Slub koscielny i wesele - dlaczego młodzi decyduja sie na taką wioche?

Nie lepiej spedzic ten dzień na poziomie, a nie tak, jak chce rodzinka?

właśnie nie wiem, ale mam to w nosie, jak chcą wydawać fortune na taką buracką szopke

Odbiło Ci? Przecież ślub kościelny to prawdziwy ślub, a nie jakiś zapisik na papierze który można łatwo rozwiązać.

Niby tak ale to i tak "rodzinka" czyli rodzice młodych płacą za tę szopkę. Wesele jest dla rodziny i znajomych, nie dla młodych. Poza tym warto czasami przecierpieć te pare(naście) godzin i za kase zebraną od gości wyjechać na miesiąc miodowy :D

My kościelnego nie bierzemy, ale wesele robimy. I to takie, jakie nam się podoba. Żadna wiocha. Bo wesele jest dla nas, nie dla rodziny.

Normalni ludzie nie biora koscielnego, niestety na wsi nadal praktykuje sie ten idiotyzm. Ale czasy na szczescie sie zmieniaja

Kemma sami opłacacie to wesele?

Dokładnie ślub kościelny to wiocha. Nie mam zamiaru sponsorować panów w czarnych sukienkach. To samo swojej rodzinki, która i tak mi dupę obrobi za plecami.

Ja planuje kościelny i nie będzie wesela. Po 1 nie lubie wesel, po 2 nie chcę narażać na koszta mojej mamy ani rodziców mojego partnera, po 3 szkoda kasy, po 4 sami też nie chcemy pakować sie w kredyt, żeby to zorganizować, po 5 planujemy uroczysty obiad dla najbliższych i to wystarczy. Też nie rozumiem szału na wesela.

ja własnie się swoim rodzicom postawiłam. Mama płakała strasznie, że chciałaby mi zrobić huczne weselicho, że ma rodzinę, siostry, chciałaby zaprosić. Jak jej powiedziałam o ślubie to na drugi dzień pojechała już zamawiać sale - bez mojej wiadomości. A ja nie chciałam. Wzielismy ślub cywilny, goście w liczbie ok 30. Impreza u mnie w rodzinnym domu, mialam duży salon, stoły, gotowalimsy sami, tylko drobne sałatki i ciasta zamówione. Miejsce na tańce też było:) każdy był zachwycony:)

jezeli ktos ma SWOJE pieniadze to niech robi z nimi co chce nie wyobrazam sobie za to pozyczac na ta okazje kasy od rodzicow a tym bardziej brac kredyt i potem mieszkac przez 20 lat z rodzicami lub tesciami, bo kredyt trzeba splacic, a nie ma za co kupic mieszkania

bo slub koscielny jest prawdziwą przysięgą. cywilny spłyca miłość do papierokowych formalności. wesele jest przypieczetowaniem nowego zycia, obrzedem przejscia, zmiany, czyms pieknym :-)

W sumie to tak. Mamy 40 tys. do rozdysponowania na wszystko. I już wiem, że rodzina będzie oburzona, bo nie będzie kościelnego, a ja nie pójdę w białej sukni i w welonie. Wesele tylko do 1 w nocy, potem zostają sami młodzi i zaczyna się impreza.

Nie rozumiem jak młodzi godzą się na sponsoring ze strony rodziców. Nie maja lastna ślub a chcą zakładać rodzinę? :D

Dla mnie ślub nie będzię żadną zmianą. Mieszkam z moim partnerem już od roku. Jedno z czego się cieszę, to z tego, że będziemy mieli względem siebie większe prawa. np W momencie gdy się coś stanie i on lub ja znajdziemy się w szpitalu to będziemy się mogli dowiedzieć czegoś a nie czekać np na czyjąś mamę. O kasie nie mówię bo żadne z nas jej za dużo nie ma, ale i tak podpiszemy intercyzę-tak w razie czego.

