daczego jedni co chwile maja nowego partnera

a inni czekaja non stop i nie maja szczescia?:D zatsanawiam sie od czego to zalezy, skoro jestem wmiare otwarta, pracuje jako kenerka, wiec prace z ludzmi mam non stop, studiuje i tak dupa.

a jeszcze inni mają tego samego partnera od kilku lat i codziennie sie zastanawiają po co z nim są :o

ruchacza i dobrze mi z tym

a ja kurcze 24 lata i zawsze sama i troche z wlasnej winy, jakos za powaznie podchodze do tematu. wiecie co, chyba sie wyluzuje i bd miala gdzies powazne zwiazki, jak cos, to dla milego spedzenia czasu, bez powazniejszych zobowiazan wobec siebie.

"dlaczego oo" ja też mam 22 lat już i ciągle sam i też marzył mi się poważniejszy związek, bo przelotne krótkie znajomości mnie nie interesują, też czasami wątpię czy słuszna strategia ale nie tracę nadziei i Tobie radze to samo:) pozdrawiam

ja nadziei nie trace, ale nie mam zamiaru z utesknieniem czekac na zwiazek, mam juz na to wywalone. nie mowie, ze sie nigdy nie zakocham, bo wiem, ze tak, ale co bedzie to bedzie, bez cisnienia, najwyzej bd sama, co ja na to poradze, ze mi nie wychodzi?:)

"dlaczego oo" oczywiście, że najlepiej bez ciśnienia. Nie ma co na siłę szukać. Miłość sama Cię znajdzie. ja też powoli mam na to wyrąbane, nie znajdę dziewczyny to świat się nie zawali. Na to, że nie wychodzi nic nie poradzisz, ale nie martw się, nie tylko Tobie nie wychodzi:P:) I jeszcze jedno, też nie rozumiem tego co napisałaś w temacie, znaczy, że jedni co chwile maja nowego partnera, a inni czekają non stop, ale życie lekkie nie jest, trzeba docenić to co się ma i cieszyć się z najprostszych rzeczy, bo "dni staja się do siebie podobne, gdy przestajemy dostrzegać czym obdarowuje nas los". ( to cytat mniej wiecej z jednej książki Paula Coelho "Alchemik"). Ciesz się tym co jest, a w końcu i dla Ciebie zaświeci Słońce:)