Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yhyjhu

on ma dziecko z inna kobieta...

Polecane posty

Gość yhyjhu

Jestem z mezczyzna po rozwodzie.. ma dziecko (6lat) Jego byla zona mieszka blok dalej od niego.. ciagle wydzwania do niego czy maly moze wpasc... Mam tego dosc :( Ta kobieta jest ciagle w naszym zyciu... Dziewczyny czy tez jestescie w takim zwiazku.. ? Jak sobie radzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopae
lepimy pierogi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
ojciec zajmuje się swoim dzieckiem, więc czego oczekujesz? że dla ciebie to dziecko zignoruje? niestety ale w takim układzie to Ty musisz sie dopasować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
Nie chodzi mi o to zeby zignorowal... Ale ta mysl dopiero teraz zaczyna mnie dreczyc.. ze ma dziecko z inna kobieta... i ze ciagle ma z nia kontakt... to robi sie dla mnie frustrujace juz... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko tu chyba mowa o tym zę eks żona wydzwania i wpada co robić te sprawę musi załatwić twój facet musi jej wytłumaczyć na czym ma polegać rozwód dzieckiem zawsze bedzie sie zajmował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
bylo napisane, że wydzwania i pyta czy mały może wpaść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
do tego pierdzi w łóżku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niestety ale w takim układzie to Ty musisz się dopasować" W tym sęk, że nie musi :) To facet MUSI pogodzić wszystko, nie ona. Ona MOŻE ale NIE MUSI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
sio oszukancu ;) wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
Autorko albo się z tym pogodzisz i spróbujecie coś razem wypracować albo zastanów się poważnie czy jestes gotowa na 100% akceptację jego dziecka, czy raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh30
ja bylam w takim zwiazku. Tragedia. Jako opiekunka do dziecka bylam ok, jako partnerka bylego juz nie. Jako ze wszyscy faceci ja dymali a zaden nie chcial na powaznie przyjela role "matki syna" mojego faceta co w jej mniemaniu oznaczalo Matke Boska ktora ma wladze nad wszystkim. No niestety zanim ta pani przypadkowo zaszla w 3 ciaze z innym tatusiem, ja odeszlam po 4 latach przygod z tego "zwiazku". Pewnie moze byc inaczej ale ja przkreslam facetow z bagazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
Damascenka jeżeli chce byc z facetem to MUSI, chyba że facet to kawał dziada i oleje dziecko dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pewnie moze byc inaczej ale ja przkreslam facetow z bagazem" Lepszy facet z TAKIM bagażem, niż wolny ale za to z bagażem psychicznym. Przy okazji - abcdefgh30 - co ty za bełkot uprawiasz? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
Moze to glupi zabrzmi ale ja na tego dzieciaka patrzec niemoge :( a lubie ogolnie dzieci... ciagle w nim widze jego zone.. a jeszcze mnie wkurza ze moj facet tak na nia nadaje (zdradzila go) a jak zadzwoni to milusi i gada jak z kumpela... wkurzaja mnie te telefony.. raz mi sie zdarzylo zajzec mu do telefonu... smsy mial pokasowane.. ale raporty zostaly.. - czyli smsy pisane do niej... Twierdzil ze pisala sie spytac czy moze maly wpasc i ze odpisal ''ze moze '' .. mnie to juz wszystko przerasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
sory za bledy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Damascenka jeżeli chce byc z facetem to MUSI, chyba że facet to kawał dziada i oleje dziecko dla niej" Nie. Nie musi. Może - powtarzam, MOŻE, ale nie musi. Nikt nie ma prawa jej do zmuszać do akceptacji. Może być z facetem, ale nie tolerować dziecka. Ot, wychodzić na czas wizyt, nie spędzać z nim czasu. Co do drugiej części twojej wypowiedzi, to się rozumie samo przez się. Ale pierwsza jej część, jest bełkotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
