Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowa wsciekla

JEszcze jedne topik o tesciowej

Polecane posty

Gość synowa wsciekla

NIe myslalam, ze dojde do tego stanu. Ale moja tesciowa jest naprawde wredna. Do tej pory myslalam, ze jej druga synowa ( 6 lat ode mnie mlodsza) przesadza, ale teraz dochodz do wniosku, ze jednak dziewczyna ma racje. Jestem raczej bezkonfliktowa, jak cos jest nie tak to wole sie zapytac przedyskutowac problem i znalezc rozwiazanie. ALe tego co sie dowiedzialam od szwagierki, prztrawic nie moge! Mamy dwojke dzieci rok i 3 latka. Dowiedzialam sie, ze jak nocujemy u tesciowej to rano mamy dzieci trzymac na gorze, bo jej przeszkadza halas i chce sobie pospac. Fakt jest chora, ale zawsze opowiadala ze walczy z rakiem zeby cieszyc sie wnukami i takie tam. Tymczasem przez te dwa dni wnuki widziala na dzien dobry i na dobranoc. Nawet ksiazeczki im nie przeczytala, bo nie miala sily. Na zakupy przez pol dnia sily miala. A tak sie domagala ich widoku i zebysmy przyjechali. Od szwagierki dowiedzilam sie rowniez ze przeszkadza jej ze dzieci robia balagan w salonie i ze powinny spac jak dorosli jedza obiad bo tez jej przeskadzaja a ona chce miec spokoj. Dowiedzialam sie tez, ze ja denerwuje jak sie pytam o jej samopoczucie i czy za bardzo nie traci sil przy chemii. W dodatku moj maz po wizycie u mamusi stwierdzil ze rozpieszczam dzieci, bo ozstaje z nimi az zasna a jak sie obudza w nocy to podaje smoczka albo ponownie usypiam. a powinnam dac sie wyplakac. Strasza budzi sie max raz w nocy,mlodszy przesypia 10-12 godzin non stop. Wiec nie wyja przez pol nocy i nie budza calego domu. Z mezem sobie poradzilam, bo mu powiedzialm, ze nastepnym razem niech pokaze ze ma jaja i pwoie mamusi, ze swoje dzieci to ona juz wychowala. Rozumiem, ze kobieta moze byc zmeczona, ale nadawac na mnie i moje dzieci za moimi plecami i kazac szwagierce mi zwracac uwage, ze dzieci nie moge upilnowac i halasuja to juz szczyt wszytkiego. Do tej pory bylam mila, grzeczna jak bylismy u niej i widzialm ze nie ma sily to posprzatalam zrobilam zakupy, wynioslam smieci, ugotowalam itp. Ale teraze plakac mi sie chce z zalu. Tak to do mnie usmiechnieta i w ogole a za plecami mi tylek obrabia i jeszce meza buntuje! Nie myslalam, ze dojde do tego , ze bede jej ograniczac kontakty z dziecmi. Bo bylam u niej ostatni raz. Musialam sie wygadac, juz mi troche lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiekkawwa
chyba trochę przesadzasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale teraze plakac mi sie chce z zalu. Tak to do mnie usmiechnieta i w ogole a za plecami mi tylek obrabia i jeszce meza buntuje! o jesooo, straszne rzeczy. Nie myslalam, ze dojde do tego , ze bede jej ograniczac kontakty z dziecmi. Bo bylam u niej ostatni raz. No straszne,naprawde. Dzieci mają jeszcze ojca który może o nich decydowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
chyba nie przesadzam bo w piatek wieczorem przez cala sobote i niedziele rano szwagierka mowila mi jakie to nasze dzieci sa halasliwe i jak to jej mama jest zmeczona. I ze powinnam je wychowwyac zeby spaly w nocy. Jakby powiedziala to raz czy dwa, ale przy sniadaniu obiedzie i koalcji, podczas wycieczki nad zalew i do kosciola non stop sluchalam, jakie to moje dzieci robia halas i balagan jak przyjezdaja do babci i jak to my nie umiemy nad nimi zapanowac. dodam, ze przed drzemka zawsze sprzatam z corka zabawki. wieczorem przed koalcja tez. Wiadomo,ze czasem cos zostanie w ogrodku czy na tarasie, ale zawsze sprzatam przed pojsciem spac. Zreszta caly dzien byly dzieciaki na dworze pokoj tesciowej jest po przeciwnej stronie niz taras wiec naprawde niewiele slychac. w domu , oprocz naszego pokoju i kuchni nie bawily sie wcale! w niedziele po poludiu wzielam dzieci i pojechalam na plac zabaw. potem wrocilam, szwagierka oburzaona, tesciowa tez, ze przyjezdzam i zabieram dzieci. Jak sie spytalam to w takim razie jak chcialaby odpoczac, to mi poweidziala, ze mam je tak wychowac, zeby nie plakaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
