Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

na pewno bede sledzila losy autorki, mam nadzieje, ze jej facet jakos sie ogarnie i bedzie szczsery w stosunku do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Podziwiam Cię za odwagę,nie jestem na tyle silna,żeby uchronić się przed dalszym cierpieniem.Wierzę że dojdziemy bez tej całej szopki do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Na pewno będę zaglądać na forum i informować was o mojej sytuacji.Tymczasem muszę skupić się na badaniach ,i swoim zdrowiu,bo 30 mam wizytę,mam nadzieję,że chociaż jestem zdrowa....Postaram się nie denerwować,nie płakać i myśleć o sobie....To będzie trudne,jeszcze sama w to nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze do niego zadzwoniła
hmm, to nie kwestia odwagi była, ale splot kilku okoliczności, stało się to wszystko jedno po drugim i późniejsze wydarzenia były jakby wynikową tych okoliczności; nie szukałam nikogo, uwierz mi; nie miałam ochoty, ani siły, by szukać czegoś nowego; nie chciałam już, nastąpiło zmęczenie materiału. Po prostu tak się stało, jak się stało ... U Ciebie tak być nie musi, nie mówię, że to jedyna droga. Niestety, ale "mała szopka" jak to mówisz, jest konieczna. Tylko mi chodzi tu bardziej o to, żebyś pokazała mu, że dasz sobie radę bez niego i że on pępkiem świata nie jest, że jak chce żyć w symbiozie, to musi się stosować do jej zasad. Związek jest symbiozą, dwa oddzielne byty, które żyjąc obok siebie, pomagają sobie i są sobie potrzebne, by żyć szczęśliwie. U was coś nawaliło, może nie teraz, a chwilę wcześniej. Może i 1,5 roku to nie krótko, ale uwierz mi - jeszcze nie na tyle długo, by JUŻ miał nastąpić kryzys. Masz chwilę czasu do jego powrotu, to przemyśl sobie jak wyglądało to wszystko z twojej strony, jakie błędy popełniałaś, bo na pewno popełniałaś, przypomnij sobie, o co miał do ciebie pretensje, spisz to wszystko i przemyśl, czy w czymś on nie ma racji. A potem na drugiej kartce napisz swoje żale i to, co ci się nie podoba i czego byś chciała. Może gdzieś znajdziesz odpowiedź na to, że jest jak jest. Bo on niby nic złego nie zrobił, ale wydaje się, że działał przemyślanie, a to już niepokoi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
boze...strasznie ci wspolczuje i wlasnie docenilam swojego faceta , ja obecnie nie pracuje tez nie mam na wakacje a on powiedzial ze nic nie szkodzi ze i tak mnie zabiera i jedziemy razem. to nie jest normalne .skoro zarabia pare tysiecy tez powinien cie zabrac , zaplacic w koncu jestes jego dziewczyna i mieszkacie razem , co z tego ze jestescie 1,5 roku ? ja jestem z moim 2 lata i znalazlam sie w ciezkiej sytuacji , moj facet mi pomaga , placi mi rachunki telefoniczne itp.. okropne to jego zachowanie, brak szacunku do Ciebie , brak w ogole czegokolwiek, jak tak mozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Masz dużo racji.Na pewno zrobię bilans może jeszcze czegoś się dowiem,może coś przeoczyłam....Postaram się z nim nie kontaktować ,udowodnię mu,że nie jest najważniejszy.Zrobię potrzebne mi badania,sama pójdę na wizytę,będę udawać szczęśliwą i zrównoważoną.Przetrwam ten tydzień ograniczając z nim kontakt,bo kontakt boli,on świetnie się bawi,ja płaczę....nie chcę słuchać o jego cudownym urlopie...udam ciągle zabieganą,zajętą,tak aby rozmowa zaczynała się i kończyła na ....kochanie zadzwoń później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
