Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowa wsciekla

JEszcze jedne topik o tesciowej

Polecane posty

Gość kopernik.a
Boze jak taka wrazliwa jestes,to pusc meza z dziecmi ,a sama zostan w domu. Zrozum,dziewczyno,to nie jest grypa,to jest rak. idziesz na taki oddzial onko i widzisz ludzi bez wlosow,wychudzonyxh albo napuchnietych,bez nadziei,zgaszonych -i nie widzisz swojej przyszlosci w rozowych barwach. to jest okropne doswiadczenie -dla czlonka rodziny,a co dopiero dla dotknietego. Zreszta wiekszosc z tych relewacji masz od szwagierki,nie od tesciowej. Po prostu niech chlop i dzieci pojada,a ty nie,jak masz fochy strzelac i krecic nosem na powaznie chora psobe. i jeszcze te pretensje,ze tesciowa smiala zrobic cos,zeby poprawic aobie humor,jak mogla siedziec i czytac dzieciom bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaa wsciekla
czy wy czytacie ze zrozumieniem??? napisalam, ze pryzjechalismy wuyraznie na prosbe tesciowej. chcial nacieszyc sie wnukami tymczasem nie spedzila z nimi ani chwili. niekomu nie brone jechac na zakupy!! sisotra meza nas opieprzala w imieniu swojej matki, jak sie spytalam tesciowej czy jej corka nie przeszkadza to ona potwierdizla. NIe wkurzylam sie na tesciowa, bylam grzeczna i starlam sie byc usmiechnieta. Bardzo jej wspolczuje jestesmy z mezme na kazde jej zawolanie i bez zawolania tez, zakupy prace domowe , odiwedziny w szpitalu itp. Codziennie cos dla niej robimy i uwazam, ze to jest normalne. NIe domagam sie wdzeicznosci. Jednak uwazam ze choroba nawet najciezsza nie zwalnia z minimum grzecznosci. Pwiedzcie jakbyscie sie czuly jakby ktosd was opieprzal non stop przez dwa dni?? Dzies rano maz byl u niej i zapraszala nasza corke na ogladanie dvd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaa wsciekla
przeciez 3 letnie dziecko nie jest w stanie spedzic popoludnia przed telewizorem. co wg was pwoinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaa wsciekla
mialo byc: " jak spytalam tesciowej czy jej corka nie przesadza, to tesciowa potwierdzila, ze to co szwagierka mowi to prawda."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech te teściowe.. moja tez taka kochana niby.. zawsze sie uśmiecha całuje na pożegnanie itd... a mąz który jest szczery ze mną powiedział mi co za plecami wygaduje... powiedziała mu że z chęcią to bym w domu cały czas siedziała, że nie interesuje się ogrodem( który mają teściowie), ze powinniśmy z nimi mieszkać... mój mąz cieszy sie że jednak mieszkamy 20 km od jego rodziców.... szanuje swoją matke ale na szczęscie ma jaja i nie daje sobie wejśc w nasze życie... owszem też aniołem nie jest ale za to że mnie broni -kocham:):) jak ona moze mówić że z chęcią bym siedziała w domu jak nie mieszka ze mną i wcale nie jestem leniwą osobą, że nie interesuje sie ogrodem teściów jak nawet w tym roku brałam urlop aby pomóc im rwać te je***ne czereśnie.... a ogólnie teściowie.....hmm.... najlepsze jest że z chęcią by doradzali co mamy kupić, gdzie sie po co udać - szczególnie jak remontowaliśmy po ślubie mieszkanie w którym już na szczęscie sami mieszkamy:):) ale o tym aby nas wspomóc finansowo to ani widu ani słychu choć z czereśni potrafią wyjść na czysto na 70 000 ( tak tysięcy)... dali nam 2 000 na prezent po weselu i na tym koniec.....na wesele kupili wódke i napoje reszte mój mąz fotograf kamerzysta obrączki zesol- nic mu nie pomogli... a jak sie wprowadziliśmy to oczywiście tyłek nam truli że co to za dom jak w domu nie ma świętego obrazu:):):) a w prezencie i tak nie dali, choć gryzie ich do dziś.... na rocznice ślubu, imieniny urodziny - żadnego prezentu jak przyjadą na kawe..... takie sknery że masakra a kase mają....ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może autorka trochę przesadza
JA bym pozwoliła dziecku pojechać z mężem. ale mężowi bym zastrzegła, że dziecko ma nie być traktowane jak popychadło (zresztą mój maż sam by nie pozwolił). W razie fochów i głupich komentarzy, Ty albo mąż- w zależności kto z małą pojedzie- powinien wziąć dziecko pod pachę i spokojnie powiedzieć " Skoro mama tak źle się czuje to nie będziemy już przeszkadzać. Chętnie wpadniemy jak poczuje się mama lepiej i będzie miała ochotę spędzić czas w naszym towarzystwie". I tak za każdym razem. Albo teściowa zrozumie albo przestaniecie ją odwiedzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może autorka trochę przesadza
