Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość BrutalBunny

A wy za którym razem zdaliście prawo jazdy ?

Polecane posty

Gość gość
ja za czwartym. Jedna babka od nas z kursu wywiozła egzaminatora do rowu. Kazał jej zawrócić z wykorzystaniem wjazdu na skrzyżowanie, dobrze mu tak ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie wczoraj pierwszy raz oblalam praktyke. Jestem bardzo zla na siebie bo nie zaliczylam łuku a przecież cwiczylam to milion razy. Nie wiem dlaczego ale jakos nie moge tego przeżyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie wczoraj pierwszy raz oblalam praktyke. Jestem bardzo zla na siebie bo nie zaliczylam łuku a przecież cwiczylam to milion razy. Nie wiem dlaczego ale jakos nie moge tego przeżyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczęscie zdałam za pierwszym razem. Ale mysle ze tutaj jest duża zasługo szkoły do której poszłam u siebie w Tarnowie http://www.prawojazdy.tarnow.pl/ Dobry instruktor naprawdę nawet w ciągu 30 godzin jazdy jest w stanie nas doskonale przygotowac do egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja podszedlem 5 razy oblalem i olewam temat.. nie bede juz jezdzic i probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak by wygladalo moje zdawanie gdybym nie wybral dobrej szkoly.. bylem totalna noga, nigdy nie lubilem sie uczyc wiec i teoria wydawala mi sie nieprzyswajalna. Ale trafilem do super szkoly autojar w warszawie i tam dotarli nawet do mnie, totalnego osla. Do egzaminow podchodzilem spocony i mokry ze strachu ale zupelnie niepotrzebnie bo zdalem bez problemow. To ogromna zasluga mojego instruktora pana Kamila. Pzdr dla niego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoria za 1,jazdy za 11 :-O Wiem niby wstyd ale za moich czasów,prawie 20 lat temu to była norma w tym ośrodku,uwalali za byle co,plac zawsze zaliczałam ale na mieście zawsze było w/g nich coś nie tak.Nie było jeszcze kamer,instruktorzy i egzaminatorzy byli ponoć w komitywie i trzepali kasę,istniało też łapówkarstwo.Potem po kilku latach od mojego finalnego egzaminu wyszła wielka afera w tym ośrodku,wyszły na jaw te ich przewałki.Mam nadzieję,że teraz jest normalnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do egzaminu praktycznego podchodziłem 6 razy i w końcu dałem sobie spokój...zamówiłem prawko z offshoreidcardscom i mam wszystko gdzieś!!!Jakość 10/10 więc znajomi nie zorientowali się, że to kolekcjonerska wersja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurs robiłam w 2010, jako osiemnastolatka odpuściłam po dwóch negatywnych praktykach, po 10 latach kupiłam sobie dostęp do aplikacji na teorie, robiłam testy cały czas (przy noworodku nie było to łatwe) usypialam testy, karmiłam testy, rano wstałam ledwo oczy otworzyłam testy, ostatnia rzecz jaka robiłam przed zamknięciem oczu to testy, zdałam teorie. Wykupiłam tylko 2 godziny, tylko. Po 13 dniach od teorii zdałam praktykę po 10 latach. Już trochę inaczej myślę niż wtedy więc i stres wydawał mi się być mniejszym

Jeśli uczycie się do egzaminu polecam zajrzeć sobie na stronę:

