Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiasekmały

I tak zerkamy na siebie i zerkamy...

Polecane posty

Gość zawiasekmaly
zerkacze :) Jak się macie? Wyleczeni już czy może podjęliście konkretne działania? Ja dałam sobie już spokój, na zajęciach nie szukam kontaktu wzrokowego, na zakupy przestałam chodzić. Dzisiaj dochodząc do przystanku widziałam jak wychodził z "naszego" sklepu, odwrócił głowę w stronę przeciwną do kierunku Jego drogi, gdzie znajduje się przystanek i widząc mnie uśmiechnął się i ukłonił z daleka, a potem poszedł w swoją stronę... Fajnie było Go zobaczyć... Ale... jestem już na ziemi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbxbx
Żeby tak beznadziejnie odpuszczać być może fajną znajomość, która mogłaby przerodzić się w coś więcej... Tylko dlatego, że nie ma się odwagi coś zaproponować, jakiejś głupiej kawy czy coś i zobaczyć, co z tego wyniknie. To jakiś bezsens. Dlatego dziewczyny szukają potem kogoś w Internecie, bo nie potrafią w życiu nic zrobić, jakiegoś odważniejszego korku na zasadzie "raz się żyje". Są takimi ofiarami losu i ofiarami też pewnie średniowiecznego wychowania, w którym dziewczyny uczy się bierności i czekania na gwiazdkę z nieba, uczy się ich "księżniczkowania", które tak naprawdę robi dziewczynom krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lavidalavidadawida
ewidentnie zczaił, że coś jest nietak... zauwazyl brak Twojej osoby a to dobry sygnal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcbb
Żeby tak beznadziejnie odpuszczać być może fajną znajomość, która mogłaby przerodzić się w coś więcej... Tylko dlatego, że nie ma się odwagi coś zaproponować, jakiejś głupiej kawy czy coś i zobaczyć, co z tego wyniknie. To jakiś bezsens. Dlatego dziewczyny szukają potem kogoś w Internecie, bo nie potrafią w życiu nic zrobić, jakiegoś odważniejszego korku na zasadzie "raz się żyje". Są takimi ofiarami losu i ofiarami też pewnie średniowiecznego wychowania, w którym dziewczyny uczy się bierności i czekania na gwiazdkę z nieba, uczy się ich "księżniczkowania", które tak naprawdę robi dziewczynom krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
xcbb zgadzam się z tobą. Ale przeczytaj proszę całą moją historię i wtedy zobaczysz, że w tym konkretnym przypadku nie można już było więcej "działać". Podałam mu siebie prawie na tacy, on ewidentnie nie jest zainteresowany - gdyby był, zrobiłby cokolwiek... Daje mi do zrozumienia swoją biernością, że nie ma ochoty na znajomość ze mną. To nie jest gówniarz, wie czego chce i jako 100% z pewnością wie jak to osiągnąć. Tm czymś nie jestem natomiast ja. Nie ma żadnego sygnału, który mógłby o tym świadczyć, więc nie widze sensu podejmowania kolejnych działań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcbb
Hm, jakiś wielkich działań z twojej strony nie zauważyłem. Że ten niby uśmiech czy "cześć"? Eee, no to super działania :) Większość facetów nie czai tak zwanych "sygnałów", póki im się czegoś nie zaproponuje wprost. Niestety, facec już tak mają, co pewnie frustruje kobiety, przekonane, że przecież one tak już dają do zrozumienia :) A większość to cielęta, które nie widzą widocznych znaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
xbxbx Masz czego chciałeś - zapytałam Go o głupotę na zajęciach i poszło... Zaczęliśmy rozmawiać. Jako, że teoretycznie odpuściłam tę znajomość, było mi dzisiaj już wszystko jedno - i nawet nie czułam się zdenerwowana. Rozmawiałam jak z dobrym znajomym... WOW, jestem z siebie dumna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kszusz
Brawo! Chłopak się oswoi i też zacznie działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Kiedy się rano obudziłam, zastanawiałam się czy ta rozmowa mi się przyśniła, czy miała miejsce naprawdę...:) Fajnie, bo teraz będziemy mogli się jakoś bardziej poznać, rozmowa przebiegała bardzo luźno i przyjaźnie. Wspomniał o naszych zakupach porannych - widzimy się tam może 2-3 razy w tygodniu, ale On już zrobił z tego "niemal codziennie" :). Powiem Wam, że żadna moja platoniczna miłość nie skończyła się choćby uśmiechem, nie mówiąc już o rozmowie - jestem w szoku :D, nawet, gdyby nic z tego większego miało nie wyniknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasek nie spodziewałam
sie tego po Tobie :D Brawo! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindsay z południa
kafeteria motywuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Panowie, teraz daję Wam pole do popisu - w jaki sposób utrzymywać z nim kontakt, żeby chciał go jeszcze więcej... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważaj na Mnie.Ona.
