Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakssiiiaaska

czy mam byc dalej z męzem skoro taki jest...?co robic??!!!?

Polecane posty

Gość LaMania
a zawsze był taki? przed dzieckiem też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś pomyśleć o pracy
jednak swoja kasa to swoja i do ludzi wyszłabyś, Twoja samoocena wzrosłaby a on też inaczej by na Ciebie spojrzał. Myślę, że może żłobek wchodziłby grę... albo opiekunka na godziny... jeżeli jednak nie chcesz na razie, to jeszcze rok jakoś musisz to przeżyć... nie dałabym rady tak żyć, rozliczać się z każdego grosza. Może porozmawiaj z nim spokojnie, że potrzeby są większe i jeżeli Ty zajmujesz się domem i dzieckiem to może on mógłby dawać trochę więcej pieniędzy też na Twoje wydatki? tym bardziej, że zarabia... szczerze to myślę, że on powinien się ubezpieczyć, bo nie daj Boże jakiejś choroby czy nawet wypadku... ale to na marginesie. A gdzie Ty jesteś ubezpieczona? w PUP? na dziecko 500zł to całe nic... mam córkę 20 m-cy i póki co jeszcze na noc i wyjście pielucha, soczki, kaszki, herbatka, jogurciki, serki, mleko, kosmetyki do kąpieli itp. o ciuchach i zabawkach nie mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakby nie tłumaczyć
męża autorki to jednak jego metoda oszczędzania bardzo niekorzystnie wpływa na całokształt czyli życie rodzinne. Wiadomo że każda para która ma dzieci potrzebuje gdzieś z tymi dziećmi wyjść, zrelaksować się, poczuć trochę swobody i nie wyliczać grosz do grosza żeby kupić sobie raz na miesiąc jakąś przyjemność typu kosmetyk czy jeszcze inny drobiazg. NIe rozumiem dlaczego twój mąż uważa że skoro sam zarabia to sam ma prawo decydowac o wszystkim . Dlaczego w takim razie nie robicie zakupów raz na tydzień w sobotę gdzie to mąż wybiera i decyduje skoro taki mądry? Niech zaopatrzy lodówkę, zrobi listę i zmieści się w kwocie tak by mieć smaczne obiadki . Dlaczego ty się nie postawisz i nie egzekwujesz swojego? Przeciez twoja praca polega na opiece równiez jego dziecka. Powiedz mu że gdyby nie ty i twoja opieka nad dzieckiem to musiałby zapąłcić opiekunce bo ktoś to dzieko karmi, myje, przebiera, poświęca mu czas itp itp - to wszystko twoimi rękami i twoim czasem. On powienien więcej czasu poświęcić na wychowanie dziecka (ma taki sam obowiązek jak i ty ) a ty powinnaś mieć również swoje pieniądze z puli którą on zarobi bo pieniądze są wasze tak samo jak wasz jest dom i dziecko. Na pierwszy rzut dałabym najistotniejszą radę, mianowicie, idź dziewczyno do pracy a malca oddaj do żłobka . Jako kobieta musisz mieć swoje pieniądze by kupić to co akurat jest potrzebne, by móc zaplanowac cokolwiek nie patrząc na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
tak w pup jestem ubezpiecz, ale to tez kl;opot trzeba te ich oferty przyjmowac i chodzic na spotkania i tam udawac ze sie nie ma z kim dziecka zostawic w ich godzinach itd! a maz jesli na czarno pracuje hmmm moze moglby sam ten zus oplacac sobie i ubezpieczenie? ale jaki to koszt ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żal mi takich ludzi jak ty
bo trafili na egoistów. Jakby nie było to facet ma poprane, ugotowane, porobione co trzeba w domu i przy dziecku . Dziecko zrobili razem ale tylko ona cierpi. Wiadomo, on pracuje ale czyż nie musiałby pracować również gdyby był kawalerem by się utrzymać? Musiałby również sam sobie gotować , sprzątać ubikację , łazienkę i odkurzać a także sam robić zakupy. To wszystko robi jego żona i jeszcze wychowuje mu dziecko (on już swoje zrobił - zapłodnił) a tak naprawdę musi się tłumaczyć że głupi tusz sobie kupiła. Nie ma w tym związku przyszłości przy takich rządach. Powiedz mu autorko że sam bez ciebie z dzieckiem nie dałby razy i nie trafiłby palcem do nocnika więc niech cię szanuje. Ty idź do jakiejkolwiej pracy a poczujesz że żyjesz. Jak już pójdziesz do pracy to będziesz mieć mniej siły na dokładne zajmowanie się domem (z braku czasu również) więc wtedy obowiązki domowe będą dzielone na pół, ciekawe co wtedy mężuś egoista powie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vel not bach
kakssiiiaaska ..to daj nam numer telefonu i my do niego zadzwonimy...porozmawiamy z nim i od jutra bedzie juz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja ciocia ma trójkę
