Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ddfdfdsffd

Tak mi smutno, tak mi źle... mam zerowe poczucie własnej wartości. Otwieram piwo

Polecane posty

Gość ddfdfdsffd

Rozstałam sięz facetem (moim pierwszym) na początku czerwca. Po dwóch miesiącach było już ok, przestałam o tym myśleć, nie bałam sięjuż, że spotkam go z inną itd. Niestety odnowiliśmy kontakt, wszystko sobie wytłumaczyliśmy (co jeszcze było ok), ale potem doszło do spotkania, po którym czuję się beznadziejnie. Już nawet nie chodzi, że znowu chciałabym z nim być. Nie. Po prostu świadomość, że to nie mi sięoświadczy, nie ja będę jego żoną itd mnie bardzo przybija. Rozumiem to tak, że nie byłam wystarczająco dobra do tej roli. Dodatkowo poweidział mi, że teraz ma super okres w życiu (kiedy sięspotykaliśmy to narzekał), i że "najlepsze lata przed nim". Mówił, że będzie miał co opowiadać wnukom itd. Ponadto zaczął sięruszać, zrzuca kilogramy, chce sobie kupić motor (oczywiście wiąże się to z wyrywaniem dziewczyn). Również nie zapomniał mi wytknąć mojego niskiego wzrostu i wystającego brzucha (niby w żarcie). Ogólnie żyję z taką myślą, że nikt nigdy mnie nie pokocha ani sięwe mnie nie zakocha. Po prostu czuję, że nie jestem tego warta, że nie jestem na tyle dobra aby tak sięstało. Nie wiem z czego to wynika... już podświadomie przygotowałam się albo na życie w samotności, albo na związki, po których prędzej czy późnej będę cierpieć Pierdolę, otwieram piwsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
Musiałam sięwygadać bo na codzień zgrywam najtwardsząosobę świata. Prawda jest taka, że mam o sobie bardzo złe zdanie. Kiedyś ograniczało sięono do wyglądu, teraz chodzi o całokształt. Zabawne, zanim go poznałam wyleczyłam sięz hodowanych latami kompleksów. Wszystko na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałem i współczuję
nie wiem tylko czego poza wygadaniem się oczekujesz po swoich postach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florenceandthe
Nie martw sie. Typ jest zakompleksiony i chce sprowadzic cie do tego samego, co mu sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
Właśnie po spotkaniu z nim dowiedziałam się, jaki jest przebojowy, jakie fajne NARESZCIE ma życie, że jest przystojny i dobry w relacjach intymnych. Czyli jestem zerem i tyle straciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JegoImie
[nie mam nic do powiedzenia]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
Spoko, najwyżej pogadam sama ze sobą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
spotkanie?ze on nawijal jak to bez Ciebie fajnie? a Ty tego schulalas? co za idiota, skoro tak bardzo mu aley, bys wiedziala, jaki jest zajebisty i jak mu sie zyje fajnie, to znaczy, ze nie wiedze takiego zycia. poznasz kogos i sie zakochasz, ale teraz pobadzx sama i otrzasnij sie i nie lykaj tak wszystkich jego slow, to pusta gadanina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
"Kumpelskie" spotkanie, żeby naprostować to co się wydarzyło (nasze rozstanie było dziwne, nie do końca wiedziałam dlaczego miało miejsce itd). Nie wiem, czuję sięnaprawdę źle. Chyba gorzej niż wtedy na początku. Jeszcze mi opowiadał, jakie ma branie wśród dziewczyn (ale jedna była gruba, druga brzydka, trzecia też nie wiadomo jaka)... i że dwa tygodnie wcześniej miał TAKĄ malinkę na szyi. Dorosły facet, ja pierdolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany. on chce tylko
