Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pinkiiiii

Czy wierzycie, ze zlo zawsze wraca do tego kto je wyrzadzil?

Polecane posty

Gość kokokkkokoleśka
oj niestety nie, jak byłam młodsza jeszcze wierzyłam w takie mądrości babci:( teraz po tym co widziałam, przeszłam sama ...hm..wygląda na to że oliwa nie zawsze sprawiedliwa ..... a sprawiedliwości na świecie nie ma i nie będzie chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwór z piwnicy
zgadzam się ,zadne zło nigdzie nie wraca a wszystkie madrości ludowe to o chuj rozbić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja piwinnam sie spodziewac 7 plag egipskuch w wersji miniaturowej, ograniczonej tylko do mej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwór z piwnicy
tak samo przysłowia które wzajemnie sie wykluczają ale polacy mają pierdolca na tym punkcie i wierza święcie ,ze cała madrość świata jest w nich zawarta ,średniowiecze i ciemnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to temat dla mnie
Obraz Boga, który wymierza karę, zestawiony z obrazem Matki Bożej, która wstawia się u Niego prosząc o miłosierdzie dla grzeszników, nie musi prowadzić do wniosku, że każde wydarzenie, które wyrządza szkodę ludziom jest koniecznie karą zesłaną przez Boga. Nie zapominajmy, że teologicznie poprawne jest stwierdzenie, że Bóg nie powoduje bezpośrednio tych klęsk, ale na nie zezwala. Weźmy choćby przypadek Fatimy, gdzie Matka Boża mówi: „jeżeli się nie nawrócicie, Bóg ukarze świat przez wojnę i prześladowanie Kościóła. A wojna została rozpętana przez ludzi, nie przez Boga. To samo odnosi się do prześladowania Kościoła, które może być przypisywane bezpośrednio nienawiści człowieka. Zatem są wypadki, w których to, co czynią ludzie, to, za co są bezpośrednio odpowiedzialni, zostaje przypisane Bogu, ponieważ On dopuszcza, aby tak się stało. Aby zrozumieć pojęcie „kary Bożej, trzeba posłużyć się właściwą interpretacją teologiczną. W przeciwnym razie narażamy się na niebezpieczeństwo zniekształceni oblicza Boga, który jest Ojcem Miłosiernym, przypisując Mu nasze winy, to znaczy zło, którego dopuszamy się my sami i za które jesteśmy odpowiedzialni. Według mnie istnieją dwa sformułowania w Piśmie świętyrr które pomagają nam rozjaśnić tę sprawę. Jezus mów „4Srarajcie się najpierw o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 33) Znaczy to, że jeżeli ludzie szukają Boga i kroczą Jego drogami, nie muszą się bać żadnej kary. Różne formy zła fizycznego, duchowego, moralnego są owocem oddalenia się ludzi od Boga. Przychodzi mi na myśl to powiedziała Królowa Pokoju w orędziu z grudnia 1999 roku: „jeżeli przyjmiecie Króla Pokoju, ten wiek będzie wiekiem pomyślności i pokoju. Skąd zatem biorą się wszystkie klęski i utrapienia? Ich powodem jest fakt ze oddalamy się od Boga, tracimy Jego błogosławieństwo, oddajemy się we władanie mocy ciemności i szatana, który nienawidzi człowieka i chce jego upadku, zarówno w sferze duchowej jak i materialnej. Drugie wskazanie Jezusa brzmi: jeśli się nie nawrucicie, wszyscy podobnie zginiecie (Łk 13, 3). Sprawia ono wrażenie straszliwej groźby. Podobnie Matka Bo w La Salette mówi, że jeżeli ludność się nie nawrci to ziemniaki zgniją, a pszenica rozpadnie się w proch Tak samo w Fatimie Maryja upomina: „jeżeli się nie nawrócicie, rozpocznie się wojna gorsza od obecnej. Królowa Pokoju podobnie przestrzegała też w Medjugorie: „Bez Boga nie ma przyszłości, nie ma życia wiecznego. Otóż te przestrogi, wypowiedziane tak stanowczym tonem, nie są groźbą zesłania kar, jakie Bóg miałby bezpośrednio wymierzyć zbuntowanej ludzkości. Są proroczą zapowiedzią i uprzedzeniem o skutkach ludzkiej niegodziwości, okrucieństw i zadawanej śmierci. Człowiek może ściągnąć je na siebie, gdy oddala się od Boga i oddaje się w moc księcia tego świata, który