Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

sprzeciwię się kolejnemu wypadowi na wakacje. rozwiaz ten problem jak Ala! powiedz mu zeby sie wczul w Twoja sytuacja niech sobie wyobrazi jakby on sie czul gdyby bylo odwrotnie i to jego nie byloby stac, a Ty bys sobie wakacjowala, bawila sie bez niego! jesli on tego nei zrozumie to znaczy ze ejst burakiem i dupkiem i trzeba to zakonczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
aaa_wazka taki argument przytoczyłam swojemu facetowi jak powiedział że z kolegą wyjedzie bo ja kasy nie mam. Zapytałam czy jak będziemy mieć dziecko i będę w domu bez pracy , albo stracę pracę to też będzie jeździł beze mnie bo mnie nie będzie stać i czy nie będę jadła bo nie będę miała za co kupić... Zapytałam jak mam traktować go poważnie jak on mnie poważnie nie traktuje... i jak mam myśleć o wspólnej przyszłości, że jest kiepskim kandydatem na męża bo już teraz nie mogę na niego liczyć... Powiedział, że mam rację i jedzie na wakacje ze mną a nie z kolegą. A skoro autorka mieszka ze swoim facetem to chyba jest to coś poważnego, bo inczej po co mieliby razem mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
widocznie to,ze mieszkamy razem dla niego nie znaczy tyle ci dla mnie....w takim tonie przeprowadzę rozmowę-zapytam go jak by się czuł,najchętniej chciałabym to zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
setunia my ze sobą nie mieszkamy, tzn pomieszkujemy, ja 2 razy w tygodniu jestem u siebie w domu, w pozostałe dni u niego. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku więc założyłam że skoro jest ze mną tyle czasu to powinno to być poważne. Stwierdziłam też że szkoda mi kolejnego 1,5 roku jeśli on ine traktuje mnie poważnie. Powiedziałam o układzie, bo co to za związek jeśli on rozliczął się ze mną za wszystko. Ja jak jestem w związku to jestem w stanie wyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
setunia my ze sobą nie mieszkamy, tzn pomieszkujemy, ja 2 razy w tygodniu jestem u siebie w domu, w pozostałe dni u niego. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku więc założyłam że skoro jest ze mną tyle czasu to powinno to być poważne. Stwierdziłam też że szkoda mi kolejnego 1,5 roku jeśli on ine traktuje mnie poważnie. Powiedziałam o układzie, bo co to za związek jeśli on rozliczał się ze mną za wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jdO aLI eśli on rozliczął się ze mną za wszystko. JAK TO WYGLADALO??, ON PROSIL cIE BYS ODDALA MU KASE ZA COS, ZE oddajesz pol za kino?? itd??] po ile macie lat? i jak Wasza sytuacja zawodowa wyglada?? jak u neigo pomieszkujesz to robisz zakupy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Bez sensu, nie czekaj aż wróci, zadzwoń do niego. Szkoda, że nie porozmawiałaś przed wyjazdem. A jeśli następny raz będzie za rok i on wyjedzie znowu bez Ciebie, to co? wtedy odejdziesz, wyprowadzisz się? Niezbyt rozsądne, bo wtedy stracisz rok swojego życia, a tego cofnąć się nie da. Zadzwoń i pogadaj. W końcu to Twój facet, mieszkacie razem, więc chyba możecie rozmawiać o wszystkim i zawsze. Dlaczego nie zadzwonisz? Przecież nikt Ci nie mówi, zebyś kończyła znajomość (związek) prrzez telefon, ale porozmawiać i powiedzieć co czujesz i czego oczekujesz powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
maria, w jakim jestescie wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Ja mam 26, on 32. Obydwoje pracujemy, tylko on zarabia zdecydowanie lepiej niż ja. Za kino to nie. Ale raczej oczekiwał że raz płacę ja a raz on, albo że po zakupach za 50 zł, ja oddam 25... Oczywiście że robię zakupy, wcześniej też robiłam. Teraz jest tak, że ja coś kupię, on coś kupi i nie rozliczamy się żeby każdy wydał tyle samo i nie oddajemy sobie pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle w temacie!@#$%^&*
marimaj jest typem ofiary. Po zaznajomieniu się z jej postami wnioskuję, że jest DDA. Nie potrafi nawiązać zdrowych relacji partnerskich, bo rola ofiary bez poczucia bezpieczeństwa jest jej najbliższa. Osobom takim nie da się nic doradzić. Same muszą dojść do tego, że potrzebują pomocy psychologa, by zmienić myślenie na temat związków. W całej sytuacji ona sama jest sobie winna. Nie chce widzieć realiów, chowa się za wyimaginowanym światem i nie dopuszcza do siebie prawdy. Wystarczy poczytać jej posty. Ode mnie tylko tyle: Ty chcesz być poniżana, obrażana, ignorowana, byś mogła sobie przyjmować najłatwiejszą rolę - rolę ofiary, nad którą wszyscy będą skakać. Niz z tego. Tacy ludzie zawsze przegrywają. Przegrasz życie w tym związku. Obyś tylko nigdy z nim dzieci nie miała, bo ich los będzie bardzo przykry (patrz mała Madzia Waśniewska).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tyle w tym temacie
