Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fiałooo

mężczyżni, którzy porzucają rodziny - nasza wina ?- kobiet po 30?

Polecane posty

Gość Fiałooo

jak to jest- kochasz kogoś jesteś z nim związana emocjonalnie (przede wszystkim) finansowo macie dziecko/dzieci i kiedy ten ktoś was porzuca szukasz winy w sobie. Macie to samo? Za mało się starałam ze mną nie ma przyszłości jestem beznadziejna, to. że jstem głupia nie usłyszałam na szczęście bo by to ugodziło w moją miłość włąsną jedank w podtekstach było to słychać. Jakie sa wasze doświaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mąż chce
cię zostawić? Powiedział Ci ze chce? Czy kiedyś juz takie próby mieliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stkaaaaa
u mnie jest na odwrot, ja ciagle porzucam:D z tymze, nie mam dzieci, wiec jest latwiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
czasami w malzenstwie pojawia sie rutyna i wtedy moze pojawic sie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
Nie nie było takich prób, zerwania czy cokolwiek. Wiesz my wcześniej byliśmy pzyjaciólmi przez 5 lat zanim sie okazało, że chcemy być ze sobą (najwidoczniej z mojej strony) - nie wiem zmuszałam go czy co - w moim mniemaniu jesteśmy dobrani pod względem emocjonalnym, fizycznym? Chyba nie - szczegónie, że ma kogoś -ale jak druga połowa nie chce to jej nie będę zmuszać prawda? Chce żeby był szczęśiwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
Najbardziej boli to, że zostajesz bez emocjonalnego wsparcia - ty (w szczególności) i dziecko (posrednio)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ma kryzys wieku srednie
go, faceci sa zalosni (w wiekszosci):o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
Wiem, że w jakimkolweik związku może si ę pokazać rutyna, ale chciałąbym jakiegoś szacunku dla dziecka i sibie w trakcie porzucania, jakiejś delikatności a nie strzał w pysk i odpowiedź: jakoś sobie poradzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym nigdy nie dopuścił do
takiej sytuacji ale co z tego skoro zawsze będę sam bo nie spełniam fizycznych wymagań kobiet nie jestem przecież modelem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
po rozwodzie dostajesz alimenty na dzieci, choc ja osobiscie uwazam, ze lepiej jest miec romans niz sie rozwodzic, wlasnie ze wzgledow finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co jak
Mąż mnie zdradzal pare razy, miał kobiety, pare razy mieslismy sie rozejsc ale potem dochodzilismy do wniosku ze dzieciaki mamy małe, za bardzo by to przeżyły, ja wybaczalam, choć i tak od 9 lat żyjemy praktycznie osobno, w osobnych pokojach, rozmawiamy tylko pól zdaniami albo sie klocimy. Tak było od początku, w zasadzie nie wiem po co był ten ślub, bo nie wpadliśmy, dzieci były pózniej.. Teraz powiedział mi ze naprawdę sie w kimś zakochał, ze to nie jest przelotny romans jak tamte.. I co ja mam zrobic? Pozwolić mu odejść? A dzieci..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwasy bynajmniej nie
prawda jest taka, że do podjęcia decyzji o odejściu muszą się ujawnić wcześniej jakieś negatywne emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
najgorsze jest to, że go wciąż kocham i potrafię się upadlać aby zdobyć go na nowo - pomimo iż wiem, że te sposoby nie mają wpływu na innych a tym bardziej na ukochaną osobę - obsesja? Chciałabym tego uniknąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwasy bynajmniej nie
i to są bzdury, że facetom to przychodzi łatwo ze względu na brak równouprawnienia, chyba że mówimy o jakiś socjopatach, więc jeśli facet odchodzi to musiało mu być na prawdę źle, a teraz możecie wydrapać mi oczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co jak