jest wrogiem człowieka i chce zgotować człowiekowi piekło zarówno na tej ziemi, jak i w zaświatach. Możemy zatem powiedzieć, że odrzucając Boga sami przygotowujemy grunt dla powstania i wzrastania zła, karzemy samych siebie, narażamy się na niebezpieczeństwo samozagłady, zwłaszcza w obecnym czasie. Natomiast pozostając w łączności Bogiem, trwając w Nim, cieszymy się Jego opieką. Jego łaską, Jego błogosławieństwem oraz posiadamy wszelkie inne dobra. Jak powiedział Jan Paweł II: „Możemy ziemię przeobrazić w ogród, ale też w stos gruzów, a to „raczy, że przyszłość świata zależy od cz1owieka i ludzkiej odpowiedzialności. Nie ciąży nad nią żadne widmo dobrowolnie wymierzonej ludzkości i światu Bożej kary Temat kary jest bardzo ważny także w kwestii dziesięciu tajemnic z Medjugorie. Dyskutując o nich często pochopnie mówi się, że w znaczącej części dotyczą one Boźej kary. Postarajmy się zatem zgłębić to zagadnienie, wychodząc od pytania, jakie mógłby spontanicznie zadać każdy, kto uważnie przeczytałby tekst orędzia z La Salette, przytoczony wyżej. Pomyślmy o karze, która zostaje zapowiedziana w la Salette: zbiory pszenicy i ziemniaków zostają stracone, a dzieci umierają. Otóż te proroctwa znalazły rzeczywiste potwierdzenie historyczne, ponieważ w następnym roku, 1847, w Irlandii miał miejsce wielki głód z powodu utraty zbiorów ziemniaków. Umiera milion mieszkańców ośmiomilionowego państwa. W Corps i w różnych regionach Francji następuje wielki głód przepowiedziany przez Matkę Bożą. Ceny żywności gwałtownie rosną. Co więcej, w tym samym 1847 roku, w liczącym 1500 mieszkańców Corps umiera aż 63 dzieci odsetek wyjątkowo wysoki w porównaniu ze średnią. Wszystkie umierają na chorobę, której symptomy opisała Matka Boża w orędziu z La Salette. W świetle tego, co powiedzieliśmy wcześniej, mało prawdopodobne wydaje się twierdzenie, że te nieszczęścia zostały spowodowane bezpośrednio przez człowieka. Czy zatem rzeczywiście trzeba przypisać je Bogu? Aby uniknąć wyobrażania sobie Boga jako mściwego tyrana, musimy pamiętać, że Bóg w swojej wszechwiedzy przewiduje klęski głodu i podwyższoną śmiertelność dzieci. Maryja, która żyje w Bogu, wie o mających nastąpić wydarzeniach, które są czysto naturalne, jakkolwiek dramatyczne. Na wsi zawsze mogą się zdarzyć nieudane zbiory. Może się zdarzyć, że nieznana dotychczas choroba doprowadzi do śmierci wielu dzieci. Tak więc wzywającego do nawrócenia orędzia Maryi z la Salette nie należy uważać za groźbę, lecz trzeba je traktować jako obietnicę. W naturalnym porządku rzeczy jest do przewidzenia, że może nastąpić klęska głodu, może też zdarzyć się, że śmiertelność dzieci będzie większa od dotychczasowej. Maryja wskazuje, że jeżeli ludzie powrócą do Boga, to zostanie im udzielona szczególna łaska mająca nadejść klęska zostanie powstrzymana i nie wyrządzi im szkody. Ten sposób interpretacji pozwała zrozumieć, że człowiek ma możliwość współpracy z Bogiem w kształtowaniu historii świata. W tym wypadku chodzi o historię jako taką, a nie o moralny kształt i kierunek dziejów, a więc o historię świata, której losów nie można przypisać w sposób bezpośredni działaniom i odpowiedzialności człowieka. Abyśmy lepiej zrozumieli sens sformułowania „kara Boża, mogę jeszcze dodać, że chodzi tu także o odczytywanie znaków czasu. Kiedy wydarzyła się tragedia spowodowana wielką falą tsunami w grudniu 2004 roku, starałem się tę właśnie katastrofę zinterpretować w perspektywie biblijnej. Wszyscy mnie krytykowali, ale ja po prostu ograniczyłem się do twierdzenia, że wydarzenie tego rodzaju nie mogło być interpretowane tylko na płaszczyźnie naturalnej. Należało je odczytać jako upomnienie, rodzaj przypomnienia, że ludzie są słabi i że ułudą jest myślenie o stworzeniu sobie raju na ziemi i przekonanie, że człowiek może sam siebie ocalić, zbawić sam siebie. Aby pełniej zrozumieć prorocze znaczenie orędzi przekazywanych ludzkości przez Matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to temat dla mnie
