Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koooobieta

nie zaradny maz... doradzcie

Polecane posty

Gość koooobieta
20 tydzien czyli 5 miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
nie moge ugotowac obiadu w domu..... mam tak dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
wiesz czego sie boje ? ze nie przyjdzie.. a umowa o staz konczy mi sie za tydzien. raczej nie przedluza bo zatrudnili dziewczyne ktora z mna siedziala byla tam juz rok na stazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd to znam
Też mam niezaradnego faceta próbowałam mu jaja dokleić nie dali sue za tydzień moi rodzice z urlopu wracają to się do nich przeprowadzamy z synkiem i mieszkania będę szukać a on jak chce dalej na dopie siedzieć u rodziców niech siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
decyzje juz podjelam wynajme te mieszkanie tylko najtrudniej tak sie wziasc sprezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dasz rade, nie martw sie na zapas!:) wolalabym jesc suchy chleb z kranową niz byc ponizana i opierdalana przez tesciow. Trzeba wziac swoje zycie we wlasne rece ! nikt za ciebie tego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
masz racje.... boje sie o utrzymanie bo tamto mieszkanie nam wypadlo wlasciciel okazal sie byc swirem..... znalazlam wczoraj rowniez 2 pokoje kuchnia lazienka jadalnia 500zl + rachunki + nie wiem co z opalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA @@@
Szczerze Ci wspolczuje... My tez mieszkamy z tesciami, na poczatku tez probowali wtracac sie, manipulowac, ukladac nam zycie po swojemu. Potrwalo troche zanim odpowiednio ustawilam mojego meza i otworzylam mu oczy na pewne sprawy. Ktoregos dnia zrobilam mojemu mezowi awanture, ze to jego wina, ze mnie wplatal w taka rodzine i dalam mu delikatnie do zrozumienia , ze zaluje, ze za niego wyszlam bo przed slubem mialam wspaniale zycie... Opamietal sie, zrobil matce totalna awanture i od tej pory mamy swiety spokoj. ... Ja na Twoim miejscu usiadlabym i porozmawiala z mezem na spokojnie. Nie narzekalabym na jego rodzicow, bo to nic nie da. Powiedzialabym, ze nie macie miejsca do normalnej egzystencji, ze za chwile nie pomiescicie sie w jednym pokoiku. Poza tym, ze bardzo go kochasz i ze chcialabys spedzac z nim wiecej czasu, ze Ty i dziecko potrzebujcie czuc jego bliskosc, ze jest to niezbedne do prawidlowego rozwoju Waszych dzieci. Nie podejmuj pochopnie decyzji i nie wyprowadzaj sie sama, zrob wszystko zeby uzmyslowic swojemu mezowi, ze to jest jedyne madre wyjscie z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
taka rozmowe mielismy w tamtym tyg. "zrozumial zgodzil sie zeby sie wyniesc " a teraz odklada bo sie nie utrzymamy bo jemu sie nie chce a moze nie teraz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA @@@
Moze obawia sie, czy poradzicie sobie finansowo? W koncu bedziecie miec tylko jedna pensje,a to niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA@@@
A moze moglibyscie przeprowadzic sie do Twoich rodzicow, jezeli oczywiscie jest lepsza sytuacja mieszkaniowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
maz nie chce slyszec o przeprowadzce do moich rodzicow.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
chyba czeka az ja sie przeprowadze wszystko przygotuje a on przyjdzie na gotowca. poprzednim razem tez tak bylo tylko placilismy 900zl i moj maz tylko pracowal. stancja byla uboga bo drewniane okna zimno.. wrocilismy do tesciow zeby w miedzyczasie poszukac czegos taniego i jak poszlismy tak zostalismy juz 7 miesiecy a moje i dziecka rzeczy stoja w workach nie moge nawet nic wziasc bo po 1 nie ma dojscia jest wszystko zastawione innymi rzeczami. a po 2 nie mam u tesciow warunkow zeby cokolwiek przyniesc... moje dziecko ze wszystkiego powyrastalo..... takie miala sliczne ciuszki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA@@@
