Mam dość mojej koleżanki, wpadła w jakieś towarzystwo i ciągle gada o kosciele

Szalu dostaje, chodzi po firmie i ciagle o tym gada. Zwyczajna rozmowa przeradza sie w dyskusje o maryi, jezusie, biblii, 10 przykazaniach , sodomie i gomorze etc Zawsze była ''normalna'' a od miesiąca jest coraz gorzej, większosc nie chce z nią dyskutowac a ja...pracuje z nią biurko w biurko i musze tego wysłuchiwac. Powiedziałam jej raz zeby przestała to mnie nazwała ..brzydko nie bede tu cytowala słownictwa. eh:(