dorosłych już dzieci (oprócz ostaniego syna który jest nastolatkiem) i jak porodziły się maluchy (planowane) to jej mąż (wujek) zaczął traktować ją jak nieudacznicę i pasożyta a po latach nawet na krem do twarzy nie mogła się doprosić bo sam robił zakupy a ona nie miała nic do gadania. Dwanaście lat trwała ta sytuacja ( ciocia miała nieskończone studia i chciała nadgonić) a po tym czasie otworzyła sój interes , zaliczyła licencję i zaczęła świetnie zarabiać (to były początki 2000 roku) a wujek w tym czasie stracił pracę i zaczął opiekować się domem i chłopakami robiąc awantury że przez ciocię nie może teraz normalnie żyć . Wujek przywykł i zaczął normalnie gotować i prowadzić dom i ....prosić się o piniądze cioci co ciocia mu z wielka łaską ....wyliczała . Autorko , tylko praca cię ratuje i uratuje a twój mąż niech nie będzie taki cwaniaczek bo raz , dwa może odwrócić się karta i stanie się panem domu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynka z gogolinka
Ja wogole nie rozmumiem stwierdzenia "wylicza mi kase" .... w malzenstwie pieniadze sa WSPOLNE i niewaznie kto zarabia ! Moze uswiadom to Twojemu "gowniarzowi' (wybacz, ale na inne okreslenie nie zasluguje :O ) bo najwyrazniej nie uswiadomil sobie jeszcze co pociaga za soba fakt posiadania rodziny :O... Albo ustawisz go do pionu teraz albo nigdy i juz zawsze bedziesz popychadlem... choc zastanawiam sie czy juz nie jest za pozno. A tak na marginesie to wspolczuje Ci, autorko, bo zamiast cieszyc sie tymi pierwszymi latami zycia dziecka pewno najbardziej pragniesz zeby juz wreszcie starsze bylo, zebys mogla do pracy isc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj ja jaj
gdyby tak pragnela isc do pracy to znalazla by dziecku zlobek a sobie prace. 2 letnie dziecko powinno jesc to samo co pozostali czlonkowie rodziny wiec na co idzie te 400 zl miesiecznie? A co do jego kontaktu z dzieckiem to najwyzsza pora go wlaczac w opieke, wybacz ale cos mi sie wydaje, ze za miekka bylas, chocby z tym pakowaniem do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może odpowiem,,,,,,,,,,,
Zachowujesz się jak typowa ofiara. Ten tekst - "przecież nie ma takiej pracy" - a szukałaś? Zapewniam cię że jest - no chyba że mieszkasz na wsi no to faktycznie tam może być ciężko. Możesz oddać na kilka godzin dziecko do klubu Malucha a w tym czasie dorobić gdzieś. Jest masę możliwości. Możesz sama zająć się dzieckiem innej osoby - doświadczenie masz. Możesz pracować w weekendy i tak nic nie robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie rozwalioło z tym
szpitalem tu juz brakuje słów czyli jakby dziecko było msc czy dwa to tez by do nieg zajrzał ten facet to prazka na całej linii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia8218
z pracą nie jest jeszcze tak źle ( ja szuka jakiejkolwiek byle by coś robić a powoli szukać czegoś lepszego można ) ale znaleźć żłobek czy przedszkole to nie lada wyzwanie. Mieszkam w dużym mieście i z pracą nie ma tak źle. Rodzine mam daleko, mąż pracuje po 12 godzin i wraca o różnych porach. Ja natomiast marzę żeby wyrwać się z domu i pójść do pracy ale co z dzieckiem?? Jak mały skończył 4 miesące zapisałam go do żłobka na który prze 2 lata czekaliśmy i się nie doczekaliśmy.Skończył trzy lata i nie przeszedł pozytywnie rekrutacji do przedszkola. Wściekłam się, bo był zapisany do 3 różnych i nigdzie miejsca dla nie go nie było. Chodziłam i prosiłam dyrektorki żeby jakoś się zlitowały ale nic to nie dało. Prywatne kosztuje 1000 zł a ja zaczynając prace na razie na pół etatu tyle nie zarobię. Mi pozostaje czekać na kolejny rok rekrutacji lub zacząć się starać o drugie nad czy coraz częściej się z mężem zastanawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia8218
ło matkooo sorki za tę gramatykę ale piszę szybko bo junior się budzi. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w jakim miescie
mieszkasz? nie załamuj się tylko działaj! Dziewczyny dobrze piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy radzicie dziewczynie prace itd oczywiście poprawiłoby to jej sytuację zyciową itd ale na razie widać nie ma takiej możliwości nie chce/nie może najpierw myślę trzeba by było zaproponować jej jakąś pomoc jakieś wsparcie choćby internetowe dziewczyna jest z tym wszystkim sama może tu jest pies pogrzebany bo gdyby mogła liczyć na kogoś przyjaciólke/rodzinę miałaby wiecej siły i asertywności w sobie żeby się postawić i zawalczyc o swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