I nie można tłumaczyć chamstwa chorobą. Bo złe samopoczucie to jedno a nietakt i brak gościnności to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wściekła synowa.. niestety nie zazdroszcze ci teściowej.. ale nie wiem co doradzić, obawiam sie że do twojej teściowej argumenty jakiekolwiek mogą nie dotrzeć ale może porozmajcie o swoich relacjach.. spróbuj nawiązać rozmowe jak nie będzie mila to będziesz przynajmniej wiedziać że próbowałas... powiedz co cie gryzie, co nie podoba, itd... ja sama nie wiem tez jak sie do swoich teściów przełamać.. teściowa sie uśmiecha i wszystko ok ale zawsze sie wpieprzy nie tam gdzie trzeba, sknera i obgaduje za plecami o rzeczach które prawdą nie są.//// post powyżej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w teorii tak można
srutu tutu w tyłek wchodzić do zgody potrzebne są dwie strony, jak teściowa ma taką mentalność że w oczy słodzi a za plecami obgaduje to nic nie poradzisz po prostu są takie teściowe które faworyzują swoją rodzinę i choćbyś na rzęsach staneła to zawsze będą krytykować, obgadywać i fochy strzelać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cię rozumiem, też mam taką teściową, właściwie to gorszą - unikam w myśl zasady: teściowa nie matka, synowa nie córka;) Ale weź pod uwagę, że kobieta ma raka, to nie grypa, katar, czy zapalenie oskrzeli. Osoby chore na raka podczas ogromnego stresu jaki przeżywają wręcz mają prawo do tego aby dać ujść swoim negatywnym emocjom, natomiast zdrowa rodzina musi zacisnąć zęby i przetrwać. Jeżeli dzieci hałasują a ona jest w trakcie chemii to wszystko może ją drażnić. Podobno chemia jest bardzo bolesna i osłabia, nie dziw się, że czuje się zmęczona. A dzieci wiadomo potrafią dać w kość. Dozuj jej obecność wnuków - np. nie cały weekend a raz w tygodniu 2-3h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f.......f...............
ja bym nie mogła mieszkać z tesciami, po paru dniach miałabym dosyć. Ja lubie sobie w samej bieliźnie pochodzić po domu, wstawac o której chcę i oglądać tv do późna w nocy. Autorko, powinnaś albo sie po prostu przyzwyczaić i nie narzekać albo uciekać, wynająć coś. Na serio innego wyjścia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaa wsciekla
dzieki za zrozumeinie juz. POmoglao wygadanie sie, ale tej kobiety na razie widziec nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze słuchałam,że JEJ dzieci to były grzeczne,że wszystkiego się szybciej uczyły,że słuchały od niemowlęctwa....w tym czasie biegałam za moimi bliźniakami,teściowa zdrowa i w sile wieku dawała mi dobre rady z fotela...mnóstwo rzeczy jej przeszkadzało,moje maluchy miały po 2 latka jak już powinny jej zdaniem po cichu się bawić np przez dwie godziny.Potem od znajomych się dowiedziałam,jakie problemy wychowawcze miała naprawdę z młodszym synem od podstawówki.Dziś dochodzi już nawet do rękoczynów,bo on mieszka z teściami po swoim rozwodzie,a ja dziękuję Bogu,że my z mężem jesteśmy daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej jest mieszkać osobno.. ja z mężem mamy swoje mieszkanko i od moich teściów jesteśmy 20 km i bardzo sie z tego powodu oboje cieszymy:).... teraz sie wiele rzeczy nie podoba teściowej czy teściowi a co dopiero jakbyśmy tam mieszkali. A tak mamy spokój... Nie ma to jak małżeństwo jest na swoim... na małym ciasnym ale własnym.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy się wszyscy skupiliście
Wszystkie doradzające i oceniające osoby skupiły się na facie choroby i tym usprawiedliwiają teściową autorki. Przepraszam, ale ja nic konstruktywnego nie doczytałam na temat tego, jak rozwiązać problem tego, że dzieci są normalne. Bo chyba nie powiecie, że nienormalne jest to, ze dzieci się bawią, że krzyczą, śmieją się itd. To dzieci roczne i 3 letnie!!!! Kuźwa ludzie!!!! Autorka ma je zakneblować, przywiązać do kaloryfera i zakleić usta taśmą? Bo babci wszystko przeszkadza? To, że dzieci są pogodne i radosne jest oznaką nieradzenia sobie z dziećmi? Pierdolenie jakich mało! I tyle w temacie. Autorko - jedno co ci powiem, masz