https://motoklub.pl/

Jest tutaj sporo porad dotyczących ruchu drogowego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zdałam teorie było to moje drugie podejście za pierwszym razem nie zdałam i se odpuściłam na ponad 1,5 roku (zaczęłam jak miałam 18,5 lat teraz mam 20)zaczęłam a bo się nadarzyła okazja za darmo ze szkoły jak powiedziałam rodzicom że się zapisałam to zaczęli nalegać zwłaszcza mama żebym jak skończyła jak najszybciej jak się tylko da i tak robiłam i to był mój błąd zostało mi 6 godzin do wyjeżdżenia pojechałam z instruktorem się zapisać na teorie i kazał mi że jak zdam to zapisać się od razu na praktykę nadszedł dzień egzaminu (naukę olałam po całości) to był mój największy błąd a do tego stres fakt że byłam dość mocno przeziębiona, tydzień wcześniej rozstałam się z chłopakiem który miał ze mną jechać na egzamin i dzień wcześniej i tego samego kilka osób mnie zdenerwowało delikatnie mówiąc głównie to że miała ze mną jechać przyjaciółka ale przez pewne osoby nie mogła to z dworca odebrał mnie drugiej chłopak i pojechał ze mną i był tam prawie do samego egzaminu pojechał 15 minut przed (byłam z 2 godziny wcześniej bo tylko jeden autobus mi pasował) nie poprawiło mi nastroju no i nie zdałam nie pamiętam dokładnie ale dość dużo mi zabrakło i stwierdziłam że pierniczę to czy ktoś mi będzie kazał znowu podchodzić czy nie (mama nalegała) nie czuje się na siłach szkoda kasy będę się czuła pewnie to podejdę poczułam się na siłach zakówałam testy prawie że dzień i noc że patrzeć na nie już nie mogłam ale zdałam nawet nie wiem ile miałam punktów wystarczyło mi jak zobaczyłam że pozytywny od razu wyszłam poleciało kilka przecinków z moich ust od komputera do drzwi (zdawałam w ten sam dzień i o tej samej godzinie co przyjaciółka jak ona wychodząc szepnęła mi że nie zdała a ja byłam dopiero może trochę ponad w połowie to już byłam pewna że nie zdam ja też) ja byłam prawie że dosłownie obsrana przed a ona podeszła do tego na luzie jeszcze razem przed egzaminem bo miałyśmy sporo czasu rozwiazywałyśmy testy z sali ja wyszłam ostatnia a ona chyba przedostatnia. Jutro zadzwonię do instruktora umówić się na jazdy wyjeździć te co mi zostały dokupić kilka i czeka mnie praktyka zobaczymy jak ona mi pójdzie nie liczę nawet na to że zdam za pierwszym ale mam też nadzieję że nie wiadomo za którym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teoria za pierwszym, praktyka za czwartym. Myslalem ze nigdy nie zrobie prawka, bardzo mnie to stresowalo. Ale teraz i tak nie jezdze bo nie mam czym 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teorię za pierwszym, praktykę za drugim.

Pierwszy przydzielony mi instruktor to były milicjant, o czym dowiedziałam się już po tym, gdy w biurze szkoły jazdy rzuciłam papierami i kazałam odtentegować go ode mnie. Na placu manewrowym nie pozwalał mi ustawiać lusterek i chwalił tylko innych, a widział i wiedział, że ci inni nie tylko ustawiają, ale robią to na polecenie swoich instruktorów. Wydawał mi sprzeczne instrukcje, raz mówił tak, raz inaczej i wtedy prawie krzyczał, że co ja wyprawiam. Chciał się kłócić, że jeżdżę nieprzepisowo i że w podręczniku napisane jest inaczej, ale gdy raz wymogłam na nim, żeby w takim razie pokazał, gdzie to jest napisane, długo szukał i nie znalazł. Za każdym razem tworzył tak toksyczną atmosferę, że postanowiłam przerwać naukę. Ku mojemu zaskoczeniu, gdy po kilku dniach sekretarka oddawała mi wszystkie dokumenty, miałam wpisane zaliczenie kursu, choć bynajmniej nie wyjeździłam wszystkich godzin. Gościu chyba wyczuł, że miarka się przebrała i że w nerwach mogę mu narobić pod górkę. Jednak nie miałam zamiaru dalej zaprzątać sobie nim głowy. Ani nie zamierzałam od razu przystąpić do egzaminu. Najpierw zapisałam się do innej szkoły, gdzie wszyscy instruktorzy byli normalni i mieli świetnie wypośrodkowane podejście. W międzyczasie po kryjomu zapisałam się na egzamin, lecz okazało się, że wtedy jeszcze byłam za bardzo „straumatyzowana” po pierwszym instruktorze (w cudzysłowie, bo oczywiście ludzie miewają znacznie większe trudne przeżycia) i oblałam na placu (zemsta lusterek :classic_tongue:). Za drugim razem już zdałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teorie zdałam za pierwszym razem, praktykę również przy pierwszym podejściu. Do egzaminu na prawo jazdy podchodziłam w Warszawie mając mniej więcej 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×