Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nat1989

CZY WG WAS TO OLEWANIE?

Polecane posty

Gość nat1989

Jestem z moim facetem okolo poltora roku. Na poczatku bylo wszystko ladnie i pieknie. Widywalismy sie codziennie po pare h i tak wygladalo to przez jakies 10 miesiecy. Pozniej zaczal mi oznajmiac, ze chce pobyc sam. Co prawda troche zawalil studia przez to,ze nie robil praktycznie nic innego, tylko siedzial ze mna, a ja bywalam u niego tak czesto,ze zaczelo to irytowac jego wspollokatorow. Ostatnio ciagle sie czuje olewana. Pisze ze mna na gg, piszemy caly czas, nagle on znika na 20 minut i mowi, ze np byl pod prysznicem, ale nie napisal mi ze zaraz wraca, ani nic. po prostu znika. strasznie czesto sie klocimy i jak zaczynam plakac, to sie wkurwia. mowi mi ciagle,ze mnie nie olewa, ze sobie wkrecam, a dzisiaj powiedzial, ze idzie z kolega zjesc na miasto. poszedl o 16:30, wrocil kolo 24 i nie napisal mi zadnego smsa, zebym sie nie martwila (jestem teraz za granica, wiec kontakt jest drozszy, ale to nic nie znaczy, tym bardziej ze ma abonament) Napisalam mu,ze uwazam, ze to jest nie fair jak sie zachowuje, ze nie moglam dzisiaj sobie z nerwow obejrzec nawet filmu, a on, ze napisal ze bedzie pozniej, a to nie znaczy,ze za godzine... Czy ja jestem tak przewrazliwiona,ze z wszytskiego robie dramat, czy on mnie zlewa jak tylko sie da i robi mi papke z mozgu mowiac,ze sobie wymyslam??? jestem juz tak pogubiona. ale mam dosc tego zwiazku, jestem na skraju wytrzymalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
prosze, niech ktos odpowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość max227
Nigdy nie byłem w poważnym związku więc moja opinia może być nie trafiona ale wydaje mi się że to na pewno jest olewanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
powinnam odejsc, prawda? serce mi peka. dzien w dzien placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
ale faktem jest tez, ze strasznie sie go czepiam o pierdoly, a gdy jest dobrze, to jest naprawde kochany... nie wiem,co robic. tyle razy probowalam go zostawic, nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jniji
róbta co chceta. dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asawwafsdadqwdd
Według mnie jesteś za bardzo POTRZEBUJACA... Kto to widzial zeby zawalac szkole przez spotkania? Nie ma wcale przestrzeni... Milosc miloscia, ale osoba bez wlasnej przestrzeni niszczy sobie psychike... Jesli mozesz zacznij miec swoje zycie takze poza zwiazkiem, bo to co robisz jest psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
czyli to, ze on mnie olewa to moja wina, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
i tak. jestem potrzebujaca. wole gdy moj mezczyzna jest jednoczesnie moim przyjacielem. wiekszosc ludzi, ktorzy mnie otaczaja sa po prostu zepsuci. nie mam ochoty spedzac czasu z zadnym ze znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asawwafsdadqwdd
za czesto sie widywaliscie i pisaliscie na gg i mu to "obmierzło" ... teraz badz mila a rownoczesnie nie pros o spotkanie, nie pisz pierwsza na gg itd... zmus sie...od razu zacznie na nowo wiecej sam pisac i sie z toba widywac... poza tym na serio, bedzie dobrze dla Ciebie jak pokochasz siebie i bedziesz silna i poza zwiazkiem... inaczej to Cie zje... wiem o czym mowie...Bylam tam ;0)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asawwafsdadqwdd
zaden facet nie chce kobiety, ktorej do zycia potrzebny jest tylko on... :/ niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
