staral sie, a teraz doopa

nie znamy sie dlugo, ponad 2 tyg. poznalismy sie za granica. ja przyjechalam z rodzina, on tez. on starszy ode mnie o kilka lat, zaimponowal mi wiedza, pasjami, wygladem. wyjezdzalismy tego samego dnia na rozne krance Polski. poszlismy na imreze, tam bawilismy sie jak nigdy, pozniej na plazy pocalunki- balbla romntico. pozniej smsy, na fb codzienny I czesty kontakt. 2 dnI temu przyjechal do mnie na jeden dzien, super sie nam spedzilo czas. zachowywalismy sie jak para, po czym wyjechal wczoraj rano (nie bylo seksu). przez caly dzien wymienilismy sie raptem kilkoma smsami... dzis tez. co sie dzieje? wczoraj odsypial powrotna droge, to rozumiem. a dzisiaj odpisuje co kilka godzin, ja podobnie by nie wyjsc na nachalna. o co chodzi? wkrecam sobie? na pewno nie przerazilam go niczym podczas jego pobytu u mnie. dodam, ze podczas gdy przekomarzalismy sie na zarty on rzucil 'bo z toba zerwe!'. nic nie powiedzialam, Ale zdziwilo mnie to. nie ukrywam, ze dla mnie to za szybko i chce go lepiej poznac, by wchodzic w zwiazek, tym bardziej na odleglosc. jak myslicie. wkrecam sobie czy cos moze byc na rzeczy? mowi mi duzo komplementow I wyraznie adoruje.

Związek? Po dwóch tygodniach znajomości? Hahaha! Spędził z Tobą kilka miłych chwil, teraz wraca z urlopu do codzienności.

daj spokój :-O ja jestem kobietą ale nei wyobrażam sobie abym codziennie musiała pisać 200smsów do faceta, sto razy dzwonić itp. No sama przyznaj, ze nie jest to normalne i kto to zniesie na dłuższa metę :-O

nie mowie o 200 :s Ale ogolnie, ze sie zmienilo i to czuc.. I nie robcie ze mnie jakiejs niewiadomo jakiej :D