Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pola222

blagam o porady inne mamy w sprawie niejadka niewiem co robic

Polecane posty

mam 17miesieczna coreczke od jakis trzech tygodni niechce jesc obiadow nawet nie sprobuje a juz placze nieda sobie nic wcisnac jej jadlospis dzienny to 7.00mleko 220ml miedzy 9 a 10 jabluszko banan lub od czasu do czasu danonek lub kawalek chlebka z maslem i to trzeba jej wciskac nic innego niechce ani jajecznicy ani wedlinki zadnej nic potem godz 14 chce jej dac obiad i tu wojna czekam godzine moze zglodnieje i to samo niemam juz sil ani nerwow wiec o 16 dostaje mleko lub mleko z platkami 20.00kaszka i to jej jadlospis na ten wiek powinna jesc wiecej niewiem co robic czy kupic cos na apetyt prosze o rady. wazy 9 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak wygląda ten jej obiad? Dajesz jej normlane jedzenie? Próbowalaś posadzić ją przy stole dac widelczyk, talerzy z drugim daniem i niech sobie sama je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Moja corka jest wprawdzie mlodsza, bo ma 11 miesiecy, ale jak czasem nie chce jesc obiadu, zabieram talerzyk i daje jej w miseczce jagody, mandaryne, pokrojona gruszke czy co tam znajde dobrego. Jesli zje, znaczy ze obiad nie smakowal, jak nie zje znaczy ze nie byla glodna i daje jej spokoj. W ogole to nie jest zle, skoro Twoja corka zjada 4 posilki, tylko obiadu nie chce. Moze jej przestaly smakowac, albo na 2 sniadanie za duzo jej wsisnelas. Bo piszesz ze musisz jej wciskac? Nie karm jej na sile, bo Ci wyrosnie prawdziwy niejadek, dziecko nie powinno plakac przy jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość get5y45u754y3434
sposob pierwszy- nie dac mleka rano, np. o godz 10 podac jajecznice, czy kanapkę, jak nie zechce, dalej nic nie dac, w porze obiadu powinna byc glodna. Ale zupelnie nic innego nie dac, zadnych przekąsek, przez pół dnia nie zaglodzisz dziecka, spokojnie. Sposob drugi- kupic bioaron c, to ziolowy syropek, ktory poprawia odpornosc dziecka, i poprawia apetyt, po jakims czasie stosowania, u mojego dziecka zauwazylam zwiekszony apetyt. aha, tak mi przyszlo do glowy- tez walczylam z niejedzeniem u dziecka, a dziecko mialo lamblie, i mialo to tez wplyw na apetyt dziecka i jego wage. gdy wyleczylam robaczki, to apetyt sie poprawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis miala zupke pomidorowa z ryzem ktora zawsze uwielbiala i jeszcze usmazylam jej filet z ryby zeby moze to zjadla to nic niechciala . Daje jej w raczke lyzke ale nie umie jesc sama przedwczoraj byly ziemniaczki z pulpetem i to samo a zawsze to tyle tego zjadala a teraz nic niewiem co jest a jak ubrydzi sobie raczke w obiedzie to placze jakby ja pruli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeglodzenia tez probowalam i ona jakby mogla to caly dzien by niejadla. wlasnie tez myslalam nad tym ze moze miec robaki bo nieraz zebami zgrzyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie jej ten okres,musisz to przeczekac ja to ze swoim synkiem tez przerabialam.Teraz ma inna faze nie chce nic innego jesc oprocz obiadow i to nie moze byc obiad typu zupa,tylko ziemniaczki miesko i ogoreczek... Masakra mowie Wam.On to chce jesc na sniadanie obiad i kolacje.Nie ma mowy o innym jedzeniu na kanapki to nawet nie spojrzy pomimo tego,ze wiem iz jest glodny.Zeby zjadl owoc czy jakies warzywo to moge jedynie pomarzyc.No i tak gotuje mu te obiadki zeby mial odrazu na sniadanie.Wiem,ze to mu minie tylo pytanie kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhulera
Piszesz,ze ro od niedawna. ot ma taka faze i juz. albo nie ma apetytu z powodu upalow. Cos tam je i jak dla mnie to nie ma sie czym martwic. przejdzie jej. A jak zaczniesz wydziwiac,namawiac,stosowac jakies triki,to sie tylko nauczy,ze jedzenie jest dla ciebiw wazne i ze moze cie tu wodzic za nos. Wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szkraba cudnego