normalne dzieci. Moje też są żywczykami i robią wokół siebie dużo zamieszania, nie powiem - przeszkadza i czasem sama mam dość, ale moje mają prawie 4 i 6 lat, więc jak do nich coś powiem, to reakcją zwrotną jest zwykle zmniejszenie wysyłanych decybeli i ograniczenie terytorium zabaw o tyle, żeby nie przeszkadzało to innym współdomownikom, a przy okazji sąsiadom. Nie wiem jak roczne dziecko uciszyć??? No nie wiem, zabijcie mnie, bo jedyne co mi przychodzi do głowy to zakneblowanie. Ale to ponoć nie humanitarne ... Jeny, mamuśki i kochające synowe swoich teściowych - czytamy ze zrozumieniem każdy post, wtedy może zaczniecie konstruktywnie doradzać, bo jak narazie z tego bełkotu wynika, że ona ma teściowej ulegać i ustępować, a dzieci przywozić powiązane , pokneblowane i z zapasem środków usypiających na każde życzenie babci:-o szit. Sory, w takiej sytuacji nie odwiedzałabym jej na dłużej niż herbata z dziećmi. Albo całkiem unikała wizyt z dziecmi. A jako argument powiedziałabym, że babcia chce oglądać lalki a nie żywe dzieci , że nie będę słuchała jaka jestem nieporadna wychowawczo, skoro nie umiem dzieci zmusić do spania w porze obiadu (chyba metodą "na Madzię":-o) :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czsem w rodzinie modne jest obgadywanie i wrednota za plecami... Tak tez jest w rodzinie mego meza, moja tesciowa strasznie obgaduje swoja druga synowa, doslownie kazda rzecz kometuje oczywiscie nie do niej a do swojej coreczki (na ktora zlego slowa nie powie choc ma meza alkoholika) i do mnie i meza tez (jej corka to samo) to pewnie jak nas nie ma to z druga synowa obgaduje mnie.... Czasem to nie moge sluchac tych glupich oszczerstw pod adresem tamtej synowej i bardzo bym chciala slyszec co mowi o mnie.... Tesc prosto w oczy potrafi powiedzieic ze ja nic nie robie tylko siedze!!! (mieszkamy za granica ale mamy swoj dom-ciezka praca zbudowany w pl i tam caly czas jest praca, a tescie widza nas w sumie dwa razy do roku po kilka dni bo mieszkaja niedaleko naszego domu w pl) Ale oni sa rolnikami dla nich nie liczy sie co kto ma a to ile zrobi (mimo iz z tej gospodareczki gowno maja), ja zawsze potrafie sie obronic bo nie pozwole aby tacy ludzie mnie oceniali... To sie wygadalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAJNA MAMA- mam tak samo. jak czytałaś moje posty powyżej to juz wiesz wszystko:):) W sobote przyjeżdzają do nas brat męza z dziewczyną na nocleg i świetowanie naszej rocznicy, która była w poniedziałek.... do teściowej nie jadą bo ta znowu nie akceptuje tego że mieszkają ze sobą przed ślubem i twierdzi że dziewczyna chce mojego szwagra złapać na dziecko bo on jest dobrze zarabiającym policjantem. masakra jakaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deboraf
Z teściową tylko grzecznie i na dystans - jeszcze nikt na tym źle nie wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZIŚ JUŻ 30 LETNIA KOBIETA
dzieci nalezy wychowywać a nie spuszczać i ja się nie dziwię teściowej !! niektóre bambry drą się jak pojebane i rodzice mają to gdzieś... ja też jestem wściekła jak szwagierka przyjeżdza ze swoim synkiem co ma ciągle humory.., robią bałagan i nie sprzątają po sobie! macie dzieci to sobie je same wychowujcie a nie patrzcie na chorą kkobietę. Ona już w swoim życiu zrobiła swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZIŚ JUŻ 30 LETNIA KOBIETA
ja też lubie mieć spokój i porządek a dzieci wprowadzają zamieszanie i hałas.. czemu jesteście takie zapatrzone tylko w czubek własnego nosa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
ty 30-letnia - następna nie czytająca ... Ona sprząta z dziećmi po zabawie, sprząta po nich , jak trzeba pomaga, gotuje, co ma kurwa jeszcze robić? Udusić dzieci w łóżeczkach, bo babce przeszkadzają? Ja rozumiem chorobę, ale jak chce oglądać wnuki, to może to robić na zdjęciach, a nie wymagać obecności i ciszy. Nie da się uciszyć dzieci całkiem. Zwłaszcza roczniaka, bo już takie 3 letnie co nieco zrozumie. Jak ktoś chce tresury dzieci zamiast wychowywania to proszę bardzo, tylko potem nie dziwcie się, że dzieci spierniczają jak najdalej od takich rodziców i pojawiają się na krótko 2 razy w roku. Nie popadajmy w skrajności, owszem, są wyjątkowo hałaśliwe dzieci, bo i są, ale do diabła jak ktoś wie, że dzieciaki są żywczykami, to niech nie wymaga, by siedziały jak naćpane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