podbudowac sie twoim kosztem. zajmij sie czyms i nie roztrszsaj tego. nie warto. znam ten typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
chce wzbudzic zazdrosc w Tobie, jezu, kto stpsuje tak tanie chwyty?wstydzilabym sie w ogole cos takiego mowic potencjalnemu bylemu partnerowi:P serio,na km bije sztucznoscia i dzialaniem zaplanowanym. jak dlugo ze soba byliscie i mozna wiedziec ile macie lat? bedzie ciezko i jest zle, skoro cala wine bierzesz na siebie, widocznie kompleksy z ktorych niby sie wyleczylas przed tym zwiazkiem, wcale nie zostaly wyeliminowane. dlaczego starasz sie dogodzic jemu, dla niego byc najlepsza, a nie podchodzisz do tego tak, ze to on nie spelnia Twoich wymagan(a moze spelnia?), ze to on nie zostanie Twoim mezem, bo to on Ci nie pasuje? wiesz co mam na mysli? ze powinnas przestac myslec, ze szukasz faceta, dla ktorego bedziesz starala sie byc najlepsza sposrod wszystkich, a powinnas szukac faceta, ktory to Tobie podpasuje, zatsanawiac sie, czy nie wkurza Cie jego zachowanie i cechy charakteru, anie czy to Ty jemu odpowiadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
Wiem wiem. Ale tak jak mówię, podziałało to na moje poczucie własnej wartości. Ja też w międzyczasie kogośpoznałam, ale sęk w tym, że na nim to nie robi wrażenia. A na mnie to co on mówił owszem. I dlatego uważam, że nie jestem warta jakiejśmiłości od drugiej osoby, czy cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
"jak dlugo ze soba byliscie i mozna wiedziec ile macie lat? " Pół roku, ja mam 21 lat, on 27. Dla mnie to pierwszy związek, dla niego kolejny (znajomemu mówił, że chce na poważnie, mi też to mówił, ale byłam nieufna i nie chciałam w to wierzyć. Ale fakt, starał się). "dla niego byc najlepsza, a nie podchodzisz do tego tak, ze to on nie spelnia Twoich wymagan(a moze spelnia?), ze to on nie zostanie Twoim mezem, bo to on Ci nie pasuje?" Był taki okres kiedy faktycznie tak myślałam. W rzeczywistości nie ma zbyt wielu znajomych, kiedy byliśmy razem raczej nie oddawał się żadnemu hobby (chociaż niby tyyyle ich miał). Miał wiele wad, które mi nie pasowały, i często nachodziła mnie taka myśl, że nie chciałabym z nim być zbyt długo. Teraz jendak go bardzo zidealizowałam. Wszystko co siędało, dosłownie. On jest ponad mną, miałam farta, że chciał sięze mnązadawać. "wiesz co mam na mysli? ze powinnas przestac myslec, ze szukasz faceta, dla ktorego bedziesz starala sie byc najlepsza sposrod wszystkich, a powinnas szukac faceta, ktory to Tobie podpasuje" Chciałabym tak... do 20 roku życia w ogóle nie wierzyłam, że ktokolwiek, kiedykolwiek się mną zainteresuje. Tzn był jeden czy dwóch, ale nie zdecydowałam się na spotkanie z nimi. Dopiero z tym, no i dalej jakośsiępotoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
moze nie robi wrazenia, a moze sie tym kryhe. wiesz, ja go widze jako typ, ktory jakby Cie spotkal usmiechnieta i zadowlona z innym facete, by sie zesral z zazdrosci, a jesli bedziesz poddawac sie jego glupim zagrywkom, i bedziesz smutna i podlamana, to jego to jeszcze bardziej buduje. prosze Cie, szelkie negatywne mysli zamieniaj na pozytywne. nie mysl o sobie zle. to nie Ty jestes zla, nie zostaniesz jego zona, nie dlatego, ze cos z Toba nie tak, a dlatego, ze sie nie dobraliscie i tyle. wydaje mi sie, ze jestes kobieta, ktora chcialaby byc odpowiednim typem dla wszystkich facetow, byc pozadana przez roznych mzczyzn i wszystkim odpowiadac. z tym nie wyszlo, wyjdzie z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
