Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

Gość mariamaj
jak nie zadzwoni do 22 to mu napiszę,że idę spac i źle się czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
dzięki ruda obawiam się,że podejmę takie kroki we wrześniu...nie mam siły tego ciągnąc dłużej...do września daję czas sobie i jemu....będę miała czas wymówic to mieszkanie i znalesc cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
setunia-a jak to się robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestroga dla was
Czytajcie dzieci i sie uczcie. Potraktujcie jak przestroge do czego prowadzi brak mozgu i szacunku do siebie "Mój chłopak poinformował mnie,że wyjeżdza na dwa tygodnie na wakacje,ja zostanę w domu,nie stac mnie na wyjazd,a on nawet nie zapytał jak się z tym czuję i czy nie mam nic przeciwko." "On od początku zakładał,że pojedzie z kumplami,lecz mu odmówili,później nawet miał jechac sam,ale kategorycznie mu odmówiłam,ostecznie wakacje spędzi z rodzicami!" "To mój pierwszy poważny związek,uzależniłam się od niego.Tym bardziej,że teraz jestem chora nie mam w nikim wsparcia,jest mi bardzo ciężko.Muszę z nim porozmawiac,na pewno nie zabronię mu wyjechac,ma prawo do odpoczynku,nie zmuszę go do tego,żeby spędzał czas ze mną w domu,nic na siłę." "To na pewno nie jest facet przy którym czuję się bezpiecznie,nie mamowy o dziecku" "tak wiem jak to wygląda z boku,on kocha mnie na swój sposób,egoistycznie i niedojrzale" "Seks ma zawsze, kiedy chce, nawet kiedy nie mam ochoty albo mam okres. Kiedyś chciał w tyłek, też mu dałam, bo go kocham..." "Jasne,że chcę żeby ktoś czekał na mnie w szpitalu,ale nikt nie będzie czekał,jak odejdę od niego" "chciałaby go zostawić ,ale nie jest to takie proste...zdecydowałam się na jeszcze jedną,ostatnią szanse...nie mówiłam jej,bo była to bardzo niezręczna sytuacja,on słuchał rozmowy.." "Bardzo chciałabym odejść,ale teraz tego nie potrafię" "Podjełam już decyzję,daje nam ostatnia szansę(...)bardzo kocham i jeszcze wierzę,ze coś z tego będzie" "chcę jak najszybciej jego powrotu,zacząć z nim rozmawiać,zobaczyć jak będzie funkcjonował nasz związek,muszę przejść to na własnej skórze,żeby być pewną,żeby wiedzieć co robić dalej..." "wątek choroby,ma związek z nim.Ponad rok temu okazało się ,że ma hpv,zrobiłam badania wszystko było dobrze,później trochę to zaniedbałam(nie zaszczepiłam się ,po roku zrobiłam cytologię)w między czasie okazało się ,że mam dwa torbiele na każdym z jajników(krwawię od 2tygodni),czeka mnie laparoskopia,mam też niepokojące zmiany cytologiczne(możliwe,że przez hpv)30 mam wyniki,w między czasie muszę dostarczyć jego badania na obecność tej choroby(miał usuwane kłyciny)i badaniie krwi itd.Także z tym też mnie zostawił..." "mam takie postanowienie-nie odbierać,nie dzwonić,nie prosić o uwagę...zobaczymy czy to coś da... nigdy tak długo nie byliśmy bez kontaktu,postaram się być konsekwentna" "nie pytał jak się czuje,nasze rozmowy to raczej telefoniczna seria wzajemnych pretensji.Wiesz ...on zna mnie z tej strony,wie ,że potrafię unieść się honorem...ale nie jestem w tym konsekwentna,szybko mi przechodzi...Może powinnam tym razem zniknąć do niedzieli?zamlknąć? co on pomyśli? mieliśmy zacząć jeszcze raz?" "nie jestem na tyle silna,żeby uchronić się przed dalszym cierpieniem.Wierzę że dojdziemy bez tej całej szopki do porozumienia." "Postaram się z nim nie kontaktować ,udowodnię mu,że nie jest najważniejszy.Zrobię potrzebne mi badania,sama pójdę na wizytę,będę udawać szczęśliwą i zrównoważoną.Przetrwam ten tydzień ograniczając z nim kontakt,bo kontakt boli,on świetnie się bawi,ja płaczę....nie chcę słuchać o jego cudownym urlopie...udam ciągle zabieganą,zajętą,tak aby rozmowa zaczynała się i kończyła na ....kochanie zadzwoń później..." "jak ja miałam problem z kasą to on kazał mi pracować na dwa etaty....na szczęście jakoś mi wystarcza