Ja mam dwoje żywczyków, mam pożądek, ze spokojem różnie bywa, ale dzieci rodziłam świadomie, więc świadomie przechodzę przez czas dzieciństwa i poznawania przez nich świata. Nakierowuję, upominam, jak trzeba daję kary, rozmawiam i tłumaczę. Jak widzę, że przesadzają, rodzielam, każde do swojego pokoju, albo organizuję inną zabawę, taka, od której nikt nie zwariuje. Na szczęście ja mam normalną rodzinę i choć czasem wszyscy się krzywimy (tak, wszyscy) jak nasze dzieci przekrzykują sie wzajemnie, to teściowa potrafi powiedzieć, że to w ich rodzinę poszło, bo od nich takie głośne ludziska właśnie są:p:p:p Wszystko jest w genach kochani, reszta to odpowiednie wychowanie (nie mylić z tresurą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże chroń nas przed
takimi babami jak autorka , jej dzieci to siódmy cud swiata , nieskazitelne a ona nieomylna , przyjmij do wiadomości ze twoje bachory są tylko słodkie dla ciebie reszta ludzi ma je w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie nie przejmowała. Nastepnym razem wywołaj zdjecia wnuków i poślij przez meza. Kobieta stara, schorowana- niech ma ciszę i spokój. Tylko nie mów jej, ze nie przyjeżdzasz, bo ostatnio tak sie zachowała. Mów, ze macie duzo pracy, obowiazków itp. U nas działa :) Co więcej, teściowa teraz odwiedza nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
nigdzie nie doczytałam, zeby autorka chwaliła swoje dzieci, że to cud miód i orzeszki:-o teściowa sama chciała ich widzieć, przyjechali, laska starała się jak mogła, żeby nie odczuwali ich obecności, ale całkiem się nie da, ale oczywiście trzeba pojechać po dziewczynie, bo przecież ona jest zła, a reszta to ideały. Powiedzcie mi, ze wasze dzieci są ciche i telepatycznie informują was, że chcą jeść, pić, czy mają mokro w pieluchach, że się boją, że chcą się pobawić, czy tylko przytulić, albo są zmęczone i chcą spać. No która ma taki ideał? Ż A D N A !!!! Ale papier i forum wszystko przyjmą, więc nikt tu nie przyzna, że jego dziecko, czy dzieci do aniołków nie należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże chroń nas przed
następna idiotka , nie dziwie się ze wasze dzieci są rozwrzeszczane i paskudne w otoczeniu skoro same jesteście pustakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cokolwiek byśmy nie pisali, to jednak trzeba uznać, że to teściowa jest w najtrudniejszej sytuacji. Na pewno chciała zobaczyć wnuki bo to jej rodzina. Moze zapraszając Was z dziećmi była w lepszej formie i nie sądziła, że obecność dzieci tak na nią podziała. Nikt, kto nie był ciężko chory nie zrozumie co się wtedy myśli i czuje. Samopoczucie w chorobie nowotworowej zmienia się z godziny na godzinę. Autorka czuje się żle potraktowana przez teściową, bo ta nie chciała albo nie mogła uczestniczyć w zabawach jej dzieci. Ma żal, że teściowa odizolowała się na czas ich pobytu, sygnalizując wszystkim, że potrzebuje spokoju. I trzeba było to uszanować. A to. że dzieci bywają niesforne, lub zle wychowane doświadczamy coraz częściej. Rodzice natomiast bronią swoich niegrzecznych dzieci, jak niepodległości. Często dlatego, ze nie potrafią przyjąć krytyki w każdej sprawie. Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
Jak już ktoś jest idiotą, to i innych za takich ma. Sfrustrowana baba i tyle. Nie znasz mnie i nie znasz moich dzieci. To, że są głośnie, nie znaczy rozwrzeszczane, to dwa rózne pojęcia. ALe co ty o tym możesz wiedzieć ? Nic !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosa bosa- zwróć tylko uwage, że autorka pytała tesciowej, czy jest ok, sugerowała, ze moga przyjechać innym razem. Wiec o czym Ty na Boga piszesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahalyna
Dzieci sa normalne,autorka jest ok,ale tesciowa jest ciezko chora. jest rozgoryczona,wsciekla,bo ja boli,bo sie boi,ze umrze. nie mowie,ze autorka ma dac po sobie skakzc,ale niech ja zrozumie. a zwlaszcza to,ze nie zajmuje aie dziecmi. Niech tam nie jezdzi,niech maz jezdzi z dziecmi sam,na chwile,nie na caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×