nie mam nic przeciwko ślubowi ale robienie wesela to jest dopiero wiocha :O co ci polacy nie zrobią żeby się pokazać, obecnie uslugi są bardzo drogie i czasy się zmieniły a niektórzy biora kredyty :O masakra wesele za 40 tys - tyle forsy , to juz lepiej pojechać na wakacje na bora bora i samochód sobie kupić byłam na takim weselu gdzie wydali prawie 50 tys , obecnie bieda ich przycisnęła i pożyczylam im 200 zł na jedzenie nonsens :O

Jestem w stanie zrozumieć potrzebe wzięcia ślubu kościelnego u osób wierzących i praktykujących. Nie mam jednak za grosz szacunku do tych,którzy po wymuszonym bierzmowaniu nigdy nie postawili już nogi w kościele,a chca brać ślub kościelny,bo tak "wypada",czy ze wzgledu na całą tą otoczkę! Uważam,że to powinno być zabronione!

mozna mieszkac ze sobą i 5 lat, jednak to nie to samo co slub. nawet najbardziej kochajacy sie chlopak i dziewczyna to co innego. Maz i zona to wyzszy poziom, tu juz obiecujesz, przysiegasz, sprawa jest powazniejsza - a nie, że zawijasz sie jak cos sie nie spodoba. PS jesli ktoś jest wierzący to dlaczego nie ma brac koscielnego - bo dla płytkich ateistów (myslacych ze są cool i nowoczesni) to wiocha? tez kiedys (jak mialam ze 20 lat) uwazalam sie za ateistke ale zmadrzalam. Moze wam jeszcze bunt nie minal i wciaz religie widzicie przez pryzmat matki zmuszajacej do pojscia do kosciola albo ksiedza, co pije za mszowe. A nie widzicie calej reszty

Fałsz i zakłamanie-dokładnie. Zgadzam się z tobą w 100%. Ślub kościelny powinien być dla osób, które wierzą a nie dla tych, którzy biorą go bo tak wypada.

slub to przysiega przed Bogiem, nie przed ksiedzem. Moze ktos wierzy w boga, ale nie w kler i dlatego nie praktykuje, a slub chce miec prawdziwy, to idzie do kosciola poraz pierwszy po latach. Nie jest to przeciez nic zlegho.

derotte - my mamy w tej chwili 2 mieszkania, 2 samochody, a ciepłe kraje to dla mnie żadna rozrywka. Za to wesele? Ogromna. Dlatego nie odmówię sobie zorganizowania największej imprezy w moim życiu, bo się to więcej nie powtórzy.

Przecież to tradycja :) i to całkiem fajna. Poza tym płacą rodzice pary młodej, a para młoda zbiera kokosy z kopert. Moja siostra rok temu się chajtała i zarobili na tym 30tys.

Palenie czarnownic to tez tradycja. Dlaczego sie jej nie kultywuje?

bo nie jest fajna :P

jesli ktos wierzy w boga a nie w kler to w takim razie powinien do kosciola chodzic, bo przeciez dla boga chodzi a nie dla ksiedza prawda? ale nie, w dupie ma kosciol , boga jeszcze dalej ale na slub leci do kosciola zeby sie rodzince pokazac. obluda i hipokryzja.

Jak można narażać rodziców na koszta?! to jest dla mnie niepojęte :/ Twoja impreza więc płać za nią sama.

0_o 2525no wiesz większość rodziców odkłada na ślub dzieci i nie jest to dla nich nic zdrożnego. Jakby ktoś nie chciał swoim dzieciakom fundować wesela to nie musi.

My bralismy tylko cywilny i wesele placilismy sami. Impreza byla dosc luzna i nikomu nie dawalam sie wtracac :)

Szczerze? Nie znam nikogo kto odkłada na ślub dzieci. Serio. Rodzice albo są na tyle bogaci, że płacą, albo biorą kredyt. Tyle w temacie.