arya-masz kochanego i szczerego faceta....jak ja miałam problem z kasą to on kazał mi pracować na dwa etaty....na szczęście jakoś mi wystarcza pieniędzy z jednego etatu,może nie na wakacje,ale na życie owszem...nie chcę jego pieniędzy,wakacji czy prezentów...Kiedyś zabrał mnie na wycieczkę za miasto,po drodze zatankował,całą droge narzekał jak drogą mamy benzynę...Chciałam się dorzucić,miałam wyrzuty sumienia...Bywa bardzo skąpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś już dawno z nim usiąść i porozmawiać, od razu jak zakomunikował, ze jedzie z matką powiedziec mu co czujesz, że Ci przykro, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że mój facet woli jechac sam, badź z mama (!) niż ze mną, tym bardziej, że jestemy razem, mieszkamy razem i wie w jakiej jestem sytuacji i może mnie zaprosić.To żaden wyzysk, płacicie zawsze wszystko po pół, a on woli jechac sam, niż zafundować Wam przyjemny wyjazd, szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
vodka-nie miałam odwagi,on już wtedy podjoł decyzję,byłam tak poruszona,że wszystkol dusiłam w sobie.Wiem,że to jest nie do pomyślenia,inaczej wyobrażałam sobie związek,inaczej chciałam być kochana.Mam wątpliwości czy z jego strony to jest miłosć...Bardzo żałuję,że nie zachowałam zimnej krwi i nie porozmawiałam z nim wtedy na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
podjął decyzję..przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze do niego zadzwoniła
Po tym co piszesz o jego narzekaniu na ceny i to, że jest skąpy, to bardzo niepokojące. Serio. I nie chodzi tu o bycie oszczędnym, a o zwykłe skąpstwo:-o powiem ci, że mój mąż miał i miewa takie zapędy, że kasa jest po to , by leżeć i śmierdzieć. Powoli pracuję nad jego podejściem. I nie o roztrwanianie kasy chodzi, a o to, by znaleźć złoty środek w tym wszystkim. Mój mąż to taki typ przesadnego oszczędzacza - jednej strony cieszę się, bo wiem, że na pierdoły nie wydaje, ale z drugiej strony, jakiekolwiek poważniejsze wydatki, mimo, że omawiane i planowane, przychodzą ciężko. Wiesz co? Ja myślę, że u waz sytuację można by ozdrowić, tylko musiałabyś się odważyć na małą prowokację,w razie czego żeby zamieszkać osobno i to znaleźć pokoik u kogoś, nie samodzielne lokum, może z jakąś studentką, czy coś. Jako argument podałabyś, że mieszkanie w takim układzie mocno szarpie twój budżet, że chcesz też w życiu mieć jakieś przyjemności, a na razie na nie cię nie stać i musisz zadbać trochę o swoje finanse, Na rynku cieżko z pracą lepiej płatną, więc musisz ciąć koszty. I wtedy zobaczysz jaka reakcja ... jeśli on ci przyklaśnie ... masz jasność. Jeśli natomiast uzna, że nie chce , żebyś mieszkała osobno, że mu dobrze, to powinien wyjść z propozycją , że do wspólnego budżetu dołoży więcej, bo więcej zarabia. Nie musi, ale jeśli to typ skąpca, nie wygrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze do niego zadzwoniła
u was:) śpieszę się i byki wstawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On może nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że Cie rani takim zachowaniem, ja na szczęście jestem osobą, że jak coś mi nie pasuje to mówie z mostu, niestety pare razy zrobiłam przykrość mojemu facetowi, bo kumulowały się we mnie emocje i wybuchłam, to jest najgorsze, nawał wyrzutów, o których on w ogóle nie miał pojęcia.Ja na Twoim miejscu już teraz porozmawiałabym z nim,po prostu napisała, że mi przykro, że pojechał na wakacje z mama a mogliście pojechać razem.Trochę to niezręczne mimo wszystko, bo dla niego to oczywiste, że jak Cie nie stać, to nie jedziesz, boże zero wyobraźni,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, nie ma sensu udawanie zabieganej i szczęśliwej tylko po to, żeby jemu coś pokazać. to jakaś paranoja, bo i tak cały Twój świat będzie kręcił się wokół niego i tego, jakie robisz na nim wrażenie. Ty lepiej NAPRAWDĘ zajmij się sobą, znajdź sobie prawdziwe, realne zajęcia, zainteresowania, spędzaj czas w dobrym towarzystwie i bądź szczęśliwa naprawdę i dla siebie, a nie po to, żeby jemu coś udowodnić!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
