Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorianka

czy to małżeństwo ma sens

Polecane posty

Gość dorianka

Poznałam znacznie starszego mężczyznę za pośrednictwem portalu randkowego. Bardzo szybko wzięliśmy ślub, bo sądziłam, że to ten jedyny. Ja byłam po 7 letnim związku z mężczyzną, który zmarł. Oczywiście uznałam, że mój mąż powinien o tym wiedzieć i jeszcze przed ślubem mu to powiedziałam. Twierdził, że zaakceptował to. Pytał o ten związek więc mu mówiłam, przy czym powiedziałam, że ten związek był ukrywane przeze mnie z uwagi na znaczną różnicę wieku. Po ślubie praktycznie kłócimy się cały czas. Ma do mnie różne pretensje, np. że tylko tamtego kochałam, a go nie. Wyrzucam mi, że mogłam być tak długo w takim ukrywanym związku, że jestem nieuczciwa. Zarzuca mi brak religijności, bo faktycznie od kościoła odeszłam. Staram się dbać o niego, chociaż jeszcze nie mieszkamy razem. Jak jestem u niego to robię zakupy, pranie, sprzątam, obiady, a on nawet woli sam jadać niż ze mną- co mu ostatnio wypomniałam, mówiąc że jest egoistą. Teraz przypadkowo zobaczyłam, że nadal utrzymuje kontakty z koleżankami, które też poznał na portalach randkowych. Nawet do jednej zagadał 6 dni po ślubie. Potem 20 dni po ślubie opisał jej całą moją historię, stwierdził, że jestem bez zasad, że dawałam za free, a ślub ze mną nie był dobrym wyborem. Nie wiem już co mam z tym zrobić. Oczywiście wcześniej też tym swoim koleżanką pisał o mojej historii. Nawet nie ma odwagi do tego się przyznać. Twierdzi, że z nikim już nie utrzymuje kontaktu, a on spotykając się ze mną pisał semesy do różnych dziewczyn. wyrzuca mi, że z uwagi na moje bujne życie seksualne ( miałam tylko 1 partnera) obecnie nie mogę zajść w ciąże, bo brałam tabletki. Nie wiem już co z tym robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty na serio pytasz? jeśli tak to powiem krótko...rzuć konserwatywnego dziada i zacznij żyć dla siebie nie pod dyktando...to chore, bo skoro zarówno ty jak i on macie do siebie pretensje to po co się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palomaaa
Uciekaj od niego póki nie macie nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie pary się czasami kłócą. Większość kłótni dotyczy tych samych problemów (dom, kasa, seks, dzieci). To że się kłócicie, to standard. Pytanie zasadnicze - czy Twój mąż wie że się wam źle układa, że myślisz o rozstaniu i czy razem planujecie coś zmienić? Czy omawiacie swoje problemy i szukacie rozwiąń? Np. deklrujecie że będziecie coś robić częściej, coś inaczej, czegoś będzie mniej? Że postaracie się razem poprawić komfort w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorianka
Mąż nawet kazał mi napisać zobowiązanie, że jak jeszcze raz się pokłócimy to ja mam złożyć pozew o rozwód. Pokłóciliśmy się w niedzielę i teraz twierdzi, że muszą dotrzymać zobowiązania. Czy rozmawiamy, tak, ale on twierdzi, że on już się nie zmieni, bo ma swoje lata. Ja mam bardzo dobrą pracę, dla niego przenoszę się do jego miejsca zamieszkania. Fakt on mieszka w stolicy, a ja w małym miasteczku. W jednym z maili napisał do swojej koleżanki, że chyba poleciałam na jego pozycję i jestem napalona, chociaż ja uważam, że mam lepszy zawód i lepsze wykształcenie. Do swoje koleżanki napisał nawet 18 dni po ślubie, że poleciałby z nią na wakacje, ale "żonka". Uważa, że ja muszę iść do psychologa, a on nie wymaga terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to naciąganeeee
A skąd ty wiesz, co on pisze do koleżanek?? I to z taklimi szczegółami?? Nie wierzę ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorianka
Przypadkowo odczytałam jego maile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co do innego miasta się przenosisz?! litości!! i co to za chore zobowiązania...skoro chciał cnotkę to niech szuka KOGOŚ takiego a nie czyni wyrzuty...jeśli piszesz szczerze to serio na ciotę i buraka trafiłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .........
dziewczyno idź i złóż ten wniosek o rozwód ....skoro on sam Cię do tego zachęca to znaczy że mu na Tobie nie zależy a widzi w Tobie tylko kogoś w rodzaju pomocy domowej wg mnie to stary podrywacz i nawet się nie obejrzysz jak zacznie się spotykać z innymi babami a kto wie czy już tego nie robi nie szkoda Ci życia dla kogoś takiego ? piszesz że masz dobrą pracę i zarobki więc na pewno sobie poradzisz bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się dbać o niego, chociaż jeszcze nie mieszkamy razem. Jak jestem u niego to robię zakupy, pranie, sprzątam, obiady, a on nawet woli sam jadać niż ze mną- co mu ostatnio wypomniałam, mówiąc że jest egoistą. No cóż.. ze służącymi się nie jada wspólnych posiłków:P🖐️ A co do całej reszty- niezły psychol z tego Twojego " męża" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się dbać o niego, chociaż jeszcze nie mieszkamy razem. Jak jestem u niego to robię zakupy, pranie, sprzątam, obiady, a on nawet woli sam jadać niż ze mną- co mu ostatnio wypomniałam, mówiąc że jest egoistą. No cóż.. ze służącymi się nie jada wspólnych posiłków:P🖐️ A co do całej reszty- niezły psychol z tego Twojego " męża" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorianka
Oczywiście, że piszę prawdę. Naprawdę jestem już bardzo w złym stanie psychicznym. Sądziłam, że małżeństwo to jest to. Zarzuca mi, że nie wiem co to jest miłość. Z przenosinami to jest tak, że już nie mogę cofnąć wniosku. Dla niego zostawiam rodzinę, bo to 500 km. W jednym z maili napisał nawet do swojej koleżanki, aby nie popełniała tego błędu jakim jest małżeństwo, bo niech żyje wolność. Wyraził też żal, że dziewczyn wyjechała, bo nie ma nawet z kim na piwo chodzić. Mówi, że nie moje miejsce jest przy nim i teraz nawet nie musi do mnie jeździć, tylko ja do niego. Nie zawsze z uwagi na pracę mogę to robić. A mi się już nawet żyć nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe...to ON nie wie co to miłość...serio mi ciebie szkoda bo widać, że fajna z ciebie osoba a tu takiego kogoś los ci zesłał...nie męcz się z nim taka moja rada, chociaż wiem, że możesz to potraktować jako puste słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .........
nie przeprowadzaj się do niego bo zobaczysz że to będzie największy błąd Twojego życia.....pomyśl że będziesz tutaj sama bez rodziny a tylko z tym starym ramolem dopiero będzie po Tobie jeździł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianka
A czy powinnam mu powiedzieć, że przeczytałam jego maile? Ja nawet je sobie wydrukowałam, bo przed odjazdem prosiłam go, aby był ze mną szczery. Twardo zaprzeczał, że komuś o mojej przeszłości opowiadał, a ja miałam ochotę rzucić mu tymi mailami w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×