Obraz Boga, który wymierza karę, zestawiony z obrazem Matki Bożej, która wstawia się u Niego prosząc o miłosierdzie dla grzeszników, nie musi prowadzić do wniosku, że każde wydarzenie, które wyrządza szkodę ludziom jest koniecznie karą zesłaną przez Boga. Nie zapominajmy, że teologicznie poprawne jest stwierdzenie, że Bóg nie powoduje bezpośrednio tych klęsk, ale na nie zezwala. Weźmy choćby przypadek Fatimy, gdzie Matka Boża mówi: „jeżeli się nie nawrócicie, Bóg ukarze świat przez wojnę i prześladowanie Kościóła. A wojna została rozpętana przez ludzi, nie przez Boga. To samo odnosi się do prześladowania Kościoła, które może być przypisywane bezpośrednio nienawiści człowieka. Zatem są wypadki, w których to, co czynią ludzie, to, za co są bezpośrednio odpowiedzialni, zostaje przypisane Bogu, ponieważ On dopuszcza, aby tak się stało. Aby zrozumieć pojęcie „kary Bożej, trzeba posłużyć się właściwą interpretacją teologiczną. W przeciwnym razie narażamy się na niebezpieczeństwo zniekształceni oblicza Boga, który jest Ojcem Miłosiernym, przypisując Mu nasze winy, to znaczy zło, którego dopuszamy się my sami i za które jesteśmy odpowiedzialni. Według mnie istnieją dwa sformułowania w Piśmie świętyrr które pomagają nam rozjaśnić tę sprawę. Jezus mów „4Srarajcie się najpierw o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 33) Znaczy to, że jeżeli ludzie szukają Boga i kroczą Jego drogami, nie muszą się bać żadnej kary. Różne formy zła fizycznego, duchowego, moralnego są owocem oddalenia się ludzi od Boga. Przychodzi mi na myśl to powiedziała Królowa Pokoju w orędziu z grudnia 1999 roku: „jeżeli przyjmiecie Króla Pokoju, ten wiek będzie wiekiem pomyślności i pokoju. Skąd zatem biorą się wszystkie klęski i utrapienia? Ich powodem jest fakt ze oddalamy się od Boga, tracimy Jego błogosławieństwo, oddajemy się we władanie mocy ciemności i szatana, który nienawidzi człowieka i chce jego upadku, zarówno w sferze duchowej jak i materialnej. Drugie wskazanie Jezusa brzmi: jeśli się nie nawrucicie, wszyscy podobnie zginiecie (Łk 13, 3). Sprawia ono wrażenie straszliwej groźby. Podobnie Matka Bo w La Salette mówi, że jeżeli ludność się nie nawrci to ziemniaki zgniją, a pszenica rozpadnie się w proch Tak samo w Fatimie Maryja upomina: „jeżeli się nie nawrócicie, rozpocznie się wojna gorsza od obecnej. Królowa Pokoju podobnie przestrzegała też w Medjugorie: „Bez Boga nie ma przyszłości, nie ma życia wiecznego. Otóż te przestrogi, wypowiedziane tak stanowczym tonem, nie są groźbą zesłania kar, jakie Bóg miałby bezpośrednio wymierzyć zbuntowanej ludzkości. Są proroczą zapowiedzią i uprzedzeniem o skutkach ludzkiej niegodziwości, okrucieństw i zadawanej śmierci. Człowiek może ściągnąć je na siebie, gdy oddala się od Boga i oddaje się w moc księcia tego świata, który jest wrogiem człowieka i chce zgotować człowiekowi piekło zarówno na tej ziemi, jak i w zaświatach. Możemy zatem powiedzieć, że odrzucając Boga sami przygotowujemy grunt dla powstania i wzrastania zła, karzemy samych siebie, narażamy się na niebezpieczeństwo samozagłady, zwłaszcza w obecnym czasie. Natomiast pozostając w łączności Bogiem, trwając w Nim, cieszymy się Jego opieką. Jego łaską, Jego błogosławieństwem oraz posiadamy wszelkie inne dobra. Jak powiedział Jan Paweł II: „Możemy ziemię przeobrazić w ogród, ale też w stos gruzów, a to „raczy, że przyszłość świata zależy od cz1owieka i ludzkiej odpowiedzialności. Nie ciąży nad nią żadne widmo dobrowolnie wymierzonej ludzkości i światu Bożej kary Temat kary jest bardzo ważny także w kwestii dziesięciu tajemnic z Medjugorie. Dyskutując o nich często pochopnie mówi się, że w