czy naprawde kazdy mezczyzna zdradza swoja kobiete?

Jestem paranoicznie zazdrosna. To jest wprost chore, zastanawiam sie czasem czy moj facetw trakcie pracy nie wyskoczyl na bzykanie. Ta zazdrosc doprowadza mojego faceta do szalu i mnie niemniej. Czy naprawde faceci wszyscy zdradzaja swoje kobiety?

Tak naprawde

nie każdy. Ale chorobliwa zazdrość może być jedną z przyczyn zdrady. Wiem z doświadczenia niestety...

mój nigdy mnie nie zdradzi :)

nie wszyscy. nie masz powodow nie panikuj.

jak nie wejdzie caly to nie bzykanko tylko peting nie przejmuj sie :P

nie mam powodow to fakt, zadnych od czasu do czasu spojrzy na jakas kobiete a jak zapytam czy ladna mowi-ze fajna ale pozniej jak mu robilam jazdy to przestal, idac ze mna patrzy w chodnik to glupie, teraz wole zeby nie udawal przede mna ze nie podobaja mu sie kobiety, bo to naturalne, jak to ze mi sie podobaja innu faceci kochamy sie, naprawde wiele ze mna zniosl przez ten rok, a ja dalej nie moge pozbyc sie leku ze o niczym nie mysli tylko o tym zeby mnie zdradzic kompleksy, kompleksy ech

wszyscy

wszystkim facetom podobaja sie inne kobiety to normalne al nie mozesz przez to myslec ze dlatego on Cie zdradzi. jezeli nie masz powodow ani najmniejszych podejrzeń to nie masz sie o co martwic i tak panicznie bac :)

wolna i zadowolona z życia "mój nigdy mnie nie zdradzi ";) ;) ;)

Olka, masz racje ja o tym wiem ale b. czesto o tym zapominam i z tego powstaja jakies krzywe akcje. To chore, doskonale wiem, a jednak poczucie bycia gorszej jest jeszcze bardzo silne. Pracuje nad tym, ale coz jak widac dosyc opornie mi to idzie...

Nie piszcie, że wszyscy zdradzają. Mierzycie ludzi wg swojej miarki. Sami macie porozpierdalane związki i swoje frustracje chcecie wyładować na innych. Wrzucając wszystkich do jednego worka nie usprawiedliwicie swojego nieudanego pożycia.

nie czuj sie gorsza poniewaz Twoj facet jest z Tobą a nie z ta kobieta obok ktorej przechodzi i sie na nia patrzy. Faceci to wzrokowcy i lubia 'nacieszyc oko''.

Zonaty, napisz jak to jest z facetami. Ogladacie sie za kobietami a marzycie o tym by skoczyc w bok? Czy jesli zwiazek jest ok, to nie ma takiej opcji?

musisz uwierzyc ze tez jestes atrakcyjna i tez podobasz sie innym facetom :)

Wiem, jestem niesprawiedliwa wobec niego. Bardzo go krzywdze a jednoczesnie psuje fajny klimat naszego zwiazku. Jak nie mam paranoi to jest naprawde swietnie, nie mwie idealnie bo tak nigdzie nie ma, ale dogadujemy sie naprawde dobrze. A niech mam troche gorszy dzien, to marudze tak ze przez najblizszy tydzien wiem, ze on bedzie mial mnie dosc

a jak dlugo jestescie razem?

Kobiety atrakcyjnosc siedzi w glowie, nie na zewnatrz, niestety ale taka jest prawda. Nici z mojego wygladu podobno dosyc niezlego, jak serdecznie sie nienawidze. I obarczam tym swojego partnera, oczekujac swiadomie lub nie- tego ze on mnie wyprowadzi z kompleksow. Ni ma tak i nie bedzie, sama musze sie ogarnc. Tylko jak.

prawie rok

owszem atrakcyjnasc siedzi w glowie ale tez fizycznie. poszukaj swoich atutów. jezli zobaczysz mocne strony w swoim wygladzie odzwierciedli sie tez to w Twojej psychice :)

bylem kiedys z taka przez zazdrosc rozpadl sie zwiazek ja juz tv nie moglem ogladac bo w niej byly jakies kobiety masakra , Ogolnie spierdolisz to sama

On tez ze strachem oglada tv. Jestem idiotka skonczona, tak go kocham on chyba jeszcze, chyba jeszcze bo nie wiem jak dlugo ze mna wytrzyma. A kochales ja? Olka, moim nawieszym kompleksem sa kropki po depilacji. Ladnych rzeczy nie mam.