w takim razie proponowałabym Ci żebyś sobie jednak odpuściła ten związek, skoro masz problem z akceptacją jego dziecka, to nic dobrego z tego nie będzie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, chyba czas na poważną rozmowę z partnerem. Chyba żeście tego nie przerobili. Bardzo możliwe, że facet ma wyrzuty sumienia i stąd ta ciągła opieka nad dzieckiem. Odnoszę jednak wrażenie, że facet jeszcze nie "wyleczył się" z tego małżeństwa i mentalnie wciąż w nim tkwi. Jeśli to nie zaszło za daleko, to odpuść sobie. Jeśli trwa to dłużej, to tylko rozmowa i wtedy będziecie mogli ustalić, co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
Damascenka a ja jednak będę upierała się przy tym, że nic dobrego nie wyjdzie na dłuższą metę ze związku jeśli Autorka nie będzie akceptowała dziecka swojego faceta i nie pisz że moje wypowiedzi to bełkot, bo ja Twoich nie neguję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w takim razie proponowałabym Ci żebyś sobie jednak odpuściła ten związek, skoro masz problem z akceptacją jego dziecka, to nic dobrego z tego nie będzie niestety" Tru. Tru w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Damascenka a ja jednak będę upierała się przy tym, że nic dobrego nie wyjdzie na dłuższą metę ze związku jeśli Autorka nie będzie akceptowała dziecka swojego faceta" Odniosłam się do pierwszych wpisów autorki, w których nie było mowy o jej niechęci względem dziecka, czy raczej o przeniesieniu na dziecko niechęci wobec żony. "nie pisz że moje wypowiedzi to bełkot, bo ja Twoich nie neguję" Kochana, będę pisała to, co uważam za słuszne. To, ze ty nie negujesz moich wypowiedzi nie znaczy, że ja nie mogę negować twoich, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
Kuzwa... kocham go :( uklada nam sie dobrze.. nawet bardzo... tylko ta pieprzona mysl o tym ich wspolnym dziecku... moze jakbym z nim miala to zmienilo by sie... ale przeciez nie bede tego robila tylko dla poprawy mojego nastroju... bo na dziecko nie jestem jeszcze gotowa.... nie wiem jak to pogodzic... jedno wiem ze bardzo mnie to zadrecza.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
Damascenka no skoro jeżdżenie po ludziach na kafe to Twoja rozrywka, to pisz sobie do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Damascenka no skoro jeżdżenie po ludziach na kafe to Twoja rozrywka, to pisz sobie do woli" Słonko, rozrywki to ja mam w domu :) A na Kafe wyrażam swoje zdanie :) Czaisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
mowilam mu o tym.. nawet czasem sie klocilismy o to... on mial dosc tego sluchac... powiedzial ze jak mi nie pasuje to zebysmy sie rozeszli.. tyle w temacie.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne, że
ha ha widzę właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhyjhu A jak wyglądały te rozmowy? Krzyki? Wrzaski? Kłótnie? Płacze? Czy dialog między dwiema dorosłymi osobami? Oj, czarno to widzę :( Miłość, słońce, to nie wszystko. To zaledwie jeden filar fundamentu. A na jednym filarze domu nie postawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
pierwsza rozmowa byla na spokojnie - odpowiedzial ze nic nie poradzi.. ma dziecko i tyle... Na jakis czas dalam spokoj... ale wrocilo do mnie.. znowu mu powiedzialam o moich odczuciach... tym razem sie wkurzyl ...jak zobaczylam ze jest w stanie mnie olac to zaczela sie klotnia... i powiedzialam ze jak mi nie pasuje to nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyjhu
mysle ze zalatwilby wszystko nawet takim tekstem typu - nie zadreczaj sie.. kocham cie... kiedys bedzemy mieli wspolne .... niby takie glupie ale ja ciagle czuje ze moge isc w odstawke..ze jego dziecko najwazniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×