Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę pomarudzę

Damascenka jesteś? potrzebuję Twojej rady

Polecane posty

Gość trochę pomarudzę

??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
serio :-) czytam czasem to forum i podoba mi się Twoje racjonalne podejście do związków :-) czuję, ze Twoje słowa mogą mnie nieco oświecić, bo już sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
kurde, od czego by tu zacząć... :-O nie wiem jak opisac sytuację, zeby nie powstał esej... po 8 latach samotności spotkałam JEGO :-D samotnośc mnie nie przeraża, dobrze sobie radzę, jestem spokojna i nie szukałam żadnych rozrywek w męskim towarzystwie. Znamy się od ponad roku, on dobrze po 30,pokiereszowany po ostatnim związku (mineło już ze 3 lata) i ja pokiereszowana jeszcze bardziej. Byłam już święcei przekonana, ze zawsze będę sama, niczego nie szukałam i było ok, no ale zjawił się przypadkowo i od poczatku piorun w nas strzelił :-O chemia jest ogromna od samego początku, ale nadal nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damecsenka jestes juz w
zwiazku ? pytam serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
Ten mój, od kiedy powiedziałam mu o swojej smutnej przeszłosci, zachowuje się ze mna jak z jajkiem :-O kurde nie wiem czy umiem to opisać :-O nie wiem dokłądnie o co mi chodzi :-D jak to ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
mam problemy żeby to jakoś opisać. Otóż on widać, ze bardzo chce się zbliżyć a jednak ciągle jest między nami dystans, chociaż sam powiedział, zę jeszcz etakiej chemii nigdy nie przezył (ja też), ale on nic nie robi dalej. W moich związkach (miałam 2 ) zawsze byłam pewna na 100% że facet mnie chce, a ten jest jakiś taki delikatny, jakby się bał zrobić cokolwiek, zeby mnie nie spłoszyć, czy co? Jak sie widzimy to pożera mnei wzrokiem, jest super, czuję się przy nim bardzo bezpieczna itp., ale nigdy nie prawi mi zadnych komplementów (zdarzyło się ze 3 razy i to przez tel.), nie proponuje czestych spotkań (spotykamy się dośc rzadko), w międzyczasie nie kontaktujemy się, ani sms, ani tel, dzwoni tylko by się umówić na spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
Byc moze za dużo we mnie księzniczkowatości, ale jest ona podyktowana tym, ze to facet powinien na początku pokazać, ze mu zależy i ja wtedy mogłabym to odwzajemnić i w związku już być bardzij otwartą. Jednak on nie robi nic więcej... Toi jest bardzo porządny facet, z zasadami i kręgosłupem moralnym, czasem mówi, ze widocznie jeszcze nie przyszedł czas na nas... ale obawiam sie, ze nie przyjdzie, bo ja potrzebuję jakiś znaków , sygnałów, a on po rpostu nie robi nic, tylko czeka cierpliwie aż mi sie zachce z nim być, bo on świecie wierzy w przeznaczenie i on na 100% wie, ze z nim będę, ze jesteśmy sobie przeznaczeni i on po prostu czeka :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
Czy Ty to rozumiesz? Powiedz jak to wygląda wg Ciebie? Dawniej facet jak o m,nie zabiegał to było go pełno, ciągle smsy, tel, chciał sie spotykać itp. a ten jest nadludzko cierpliwy, strasznie spokojny i dobry. ok niech sobie taki bedzie, ale jak ja mam tr rozumiec. Uważasz, ze dojrzały facet moze się tak zachowywać w stosunku do kobiety, na której jemu zalezy czy coś tu śmierdzi? dodam, ze ufam mu, wiem,z e ma dobre zamiary, bo to uczciwy i bardzo dobry człowiek, to jest mój jedyny przyjaciel, na którego mogę liczyć, ale on jaklby nie narzuca mi się... totalnie się nie narzuca... az tak bardzo się nie narzuca, ze mam wątpliwości czy mu na mnie naprawdę zależy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie "twój" facet należy do wymierającego gatunku "dżentelmenów". Jaka jesteś na co dzień? I jakich facetów do tej pory miałaś? Jesteś może dentystką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
W jakim sensie jaka jestem na co dzień? jestem spokojna, ułozona, troszkę zdystansowana, troszkę zwariowana, troszkę szczęśliwa, czasem trochę smutna... :-P nie nie jestem dentystką ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
miałam 2 facetów, a raczej chłopaków, podlotków, którzy jak byli zakochani to góry mogli pzrenosić, potrafili pajacować i szaleć z miłosci,a ten tylko pożera mnie wzrokiem i od czasu do czasu sprawdza czy żyję, co u mnie i czy wszytsko ok :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to uczciwy i bardzo dobry człowiek, to jest mój jedyny przyjaciel, na którego mogę liczyć, ale on jaklby nie narzuca mi się... totalnie się nie narzuca... az tak bardzo się nie narzuca, ze mam wątpliwości czy mu na mnie naprawdę zależy" Wiesz co? Miałam kumpla. Chodzące dobro, ogromne serce na dłoni. Kiedy się zakochał, przez rok chodził na paluszkach wokół obiektu swoich westchnień, zanim przyznał się jej do swoich uczuć. Chemia między nimi była, jak diabli. Nota bene dziewczyna też była poraniona i po bolesnych przeżyciach. A mimo to bał się, że ona go odrzuci ze względu na smutną przeszłość. Bał się też tego, że ona - panna z temperamentem, nie zaakceptuje do końca jego spokoju, stateczności. I jego uwielbienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem damascenką