Na moim miejscu pozwolilibyscie mu odejść..? Nie chce mi sie wierzyć ze on sie w kons zakochał.. Choć wiem ze mnie juz dawno nie kocha jak i ja jego. Ale tyle romansów miał wcześniej i nagle, bum! Zakochał sie? Czy to możliwe u tego typu faceta? Chyba dam mu odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
Niech odejdzie - i nie to, ze ty mu pozwalasz odejść - niech sam odejdzie do kochanki - wiem to trudne - sama zostałam postawiona pod ścianą - jeszcze to poczucie, że to on Nas zostawia (w domyśle żonę dziecko czy dzieci) u mnie było totalne odcięcie jak nożem - dzie ń przedtem - kocham cię - po dwóch nocach poza domem mąż mi powiedział - co ci mam mówić zakochałem się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
Wiecie co - też mam gdzieś, że żona( była) ma pokazać klasę i nie wtracac się w sprawy nowych kochanków. Wiecie jak to jest gdy kto kogo kochaliście ufaliście rzuca wam w twarz, ze to wszystko co przeżyliście to kłamstwo? To jak umieranie - nikomu tego nie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Mój nie dość że pił momentami już bez żadnego umiaru to na dodatek wyprowadził się bo mu przeszkadzała niby choroba syna. Tylko nie rozumie jak mu przeszkadzała skoro czy w szpitalach czy w domu ja przy dziecku siedzę 24 na dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsandbhew
wiemy. ale jak po każdej śmierci i okresie żałoby życie znowu wraca do normy. dlatego pozwólcie im odejść jeśli nie ma już o co walczyć. weźcie rozwód z orzekaniem o winie, zapewnijcie dzieciom przyszłość i oczyście te rany z tego szamba. po jakimś czasie wszystko co złe minie, a wy będziecie wolne z czystą kartą i przyszłością przed wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
To co masz ze swoim dzieckiem to prawdziwy skarb - mój syn nigdy nie był chory - w szpitalu - jesteś silną kobietą podziwaim kobiety, które mimo przeciwności losu stoją na posterunku - nie robicie tego dla cchwały tylko z miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
DLA DZIECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
LA SIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsandbhew
tak, dla dzieci trzeba być silną kobietą, nie ma litowania się nad pijakami, nad nieodpowiedzialnymi zdradzającymi facetami, którzy budowali małżeństwo bez fundamentów, na piasku. niech wypierdalają do tych swoich kochanek, a wy kobiety głowa do góry, pierś do przodku i nie dajcie się poniżać ani dmuchać sobie w kaszę, jaki przykład dajecie dzieciom? rozumiem resztki uczuć i głupią nadzieję, ale nie ma co wybaczać, gdy mąż chce odejść do innej, mając rodzinę. o małżeństwo muszą walczyć dwie strony, a nie wy same i jeszcze się obwiniacie o to, że facet wam pluje w twarz. tyle dla niego znaczy rodzina, tyle co kot napłakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
tak tak dsandbhew - też to znam - zaprzeczenie, gniew, akceptacja (w skrócie) Postaw się choćby w mojej sytuacji kidy ososba, którą kochasz traktuję cię jak obcego. Fajnie co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsandbhew
no wyobrażam sobie. cios w policzek. nie ma za takim palantem co płakać, właśnie pokazał ile dla niego znaczysz. mniej niż zero. tyle były warte jego słowa, przysięga. czyny wszystko zweryfikowały i na szczęście teatrzyk się skończył. lepiej późno niż wcale. bo masz jeszcze trochę życia przed sobą i szansę na to, że już w nim nie będzie tego idioty. dziewczyny, po pierwsze nie obwiniajcie się po drugie patrzcie na to co te kutasy wyprawiają ( okazują się obcymi ludźmi, mimo że kiedyś najbliżsi, okazuje się, że wszystko jest kłamstwem, że wartości takie jak miłość, rodzina itp. itd. nic nie znaczą), że ich nie znałyście i poznałyście ich prawdziwe oblicze