"ktora chcialaby byc odpowiednim typem dla wszystkich facetow, byc pozadana przez roznych mzczyzn i wszystkim odpowiadac. z tym nie wyszlo, wyjdzie z innym." Chyba masz rację. To przez kompleksy. Tak myślę Może też przez mojego ojca, ale nie chcęzwalać na niego swoich niepowodzeń. Niemniej jednak myślę, że mogło to miećwpływ Wielkie dzięki, że ze mną pogadałaś, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
ta, teraz go idealizujesz, bo to pewnie z jego decyzji zakonczyl sie zwiazzek? i juz Cie to boli, ze nie jestes dostatecznie dobra.:) wiesz co, pomysl sobie, ze kazdy byl odtracony, rzucony itp, a Tobie to tylko wyszlo na dobre, bo facet i tak Ci nie pasowal. masz 21 lat, 1 zwiazek za soba i git, to dobra sytuacja, co nieco wiesz juz o zwiazkach, masz jakies doswiadczenie, cos sie wydrzylo w Twoi zyciu, potraktuj to na pozytywnie, a nie jako ujme i Twoja wade, ze nie wyszlo Ci z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
nie spotykaj sie z nim wiecej, bedzie Ci latwiej, on swoimi tanimi chwytami bedzie Cie wprowadzal w jakis swoj wyimaginowany piekny swiat, a Ty bedziesz to lykala jak pelikan, a po co? niech mu sie dobrze zyje i tyle, nie wdawaj sie w glupie rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
Wiem, powinniśmy to skończyć na pewnym etapie (kiedy już byłam totalnie pogodzona ze wszystkim i myślałam o nim tylko dobrze), a niepotrzebnie zabrnęliśmy w to dalej. A wiadomo, że nie będziemy sięprzyjaźnić. I on sobie teraz bimba, a ja siedzę i myślę, i się tylko dołuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
dokladnie, on zadowolony, ze Ci opowiedzial wszelkie nowinki z jego supreanckiego zycia i czuje sie teraz zajebiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
A wcześniej opowiadał mi bajki, że byłam jego najlepszą itd. Ok, nie wierzyłam w to, ale po co teraz robi to co robi? Może nawet nie zdaje sobie z tego sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
no, mozliwe, ze jemu sieto wydaje niewinne i mniej infantylne, ze tylko tak miedzy wierszami wciska bajki o zajebistym zyciu. moze gdybys to Ty to mu opowidala, sam wyczulby jakie to glupie, ale wydaje mi sie, ze musi mu bardzo zalezec, zebys wiedziala, chce sie pochwalic i szczycic, nawet jesli ma wyjsc troche sztucznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
A widzisz, ja nawet w tym co on mówi wyczuwam cośtakiego, że ma mnie totalnie w dupie i nic dla niego nie znaczyłam, i teraz opowiada mi dokładnie to samo, co mógłby powiecdziećnp kumplowi. Nie uważam sięna tyle ważną osobą (dla niego), aby musiał wzbudzać we mnie zazdrość. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśniowa^^
Pół roku, ja mam 21 lat, on 27. Dla mnie to pierwszy związek, dla niego kolejny (znajomemu mówił, że chce na poważnie, mi też to mówił, ale byłam nieufna i nie chciałam w to wierzyć. Ale fakt, starał się). Już nawet nie chodzi, że znowu chciałabym z nim być. Nie. Po prostu świadomość, że to nie mi sięoświadczy, nie ja będę jego żoną itd mnie bardzo przybija. Rozumiem to tak, że nie byłam wystarczająco dobra do tej roli. __________ O kutwa, po pół roku bycia z pierwszym penisem w swoim życiu już myślałaś o *windzie do nieba* :) Ja po 7 spieprzam gdzie się da, a ty w co się chcesz wpakować? A tak w ogóle to seks był? Bo to od niego samego słyszałaś, że jest dobry w te klocki :) Ciekawe czy *one* by potwierdziły :D A kupowanie motoru na siłę, to takie trochę.. widać kryzys mu idzie.. Poczytaj kafe, popytaj i każdy ci doradzi, żebyś popróbowała chleb z innych pieców / poskakała po innych prąciach - wtedy, bogatsza w nowe doświadczenia i cenną wiedzę będziesz wiedzieć czego pragniesz. Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
