nie odzywałam się 3 dni i w koncu napisał!

sama nie wiem czy chce mu opowiadać o tym, co u mnie, wyglądaloby, że tak na siłe troche chwale sie jak to bez niego jest zayebiście :D a nie jest :P nie jest łatwo rozegrać to DOBRZE. na razie daje sobie na wstrzymanie, bo i tak się nie zobaczymy przez kolejne 3 dni, bo mam inne plany, więc bez sensu... tęsknię za nim. :) bardzo się ucieszyłam jak napisał do mnie... zauważył, że mnie nie ma tzn. że zwraca uwagę na moją OBECNOŚĆ samą... :) na tych komunikatorach :P

bolesnie sie przekonalam ze jesli facectowi zalezy to sie na maxa stara a jak nie to nie,wymysla wymowki,jest mily ale tylko uprzejmy

"Gość nie chce stworzyć z tobą związku, a odezwał się bo spanikował czy to on przypadkiem nie stracił w twoich oczach, nie żeby coś chciał więcej od ciebie" tez tak mysle

też fakt.. też wierze w to, że jak ktoś chce to szuka sposobu, a jak nie chce to szuka powodu... tego będę się trzymać, dzięki! :) ale czasem jakieś filmy dają mi nadzieję, np. Elisabethtown... :D kurde, laska podbiła serce faceta, który miał ją w dooopie i to nie jedyny taki przypadek :P

Dziewczyno, komunikatory to nie jest prawdziwe życie. Można ich używać do podtrzymywania znajomości, ale trzeba też ze sobą naprawdę spędzać czas. Jesteś w tej chwili od niego w jakimś stopniu psychicznie uzależniona. Znam to, też tak miewałam, ale chyba trochę nauczyłam się spojrzeć na siebie czasem trochę z boku i uświadomić to sobie.. Polecam pisanie pamiętnika (ja piszę na komputerze, bo wygodniej)... jak się później poczyta, co się czuło z powodu jakiegoś faceta, to od razu człowiek schodzi na ziemię... to nic nadzwyczajnego. Czasem trochę się pocierpi, jak znajomość się kończy i wszystko wraca do normy. Nie myśl, jak to rozegrać, raczej żyj teraźniejszością i dostosuj się do sytuacji. Będziesz przez 3 dni zajęta? To dobrze. Mniej czasu na myślenie o nim i jeżeli on czegoś chce, to może go to zaintryguje... Dlaczego uważasz, że opisywanie, jak spędziłaś czas, jest nienaturalne? Uważasz, żeby przypadkiem się za bardzo nie pochwalić, ale po co? Nie bądź "Kopciuszkiem", to nie te czasy, trzeba znać swoją wartość.

jezu, czytam dalej i nie wierze :O zajety facet krecil z toba i przedstawil cie swoim znajomym? niezle towarzycho

Filmy, a szczególnie komedie romantyczne to też nie jest prawdziwe życie... też je czasem lubię oglądać i wiem, że człowiek chciałby, żeby takie było życie: ona jest ładna, dobra, więc należy jej się szczęście... i jeszcze przypadkiem wpada na księcia z bajki.... a to niestety niekoniecznie tak jest w życiu. Jesteś za dobra, za miła, to ludzie Cię wykorzystują, a fajni faceci traktują tylko jak koleżankę, lub ewentualnie kogoś, komu mogą się zwierzyć...

załamka :( nie wiem co robić....

to mnie nawet zainteresowalo jak znajomi tego poprzedniego facetA zareagowali na Ciebie? i czy on naprawde wierzyl, ze jego dziewczyna sie o tym nie dowie? rzouemim, ze uwas to normalne i akcpetowane miec druga kobiete na boku? to byli jacys Arabowie?

widzę, że drążymy temat..... może przedstawił ją jak koleżankę, a może nie lubili jego dziewczyny.... w sumie to dla mnie dziwne, ale chyba nie to jest przedmiotem wątku.. Nie powiemy Ci, co masz zrobić. Ja mogę tylko radzić, żebyś mniej się przejmowała.. ale to przychodzi z wiekiem i kolejnymi doświadczeniami. Nic nie rób. Żyj normalnie i myśl o sobie przede wszystkim... a czy z tym facetem coś będzie, to się okaże. Jak sama nie spróbujesz, to się nie przekonasz, co jest dla Ciebie dobre. Możemy Ci dawać 1000 rad, a i tak zrobisz po swojemu. Są faceci, którzy chcieliby być adorowani... ale to nie jest dla nas dobre.

