Co byście zrobiły w takiej hipotetycznej sytuacji?

Jesteście w leśnej głuszy, np. w Kenii gdzie firma w której pracujecie wysłała was na wycieczkę w nagrodę za osiągi w pracy. Postanowiłyście się przejść po dżungli z kolegą z pracy. Kolega idzie za potrzebą w krzaki i naraz wybiega z krzykiem bo jadowity wąż np. mamba czarna, ukąsiła go w penisa. Nie ma czasu do stracenia, trzeba działać natychmiast i wyssać jad :) Co byście zrobiły? Dały mu umrzeć czy też wyssały jad prosto z dyszla?

A to w Kenii jest dżungla???? A ja myslałam,że sawanna...Oj, coś mnie źle na geografii uczyli.

W keni nie ma dżungli

A Ty? Ty co byś zrobił? Wyssałbyś czy dał koledze umrzeć? Jako lesbijka brzydzę się Waszymi samczymi ptaszkami okrutnie, więc nie wiem... zależy jak bliski byłby to kolega ;)

dżungla to jest w Gwineii.

ja bym spierdalala gdzie pieprz rosnie bo sie wezy boje, a ten tam niech zdycha, przynajniej w firmie jednego mniej do wygryzienia w wyscigu szczurow

ja bym spierdalala gdzie pieprz rosnie bo sie wezy boje, a ten tam niech zdycha, przynajniej w firmie jednego mniej do wygryzienia w wyscigu szczurow

jak by go porządnie strzepał to jad opuściłby dyszel razem z nasieniem

kurrwa, nie czepiajcie się szczegółów, niech to będzie Gwinea a nie Kenia, tam jest dżungla chyba

u ciebie nie jest dobrze. Jad wysysa się tylko na filmach...

No tak, ale w Gwinei nie ma czarnej mamby..... No to się piotruś zdecyduj. Tu Kenia, tam Gwinea, tu czarna mamba i sikanie w krzakach. Jakiś taki rozmamłany jesteś....

Bieganie po dżungli to najgłupszy pomysł o jakim słyszałem. Skończyłoby się to zabiciem o jakieś drzewo, wpadnięciem w jakieś bagno bądź też nadepnięciem pigmeja, którego współplemieńcy ugotowaliBy na obiad takiego gape...więc pytanie ma charakter czysto akademicki :P

zz :D:D

poprosiłbym lwa albo lamparta by mu wyssał

Najmądrzejszy - :D

w Kenii jest Dżungla! http://pl.wikipedia.org/wiki/Las_Kakamega jakby która "mądra" jeszcze miała wątpliwości :) Kurrwa co za baby, czepiają się szczegółów zamiast odpowiadać na pytanie :o

ten artykuł jest już nieaktualny:P

No faktycznie, Pisze w wikipedii, że ąyją tam koczkodany nadobne. To może koczkodan ugryzł twojego kolegę, a nie wąż?Wąż by nie dosięgnął, no chyba,że twoj kumpel ma takiego po kolana.

Takiego penisa, znaczy się.

poza tym czarna mamba nie żywi się wężami...szczególnie małymi i młodymi więc z pewnością nie ugryzłaby Cię w siusiaka...A jak już to z pewnością od razu by go odgryzła bo marnowanie jadu na takiego robaka jest bez sensu

napisane jest też że prócz koczkodanów, żyje tam 27 gatunków węży :) już się ziutka skompromitowałaś twierdzeniem że w kenii nie ma dżungli więc daruj sobie przypierrdalanie do szczegółów przychodzi mi na myśl ten dowcip "co mnie podkusiło by powiedzieć sęk" :o

Miej też na uwadze,że w Kenii opieka medyczna jest na okropnym poziomie. Uważaj,żeby kolegi nie zarazili w szpitalu HIV albo żółtą febrą. Malaria też się może zdarzyć, ale to juz poza szpitalem. Macie komplet szczepień? To są też tereny cholery, uważajcie na siebie, chłopczęta wy moje kochane. :)

tak się pytam bo jesienią jedziemy z pracy na grzybobranie, a jedna koleżanka mi się podoba i będę chciał zaaranżować sytuację że niby żmija ugryzła mnie w wacka

no to jedynym rozwiązaniem pozostaje ucięcie bo ja bym nie wyssał na pewno. Tylko nie mów, że nia mają noza w dżungli

to wyżej to podszyw

No na grzybobraniu to każdy ma nożyk jakiś więc ja na Twoim miejscu jeszcze przemyślałbym te strategie:O

JUż WIEM!!!!!! Wiem, co bym zrobiła. Napisaleś na początku,że wysłała was tam wasza firma. Otóż bez chwili wahania zaskarżyłabym firmę.

ale o co? O szkody moralne:D:D

To skandal,żeby firma, wysyłając pracowników w niebezpieczne miejsce nie zapewniła im przewodnika albo innej formy ochrony. Beknęli by spokojnie na miloin zł, jeśli koledze amputowaoby członka. W tej sytuacji lepiej nie wysysać, więcej się wyciągnie w sądzie.

sorry za literówki - milion i amputowanoby