Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krataraina32135

dla mojego meza wychowywanie małych dzieci to nie jest praca

Polecane posty

Gość zzzzzz.,m
bo to nie jest praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie, dla niego to nie
praca bo nie dostajesz za nią pieniędzy (twój mąż to gówniarz). Powiem ci tak. Pierwsze dziecko urodziłam w PL, wychowywałam przez pierwsze 2 lata w kraju i mąż nie szanował tej pracy a wręcz uważał jak twój że opieka nad dzieckiem to wieczne wakacje...do czasu. Najpierw się rozchorowałam i wylądowałam w szpitalu (dwa tygodnie czasu - mąż musiał wziąć wolne z pracy i zająć się małym) więc mąż bardzo szybko dojrzał i inaczej zaczął postrzegać pewne sprawy, dla przekory jednak uważałam że nie ma prawa narzekać bo zapewne się nie zdążył namęczyć .Mąż nic się nie odezwał ale widziałam po oczach że czuje się zawiedziony że nie doceniam jego wysiłków i tej ciężkiej pracy . Drugie dziecko urodziłam i wychowuję za granicą i tu za każdy miesiąc od urodzenia dziecka aż do 3 roku życia dostaję sporą sumkę miesięcznie za opiekę nad malcem plus rodzinne osobno oraz dodatek pielęgnacyjny aż do ukończenia 18 roku życia malca, efekt jest taki że mąż nagle nauczył się mówić że miesięcznie zarabiam tyle co on bo kwota którą dostaję od państwa jest tylko dla osoby która nie pracuje na rzecz opieki nad dzieckiem. Nawet mąż co miesiąc sprawdza konto i mówi "Przyszła twoja pensyjka ;D ". Oczywiście jak najmłodsze skońćzy 3 lata to pójdę do pracy ale przynajmniej wiem że póki jestem w domu mam u męża szacunek do mojej PRACY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mie było jeszcze gorzej bo
przez gadanie męża musiałam iść w końcu do pracy (synek miał skończone 2,5 roku) ale zrobiłam taki numer że robiłam tylko połowę swojej roboty w domu (sprzątanie, gotowanie, dziecko) za pranie , prasowanie i zakupy odpowiadał mąż i uwierzcie mi że nie chciał tego robić, wręcz były kłótnie że on cokolwiek w domu po pracy musi . Pewnego dnia przestałam gotować (gotowałam tylko dziecku) i to było moje zwycięstwo , mąż się przełamał i zaczął robić normalnie w domu jednak stale ględził że prawdziwa kobieta ze wszystkim da sobie radę a ja to tylko wydziwiam. Od tego czasu dostrzegłam jakiego cholernego egoistę i lenia mam za męża ale niestety , miało się wobec żony dużo do powiedzenia to musi się też samemu coś popracować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochamocha
współczuję wam mężów...... no ale, widziały gały co brały...... ja zanim wyszłam za mąż po 8 latach związku 'sprawdziłam' mojego faceta we wszystich możliwych sytuacjach i powiem, że ani raz mnie nie zawiódł. Może to się wydać śmieszne, ale teraz nie mam takich problemów jak wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gochamocha, masz 100% racji, ale taka postawa facetow to wynik zlego wychowania ich przez matki ktore czesto by nawet doroslemu facetowi tylek podcieraly i dawaly cycusia :P zeby tylko jej synek mial dobrze z mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie przedszkole kosztuje 400 zl????? ja place 230....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to czytam to mi sie przypomina taki kawał Maz mowi do zony ze ona nic nie robi, tylko dziećmi sie zajmuje, on zawsze cieżko pracuje a ona całymi dniami sie odbija , pewnego dnia wraca do domu i od progu płytka sie o zabawki, kosz wyważonych, pranie sie wysypują, w zlewie brudne naczynia, dzieci, całe w jedzeniu, podłoga sie lepi, ściany brodę. Maz krzyczy co tu sie stało? Na to zona a pamiętasz jak mówiłem ze ja w domu nic nie robię? Maz no tak, ale co tu sie stało? Na to zona a no wlasnie dzis nic nierobilam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten dowcip to doskonałe podsumowanie życia wielu rodzin :) Ale poważnie - jak mężczyźni maja szanować pracę swoich żon w domach skoro same kobiety uważają ,ze praca w domu to " nicnierobienie " i wartość kobiet wiąże się tylko z pracą zawodową choćby i za 1000 zł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia mężczyzny. Nie rozumiem jak mąż moze wypominać takie rzeczy- przecież dzieci są wspolne. A jeśli uważa,że tylko na nim spoczywa obowiazek utrzymania rodziny to powinien usiasc i porozmawiać z żoną a nie obrażać i gadać, ze jest nierobem. Wychowywanie małych dzieci to nie jest praca- ale bynajmniej nie jest to "nicnierobienie". Trzeba byc idiota, zeby tak powiedzieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×