no to nie bylo na zasadzie, że przedstawił mnie jako osobe, z którą sie spotyka, tylko jak znajomą... ;d nie afiszowal sie z pocałunkami itd. tylko dyskretnie gdzies tam pod stolikiem trzymalismy sie za reke itd. :) jego kumple oczywiscie nie widzieli w tym nic złego, podobam się każdemu z nich i każdy z nich wcześniej się mną interesował :) jedynie jedna laska w towarzystwie wyczaiła co jest grane i powiedziała mu na boku co o tym myśli, on powiedział to mnie i po prostu przy niej nic sie nie dzialo. ;d jego dziewczyna jest daleko stąd, poza tym... zniechęcił mnie do niego właśnie ten jego stosunek do tej dziewczyny.. ona jest piękna, jest modelką i to światową polską modelką jest, bywa w szanghaju, nowym jorku itd. przez to często jej nie ma w PL. teraz mieszka w Wawie, a my w zupełnie innym rejonie Polski... Często też powtarzał, że ona ma takie zachowania, które go wkurzają i mu się nie podobają, że musi ją okłamywać z wieloma sprawami itd. histeryzuje, poza tym nie wyobraża sobie z nią przyszłości, ale gdy chciał z nią zerwać to robiła jakieś sceny i błagała, żeby został... :D zero szacunku do laski.. wiec go olałam. :P

jego kumple oczywiscie nie widzieli w tym nic złego, podobam się każdemu z nich i każdy z nich wcześniej się mną interesował jedynie jedna laska w towarzystwie wyczaiła co jest grane i powiedziała mu na boku co o tym myśli, on powiedział to mnie i po prostu przy niej nic sie nie dzialo. ;d ok, nie mam wiecej pytan :D wesolego zycia

no kurde, nie ma tu nic do tłumaczenia :D BYŁA CHEMIA, bardzo dobrze sie rozumielismy, rozmawailiśmy kompletnie o wszystkim, totalne zrozumienie, wręcz bratnia dusza - mi to nie przeszkadzało, bo rozumiałam tą sytuacje. :) Ciężko jest zerwać z kimś, kto tak bardzo kocha i dałby nam wszystko.. sama bylam w identycznej sytuacji, wiec rozumiem, że nie było mu łatwo zerwać i tyle. :D też nie nalegałam, zeby to robił, w sumie wszystko mi jedno. :P

Dziewczyno, to jeszcze jeden przykład, że nie szanujesz siebie. Spotykałaś się z facetem, który kogoś miał. To nie jest w porządku. Albo karzesz mu zerwać,albo się z nim nie spotykasz. ... staram się nie oceniać ludzi, bo sama nie jestem idealna, ale pomyśl, ja Ci życzę dobrze, jak każdemu, kto nie zrobił mi nic złego. Dlatego posłuchaj, warto mieć zasady. Ja też kiedyś zrobiłam coś, co nie do końca było w porządku, tzn. wyjechałam bez faceta i tam kogoś poznałam. Nie czułam się z tym dobrze, ale byłam pewna, że jak tylko wrócę, to po prostu z nim zerwę, tym bardziej, że od dawna nam się nie układało. Czasem tak wychodzi, że nie jesteśmy do końca w porządku, ale warto to dostrzegać. Budowanie szczęścia na czyimś nieszczęściu do niczego nie prowadzi.

Tak, a najlepsze jest to, ze autorka nie chce by on myslał, że jest "szmatą, która skacze z kwiatka na kwiatek".

dobra, możecie to oceniać jak chcecie, ale jestem w stanie stwierdzić, że zupełnie nie rozumiecie tamtej sytuacji i żadne tłumaczenie tutaj nic nie da. :) co do obecnego faceta - znam jego rodziców, byłam u niego w domu wiele razy, super spędza się z nim czas.. on u mnie nie był nigdy, nie zna nikogo z mojej rodziny. często proponował różne spotkania, ale.. ja nie czuje w ogóle, żeby to było coś w rodzaju randki. bo chyba te spotkania nimi nie byly :D

mnie tez zastanawia jednak ta rozwiazlosc autorki... bardziej niz jej problem...

HAAAA!!!! :D odezwał się tęsknił :D wypytywał o wszystko, cudownie mi sie z nim rozmawiało jak zwykle, dziś padły komplementy... :D bylo ich aż.. 6!!!! :D propozycja spotkania :D ahhh... cała w skowronkach

i jest zayebiście, ciągle odzywa sie sam, CODZIENNIE. :) jest przemiły ostatnimi czasy.... :D

Fajnie :)

do nastepnego razu :O