pieniędzy z jednego etatu,może nie na wakacje,ale na życie owszem...nie chcę jego pieniędzy,wakacji czy prezentów...Kiedyś zabrał mnie na wycieczkę za miasto,po drodze zatankował,całą droge narzekał jak drogą mamy benzynę...Chciałam się dorzucić,miałam wyrzuty sumienia...Bywa bardzo skąpy." "Tak jak mówiłam,wstrzymam się z przeprowadzką do czasu jak wróci,później nie wiem co będzie...mamy spróbowac odbudowac relację,teraz wszystko zależy od niego,ja już nie mam siły walczyc,prosic ,tłumaczyc...porozmawiam z nim szczerze,a co on z tym zrobi to jego sprawa...jestem skłonna do dialogu,ale nic na siłę...nie wiem czy kocha,naprawdę....to się okaże,skrystalizuje.... mam nadzieje niebawem..." "wyciągam wnioski,dałam sobie na ten związek ostatnią szansę" " nie ma telefonów,nie dzwoni dobrze się bawi,ja też nie zabiegam o kontakt...rozmawialiśmy dziś krótko w pewnej sprawie,to wszystko...nie odbiorę telefonu,jeśli później zadzwoni,bo nie mam zwyczajnie ochoty z nim rozmawiac ani wysłuchiwac jakich to pięknych rzeczy nie widział....jestem zwyczajnie rozgoryczona i zazdrosna jest mi przykro i nie wiem czy coś się zmieni po jego powrocie.." "jest zimny jak lód,ma dośc moich pretensji,nie rozumie dlaczego mam żal do niego....musimy poważnie porozmawiac,nasz związek potrzebuje katharsis,a tego nie da się zrobic przez telefon" "żałuję...wstyd mi było z nim rozmawiac,nie chciałam wyjśc na egoistkę,zaborczą i bez serca...mówił,że pragnie urlopu,że na niego zasłużył i że musi gdzieś wyjechac" "tak czuje się paskudnie,ale najwidoczniej musi mnie jak to piszsz jeszcze bardziej ''zdeptac i zgnoic'',żebym wytrzeźwiała i go rzuciła" "pisałam o jego wychowaniu-wysoka kultura osobista,miłe usposobienie itd...ale to tylko pozory...jest skąpy,egoistyczny,rozpieszczony przez rodziców,nigdy nic nie musiał wszystko miał podstawione pod nos,uważa ,że wszystko może i wszystko mu się należy.." "ja nie mialam normalnego domu,ojca prawie nie znałam,moja matka była dumna i niezależna,także tu nie sprawdza się wasza maksyma-''jaka matka,taka córka''...on z dobrej rodziny,bardzo szanuje matkę...także nie widzę związku." "tak się składa,że dzień przed jego wyjazdem odbylismy taka rozmowę....doszliśmy do wniosku,że spróbujemy to jeszcze naprawic...na drugi dzień już był w drodze na urlop...on twierdzi,że mnie kocha,że nie wie jak to będzie,że jestem za nerwowa,że się stara,że ja się czepiam itd." "tak się stara,że jedzie sam i nawet nie dzwoni...płakac mi sie chce...wczesnie taki nie był..najgorsze jest to ,że nie mam ochoty z nim rozmawiac teraz..." "tak bałam się,że pomyśli,że jestem zaborcza,bałam się,że to i tak nic nie zmieni,że wyjedzie i zrobi jak chce" "dzwonił wczoraj dwa razy,oddzwoniłam do niego po 22 i powiedziałam,że spałam i żeby skontaktował się ze mną jutro(nie miałam ochoty z nim rozmawiać) będę odbierać telefony,ale nie zagłębie się w rozmowę,nie mam siły na to" "nie wiem czy traktuje mnie poważnie ,na pewno w tej kwestii mnie zawiódł i nie było to poważne traktowanie,nie zachował się fair...okazał się egoistycznym draniem" "jest mega skąpcem...wiem...najgorsze jest to,że nic chyba z tym nie zrobię......" "powtarzam-dajemy sobie ostatnią szansę po jego powrocie,czas pokaże...kocham i jeszcze chcę walczyć o ten związek" "jak pojedzie w góry to koniec-szukam mieszkania,zrywam kontaky nie zniosę tego...tym bardziej ,że w czwartek mam wizytę u lekarza" "ale on odkłada na siebie...bo to jego pieniądze ciężko zarobione...pewnie dlatego nie zaproponował mi wakacji,mnie nie stać,a on nie chce ciężaru,poza tym podejrzewam,że chciał ode mnie odpocząć" "nie wiem czy będę z nim szczęśliwa,próbuję poszukać odpowiedzi decydując się walkę o ten związek" "chcecie wiedzieć o czym skrycie marzyłam?o tym,ze wrócę do domu,on będzie na mnie czekał z atlasem,nie wiem....mapa i biletami na wycieczkę na którą mnie zabiera...nie