nie musi tak byc, nie mozna wkladac wszystkich do innego wroka, kobieta musi czuc sie adorowana i pożądana wtedy nie bd czula takiej ogromnej zadzrosci :)

jednego worka* kobieto, ludzie maja wieksze kompleksy niz kropki po depilacji :)

@zazdrosna zazdrosnica ccccc Owszem, czasami zdarza mi się spojrzeć na kobietę, bo jest np. świetnie ubrana etc, ale nie przychodzą mi w tym momencie do głowy jakieś głupie sceny, wyobrażenia, czy takie tam. Ja mam rozum, z którego korzystam, nie działam instynktownie. Być może to zasługa moich rodziców, którzy wychowali mnie w chrześcijańskich wartościach. Mam żonę, która jest dla mnie tą jedyną i nic tego nie zmieni. Nie raz jej powtarzałem, że gdyby doszło do sytuacji, w której opuściłaby mnie (śmierć, kochanek itp.) to do końca życia zostaję sam. Ja nie potrzebuję seksu do normalnego funkcjonowania. To tylko, nazwijmy to, dodatek do naszego związku, który nas zbliża do siebie. Mam pasję, która jest dla mnie sensem życia. Dzielę się nią z żoną i córką i sprawia mi to wielką frajdę. Najczęściej zdradzają faceci bez pasji, dla których jedynym sensem życia jest praca i zarabianie pieniędzy, bo skok w bok to odejście od nudnej rutyny ich życia. Moim zdaniem dużo zależy od tego, w jaki sposób jesteśmy wychowywani. To właśnie wychowanie w głównej mierze kreuje osobowość.

Nie wiem co bardziej powoduje moj lek, to ze sa inne czy to ze jestem sporo mlodsza od niego i to ze zwrocil na mnie uwage nie tylko dlatego ze jestem ,,fajna i dobrze mu sie ze mna rozmawia,, ale jak mawia- wyglad tez jest wazny. I tu sie musze przyznac, po prostu boje sie ze odejdzie do mlodszej, ladniejszej bo przeciez cale zycie nie bede miala 23 lat... Zla jestem na siebie, ze tak o nim mysle, jako jakims potworze ktory szuka sobie czegos calyczas- choc jak pisalam, nie mam po temu powodow. Chyba.

kochalem i kocham do tej pory jeszcze troche . Ogolnie cudowna kobieta , tylko chora .Dla mnie to juz choroba psychiczna . A najgorsze bylo to ze ona byla naprawde mega rakieta , Typ dziewczyny za ktora kazdy facet sie oglada . Wszystko mogla załatwic bo sie kazdemu podobala , Ale ta zazdrosc masakra. A najlepsze jest to ze jestem typem ktory naprawde nie zdradza . Nawet przez to ze mi sie niechce , i ogolnie mam chlodne kontakty z kobietami . Przez swoja zazdrosc wszystko spierdolila , wszystko . Rozstalismy sie przez zazdrosc , wrocilismy do siebie , pozniej wyszlo ze zagadalem do jakiejs !! tylko zagadalem na fb znowu mnie rzucila . A sama sie spotykala z jakims plackiem . Straszne to jest .

To jest chore, masz racje. Nie wiem, czy moj mezczyna to typ ktory nie zdradza, ma pasje, jest bardzo madrym i dobrym czlowiekiem. Widze po nim, jak czasem po prostu nie ma do mnie sil, kiedy ja cala w autentycznych pasach robilam mu wyrzuty ze lzami w oczach i to ta jakby przelecial tabun prostytutek i kilka kobiet w drodze powrotnej. Musze to zmienic, nie wiem co czytac, jakie ksiazki zeby tak nie swirowac. Ksiazki w sensie samoswiadomosci i pewnosci siebie. Cenie wolnosc, fizyczna i umyslowa a tak naprawde zniewalam go. Wolnosc oczywiscie ktora nikogo nie krzywdzi. Okazuje sie ze estem chora hipokrytką w dodatku zakompleksiona.

I wiem, ze on chce normalnego zwiazku, z normalna kobieta. Czesto to powtarza, moze bez tej normalnej kobiety, ale wiem ze chce byc z kims zi zeby bylo normalnie. Narazie jest b.nienormalnie.

mój mnie nie zdradza i wiem, że nie zdradzi. to kwestia zasad.