Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naturalna666

Czy w ogóle warto być z tym facetem?

Polecane posty

Gość Naturalna666

Jesteśmy razem od roku, ale z dwoma przerwami... Obiecał, że się zmieni. Ale wciąż jest tak: Mamy po 24 lata. Ja pracuję od kilku lat, on nie pracuje. Czasem dorobi sobie nosząc meble, zupełnie na czarno i niezbyt często. Zaczął studia (bankowość), ale już 3 razy zawalił drugi rok... A wciąż aspiruje do pracy biurowej i mówi jasno, że innej sobie nie wyobraża, że nie będzie harował fizycznie po 8 godzin. Dodam, że ma dysleksje (robi bardzo dużo błędów nawet w prostych wyrazach) i niezbyt dobrą aparycję. Mieszka z rodzeństwem dość licznym i matką, jest bardzo zapatrzony w rodzinę i często jestem spychana na drugi tor. Po prostu boję się, że jak przyjdzie co do czego, pojawi się dziecko... to on będzie mi siedział w domu jak pasożyt, a ja będę harować na wszystkich i nie mieć czasu dla dziecka. Ta myśl wywołuje we mnie paniczny strach... Dziś znów idę do pracy na nockę, a on siedzi w domu, jesteśmy po kłótni bo mu powiedziałam, że nie stara się o przyszłość. CO robić, czy to ma sens? Przy każdym zbliżeniu paraliżuje mnie strach by wpaść z kimś takim. Już sama nie wiem, czy go kocham. Nie twierdzę, że w związku tylko facet powinien harować, ale myślę że przede wszystkim facet powinien dbać o stałą prace, ja nie chcę kiedyś harować na pasożyta! Boję się tego strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona164845
trzeba mu powiedziec jasno ze jesli nie zacznie pracowac to odejdziesz jesli to na niego nie zadziala to znaczy ze mu na tb nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna666
Mówiłam mu jasno, ale mnie zbywa. Mówi, że ma większe aspiracje i że nic w tym złego. Ale w efekcie ja haruję a on siedzi na tyłku i boję się, że jak będzie dziecko, to on się usadowi w domu a ja będę harować. Nie, chyba czas to zakończyć. :( Tyle razy mu szukałam pracy, a jemu się po prostu nie chce. Na pracę biurową nie ma żadnych szans, to wiem na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armonia
Sama sobie już odpowiedzialas. Jak nie potrafi teraz zatroszczyć sie i siebie i Ciebie, to nie zatroszczy sie o rodzine. Boisz sie wpadki? To na co Ci taki partner, skoro wiesz, ze nie będzie w stanie podołać obowiązkom. Uciekaj póki mozesz. Bądź samowystarczalna, będzie Ci wygodniej, nie będziesz utrzymywać pasożyta. A zobaczysz, ze ktoś doceni Twoja samodzielność, pokocha Cie i da Ci wiecej niż masz teraz (nie tylko chodzi o finanse, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo i stabilizację). We dwójkę powinno być łatwiej. Jak nie jest i jedna ze stron czuje sie wykorzystywana, to związek jest do d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armonia
Dobrze, ze ma aspiracje, ale trzeba je realizować. Jak sie myśli o życiu poważnie, to czasami ambicje muszą pójść na bok, bo za coś trzeba żyć. Ja niestety stawałam na głowie przez 6 lat... Myślałam, ze w miłości jest tak, ze jak jedna strona ma gorszy okres to ta druga musi pomagać. Każdy moze stracić prace, nie moc znaleźć pracy, mieć depresję itp, ale niektórzy to poprosi pasożyty!! Nie chce im sie starać, nie dadza nic od siebie. Nie czekaj tak długo, bo naprawdę to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturalna666
Pewnie masz racje, lepiej skończyć coś za wczasu niż obudzić się z ręką w nocniku. On lubi mieć wolny czas i nie być ograniczony etatem, ale w ten czas to ja dostaję po tyłku i muszę pracować. A jak będzie zwlekał kilka lat to bez doświadczenia mało kto go zatrudni. A praca biurowa odpada, wiem doskonale że on nie ma szans. On się powołuje na to, że ma wykształcenie wyższe niepełne, ale to bzdura. Zaczęcie studiów przecież niczego nie gwarantuje. Człowiek boi się samotności i dlatego zwleka, ale może lepiej być samemu niż z kimś, z kim ze strachem patrzy się w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurattia
Nic nie musisz. Pracuj dla siebie. Płac za siebie, za swoje mieszkanie czy wynajmowany pokój, bądź samowystarczalna. Nie mozesz liczyć na nikogo, ze ktoś Ci da. I nie pozwalaj, aby ktoś na Twobie zerowal. On nie rozumie, ze życie kosztuje? Ze za rachunki trzeba płacić, a w sklepie nie rozdają jedzenia za darmo? To nie dojrzał do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×