Jak się zmotywować?

Co tu dużo kryć: mam zdecydowanie za dużo ciałka tu i ówdzie ^^ Postanowiłam więc zacząć trochę ćwiczyć i spróbować spalić zbędny tłuszcz. Nic wielkiego, na początek jakiś kwadrans dziennie plus rozgrzewka. Znalazłam sobie fajne ćwiczenia, czasu też mi nie brakuje, ale nie wiem jak się zmotywować. To nie pierwszy raz kiedy próbuję coś podobnego (prędzej dziesiąty) i wiem, że poćwiczę sobie 2-3 dni a potem jakoś nie będę mogła się zebrać i tak to się skończy... Jak się zmotywować? Dodam że wizualizowanie własnego ciała, jaka to będę piękna i szczupła nie działają. Lenistwo zawsze wygrywa ^^; Nie mam także nikogo, kto by ćwiczył razem ze mną, albo dawał przysłowiowego kopa w tyłek od czasu do czasu. Jakieś propozycje?

powieś sobie zdjęcie modelki/aktorki na lodówkę...będzie przypominało o diecie i ćwiczeniach, w chwili gdy sięgasz po coś do lodówki nie zakładaj że będziesz ćwiczyć codziennie (tak by było idealnie), przyjmij plan minimum: ćwiczenie 3 razy w tygodniu....wtedy łatwiej będzie się zmobilizować....i wykonać plan....a gdy zdarzy się że któregoś dnia dodatkowo będziesz więcej spacerować, ćwiczyć itp to poczujesz większą satysfakcję z tego co robisz dla swojego zdrowia i sylwetki

mam świadomość, że samopoczucie jest świetne gdy uprawia się sport. wiem jakie efekty daje, bo już kiedyś biegałam. ale jakoś wyszło że przestałam, codziennie powtarzam sobie że od dzisiaj zaczynam znowu i co.... za każdym razem gdy przychodzi pora że powinnam iść pobiegać czuje jakbym miała związane nogi i ręce, jakby jakąś niewidzialna siła trzymała mnie w miejscu. po prostu ciało odmawia posłuszeństwa rozumowi. już mi się wyć chce. wiem, powinnam sprawdzić czy z moja głową wszystko ok

wiesz co, ja się rzuciłam na głęboką wodę i pomimo niechęci do ćwiczeń (jak dotąd akceptowałam tylko pływanie) kupiłam sobie półroczny karnet na siłownię. trener dobrał mi ćwiczenia i teraz nie mam wyjścia - pieniądze już poszły, niedobrze byłoby to zmarnować :D

nie cierpię ćwiczyć, nie cierpię biegać więc staram sie dużo chodzić, spacerować na wakacjach bardzo dużo pływam, w weekendy jeżdżę rowerem mam zamiar przynajmniej raz w tygodniu chodzić na basen w domu mam orbitreka, więc gdy mi się zachcę ćwiczę 20 minut, więcej nie dałabym rady, lepsze to niż nic

nalezy znaleźć sobie kompana do ćwiczeń http://sylwetkamarzen.blogspot.com

Znam dwa dobre sposoby. Pierwszy - pobaw się w programie graficznym i wyszczuplij swoją sylwetkę. W pokoju, gdzie będziesz ćwiczyć powieś sobie dwa zdjęcia obok siebie - wymarzonej sylwetki oraz obecnej. Następny sposób, to znalezienie towarzysza do ćwiczeń. Namów chłopaka lub przyjaciółkę, żeby poćwiczyli z tobą od czasu do czasu :)

zacznij od malych krokow.. jak to sie mowi "swiat zdobywa sie malymi krokami" zacznij od jednego wyrzeczenia, takiego ktore bedzie dla Ciebie najlatwiejsze moze to byc: rezygnacja z cukru do herbaty, fast foodow, slodyczy, cokolwiek zacznij od powtarzania sobie: rezygnuje tylko dzisiaj, potem najwyzej (!) bede slodzic potem sobie pomysl: udalo mi sie wczoraj i uda mi sie dzisiaj i tak dalej i tak dalej az przestaniesz slodzic a potem (czytaj: po kilku miesiacach) zrezygnuj z kolejnej rzeczy.. az w koncu po roku lub 2 zrezygnujesz ze wszystkich niezdrowych i tluczacych potraw powodzenia:) pamietaj lepiej byc chuda za 2 lata niz nigdy w zyciu!!!:):):)

Grubasie zajebany.

Widzę że przynajmniej część osób nie czyta ze zrozumieniem. Napisałam, że: - nie działa na mnie wizualizacja sylwetki "po", podobnie różne zdjęcia szczupłych osób i tak dalej - nie mam z kim ćwiczyć - również ani słowem nie napisałam o diecie a wszyscy mi doradzają jak wytrzymać na diecie co jest dla mnie dziwne, nie o to pytałam O.o tak więc większość tych rad jest przynajmniej nieadekwatna...

skoro piszesz że diety nie chcesz, ćwiczenia masz a rady typu zdjęcie modelki Cię nei motywują to czego niby oczekujesz od nas ? radziłam ruszać się codziennie albo robić plan minimum 3 razy w tyg

Jakiegoś pomysłu jak się zmotywować do ćwiczeń, ale innych niż te które już były wspomniane, bo takie to już próbowałam nie raz i na mnie nie działają.

kup jakiś wystrzałowy ciuch o rozmiar za mały, moze to Cię zmotywuje

też już próbowałam xD spodnie do dzisiaj leżą w szafie, od zimy xD

ćwicz codziennie, tylko że zacznij od naprawdę małych "porcji". po pewnym czasie będziesz mogła a nawet chciała więcej bo nasz organizm tak działa że jak się do czegoś przyzwyczai to tego pragnie pozdo

no właśnei tak, czytałam w Shapie, że należy zacząć od codziennych spacerów a po miesiącu gdy ten "nawyk wejdzie w krew" dodać jeszcze jakąś formę ruchu np ćwiczenia

Już znalazłam pewien sposób ale dziękuję bardzo za porady! Jestem pewna że przydały się także innym osobom które tylko ten wątek przeglądały :)