To sama przeprowadz sie do swoich rodzicow a on w tym czasie niech znajdzie Wam jakies mieszkanie! W koncu jest mezem, ojcem, glowa rodziny! Jestes w ciazy, nie mozesz sie deenerwowac, musisz dbac o siebie! Potrzebujecie spokoju, Ty i Twoje dzieci! Dlaczego masz sie meczyc z jego rodzina skoro on nie chce mieszkac z Twoja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
nie znajdzie mieszkania....znam go.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no to dupa wolowa z niego a nie facet. taka prawda. masz wybor: albo ty bedziesz nosila spodnie w tym zwiazku i zawalczysz o wlasna niezaleznosc i szczescie albo bedziesz sie wklokla za ogonem swojego męza pizdusia. taka prawda ja bym wziela sprawy w swoje rece. Nie jestem w tym domu szczesliwa, zle sie w nim czuje, nie mam tu warunkow do godnego zycia--> wyprowadzam sie . PROSTE juz pomijam fakt wychowywania dzieci w takiej atmosferze i takim scisku ze nawet nie ma jak ich rzeczy rozpakowac... no comment, porazka:/ kobieto zepnij poslady i cos zrob bo za rok bedziesz wrakiem czlowieka !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
dodajesz mi sil bo mysle tak samo. masz racje jutro jade do babki z mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
wiecie ze moja mama nie moze przyjechac tam do nas?? byla ostatnio to ja wygonili.... siedziala z mala a ja pojechalam do dentysty a oni ja nawyzywali............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jakby moja matke wygonili i zwyzywali to w ciagu 15 min spakowalabym swoje i dziecka rzeczy i moja noga NIGDY BY JUZ W TYM DOMU NIE STANELA. A maz jakby probowal tlumaczyc swoją mamuske to by jeszcze z liścia dostal. A jakby krecil nosem i za mna sie nie wyprowadzil to w ciagu miesiaca pozew rozwodowy bylby w sądzie. Masz to na co sie godzisz. Miej za grosz honoru dziewczyno i szacunku do samej siebie bo scierke z ciebie zrobia. A maz za pare lat im bedzie wtórowal przesiakniety tym wszystkim. Tak okreca kota ogonem ze ty bedziesz sie czula winna i jeszcze ich przeprosisz. Prosty mechanizm, zdepcza ciebie i twoja samoocene do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
wiesz wlasnie tak sie czuje. wczoraj kazali nam wywiesc rzeczy bo i ciasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
ooo i okazalo sie ze moja mama nie chce mi pomoc. zostaje mi tylko ciocia ona mnie nie zawiedzie na pewno. dla mojej mamy byloby ok gdybym dawala jej pieniadze bo kobieta narobila poteznych dlugow. posiedziec z madzia jej ciezko bo pracuje nie kupi dla niej ani kaszy ani pampersow jak to inne babcie ani nawet lizaka, jak trzeba zrobic cos odpowiedzialnego to z dupa w tyl, musze radzic sobie sama, jestem w ciemnej dupie, w sumie to ze gadac umie to wiedzialam naiwna bylam ze wierzylam ze mi pomoze nawet psychicznie. tlumaczylam jej setki razy ze musimy sie wyprowadzic bo jest tam za ciasno itp to ona dzwoni do mnie codziennie ale to codziennie i mowi "ale ja nie wiem o co ci chodzi, jestes nienormalna, nie mozna sie z toba dogadac" jakos ciocia moze brat moze wie o co chodzi, ojciec tez tylko ona zawsze ma problem. kolejny raz mnie zawiodla..... nie moge na nia liczyc, zawsze sie wycofuje kiedy najbardziej potrzebuje jej pomocy. trudno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobieta
po kilku takich telefonach z pretensjami uznalam ze nie ma juz co sie jej zalic bo i tak zadzwoni do mnie jutro i zapyta o to samo, a ja znowu bede musiala jej kawe na lawe wykladac.... zachowuje sie troche jakby miala z glowa nie halo. to mowi tez moja ciocia, strasznie zdziecinniala ale nie o tym chcialam pisac jaka jest tylko ze kolejny raz zawiodlam sie i zostalam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrchew..