tylko od kiedy razem mieszkamy to płacę znacznie mniej za mieszkanie-podam przykład- za pokój płaciłam 69Ozł plus internet,za kawalerkę na pół płacę 590zł i co dwa miesiące rachunki na kwotę ok. 100zł.Nie wiem może zacznę ,odmawiać wspólnych wyjść.Chociaż uważam mimo wszystko,że wakacje były najlepszym sprawdzianem.Niestety oblał ten sprawdzian,drań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Sally Brown-tylko teraz nie potrafię myśleć o sobie realnie,nie mogę zająć się sobą,za dużo przykrych rzeczy się skumolowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak sie bawi na tych wakacjach z mamcią :P dla mnie ta sytuacja jest śmieszna, albo poszukasz pokoju i sie wyprowadzisz, albo cały czas będziesz żyła w jego cieniu.I co Ci da nieodbieranie telefonów od niego ? komunikacja w związku jest ważna, a Ty boisz się mu powiedzieć prawdy.Powiedz mu w twarz że skąpy egoista z niego!na co Ty czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hendaleko
dziewczyno on cię nie kocha. Mężczyzna, który kocha chce się dzielić wszystkim co ma, jest szczęśliwy kiedy może się dzielić. Nie wyobraża sobie spędzenia wakacji bez ukochanej osoby. Mój chłopak też zarabiał z 4 razy więcej ode mnie, mnie nie było stać zapłacić wakacje, nawet nie było tematu żebym ja za cokolwiek płaciła. A jak chciałam się choć dorzucić to najnormalniej w świecie się obrażał. Fundował mi wszelkie możliwe wyjazdy, wakacje, rachunki płacił on zabraniając mi się dorzucać żebym miała na przyjemności życia i nie każąc mi nigdy niczego zwracać. Zrozum KOCHAJĄCY MĘŻCZYZNA JEST SZCZĘŚLIWY KIEDY MOŻE SIĘ DZIELIĆ Z KOBIETĄ. I to nie jest jedyny taki przypadek jaki znam. Jeżeli widzę zakochanego w kimś mężczyznę to on chce jej dać z siebie wszystko i jest szczęśliwy, że może jej to dać. Szkoda dziewczyno Twojego młodego życia, uciekaj od niego i nie zmarnuj najlepszych lat, dobrze Ci radzę. To zaboli ale kiedyś będziesz szczęśliwa z kim innym, a tak to będziesz nieszczęsliwą desperatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
straszne to ze na tym swiecie są ludzie ktorzy sa tacy skąpi .ja rozumiem ze nie za wszytko on musi placi , sa jakie spodziały ale nie takie ;/ wroci z wakacji i co ? bedzie wspominal sam a Ty plakala z zalu po katach ? ciekawe jakby role sie odwrocily czy bylby taki szczesliwy , jakbys to ty jechala sama..masakra.. i masz racje ogranicz kontakt jak bedzie na tym wyjezdzie do minimum. w ogole to zastanow sie bardzo mocno nad tym zwiazkiem bo gdzie tu milosc z jego strony jak patrzy tylko na koniec wlasnego nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Tak jak mówiłam,wstrzymam się z przeprowadzką do czasu jak wróci,później nie wiem co będzie...mamy spróbowac odbudowac relację,teraz wszystko zależy od niego,ja już nie mam siły walczyc,prosic ,tłumaczyc...porozmawiam z nim szczerze,a co on z tym zrobi to jego sprawa...jestem skłonna do dialogu,ale nic na siłę...nie wiem czy kocha,naprawdę....to się okaże,skrystalizuje.... mam nadzieje niebawem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
mam nadzieję,że do tego czasu nie wyląduję w szpitalu psychiatrycznym....co do udawania szczęśliwej,nie odbierania telefonów to powiem wam szczerze,że to mój jedyny sposób na zachowanie równowagi psychicznej...nie mogłabym z nim normalnie rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