znaczącej części dotyczą one Boźej kary. Postarajmy się zatem zgłębić to zagadnienie, wychodząc od pytania, jakie mógłby spontanicznie zadać każdy, kto uważnie przeczytałby tekst orędzia z La Salette, przytoczony wyżej. Pomyślmy o karze, która zostaje zapowiedziana w la Salette: zbiory pszenicy i ziemniaków zostają stracone, a dzieci umierają. Otóż te proroctwa znalazły rzeczywiste potwierdzenie historyczne, ponieważ w następnym roku, 1847, w Irlandii miał miejsce wielki głód z powodu utraty zbiorów ziemniaków. Umiera milion mieszkańców ośmiomilionowego państwa. W Corps i w różnych regionach Francji następuje wielki głód przepowiedziany przez Matkę Bożą. Ceny żywności gwałtownie rosną. Co więcej, w tym samym 1847 roku, w liczącym 1500 mieszkańców Corps umiera aż 63 dzieci odsetek wyjątkowo wysoki w porównaniu ze średnią. Wszystkie umierają na chorobę, której symptomy opisała Matka Boża w orędziu z La Salette. W świetle tego, co powiedzieliśmy wcześniej, mało prawdopodobne wydaje się twierdzenie, że te nieszczęścia zostały spowodowane bezpośrednio przez człowieka. Czy zatem rzeczywiście trzeba przypisać je Bogu? Aby uniknąć wyobrażania sobie Boga jako mściwego tyrana, musimy pamiętać, że Bóg w swojej wszechwiedzy przewiduje klęski głodu i podwyższoną śmiertelność dzieci. Maryja, która żyje w Bogu, wie o mających nastąpić wydarzeniach, które są czysto naturalne, jakkolwiek dramatyczne. Na wsi zawsze mogą się zdarzyć nieudane zbiory. Może się zdarzyć, że nieznana dotychczas choroba doprowadzi do śmierci wielu dzieci. Tak więc wzywającego do nawrócenia orędzia Maryi z la Salette nie należy uważać za groźbę, lecz trzeba je traktować jako obietnicę. W naturalnym porządku rzeczy jest do przewidzenia, że może nastąpić klęska głodu, może też zdarzyć się, że śmiertelność dzieci będzie większa od dotychczasowej. Maryja wskazuje, że jeżeli ludzie powrócą do Boga, to zostanie im udzielona szczególna łaska mająca nadejść klęska zostanie powstrzymana i nie wyrządzi im szkody. Ten sposób interpretacji pozwała zrozumieć, że człowiek ma możliwość współpracy z Bogiem w kształtowaniu historii świata. W tym wypadku chodzi o historię jako taką, a nie o moralny kształt i kierunek dziejów, a więc o historię świata, której losów nie można przypisać w sposób bezpośredni działaniom i odpowiedzialności człowieka. Abyśmy lepiej zrozumieli sens sformułowania „kara Boża, mogę jeszcze dodać, że chodzi tu także o odczytywanie znaków czasu. Kiedy wydarzyła się tragedia spowodowana wielką falą tsunami w grudniu 2004 roku, starałem się tę właśnie katastrofę zinterpretować w perspektywie biblijnej. Wszyscy mnie krytykowali, ale ja po prostu ograniczyłem się do twierdzenia, że wydarzenie tego rodzaju nie mogło być interpretowane tylko na płaszczyźnie naturalnej. Należało je odczytać jako upomnienie, rodzaj przypomnienia, że ludzie są słabi i że ułudą jest myślenie o stworzeniu sobie raju na ziemi i przekonanie, że człowiek może sam siebie ocalić, zbawić sam siebie. Aby pełniej zrozumieć prorocze znaczenie orędzi przekazywanych ludzkości przez Matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la fleur
Tak. Jednak dopiero w przyszłym wcieleniu może wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@to temat dla mnie: jaka jest szansa że pozamaterialny, pozaczasowy, nieskończony, wszechobecny Stwórca Wszechświata czasem się wkurza i karze jeden z gatunków małp zamieszkałych na jednej z planet jednego z systemów planetarnych w jednej z milionów galaktyk? a jaka jest szansa że wymyśleni przez ludzi epoki brązu bogowie posiadali ich cechy: zazdrość, złość, niepewność, żądza władzy... ________________ Wszechświat nie jest winien nikomu sprawiedliwość, sens czy cel. Wszechświat jest taki jaki jest bez względu na to co myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×