Kurde. Jestem tak pryzwyczajona do tego, ze spedzam czas ciagle z nim, ze az trudno mi sobie wyobrazic wypelnianie go czyms innym. Probowalam robic, jak mowis. Nie proponowalam spotkania i on sam tego nie zrobil...Czuje sie, jakby mial mnie dosc, a ciagle mowi,ze mnie kocha i chce byc ze mna i chce miec ze mna dom, a gdy raz sie poteznie poklocilismy , praktycznie zerwalismy, a on sie poplakal i powiedzial "mialas byc moja zona". Mam od niego tak mylne sygnaly, nie wiem, co mam myslec i czuc. Czuje sie strasznie zagubiona. Zrobilam sie strasznie slaba. To moj 2 chlopak, z poprzednim bylam 4 lata, zwiazek na tych samych zasadach, ale w koncu nie byl juz dla mnie facetem, a bardziej bratem i odeszlam...wiem, ze tak sie to konczy, ale tak bardzo boje sie ze strace kontrole, ze on moze znalezc kogos innego wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
boje sie stracic kontrole*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
chcialam byc najwazniejsza dla niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowy 10 osob pisze
moim zdaniem to może być twoja wina ale nie musi. może jest zmęczony tym twoim nękaniem a może "przeszkadzasz mu". przestrzegałbym jednak przed słuchaniem rad poprzedniczki. może się skończyć tak że ty się przestaniesz odzywać i on też bo mu to na rękę.zresztą po tym "obmierzło" sądzę że poprzedniczka ma z 50 lat już na karku więc w poprzedniej epoce może było nieco inaczej.kobieta udawała księżniczkę i czekała aż książę będzie śpiewał serenady. teraz ludzie są chyba bardziej bezpośredni więc po co kombinować.jak to zastosujesz to będzie tak że ty się nie odezwiesz i on też no może za pól roku zauważy i zapyta czy żyjesz :D a co ty przez ten czas przeżyjesz to sobie wyobraź :D zamiast zabaw w kotka i myszkę lepiej chyba wyjaśnić od razu. to twój facet to ty musisz stwierdzić czy jesteś nienormalna i go nękasz czy nękasz go bo czujesz że coś nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
Hehe, az tak miedzy nami zle nie jest, bo gdy ja sie nie odzywam, to pisze pierwszy, a gdy nie odpisuje to kontaktuje sie ze na w inny sposob.. Gdyby bylo tak, jak mowisz, to nie ponizalabym sie az tak i moze byloby mi szkoda, ale wiedzac, ze nie ma co ratowac, odeszlabym. A wlasnie wydaje mi sie,ze to byloby ok, gdybym dala mu decydowac, kiedy ma ochote ze mna pisac i spotykac sie.. Zobaczylabym tez dzieki temu, jakie sa jego potrzeby odnosnie tego zwiazku. Ciagle mi mowi,ze mnie kocha i jest naprawde w porzadku w kazdej dziedzinie, tylko twierdzi,ze jest typem samotnika i takie ciagle spotykanie, bez 1 dnia dla siebie go meczy. Mnie nie meczy, dlatego tak ciezko mi to przelknac. Ja jestem przyklejka i ciagle bym z nim siedziala. Mowi, ze jak sie klocimy, to nie moze tego wszystkiego zniesc, ale jak jest dobrze, to ze jestem nakochansza i zasypia z usmiechem na twarzy, ale klocimy sie prawie co dzien...Nie wiem,czy to ja,czy to on, czy to fakt,ze sie nie dopasoalismy.....tak mi zal tego zwiazku. Kochamy sie, ale czuje,ze zwariujemy tak oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
No i jestes ta osoba, ktora chce rozwiazac wszystko rozmowa, ale on twierdzi, ze mnie nie olewa, wiec jak rozwiazac problem, ktorego jedna osoba nie widzi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litości, kobieto
daj mu odetchnąć bo cię całkiem oleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowy 10 osob pisze
każdy by miał tego dość. skoro wszystko tak pięknie to po co ten temat :D ? chyba jednak jest drugi dno. może to ty nie widzisz że jesteś lekko nienormalna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat1989
O boze xD mysle ze o 2 dnie napisalam w 1 wpisie, kolego xDmoim problemem jest to,ze nie wiem, czy przesadzam, czy nie. Moze jestem nienormalna, nie wiem. Tak sie czuje dosyc czesto od niedawna ;) gdy ciagle slysze,ze sobie cos wymyslam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On potrzebuje trochę więcej przestrzeni dla siebie. To naturalne po pierwszym, gorącym okresie miłości, kiedy wszystko chcę się robić razem. To nie znaczy, że cię olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×