moze to tylko pozory? moze zgrywa sie? nie mowie, ze Cie kocha, ale chce Ci cos udowodnic, pokazac, albo zwyczajnie zgnoic dla zabawy, dlatego szanuj sie i nie wchodz w rozmowy. na wypadek spotkania przypadkowego, usmiechnij sie, przywitaj i przed siebie, nie rozmawiaj w ogole. toksyczny czlowiek. bedzie dobrze, nie rozpamietuj tego, bo nie ma czego. nie jest z Toba tak zle, skoro juz poznalas kogos tam, to nic, jesli Ci ten ktos nie odpowiada, czy Wam nie wyjdzie, ale interesuja sie Toba:) dbaj o siebie, cwicz, ubierz sie ladnie i ciesz sie nadchodzaca jesienia:) i pamietam badz soba a faceta szukaj takiego, zeby Tobie odpowiadal, sprawdzaj go i testuj, jak sie zachowuje w roznych sytuacjach, to on ma Tobie pasowac,na tym sie skup, byle kogo nie bierz:) musze uciekac, nie daj sie, ok? cale zycie przed Toba, dbaj o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
"O kutwa, po pół roku bycia z pierwszym penisem w swoim życiu już myślałaś o *windzie do nieba* Ja po 7 spieprzam gdzie się da, a ty w co się chcesz wpakować? A tak w ogóle to seks był? " Nie nie, absolutnie nie myślałam o windzie do nieba. :D Ale nie powiem, byłoby mi lżej, gdybym wiedziała, że mu zależało itd. Tak, seks był, straciłam z nim dziewictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
"musze uciekac, nie daj sie, ok? cale zycie przed Toba, dbaj o siebie." Dziękuję. I wzajemnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na czym [polegalo wasze
ona tak o tym slubie mowi, pewnie nie dlatego, ze jej sie marzy, ale, to taki finalny i potwierdzajacy milosc, moment zwizku, do ktorego chciala przejsc, bo jest wystarczajaco dobra, ze sie nadaje i strach, ze jednak nie, a ze inna bedzie. tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśniowa^^
Stąd ten smutek i sentyment po tym pierwszym :( Z każdym kolejnym będzie lżej, uwierz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdfdsffd
" ona tak o tym slubie mowi, pewnie nie dlatego, ze jej sie marzy, ale, to taki finalny i potwierdzajacy milosc, moment zwizku, do ktorego chciala przejsc, bo jest wystarczajaco dobra, ze sie nadaje i strach, ze jednak nie, a ze inna bedzie. tak mysle." Dokładnie tak... po poznaniu go długo trzymałam dystans i myślałam sobie, że on jest pierwszym, ale nie ostatnim (biorąc to na rozsądek). Ale niestety fakt, że jednak mu nie przypasowałam i będzie szukaćdalej był dla mnie krzywdzący, bo bardzo chciałam mieć jakieśpotwierdzenie swojej 'wartości" "Stąd ten smutek i sentyment po tym pierwszym Z każdym kolejnym będzie lżej, uwierz " też tak miałaś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśniowa^^
ślub - finalny i potwierdzający miłość.. Po pół roku chodzenia co ma być finalnego? Bardziej adekwatne byłoby zamieszkanie ze sobą albo kupienie wspólnego chomika.. Niektórzy po takim czasie wstydzą się beknąć przy 2 osobie, więc coś wam się pomotały etapy normalnego związku/miłości. A uznawanie ślubu za coś finalnego jest chyba dziś nagminnym zjawiskiem, bo po nim jakoś ludzie przestają robić cokolwiek ze związkiem, żeby trwał.. i rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×