ale to zdanie mnie urzekło: "totalnie się nie narzuca... az tak bardzo się nie narzuca, ze mam wątpliwości czy mu na mnie naprawdę zależy.. " Czy jest opcja, żebyś mu to powiedziała? Bo może on obchodzi się z Tobą jak z jajkiem chcąc dać Ci czas, którego Ty już nie potrzebujesz ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
Temat powstał właściwie pod wpływem ostatnich wydarzeń, chociaż takie mysli mam od dawna. Jakiś czas temu miałam powązny kłopot, on mnie wtedy bardzo wspierał, mogłam liczyć na jego wsparcie itp. Byłam załamana i ostatnio jak rozmawialiśmy to jak usłyszałam jego głos to sie poryczałam :-( on mnie wspierał, ale od tamtej chwili cisza już z 2 tygodnie :-( Nie chcę żeby wydzwaniał itp. ale myslałam,z ę chociaż zadzwoni co u mnie itp. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ty do niego nie zadzwonisz? Telefony działają w obie strony. Może teraz kolej na twój ruch? Może on czeka na sygnał od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie chcę żeby wydzwaniał itp. ale myslałam,z ę chociaż zadzwoni co u mnie itp. " A czego tak naprawdę chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszan
Damascenka masz włosy koloru rudawego? Oczy zielone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Damascenka masz włosy koloru rudawego? Oczy zielone?" A coś taki ciekawy? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
właśnie,ja już nie potrzebuję czasu i jestem w szoku że to piszę, bo naprawdę tak czuję :-( nigdy nie myślałam,z e ten czas nadejdzie... istnieje możliwość że mu to powiem i wiem też że on cacka się ze mną jak z jajkiem :-( ja to czuję i widzę to :-( Jednak jest to dla mnie dziwne i mało czytelne, bo dotychczas miałam inny wzorzec "starania się o kobietę" i nie wiem co jest grane tak naprawdę... czy on chce, czy nie chce... gdyby był bardziej odważny to ja bym temu sie poddała, on widzi... zrestzą jak sie spotykamy to nie mozemy pzrestać patrzec sobie w oczy, on czasem zjedzie wzrokiem w dekolt, a potem szybciutko wraca wzrokiem... marzę żeby mnie przytulił :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszan
Kogoś mi przypominasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
A dlaczego ty do niego nie zadzwonisz? Telefony działają w obie strony. no i tu masz rację :-( przyznaję się bez bicia, ze jestem fatalna pod tym względem :-( jets mi tak przykro, ale ja naprawdę nie umiem jakoś tego robić :-O nigdy to ja nie wydzwaniałam do chłopaków, nigdy! on już mi tez powiedział delikatnie, ze mogłabym czasem do niego zadzwonić, że byłoby mu miło :-( a ja nie umiem, kilka razy to zrobiłam, ale wymagało to ode mnie bardzo dużo, ciężko mi było po prostu to zrobić :-O wiem, ze to głupie i trudno to zrozumieć, ale mam jakąs blokadę, wychodze powoli ze swojej skorupy, ale czuję sie jak jakaś dzicz :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
on mnie tak oswaja i oswaja powoli i delikatnie a ja chyba potrzebuję, zeby był bardziej stanowczy i jak to się mówi przyszedł i zagarnął, wtedy nie miałabym żadnych wątpliwości ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto. Ci, co chcą, szukają rozwiązań. Ci, którzy nie chcą - mają wymówki. Przestań pierniczyć o facetach z przeszłości. Byli i się zmyli. Zależy ci na tym, prawda? To mu to okaż. Pokaż. Daj to odczuć. Wiesz co? Nie dziwię się, ze obchodzi się z tobą, jak z jajkiem. Dajesz mu ku temu powody. Tu się boisz, tam masz obawy, gdzie indziej chowasz się za przeszłością... I co ci to daje? Huśtawkę. A huśtawki dobre są dla dzieci, u dorosłych wywołują mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on mnie tak oswaja i oswaja powoli i delikatnie a ja chyba potrzebuję, zeby był bardziej stanowczy i jak to się mówi przyszedł i zagarnął, wtedy nie miałabym żadnych wątpliwości" Oj, kochana. Zachowujesz się trochę, jak księżniczka z bajki. "UWAGA, BO MDLEJĘ - ZŁAP MNIE!". Dałaś mu jakiś sygnał na to, że potrzebujesz jego stanowczości i siły? Czy ciągle się wycofujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomarudzę
A czego tak naprawdę chcesz? chcę być szczęśliwa i chcę szcześcia dla niego, ale ja się boję wyjśc ze swojej bezpiecznej skorupy, boję się związku, ze nie podołam, że nie dam mu szczęscia na które zasługuje, a jednak pragnę być z nim :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pitolę...
"ja chyba potrzebuję, zeby był bardziej stanowczy" a on potrzebuje, żebyś ty była bardziej stanowcza (i żebyś do niego dzwoniła, co ci powiedział) i co??? jesteś??? weź się ogarnij - nie przerobisz chłopa według własnych potrzeb, upodobań, wymagań i widzimisię - tak jak on nie przerobi ciebie. albo bierzesz go z dobrodziejstwem inwentarza ( z tym, że się z tobą cacka i jest niezbyt zdecydowany, władczy i stanowczy) albo nie. zejdź na ziemię, bo się naoglądałaś Pretty Women :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×