Masz całkowitą rację! Ona sama sobie kopie jeszcze większy dół. To jest jakiś psychiczny masochizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
tyle w temacie!@#$%^&* -Nie jestem dorosłym dzieckiem alkoholika,ani też żadną''ofiara''.Jeżeli masz ochotę wygłaszac swoje pseudopsychologiczne frazesy(bo domniemam studiów nie posiadasz)to udzielaj się na katolickim forum lub napisz felieton do Gazety Polskiej)Pani już dziękujemy,radzę wrócic do literatury Faktu i harlekina,bo tym zaczadzony jest Pani mózg.Ostatnie zdanie jest tragikomiczne i dokładnie odzwierciedla postac autora tych wypocin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
ala-poczekam z rozmową do jego powrotu,chciałabym widziec jego reakcje,to będzie poważna rozmowa,takze musi byc poważnie przeprowadzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marimaj
juz tyle ludzi tu ci pisze, że masz zjechanego gościa, kóry ma ciebie głeboko w d..pie a ty nic. Sama jesteś sobie winna. Nie szanuje sie ludzi, którzy siebie nie szanują. a tyle w temacie.... ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
maria, ty nie chcesz przyjac do wiadomosci tego co jest ci niewygodne, liczysz ze twoj wspolokator zmini sie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, po kolejnej rozmowie o niczym (bo juz wiemy, ze zarzuca ci ze sie czepiasz, ze wam sie nie uklada, ale on nie wie dlaczego no bo i skad-skoro mu nie mowisz wprost) jak ktos dobitnie pisze co sadzi to sie unosisz, a moze powinnas przyjac te slowa i potraktowac jak terapie szokową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marimaj
Acha, jeszcze jedno, bo to akurat wiem ze studiów, DDA nie tyczy się tylko dzieci alkoholików. To tyczy się też ludzi, którzy nie mieli zapewnionego poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to11111111111
tyle w temacie trafił w dychę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padadambum
Gdzieś wyżej pisała, że nie miała ojca, więc by się zgadzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria pisała, że wychowywała się bez ojca;) a jej matka musia ła sobie sama radzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
DDA to skrót od dorosłe dziecko alkoholika, brak poczucia bezpieczeństwa jest konsekwencją,a nie przyczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
mój ojciec nie żyje,nie był alkoholikiem,matka świetnie sobie radziła,mieszkałam w rodzinie wielopokoleniowej ,dobrze wspominam dzieciństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
także mit padł,czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
a napiszesz nam ile masz lat? czy to tajemnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
ja sie w psychologa bawic nie bede, ale wiem ze dziewczyny, ktore nie mialy w domu ojca czesto maja mniejsze poczucie wartosci. tyle, ze w kazdym problemie mozna sie doszukiwac winy rodziców i wychowania, wiec nie generalizowalabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno ty czytaj ze
zrozumieniem!!! DDA to skrót od dzieci alkoholików, ale tym zwrotem określa się też dorosłych z rodzin, w których występowały inne patologie niż alkoholol lub różnego rodzaju dysfunkcje. Dysfunkcyjna rodzina to też taka, w której brakuje jednego z rodziców. I ciul, że sobie matka radziła! Ojca Ci nie mogła zastąpić! Stąd Twój brak wiedzy na temat tego, jak związek powinien wyglądać. Dziewczyny Ci piszą, szukają rozwiązań, starają się delikatnie wyperswadować, że nie radzisz sobie z prawdą a Ty? Ty masz to wszystko gdzieś i piszesz sobie swoją historyjkę pod siebie, zupełnie nieobiektywnie. Sama sobie szkodzisz. Facet Ciebie NIE kocha. NIE KOCHA. Egocentrycy nie kochają nikogo poza sobą. Dla nich każdy jest ważniejszy niż ich własna kobieta. Tak! WŁASNA, bo takie typy traktuja kobietę jako dodatek do życia, dodatek który nie ma praw, nie trzeba tego szanować, wspierać itd. Zanim z tym typem pogadasz, idź do psychologa, bo potrzeba Ci obiektywnej oceny sytuacji. Wpakowałaś się w g...wno, z którego nie chcesz wyjść, co udowadniasz swoimi postami tutaj. Pieprzenie o tym, jak to z nim pogadasz, jak to poważna rozmowa go czeka. On ma to w du.psku! Przytaknie Ci, pożałuje troszkę na pokaz, pogłaszcze po główce i i tak będzie swoje robił, bo TY nie chcesz niczego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
to ty czytaj ze zrozumieniem-w mojej rodzinie nie było żadnej dysfunkcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
pisałam już wcześniej mam 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
brak jednego z rodziców to nie jest dysfunkcja ,błagam kto ci tak powiedział,w jakiej książce jest tak napisane?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×