@ zawiasekmaly 25.09.2012] 11:13 Cześć Zawiasek :) "... teraz daję Wam pole do popisu - w jaki sposób utrzymywać z nim kontakt, żeby chciał go jeszcze więcej..." - ależ jesteś nieprecyzyjny.... Ale dobra. Postaram się "jak umiem". Będą mieli koleją "porażkę". :D :D :D Luzik. Dla Ciebie - zawiasek - wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
a po Polsku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gxgh
Postaw na luz, uśmiech i swobodę, rozmawiaj z nim na zajęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Echhhh, będę się starać :) Coś Wam jeszcze powiem... Odkąd widziałam Go z ta mężatką na imprezie i innymi osobami, ona nie pojawia się na zajęciach... Nie widziałam jej w ogóle od tamtego czasu, centralnie od tamtego weekendu, o chodziła na te same zajęcia co On i w tych samych porach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki On... ....
znalazłem temacik ;) Zawisek - to w końcu Ci się to śniło czy to naprawde bo się pogubiłem :classic_cool: Odnośnie mnie, minęliśmy się dzisiaj - prawie.... :P Ja ide sobie z jednej strony z której Ona nadchodziła, Ona z drugiej i idzie w moim kierunku, patrzy się w moją strome, między nami 15 metrów i Ona nagle sobie skręciła, odwróciła się strasznie zaabsorbowana jakimiś plakatami i poszła dalej i wiecie co, szczerze to mnie rozbawiło, bo to odebrałem "nie jestem taka siaka, bylejaka do gapienia" -a sama raz się gapi, raz robi jakieś miny lub udaje, że nie widzi mnie, albo oczka w chodnik lub się odwaraca - to nie pierwszy raz. Niedawno miałem z Nią też takie sytuacje, ja sobie ide pędze i patrze kątem oka - a Ona idzie gdzieś z boku z tyłu, i to było ze dwa razy, musiała mnie wtedy zauważyć... Ja odbieram to co dzisiaj, jak próbe zwrócenia na siebie uwagi (a może się totalnie myle??? albo żebym przestał się Jej przypatrywać?) A na następny raz się będzie gapić, może się uda przywitać i nie ucieknie.... - chyba jest też strasznie nieśmiała. Sprawa na lata (mijania), jak tu ktoś pisał A facet z którym co Ją widziałem więcej się nie pojawił...... Co o tym sadzicie?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhh
Hej! Gratuluje zawiasku!:) Dobrze zrobilas, ze zagadalas, niech sie chlopak osmiela powoli. Jesli czujesz, ze mu sie podobasz to zapewne sie nie mylisz, kobieca intuicja zazwyczaj dobrze podpowiada w tym wzgledzie. Ale wiesz jak to jest, mezczyzna potrzebuje konkretnego powodu, pretekstu, aby zagadac, a ze nie sa to stworzenia zbyt kreatywne to :P Pytalas mnie o date slubu to odpowiadam - za pol roku mniej wiecej. Gorzej, ze kontaktu z kolega nie urwalam, wrecz odwrotnie, i skutek jest taki, ze czuje, ze teraz moje serce bije dla niego a nie dla narzeczonego:( Nie przespalismy sie ze soba oczywiscie, nawet nie pocalowalismy, ale zaprosil mnie w koncu gdzies (pod pretekstem zupelnie czegos innego cwaniak maly) i bylo nieziemsko. Podarowal mi cos bardzo osobistego tak od serca. Zatroszczyl sie o wszystko, zadbal, zeby mi bylo cieplo, milo i przyjemnie, zorganizowal swietne atrakcje. Bylo duzo smiechu, ale tez bardzo romantycznie. Idealne chwile z idealnym mezczyzna, nnigdy tego nie zapomne:) Jeszcze nikt dla mnie czegos takiego nie zrobil, czulam sie naprawde szczesliwa i bardzo mu za to wdzieczna, niestety sami rozumiecie, w naszej obecneej sytuacji nie moglam byc zbyt wylewna i na jego slowa, ze ma nadzieje, ze mi sie podobalo i milo spedzilam czas oraz ze bardzo chcialby to kiedys powtorzyc jesli mialabym ochote odpowiedzialam tylko, ze zobaczymy, bylo milo, dzieki i ucieklam bez pozegnania jak jakas sploszona malolata. Od tego czasu widzielismy sie pare razy i poza "czesc" nie zamienilismy slowa. Wcale mu sie nie dziwie, ze nie chce ze mna gadac po mojej akcji na koniec naszej wyprawy, ale gdybym inaczej zareagowala to by mnie pewnie pocalowal, bo na to sie kroilo, a na pocalunku na pewno by sie nie skonczylo oj nieee, wystarczy ze pamietam jakie mysli mi wtedy po glowie krazyly, co podpowiadala zboczona wyobraznia..:D:P Powinnam sie cieszyc, w koncu sama chciaalam byc ok wobec mojego faceta i jestem, ale kuzwa nawet nie wiecie jak mi zle, wyc mi sie chce, a gdy go widze serce mi peka, patrze na niego z daleka smutnymi przepraszajacymi oczami, a on nic, tylko z pogarda odwraca wzrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhh
Biedak pewnie nie wie, o co chodzi, bo przeciez widzial jak na dloni, pod jakim wrazeniem jestem i jak bardzo mi sie wszystko podoba, a tu taka koncowka:D A teraz jeszcze zero usmiechu z mojej strony, zero zagadywania, zero wyjasnien... Pewnie sie domysla o co chodzi, ze sie przestraszylam (bardziej siebie niz jego), ale i tak teraz inicjatywa jest po mojej stronie i w sumie powinnam go przeprosic za ta ucieczke i podziekowac troche ladniej za wszystko, bo widac bylo, ze dlugo to wszystko organizowal i tez kasy nie zalowal no i mozna powiedziec, ze wyznal mi uczucie tak miedzy wierszami (nie moge konkretnie napisac jak). Gorzej ze wiem, jak to sie wtedy dalej potoczy i nawet jesli nie zdecydujemy sie sprobowac byc razem to juz nie bede potrafila byc z narzeczonym i udawac przed soba i przed nim, ze wszystko jest w porzadku. Nie wiem co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
taki On... .... Nie, nie śniła mi się ta rozmowa - ale było to dla mnie tak nierealne, że rano zastanawiałam się, czy to nie moja wyobraźnia:D Rozmowa była całkiem sympatyczna, facet naprawdę bardzo kontaktowy, wiemy już o sobie parę rzeczy :D Dzisiaj zakupki i uśmiech oczywiście zniewalający... Ale mam większą odwagę dłużej patrzeć mu w oczy nawet przy tych krótkich spotkaniach... Co do Ciebie... Sprawa wg mnie jest prosta. Ona po prostu jest wkurzona na Ciebie, że nic nie robisz... Nosz kurde ile można się gapić. A, że nie jest tak odważna jak ja ;) nie robi żadnych kroków tylko czeka na Ciebie. Chłopie klata do przodu i ZAGADAJ w końcu. Im dłużej będzie trwać to całe Wasze mijanie bez słowa, tym trudniej będzie się Wam porozumieć później i tym większe nerwy będą temu towarzyszyć. Albo pojawi się ktoś bardziej zdecydowany niż Ty i sprzątnie Ci ją sprzed nosa. Ty jesteś facetem, DZIAŁAJ!. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
echhhhhhhhh miło Cię "widzieć" :) Wiesz, gdybym się mu podobała, to pewnie sam jakoś zacząłby kontakt, a nie zrobił tego... Ale w tym momencie nie ma to znaczenia, bo taką czy inna droga poznaliśmy się, mamy okazję się widywać i mam szansę pokazać mu jaką jestem kobietą. Teraz to już tylko sam Pan Bóg wie co będzie dalej, ale ciesze się, że w końcu nie będę miała poczucia, ze niczego nie zrobiłam, a mogłam... Co do Twojej sytuacji, to pięknie się wkopałaś ;) Wiem, że przyjemnie jest mieć z jednej strony stabilizację, a z drugiej dreszczyki słodkie nowości - ale... do niczego dobrego to nie doprowadzi. Motasz się między jednym a drugim, nie chcesz urazić nikogo, a jednocześnie dajesz nadzieję jednemu i drugiemu. Dążysz do martwego punktu... Sprawy w tym momencie wymagają od Ciebie podjęcia decyzji, wyboru jednego z nich a drugiego pozostawienie w spokoju. Nie możesz grać na dwa fronty - co z tego, że nie zdradzasz, jeśli mentalnie nie wygląda to już tak "czysto". Chyba brakuje Ci czegoś jednak w Twoim związku, odpowiedz sobie na to pytanie i podejmij decyzję, żeby nie ranić nikogo. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
zawiasku, fajna historia :) kibicuję! bądź teraz sobą, nie spinaj się, bądź naturalna, taka, jaka jesteś dla swoich kumpli i mam nadzieję, że wszystko pójdzie w tę właściwą stronę :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
:) o, dziękuję. Tak sobie myślę, że Ktoś czuwa nad tym wszystkim, bo ta pierwsza rozmowa nastąpiła w chwili mojego zwątpienia - kiedy było mi już wszystko obojętne, przez co się nie stresowałam i nie zrobiłam z siebie idiotki mówiąc jakieś głupoty :P Rywalka jakoś zniknęła, a my mamy okazję widywać się parę razy w tygodniu więc sprawa jest już ułatwiona :D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Prosty=