za późno. po trzecie pozbądźcie się złudzeń, lepiej na tym wyjdziecie część z nich nawet nie ma wyrzutów sumienia, zostawiają dzieci z dnia na dzień ze słowami jakoś sobie poradzicie. to jest po prostu dno. nad czym tu rozpaczać? tu trzeba się zezłościć, pozbyć złudzeń, zagrać ostro i zacząć nowe życie, bo za tymi kutasami nie ma co płakać. jeszcze wrócą na kolanach jak ich kochanki kopną w dupę. gdyby was kochali nie zrobiliby wam tego, gdyby chcieli naprawić, załowaliby...a wy się jeszcze obwiniacie za czyny waszych mężów? nie tędy droga. to oni powinni cholernie żałować, zadośćuczynić, zawalczyć. przeżyłam zdradę, na szczęście bez dzieci i bez małżeństwa, więc to "pikuś", ale mniej więcej jestem w stanie sobie wyobrazić część waszego bólu i to jest tylko niewyobrażalne cierpienie przez około rok( tyle co żałoba), później się żyje normalnie i powoli zapomina o tym bagnie. uwierzcie w to i nie paplajcie się w takim gównie, bo im dłużej w tym siedzicie tym sobie przysparzacie więcej problemów. patrzcie tylko na dzieci i na siebie, bo na tych waszych mężów szkoda czasu. nie rokują dobrze. a wasza wielka miłość jest ślepa, kochałyście wyobrażenie o nim, które teraz się rozpadło, więc popatrzcie na nich z dystansem, na ich czyny, a nie na jakieś stare dobre obrazy, które wam się przewijają przez mózg i które były fatamorganą. idę spać. trzymajcie się baby drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie jest trochę inaczej
To ja chce odejść od męża. On mnie nigdy nie zdradził. Jestesmy małżeństwem od 5 lat, mamy dziecko. Ale ja go nie kocham. On jest strasznie zaborczy, nie mogę nawet do mojej mamy na pogaduchy iść bo awantury robi. Nie mogę wyjść z przyjaciółka na piwo bo awantury robi. Raz mnie popchnal i do ściany przydusil. Nigdy co prawda nie uderzył ale boje sie ze w końcu to zrobi. Jego ojciec bił matkę także pochodzi z takiej rodziny. Czasem na dziecko krzyknie tak ze oczy na wierzch wychodzą, jak my sie klocimy tez lecą wyzwiska, wyzywa wszystkich i wszystko jest wg niego najgorsze.. Wiem ze mnie kocha. I wiem ze kocha dziecko. Ale ten człowiek jest tak rozchwiany emocjonalnie ze ja juz nie daje rady. Nie potrafię go kochać, nie potrafię z nim być.. Najgorsze jest to ze biorąc ślub wiedziałam ze taki jest ale miałam nadzieje ze zmiana środowiska (wyprowadzka z rodzinnego miasta) i zalozeńie rodziny to zmieńia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niech spierdala.....
Jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
I tu się mylisz nie będziemy z czystą kartą jesteśmy nanznaczone i tak zawsze bedzie - mój (byly) mąż nawet się nie zstanowił nad tym z kim syn zostanie poprostu stwierdził, ze dziecko ma zostać przy mamie - a przecież to chłopakpotrzebuje męskich wzorców - jak mam mu to zapewnić? Dziadkowie - nie żyją, mój brat choruje na schizofrenię, wujkowie - zapomnij. jedyne co to sensei na zajęciach karate. Jesteś samotną matką = zero facetów, randek ( no chyba, że jesteś miss świata) Taka prawda_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
O tak można ptrzeć tylko a siebie i na dzieci. Jest to trudne ale wykonalne. Mi moja lekarka pierwszego kontaktu na wieść, że mam schizy bo się rozwodze powiedziała: każdy ma prawo do szczęścia nawet Twój mąż - nie nie moje dziecko i ja tylko mój mąż. i jeszcze dowaliła mi (w dobrej wierze jak mniemam - "Niektóre kobiety nie są stworzone aby dać szczęście mężczyznom" jakby to miało definiować całe moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiałooo
U mnie jest trochę inaczej nie możesz pozwalać na jakiwkolwiek ubliżanie i przemoc szczególnie wobec siebie - na tobie się skupia - dzieciaki to widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×