ojciec stwierdzil ze nie bedzie przyjezdac, zeby tresowac i uciszac dzieci przez dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiekkawwa
autorko masz chyba problem z przyjmowaniem krytyki. Nawet nie wiadomo co ci napisać, jakąś dziwną aurę wokół siebie tworzysz :) Może przemyśl wszystko na spokojnie a nie od razu ograniczysz dzieciom kontakty z babcią w dodatku chorą na raka!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak miałam tylko że nie z teściową a z siostrą mojego męże...to samo miła usmiechnieta a okazało sie ze za plecami niezle mi obrabia tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
bo mi sie ryczec chce. MOze przesadzam, ale kurna jak babcia chce widziec wnuki to chyba powinna sie liczyc lekkim zamieszaniem w domu? Mysmy naprawde biegali jak idioci za dziecmi zeby tylko bawily sie zdale od domu zeby nie rzpeszkadzac. co ja moge poradzic na to ze syn sie budzi o 6.30? i trzeba zejsc do kuchni i zrobic mleko? Jak sie spytalam jak to sobie wyobrazaja, ze chce widziec dzieci ale ich nie slyszec to sie dowiedzielismy ze potrzeba im dyscyplina i powinny siedziec cichow lozku az sie wszyscy nie obudza. Po prostu zadnej konstruktywnej rozmowy. tylko krytka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokonale cię rozumiem...ja z jego siostra zerwałam kontakt i mam ją gdzies no ale u mnie to inaczej z tesciową masz gorzej...moze spróbuj z nia porozmawiać czemu tak się zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
nie ogramiczam dzieciom kontaktow, przyjechalismy do babci a babcia mimo iz niezle sie czula, byla na zakupach, na spacerze itp. nie poswiecila im nawe 5 minut zeby poczytac ksiazeczke czy porysowac czy pobawic sie. WIec chyba jej tak bardzo na konataktach z wnukami nie zalezy. Mam wrazenie ze chcial wylac frustracje i skypila sie na mnie mezu i dizeciach. najbardziej mnie boli ze jak chcialam normalnie pogadac ze szwagierka i tesciowa tow kolko taz sama plyta, ze sobie nie radzimy itp. doidam, ze dzieci nie sa jakies rozwydrzone, corka w przedszkolu nie ma porblemow, raczej sie slucha pani i ladnie sie bawi. synek placze jak jest glodny albo zmeczony. w zlobku panie nie moga sie nachwalic, ze to takie spokojne i pogodne dizecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie przejmuj sie
i nie czytaj ty "dobrych " rad aktorek które pewno same albo są takimi teściowymi jak Twoja albo własnie takie mają a udają jakie to są szczesliwe. Ja do swojej teściowej nie chodze zakumunikowałam to mężowi długo przed ślubem bo baba się tylko czepiała i skwiałczała on zdaje sobie sprawe jaka jest i sam odwiedza ją "od święta"beze mnie zresztą tak jak i jego brat z bratową. Prawda jest taka, ze twój mąż MUSI zaakceptować twoją decyzje, wyraź siebie i porozmawiaj z nim co o tym myslisz i o boże pożal sie teściowej. Najlepiej teraz traktowac ją z góry jak już musisz i mówić to co myslisz. Teściowe to suki dla których nie warto być dobrym :sprzatać gotować pomagać ..niech jej dzieci to robią a nie synowa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ppwedz ze sowje dzieci juz wyhcowala i niech sie juz nie wtraca bo ty wiesz co jest dla nich dobre a moze sprobuj troche kontakt ogarniczyc nie mowie ze jakos tak brutalnie bo wiadomo chora jest i kocha te dzieci napewno poprostu chwila pauzy zeby dalo jej cos to do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcareczkka
Gdyby teściowa była zdrowa, to bym powiedziała - wredna. Ale to jest osoba CHORA, zrozum to. Nie twoim zadaniem jest oceniac, czy ma mieć siły na zakupy, czy na książeczki. Ona musi myslec o sobie i dbac o swoje samopoczucie. Moja babcia miala raka i w czasie chemii była totalnie rozpieprzona. Zwykle wesoła, serdeczna osoba - robiła się marudna, humorzasta, cos jej pasowało i nagle w ciagu minuty przestawało pasować. To jest meczarnia, złe samopoczucie, złosć, rozgoryczenie. Nie musisz do niej jeździć, ale jak juz tam jesteś, to postaraj sie choc troch zrozumiec chorą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcareczkka
Najlepiej po prostu wykręć sie pracą, a męża poslij z dziećmi samego. Oni już sie tam dogadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaboot 2
tez uwazam ze grubo przesadzasz mozna ją zrozumiec - przeciez kobieta zmaga sie z chorobą, a chemia to jest okropna rzecz naprawde, dziwisz sie ze nie ma siły ? ogarnij sie zreszta z tego co piszesz, to nie zrobila nic takiego co mialoby u ciebie jakies żale z płaczem włącznie spowodowac, wiec cos chyba z Toba jest nie tak, skoro tak emocjonalnie reagujesz Jest powaznie chora, ma chemię, na pewno w kiepskim stanie psychicznym - nawet jesli w tym stanie przeszkadzaly jej krzyki dzieciakow to mozna ja zrozumiec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fyihbg
Nic sie nie martw, moment jebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
przeciez napisalam ze starm sie jej pomoc zrozumiec. Ale tego, ze ktos domaga sei przyjazdu wnukow a potem przez bite 3 dni narzeka i opieprza rodzicow za wyimaginowany rozgardiasz w domu to nie jestem w stanie zrozumiec. psytalam sie jej w sobote, grzecznie i po prostu, czy skoro ejj wnuki przeszkadzaja to chce zebysmy przyjechali innym razem, jak bedzie sie lepije cuzla. to mnie opieprzyla, ze nie ze bardzo sie cieszy ze ma wnuki tylko mam je wychowywac zeby nie halasowaly. dodam ze nawet przed choroba to nie byla muila osoba, staralam sie z nia mies dobre kontakty ale teraz widze, ze nie warto bylo. jej zwykle narzekanie mnie nie rusza. to byla nieustajaca tyrada w wykoanniu jej corki, jak to jej rzeszkadzamy ia jaks ei matka jej zali ze dzieci halasuja. 2 dni non stop czego takiego, to naprawde przeszlo moja wtrzymalosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbnmd
Dobra, już nie jęcz, tylko poradź sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Problem jest w Tobie a nie w chorej teściowej. Jesteś bardzo przewrazliwiona na swoim punkcie. Może jakas wizyta u psychologa by Ci pomogła bo sobie nie radzisz, wymyślasz problemy i szukasz dziury w całym. Kiedyś i Ty zostaniesz teściową i byc może i Ciebie będą męczyły hałas i obecność innych osób. Wtedy przypomnisz sobie swoją chorą teściową ale ona już bedzie po lepszej stronie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wsciekla
to niehc mi ktos wytumaczy po cvh ol e r e chcial zeby halasujace dzieci przyjechalay? bo tego sie nie moglam dowiedziec przez dwa dni i chyba sie nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
przyjechały bo babcia tęskni mimo wszystko za wnukami i być może mysli sobie, że to jest ostatni raz kiedy je widzi przed śmiercią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie teściowa niby uśmiechnięta i miła, ale wiem że też mnie obgaduje za plecami. Nawet kiedyś się dowiedziałam że rodzina męża odradzała mu branie ze mną ślubu. Normalnie szczyt szczytów to dla mnie był i od tej pory nie uśmiecham się do nich, nie wtrącam się i nie zabiegam o jakikolwiek kontakt. Teściowa to taka jest że mi mówi prosto w twarz rzeczy, których kulturalny człowiek raczej nie powinien mówić z grzeczności. Wypomina mi nawet że mam rozstępy po ciąży mówiąc przy tym że dla młodej kobiety to tragedia i ona sobie tego nie wyobraża. Bardzo mnie jej słowa "pocieszają". Ale kobieta mieszka prawie 300km od nas, więc wizyty tylko kilka razy w roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Sawa, royumiem że i Ty chciałaś tutaj wylać wiadro pomyj na teściową, ale co to wnosi do tematu Autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinolkkaa
Autorko, każda teściowa z reguły wkurza każdą synową, obojętnie jaki miałaby charakter. Zawsze znajdzie się coś, co synową w teściowej wkurzy, dlatego najlepiej być na co dzień od teściowych z daleka. To już po prostu tak jest, własną matkę zrozumiesz, nawet jak się pokłócisz, to jakoś to się układa, a teściowa zawsze wzbudza bardziej negatywne emocje i drażni człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinolkkaa
Ja uważam, że masz rację i miałaś prawo się zdenerwować. Ale powiem Ci, jeśli z teściową nie musisz mieszkać i to była tylko wizyta u teściów, to nie masz co się przejmować, przecież wizyta się kiedyś kończy, wracasz do swojego domu i możesz mieć teściową gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może autorka trochę przesadza
ale po części ją rozumiem. Skoro teściowa źle się czuje- niech ich nie zaprasza. To są dzieci, które muszą się bawić, które czasem płaczą i dokazują. powinna wiedzieć z czym wiąże się taka wizyta. Wiadomo, że nikt dzieciaka nie uwiąże. Więc jeśli jej to nie pasuje niech daruje sobie spotkania. Dzieci się bawią- źle, autorka zabiera je na spacer- też źle. Najłatwiej jest wszystko zwalać na chorobę. Ale powiem Wam, że jak ktoś jest dobrym i miłym człowiekiem to i choroba go tak nie zmieni. A wiem o tym bo kilka lat pracowałam w hospicjum i różnych ludzi widziałam. A zachowanie teściowej jest bardzo nie na miejscu bo tak się gości nie traktuje. JAk zaprasza się kogoś do siebie to należy być nieco elastycznym żeby goście czuli się u nas stosunkowo swobodnie. Jeśli nie odpowiada nam ich towarzystwo więcej ich po prostu nie zapraszamy. Strojenie fochów i pouczanie podczas całej wizyty jest z pewnością nie na miejscu. Też nie pojechałabym do teściowej która najchętniej zamknęłaby moje dzieci w klatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinolkkaa
No dokładnie, teściowa przesadza. Tym bardziej chora na raka osoba i jeszcze ma ochotę i siłę, by tak wybrzydzać. Toż wiedząc, że nie wiadomo, czy zwalczy chorobę, byłaby szczęśliwa, że jeszcze wnuków zobaczy, a ta jeszcze paniusia ma wymagania. Ja bym też była zła, bo z małymi dziećmi nie da się ułożyć dnia pod dyktando starej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierduuu
Pogadaj z teściową, może szwagierka zmyśla, moja byłąby do tego zdolna, ale teściową mam podobną, nigdy nie ma kasy, narzeka ciągle a jak idzie do sklepu to kupuje tyle niepotrzebnych rzeczy że potem połowa idzie na śmietnik bo przeterminowana, ale żeby wnukowi coś kupić to nie... Nie będe tu opisywała szczegółów ale bylo kilka sytuacji po których z tesciową jestem na dystans i widujemy się na święta czy czasem w niedzielę - Tobie radzę to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaianamana
1. Wszystko wyszlo od szwagierki wiec nie wiesz co uwaza tesciowa. Nawet jesli jej to przeszkadza to wam tego nie powiedziala w twarz. 2. Ona ma raka!! Czy ty rozumiesz to?! Ma prawo byc zmeczona, ma prawo byc humorzasta i odpoczywac zamiast latac za dzieciakami czy pol dnia po miescie. Jestes niepowazna i szukasz dziury w calym. Obecnie jest w sumie popularne miec konflikt z tesciowa. Jak go nie ma to przeciez mozna sobiw wymyslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×