musi być to teneryfa,ale np.mazury cz góry...cokolwiek...ale nie mogę tego od niego oczekiwać mam zdrowe ręce i jestem dorosła powinnam sama zarobić na swoje przyjemności,czyż nie?" "na pewno wyrażę sprzeciw jego dalszego urlopu...wiem,że powinien sam wyjść z inicjatywą,ale tego nie zrobił i co? powinnam powiedzieć-''kochanie kup mi wycieczkę,zabierz mnie gdzieś?to upokarzające...już i tak upokorzyłam się tymi pretensjami,niezdecydowaniem,fochami ,proszeniem,zabieganiem itd." "na razie,głucha cisza w słuchawce,napisałam ,do niego smsa,ale nie odpisał ,podobno jest w drodze nad morze...." "szkoda tylko,że nie odpowiada na wiadomości,no chyba,że prowadzi...popadam w paranoje..." "nie posłucham rad typu-''rzuć go,albo się wyprowadz'',poczekam do jego powrotu i dam sobie czas na ostateczną decyzję...." "zmusze się do rozmowy jak wróci...na pewno sprzeciwię się kolejnemu wypadowi na wakacje...dość milczenia w tej sprawie,muszę nauczyć się rozmawiać o uczuciach szczerze i otwarcie.myślę o zemście,bo na nia zasłużył,ja bym tak nie postapiła,nie pojechałabym bez niego na wakacje..." "widocznie to,ze mieszkamy razem dla niego nie znaczy tyle ci dla mnie....w takim tonie przeprowadzę rozmowę-zapytam go jak by się czuł,najchętniej chciałabym to zobaczyć." "ala-poczekam z rozmową do jego powrotu,chciałabym widziec jego reakcje,to będzie poważna rozmowa,takze musi byc poważnie przeprowadzona." "obiecałam sobie szanse-postanowiłam,muszę się jeszcze raz zawieśc,żeby zrozumiec,zeby byc pewną..." "dzięki za rady,utwierdziłam się w przekonaniu,że wcale wiele nie wymagam,żejest problem,a mój facet nie jest fair wobec mnie,mam obecnie bardziej krytyczny stosunek do naszego BYC" "Boje się tej rozmowy-nie wiem czy jestem na nia gotowa,wolałabym poczekac jak wróci,pogadac twarzą w twarz...On ma zadzwonic wieczorem ,zobaczę jak potoczy się rozmowa..." "martwię się,że może ja go zamknełam,zniewoliłam...boję się,że jak mu wyznam co mnie zabolało to pomyśli,ze jestem bluszczem...a tak nie jest...nigdy nie zabiegał o to,żeby poznac mnie ze swoimi przyjaciółmi(znam tylko kilku)nigdy nie zabierał mnie na kumpelskie wypady...a potem z nich zrezygnował...tak jakbym kazała mu wybierac,tak nie było..." "Był czuły,mądry ,opiekuńczy,ale miał też mnóstwo wad...było całkiem znośnie do czasu,kiedy nie zamieszka;iśmy razem...Wtedy się zaczeło...może myślałam ,że jak zamieszkamy razem to kłopoty znikną,nie wiem...byłm naiwna ,bo od początku nie wytyczyłam granic,nie stawiałam warunków.." "jak nie zadzwoni do 22 to mu napiszę,że idę spac i źle się czuję"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
To zadzwoń do niego zamiast czekać. Dlaczego nie możesz tego sama zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w4r34r
mariamaj u góry w menu Moje konto-->Zakłądasz nowy profil--> podajesz pseudonim, hasło wstaw X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala-nie mam w tej chwili ochoty z nim rozmawiac,jest z matka,ona będzie słuchac(jest wscibska,a to nie rozmowa na 5 minut), miał zadzwonic później,poczekam do 22 i napiszę.najbardziej chcę porozmawiac z nim w cztery oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Mariamaj współczułam Ci że on wyjechał bez Ciebie, bo Ciebie nie stać, bo nie możesz. Teraz jak przeczytałam wszystko, współczuję Ci, że jesteś w takim pseudo związku, że on Cię tak traktuje. Nie pozwalaj na to, bo później będzie tylko gorzej, będzie miał dowód że wszystko będziesz tolerować i nie odejdziesz niezależnie od tego co on będzie robił. Dzwoń do niego, powiedz wszystko, że Cię zostawił bo nie masz kasy, że powinien zapłacić za Ciebie, bo jesteś jego dziewczyną, że jesteś chora i potrzebujesz żeby Cię wspierał a jego nie ma... Dzwoń koniecznie i albo w jedną albo w drugą, bo tu już nie ma miejsca na kolejne szanse. Zasługujesz na kogoś kto będzie Cię szanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala ale Maria chce czekac i czekac, w neiskonczonosc mam nadzieje ze znajdzie w sobie sile by to jakos wlaciwie rozwiazac, by wyszla z tego z podniesiona glowa i zaczla zyc na now i by nalazla prawdziwego faceta, przy ktorym poczuje sie jak pawdzia kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria jak on nie odbiera jak dzwonisz to poczekaj do tej 22 i potem wylacz tel albo wycisz i idz spac najlepiej wylacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria naprawde Ci wspolczuje:( bo kazda z nas zasluguje na szczesliwy ziazek i kochajacego ja faceta!:( Trzymaj ie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsokksoo
wspolczuje faceta, zachowuje sie jak malolat i udaje, ze wszystko gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Szkoda mi Ciebie Mariamaj :( Ale nie możesz pozwalać na takie traktowanie. Wiem, że to trudne, jednak nieuniknione. Powiedz szczerze przez tel co czujesz i jak według Ciebie powinien się zachować teraz, żeby to naprawić. Jeśli zrobi to o co poprosisz to ok, zależy mu na Was, jeśli nie to nie interesuje się Tobą i będziesz mieć sygnał, że pora odejść. Popatrz na to z tej drugiej, pozytywnej strony... Jeśli mu nie zależy, to Wasz "związek" i tak się zakończy, nie warto więc na siłę tego przeciągać, szkoda czasu. Wiesz dlaczego ja się odważyłam, żeby powiedzieć swojemu facetowi co mi się nie podoba i powiedzieć że nie jestem w stanie zaakceptować jego zachowania i lepiej to zakończyć? Bo pomyślałam sobie, że mogę to tolerować i znosić, ale nie będę szczęśliwa, że przecież w tym czasie, który tracę na niego mogę poznać kogoś innego, wartościowego, a nie poznam utrzymując na siłę znajomość która nie ma przyszłości. Mój facet zmienił się, przeprosił i powiedział że mam rację, może Twój tez tak zrobi, a jeśli nie - nie ciągnij tego. A teraz śpij dobrze i jutro to załatw. Swoją drogą dziwne, że nie odebrał, nie zadzwonił, tylko sms napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariaMaj OFIARA
ty chyba to lubisz, jesteś masochistką albo masz mentalność 10-letniej dziewczynki molestowanej psychicznie. Ten koleś jest egoista, ale to twoja postawa wola o pomstę do nieba. Jesteś tchórzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna jest zakochana
wiec wiadomo, ze jest w rozsypce - nie kazdy jest bez uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Nie pisałam,bo miałam dużo pracy,tak,jestem w rozsypce,on dzisiaj jeszcze się nie odezwał.A chciałabym z nim porozmawiać,mam nadzieje ,że zadzwoni wieczorem...Jak nie,to sama to zrobię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie zrobisz
Nie zadzwonisz, tylko powiesz sobie, że nie masz ochoty z nim gadać. Zrobisz to, co wczoraj. Stchórzysz. Mało tego, odpuścisz ze strachu przed utratą faceta. Bo chcesz być w związku, z byle kim, byle mieć kogoś przy sobie. Nie miałaś ojca, więc łakniesz kontaku z mężczyzną. Może bić, pić, nie szanować, ale jak jest, to jest ok. Potrzebujesz terapii, bo jesteś, wbrew temu co piszesz, bardzo nieporadną dziewczyną uzależnioną od tego gościa. Szukasz tego, czego brakowało Ci w dzieciństwie. Przykre, ale sama się z tym nie uporasz. On nigdy Ciebie nie zacznie szanować. Nigdy. Szacunku się nie da wymóc, trzeba na to zasłużyć, zapracować swoją postawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli juz planujesz zadzwonic, to zadzwon ale powiedz to co Ci tutaj madre kobiety radzily, ze ci przykro i tak wygladac to nie powinno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwoniłam,rozmawialiśmy chwilę,powiedziałam,że jest mi przykro,on powiedział,że pogadamy o tym,jak przyjedzie ,spieszył się na obiad z mamusią...zadzwoni wieczorem....tymczasem ja spełniam swoje małe marzenia(zawsze chciałam miec zwierze) i jadę dzisiaj po królika:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×