Jak facetowi zależy, to się nie będzie czaił, tylko zacznie działać. Tylko prawiczek chowany za kanapą będzie się bawił w zerkanie i snucie domysłów. A po co kobiecie taki niedorobek, skoro dookoła jest masa normalnych gości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość produkt ropopochodnY
fajnie sie stało:) a mi sie wkręcił koleś z autobusu, którym rano jezdze, przyłapałam się ostatnio na tym, ze jezdze autobusem a nie autem do pracy, po to, żeby móc go zobaczyć, masakra a jade z nim 3 przystanki (bo sie przesiadam) raz tylko usiadł naprzeciwko mnie, czytałam książke, jak go zobaczyłam to zdębiałam...taki fajny:D no ale co z tego, jak ostatnio albo ja z tyłu siedze to on idzie na przód i odwrotnie, zero kontaktu wzrokowego, a chciałabym się do niego chociaż uśmiechnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
... ale On ma to coś, po prostu. Zresztą nie znam motywów Jego zachowania - jeśli ma kogoś, to jest ono w pełni poprawne... Lub jeśli nie jestem w Jego typie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
ktoś tu już powiedział, ze faceci są raczej mało kumaci i wielu rzeczy nie zauważają... Nie wiem czy odnosi się to do większości, ale wiem, że uśmiech kobiety działa zawsze pozytywnie :) Dlatego PRÓBUJ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhh
🖐️Jeszcze nie raz bedziesz miala okazje gadac glupoty, uwierz:) On tez:D Ale to dobrze, bo to tylko swiadczy o tym, ze ludzie dzialaja na siebie bardzo... W koncu przy obojetnym Ci czlowieku zachowujesz sie swobodnie bez wiekszych problemow, nie? Co do traktowania po kumpelsku zgadzam sie, byle by nie za dlugo. Jesli on jest niesmialy a Ty liczysz na jego smielszy krok to on zrobi go tylko wtedy, gdy bedzie w niemal 100 (albo nawet w 120) procentach przekonany, ze nie zostanie odrzucony, wiec musi wiedziec, ze Ci sie podoba. Dzieki za Twoje slowa odnosnie mojej sytuacji. Nawet moj narzeczony widzi, ze cos jest nie tak i co chwile pyta, co sie stalo, dlaczego nagle tak przygaslam, nic mnie nie cieszy, odplywam myslami i snuje sie po mieszkaniu. Poki co udaje mi sie go jakos splawiac glupimi wymowkami, ale nie wiem, ile jeszcze dam rade. Generalnie uklada nam sie ok, chce spedzic zycie u jego boku i wiem, ze mnie nie skrzywdzi, ale teraz wiem rowniez, ze ta idealna milosc, to czym nas karmia w romantycznych filmach i ksiazkach istnieje i poznawszy ja nie sposob zaznac spokoju. Dla mnie wybor jest oczywisty, nie bylabym w stanie odebrac jeszcze nienarodzonemu dziecku ojca (nie wspominalam o tym, ale jego narzeczona jest w ciazy), ale rownoczenie nie chce tracic z nim kontaktu, nie wyobrazam sobie, zeby mogl nagle zniknac z mojego zycia. Chyba czeka nas powaznaa rozmowa przy najblizszej okazji, mam nadzieje, ze uda mi sie go namowic, bysmy zostali przyjaciolmi. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki On... ....
to niech przestanie się zachowywać jak księżniczka na ziarnku grochu... Dzisiaj też Ją widziałem, szła sobie chyba z młodszym bratem i co i "Ja to powietrze" - zawsze tak się zachowuje, już to zauważyłem jak idzie z kimś z rodziny, braćmi to właśnie taki totalny lód z Jej strony - taka przestraszona (??), onieśmielona czy jak A swoją drogą zauważyłem też, że chyba Jej matka mi się ostatnio przypatruje :D ani ja Jej nie znam ani Ona mnie na pewno nie zna, ale też się tak dziwie patrzy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchawki w uszach
16;52 ale wiesz ty nie jesyes sam..jestes z menelkami i chcesz aby była cieplutka?? zadajesz sie z kims kto ja skrzywdzil y sie dales omamic wiecnie dziw sie, ona nie wie czy jestes po jej stronie jakbys byl sam, to by wiedziała a tak ona u rodizny ty z menelkami dorosnij:):D spotkanie z kobieta to intymna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×