czy współczujecie sierotom?

Co uwazacie o dzieciach ktore wyvhowywuja sie albo wychowywaly bez rodziców?

no nie fajan sprawa

Współczuję i myślę, że jest im o wiele ciężej niż innym

no pewnie tak

można mieć 2 pseudorodziców i wtedy dopiero jest się sierotą

tak

Jasne ,że tak:(

Nie współczuje im, bo duży procent z nich wyrasta na patologię, która swoje obrzydliwe czyny usprawiedliwia właśnie tym, że wychowywała się bez rodziców :O

Pancerna Kołdora-podaj jakis przyklad

?

zapraszam do rozmowy

Pancerna i dlatego trzeba im współczuć ,bo z góry skazani sa na przegrane życie:(

to niemile doswiadczenie

autorko, naprawdę jesteś psychologiem?

tak ale nie pracuje w zawodzie

up

tak wspolczuje. nie mają wzorców, a jak wychodzą z domu dziecka po ukonczeniu 18 lat nie mają nic. smutne to.

up

up

Myślę, że niektore z nich miały pecha a inne szczęscie

i co dalej?

Nie nie współczuję im. One nie potrzebują litowania się czy współczucia. Potrzebują rodziny zastępczej, miłości, szacunku, akceptacji, wsparcia. Użalanie się i litowanie nad nimi im nie pomaga w niczym. Mam więc prośbę - nie litujcie się, nie współczujcie - kochajcie i pomagajcie.

a mi rodzice na starcie dali mieszkanie 4 pokojowe i roczny samochod!...osoby z domu dziecka, jak dobrze kombinuja to im miasto jakis mieszkanie gdzie czynsz mozna zaplacic...fakty ze nie luksus, ale zawsze cos..

ludzie sa rozni. wazne jednak są geny. Znam dziewczyne , ktora stracila matke w niemowlectwie - super zaradna, wesola, swietnie je sie w zyciu uklada. Mam tez kolegow, ktorym bardzo wczesnie matka umarla, potem ojciec. Do wszytkiego doszli sami pokonczyli studia, maja swietna prace, dobra kase, towarzyscy. Wiec roznie to bywa.

znam pare osob z bidula i moge napisac, ze w szkole mialy zawsze ulge, bo wiadomo mieszkaja w bidulu...to trzeba przepuscic, mialy najczesniej postawe zadaniowo-rozszczeniowa, a jak im sie czegos nie dalo, to zwalaly na to ze sa z bidula a jak im sie cos dalo, to i tak najczesniej nie umiely tego wykorzystac...i wracaly do takiej samej patologio z jakiej wyszly..

A co to jest bidul? Dom dziecka?

nie i nie mysle o tym. Nie mysle o wielu syfach tego swiata o biedzie, przestepczosci, falszywych ludziach, wojnach. Poki nie dotyczy mnie to to sram na to! niby po kiego grzyba ma o nich myslec? im to nie pomoze i mi tez nic nie da

bidul to dom dziecka...

a burdel to dom burdel mamy

a ja współczuję. najczęściej nawet jak dojdą do czegoś to jest to okupione większym wysiłkiem. po prostu na starcie mają pod górkę. a dom dziecka to okropne miejsce.