a kłócic się nie chce,niestety nasze telefoniczne rozmowy tylko do tego prowadzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
a kłócic się nie chce,a niestety nasze telefoniczne rozmowy tylko do tego prowadzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ! chyba nawet wiem co czujesz ...bo przeszłam (przechodzę) przez to samo :( również mieszkamy razem i także on zarabia wiele więcej ode mnie chodź ja nie mało ... u mnie jest tak mój facet korzysta z różnych usług kosmetyczka fryzjerzy obiadki w restauracjach mnie w sumie nie stać na nic...nawet na głupie podstawowe rzeczy mi brak... on o tym wie doskonale ale mam wrażenie że ma to gdzieś ! i co więcej ostatnio był 1 tydzień na wczasach ze swoją mamusią ! fakt że będziemy jechać również razem! on ciągle kupuje sobie ciuchy a ja mam dwie pary spodni na dupę ...wiem wstyd... autorko może nasze sytuację się różnią ale jedna rzecz nas łączy mamy facetów egoistów zapatrzonych w siebie i swoje potrzeby... a wiesz co u mnie jest najgorsze ? że ja to wszystko wiem ale odejść nie potrafię bo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywało tak że nic nie jadłam dzień lub dwa gdy nie miałam pieniędzy a on po restauracjach latał ,wyobrażasz to sobie wiesz co czułam ? i jak sobie o tym pomyślę to bierze mnie odraza do samej siebie a jak go widzę to głupieje na jego punkcie...czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanujcie się bo jak was mają
szanować jak same siebie nie szanujecie Zarabiam dość dobrze to i ciężko znaleźć mi faceta, który dorównałby moim zarobkom. Byłam w związku z facetem dosyć długo, który nie miał na wakacje więc delikatnie go na nie zabrałam. Jednak po jakimś czasie zorientowałam się, że facet swoje pieniądze oddaje rodzicom i to typowy gołodupiec, który chce żebym go utrzymywała i mimo, że byliśmy zaręczeni odwołałam ślub. Obecnie jestem z facetem, który za nic nie pozwala mi płacić (ta jego duma męska i honor). Ostatnio byliśmy na kilku wyjazdach, facet na prawdę mnóstwo kasy na mnie wydał (nigdy nie naciągam, bo jest mi głupio). Zdarzyło się raz tak, że po przyjeździe do pewnego miasta nie mogliśmy znaleźć noclegu (jak dla mnie mogliśmy spać w samochodzie, jednak on traktuje mnie jak księżniczkę) to miasto mnie zachwyciło od razu, mieliśmy tam spędzić jedną noc, jednak ja chciałam dwie. Jak płacił za hotel to mi oczy wyszły, było mi głupio i oddawałam mu połowę kasy, facet nie chciał o tym słyszeć!! Jak byliśmy tydzień na tym długim weekendzie majowym, to chciałam koniecznie mu oddać kasę chociaż połowę za siebie, nie chciał słyszeć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Witaj! Widzę,że nie tylko ja mam problem.To straszne co mówisz,że on jada w restauracjach,kiedy ty nie masz co jeśc.To więcej niż egoizm -to już przemoc.Bardzo mi przykro...Jak zareagowałaś na wieśc ,że on wyjeżdza z matką?Dlaczego nie jechałas,z tego samego powodu co ja?Rozmawiałaś z nim o jego egoizmie i lekkim stosunku do Ciebie i życia?Czy może tak jak ja nie masz śmiałości i odwagi?Zgadzam się z Tobą,odejśc jest bardzo ciężko,szczególnie jak się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
szanujcie się bo jak was mają -to co radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
każdy by tak chciał,jest mi przykro,że tak mnie traktuje.Marze o facecie tak romantycznym jak Twój ,ale widocznie nie można miec wszystkiego...Kocham go i chcę dac nam jeszcze jedną jedyną szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Zajęta jesteś tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×