobnikow ktorzy sie tak zachowuja. A jesli kazdy jest sam sobie sterem, okretem i zeglarzem to sytuacja sie przedstawi atak jak sie przedstawia. czyli wlasnie marnie. A mogloby by znacznie lepiej gdybysmy tylko potrafili sie wlasnie zintegrowac, a my potrafimy ze soba tylko walczyc co wsapniale wykorzystuje nasz rzad na zasadzie- dzieli i rządz! umiemy sie jednoczyc jak tylko cos sie dzieje, w sytuacjach zagroznia zycia, mienia itp. a na co dzien- LIPA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wiem w jakich wy rejonach mieszkaliscie i z jakimi się zadawaliscie ja mieszkalam w angli 4 lata wszyscy moi znajomi byli kulturalni i uczynni :)oczywiscie zdazaja się jakies mendy ale to jest tak wszedzie a na poczatku bardziej się kolegowalam z polakami bo jeżeli nie znalam jezyka to było mi to bardziej na reke no to też było wielkie lenistwo no ale coz potem się jezyka nauczylam i utrzymuje kontakt do tej pory z polakami anglikami troche mniej ale też choziaz wrocilam do pl już 3 lata temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
poza tym rozróżniajcie proszę getto od integracji. Gettem nazywam skupisko cwaniaków i złodziei, ktorym w Polsce nie wyszlo. Pamiętajcie jednak,że w Anglii jest wielu ludzi wykształconych, którzy siedzą tam w depresji i sądzą,że w Anglii to same złodzieje i pijacy polscy. Gdyby zacząć organizować pikniki (kulturalne a nie popijawy!), jakies wieczorki literackie, organizowac samopomoc wsrod Polakow. Uwierzcie mi, ze mieszkaloby sie znacznie lepiej. Kazdy kto by chcial nalezec to tej Polskiej spolecznosci musialby spelniac okreslone zasady. Wszelkie cwaniactwo i pijanstwo by szybko poczulo sie nie na miejscu, zosatliby odlowieni Ci "normalni" i powiedzcie czy nie żyłoby się lepiej wiedzac,że mozna porozmawiać z rodakiem itd.? Sima :) Są tacy przyjaciele w Anglii nawet ;) W Anglii jest moja siostra, tam poznała Polaków i uwaga jak straciła pracę- mieszkała u jednych przez miesiac. teraz ma prace i się tamtym odwdziecza. Są bardzo ze sobą zżyci i szczerze się przyjaznia. Jak ktos ma urodziny to potrafia przyjechac nawet o 11 wieczorem jak wczesniej czasu nie bylo tylko po to, zeby dac tort i zlozyc zyczenia! Jak ktos jest chory, nigdy nie zostanie sam w 4 scianach zawsze ktos go odwiedza. Jezdza razem nad morze, robia sobie grille. Regularnie sie spotykaja i nawet jak sytuacja wymaga to potrafia jechac do siebie w nocy. Bardzo trzeba uwazac z kim sie az tak przyjazni czlowiek. Nalezy wyprobowac osoby. Ale nie mowcie mi ze nie mozna bo mozna. tylko trzeba wyjsc z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hahahahha
no wlasnie Panela ;) Masz racje, o tym wlasnie mówię ;) A tak w ogóle to prawdziwy przyjaciel do towar deficytowy również w Polsce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do hahahaha - z tą definicją getta się zgodzę. Tylko, że tacy Polacy najbardziej rzucają się w oczy, więc w praktyce tych zwyczajnych, fajnych ludzi poznajesz przypadkiem. Na siłę dobrych znajomych generalnie ciężko znaleźć. Podobnie w Polsce Anglicy często kojarzeni są z piciem w krakowskich pubach więc nikt specjalnie ich towarzystwa szukał nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
kurcze-co za diabel na tym forum-nie moglam was znalezc..hehe-zaczelam gadke i psstryk-no ale rozkreciliscie sie..hm moze sobie zaloze sta;y nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×