oj mój czasami tez nie ma ochoty na obiad...próbuje na siłe ale tylko gorszy skutek a innego dnia wcina tak ze trzeba dac dokładke, są upały dziecko moze nie chce jesc przez to.. ja na swojego znalazlam sposób: on lubi wszystko pomidorowe! i jak danie jest "jednością" np kurczak z warzywami z ryżem, z sosem pomidorowym pieczony w piekarniku--uwielba, jak chce mu dac obiad typu pulpet ziminaki mizeria to tylko mizerie zje bo lubi ogórki bardzo wiec ostatnio zaczełam robic dania takie jakie lubi (na bazie sosu pomidorowego--nawet pulpety zamiast w sosie koperkowym to pomidorowy itp ) mój ma 14miesiecy, waży 12kg a mierzy 95cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zacznę z innej strony. Czy Córka korzysta z uroków lata? Ile czasu codziennie spędza na powietrzu? Czy bywasz z nią nad wodą (jezioro, rzeka, basen)? Pobyt nad wodą megapotęguje apetyt. Wychowałem dwie Córki, więc coś tam wiem :) Pamiętaj, nic tak nie wzmaga apetytu, jak świeże powietrze i zajęcia sportowe (to u Twojej Córki za kilka lat) ;) No i podzielam zdanie przedmówców, że latem, podczas upałów, zarówno dzieci, jak i dorośli jedzą znacznie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile ma zebow?
moja ma 19 m i od okolo 2 tyg tez malo je a jadla bardzo duzo zaczely sie piatki u nas i ten apetyt spadl moze u was to samo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dotek87
moja córka jak skończyła ok 18 miesięcy to miała okres ze tez nie chciała nic jesc tylko mleko, kaszki, czassem jakas zupe, potłuczone ziemniaki z mlekiem jedynie i serki , chleba ,wędlin , serów , warzyw - zero i próbowałam wszystkiego i nic po roku dopiero zaczęła ładnie jeść , taki okres i trzeba go przeczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
moze za wielkie porcje serwujesz,spojrz na to okiem dziecka ,daj malutkie porcje zeby tylko cokolwiek do zoaldka wpadlo nie wpychaj na chama bo tylko w nerwice ja wpedzisz.....moj syn byl i jest niejadkiem a ma juz 20 lal,nim dokonczyl obiad to moj ojciec darl sie ze to dziecko nim zje to zglodenieje :) bylo tak : otworz buzie gryz polknij itd bo inaczej w buzi trzymal,trzeba mu bylo przypom9nac co ma robic .....tragedia ale jakos sie wychowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybitwka
Ja mam swego rodzaju niejadka.Nie jest z nim aż tak ciężko, żeby całymi dniami nic nie chciał jeść, ale swoje grymasy ma i raczej jedzenie trzeba mu podtykać, sam się nie prosi. Niestety te dobre rady w stylu - daj mu normalne dorosłe jedzenie i posadź przy stole i daj widelec, niech je sam - nie działają. Jak dostanie to jedzenie do samodzielnego jedzenia, to tylko to popaćka, bawi się tym i nic nie zje. Głodzenie i odpuszczenie sobie, poczekanie, aż sam się dopomni, też niewiele działa. Ja odkryłam, że mojemu dziecku pewne potrawy po prostu nie smakują. Jak czegoś nie chce ewidentnie, robię mu coś innego, co wiem, że lepiej lubi i jak to zje ze smakiem, to znaczy że głodny był, tylko nie lubił jakiegoś dania. Ale u dzieci w takim wieku też pojawiają się okresy nawet do kilku tygodni, że dziecko odmawia nawet rzeczy, które dotąd lubił i prawie nic nie chce tknąć, też to przeszłam z moim synem. Co ja wtedy nerwów przeżylam, bo dosłownie cały dzień najlepiej by nie jadł, a jak coś mu starałam się podetknać, to naprawdę musiałam się namęczyć, by zjadł choć połowę tego co zawsze. Ale takie okresy zazwyczaj mijały i apetyt wracał. Mój syn głównie jest wybredny, tego nie lubi, tamtego, ma dość wąski zasób dań, które zje, ale jak już znalazłam ten patent na jego ulubione dania, zaczęło mi się żyć łatwiej, bo może nie je jakoś idealnie zdrowo i zbilansowanie,może mógłby zjeść więcej owoców, czy mleka, ale głodny nie chodzi i swoje składniki odżywcze ma. Jak dziecko nic nie chce, nic nie poradzisz, tylko możesz podtykać, próbować i czekać, po iluś tam dniach powinno to minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Główny problem z niejadkami polega na psychice. A główny problem z dorosłymi - z rodzicami i dziadkami polega na tym, że o jedzeniu się za dużo mówi, podtyka się dziecku co chwilkę coś innego, namawia się do jedzenia i pokazuje się jakie to ogromnie ważne i jak się wszyscy smucą, że dziecko nie je. Jedynym wyjście z tej sytuacji (oczywiście jeśli nie jest to spowodowane jakimś zatruciem, robakami itp) jest spowodowanie, żeby jedzenie KOJARZYŁO się miło, przyjemnie z fajnymi chwilami. A więc zero nerwów, namawiania, denerwowania się, wtykania jedzenia, okazywania niezadowolenia a za to tak jak pisały koleżanki i koledzy wyżej dużo ruchu, zabawy, oglądanie bajeczek gdzie dzieci coś jedzą, piosenki o jabłuszkach itd. Rysowanie owoców itd. Ale na luzie bez namawiania. Samej jej to przyjdzie jak zacznie jej się to jedzenie miło kojarzyć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×