kooobieto i jak potoczyly sie wasze losy? zagladasz tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieeeeeeeeeeeeeeeeee
Mala czarna kawka-mialam podobnie, choc nie tak hardkorowo jak Ty. Wynajmowalismy mieszkanie, mielismy dziecko, maz mial dobra prace, ja na wychowawczym. Tyle, ze zaczeli nas namawiac na powrot na wies, bo stoi pietro do remontu, bedzie taniej a maz na miejscu tez prace znajdzie. Dalismy sie namowic i sie zaczelo...wtracanie do wszystkiego, rozporzadzanie naszym dzieckiem i czasem wolnym. Nigdy nie zapomne, jak powiedzialam tesciowej, ze jak maz wroci z pracy, to jedziemy tu i tu a ona do mnie: "no nie wiem, spytaj sie taty (tescia), czy mozecie, bo dzis jakas robote dla R (meza mojego) ma..." Myslalam, ze spadne z krzesla ! Maz na 6 rano jezdzil do pracy, wracal o 14-16, to po obiedzie zawsze tesc gonil go do jakiejsc roboty. Ja bylam na wychowawczym, ale nic nie moglam robic, bo tesciowa byla pania domu, ona gotowala, ja jedynie sprzatalam ich zasrany kibel i obryzgany zlew. a potem uslyszalam, ze nic nie robie, tylko po wiosce z dzieckiem sie szlajam ! Wkurzalo mnie wchodzenie nam do pokoju, podwazanie naszych decyzji co do dziecka i sposobu wychowania. Raz dziecko mi strasznie himerowalo, postanowilam przeczekac i nie reagowac, to wpadla mi tesciowa jak burza i zaczela "ratowac" biedne dziecko, bo ja-zla matka nie reaguje na placz. Poklocilam sie z nia wtedy i ona rzucila do mnie tekst: "do matki swojej tez tak pyskujesz? To nie jest Twoj dom !" to jej powiedzialam, ze jesli nie jest moj dom, to sie wyniesiemy. Mojego meza myslalam, ze rozerwie, gdy mu to powiedzialam, zaczelismy szukac mieszkania na wynajem. To tesc zaczal wyzywac meza, ze jest p******y i niewdzieczny, ze tesc cale zycie z********al na ten dom a my niewdzieczni jestesmy, bo chcemy sie wyprowadzic, zamiast miec szacunek do niego i jemu pomagac. Ze jesli sie wyprowadzimy, to o pietrze mozemy zapomniec (a wlozylismy w nie juz 7 tys. zl wtedy). Wyprowadzilismy sie mimo jego gadania. Oczywiscie wszystko bylo moja wina-szwagier powiedzial mi, ze tesciowie mnie za wszystko winia, ze zabralam im synka i zmusilam go do wyprowadzki . Paranoja normalnie. Ja bardzo dlugo mialam do nich zal, nie gadalam z nimi, nie jezdzilam, choc nie zabranialam w zadnym wypadku jezdzic tam mezowi z dzieckiem (tesc mojego meza przeprosil za wszystko, mnie nie, na mnie p[atrzyl jak na wroga). Pogodzenie i dojscie do ladu z nimi w relacjach zajelo 2 lata. Teraz juz nie ma wtracania sie, chociaz tesc coraz smielej zagaduje, ze chce, by moj maz wrocil do domu, by pomagac. Dodam tylko, ze mieszkaja w drugiej czesci domu siostra meza z rodzina, oni nie robia tam nic. Jeszcze tesciowa ich dzieckiem sie zajmuje. Dlatego tesc chce mojego meza. Troche rozumiem, ze cale zycie pracowal na ten dom, ale do cholery-ja i maz jestesmy nowa, mloda rodzina i mamy prawo mieszkac tam, gdzie chcemy, mamy prawo do swojego zycia i prywatnosci, ktorej mieszkajac prawie rok z tesciami, nie mielismy. Tesciowa zmienila podejscie, zaczela nas rozumiec, tesc jednak nie. Moj maz ma respekt przed ojcem, ale potrafi mu powiedziec swoje, gdy ten przegina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieeeeeeeeeeeeeeeeee
Moj maz na poczatku tez uwazal, ze przesadzam, czepiam sie, ale w koncu sam zobaczyl, ze nami rzadza i wykorzystuja. Co do mamy-ja w zyciu nie smialabym dzwonic do mamy i zwalac sie jej na leb. Jestesmy dorosli i swoje sprawy zalatwiamy sami, podzwonilam po ofertach, pojechalismy obejrzec mieszkania, dalismy kaucje, zalatwilam samochod isie wynieslismy. Czytajac Twoje posty dochodze do wniosku, ze tez niezaradna jestes, jak nie zwalic sie do tesciow, bo zle, to wtedy do mamy. I niewazne sa Twoje argumenty-ma prawo uwazac, ze powinniscie zaczac radzic sobie sami ! Skoro zdecydowaliscie sie na drugie dziecko, trzeba mierzyc sily na zamiary ! Tekst o kaszkach i pieluchach mnie rozwalil ! to sa podstawowe rzeczy, jakie powinniscie dzieciom zapewnic, a nie liczyc na to, ze babcia kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Mniej gadaj na forum a więcej do niego. Przekonaj go. Rano używaj argumentów racjonalnych a kiedy wróci zmęczony z pracy - histeryzuj. Namów kogo się da żeby i jego namawiał. Wysyłaj mu anonimowe maile i smsy typu: "wyprowadzisz się **uju w koncu czy inaczej to zalatwimy?". Rób awantury z jego rodziną - zrób tam k...a piekło na ziemi! Nie będę Was uczył jak się załatwia takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×