a dzisiaj przyszlo pismo z prokuratury vbedzie mial rozp[rawe w sądzie.... mogą gfo zamknac do wiezeinia nie che tu mowic za co ale moze isc do wiezienia na rok/dwa... matrtwie sie nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sie niezle wkopalas. Nie masz doswiadczenia w zadnej pracy a meza Ci zamkna w wiezieniu.. Wspolczuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to ma byc do cholery
dziewczyny autorka to znowu ZONA OCHRONIARZA :( pisze tutaj od czasu do czasu ale nie korzysta z rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
a ja nie napisalam tu by ktos mi wspolczuł, pisze to tu po to by mi ktos mądrze poradził jak wybrnąc z tej sytuacji, jak sie odnalesc w zyciu na nowo jesli go zamkna w wiezieniu.... mama nie bedzie mogla z corka siedziec bo bedzie pracowac... tesciowie p[racują caly dzien... moi dziadkowie nie są chetni do pilnowania dziecka mają prawie 80lat do zlobka dziecko nie chodzi... na nianie nie bedzie mnie stać skoro sama bym zarobila 1200zł to skad tu na nianie wziasc... naprawde mnie czarne mysli nachodza....:(........ nie wiem jak ja dam rade co zrobie... na jedzenie dla mnie i dziecka bede miec te pieniadze co mąz odłozył to jak pisalam bede miec 1tys zł na mnie i dziecko na kazdy miesiac, a oplaty jego babcia robi bo tak chce bo jest bogata mieszka w niemczech,... wiec mieszkanie bedzie oplacane, a 1tys zł na mnie i dziecko mi starczy ale mysle jak to zrobic i co robic jakiej pracy szukac i wogole by to pogodzic... jak pogodze to ze zostane sama z dzieckiem 2letnim jak go zamkną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
Autorko, Ty sobie po prostu z zyciem nie radzisz, wszystko Cie przeroslo, maciezynstwo i malzenstwo. Owszem, Twoj partner jest idiota, ale to chyba wiedzialas juz wczesniej? Ludzie sie nie zmieniaja z dnia na dzien, po dwoch latach ciagle masz pretensje ze Ci w szpitalu nie pomagal? I co masz zamiar zrobic? Cale zycie mu to wypominac? Bo inni to, inni tamto. Ogarnij sie i przestan patrzec na innych, patrz aby Tobie i Twojemu dziecku bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
Nie bede Ci mowic, zebys pracy szukala, bo Ty nie chcesz tego (tak wynika z Twoich wczesniejszych wpisow). Szukasz tylko wymowki, zeby przypadkiem nie zaczac pracowac. Twoj facet tyra nocami jak glupi a Ty nic nie robisz ze swoim zyciem. Poszukaj zlobka, opiekunki na kilka godzin dziennie, zmien cos w swoim zyciu. Ciagle liczysz na pomoc innych, a niby dlaczego na ta pomoc zaslugujesz? Kazdy ma swoje zycie i swoje problemy. Radze Ci po prostu, zebys sama wziela swoje zycie w swoje rece. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba mnie trafi
autorko, Napisze krotko coby cie nie zmeczyc: 1. Jestes matka-zacznije liczyc na siebie anie na innych!!!!!! Szukaj pracy, miej wlasne pieniadze 2. Znajdz opieke nad dzieckiemz-zlobek, przedszkole, niania, kuzynka 3. Przestan liczyc na poprawe zachowan meza- dziecko go malo obchodzi wiec znowu: licz na siebie 4. Rozwiedz sie 5. Stan sie niezalezna kobieta, przestan skamlec i prosic i marzyc do jasnej cholery, jestes to winna dziecku!!!! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
ok łatwo pisac co niektorym bo nikt pewnie tutaj w takiej sytuacji nie byl 1) szukac pracy,.... no ale jakiej? z kim zostawie dziecko jak bede miala isc na spotkanie z pracodawca? no z kim? z mama ktora jest w pracy? z tesciową ktora pracuje? z męzem ktory bedzie spał po nnooocce lub go nie bedzie? no z kim!!??? z siostta? nie mam rodzenstwa! kuzynka? kuzynki mam ponizej 17roku zycia wszystkie do gimnazjum chodza małol;letnie są i na dodatek mieszkają w innych miastach! 2) szukac zlobka!? no ciekawe, bo jakosc corka sie nie dostala aż do 4tech zlobkow w tym roku! 3) prywatny zlobek>?>> nie stac mnie na to! mialabym dac za niego 600 lub 800zł a sama bym zarobila 1200zł albo i nawet 1000zł i co!? i lipa.. mialabvym pracowac by cala wyplate na zlobek i dojazdy stracic!? 4) niania ? tez mnie nie stac... i nie szukam wymowki by nie pracowac! bardzo chce isc do pracy, do ludzi, ale nie mam mozliwosci, moze za rok corka sie dostanie do przedszkola na 3 latka....kurcze;(... 5) ktos tu napisał : to sie rozwiedź! a dokad pojde? do matki!? do matki ktora co chwile bezrobotna jest zmienia prace co miesiac lub dwa i nie ma stalego dochodu nie ma faceta nie ma męza mieszka sama, wtraca sie we wszystko jakbym znia mieszkala mialabym piekło! nie przesadzam.... kazdy wie jaka ona jest nawet moja babcia jej nie lubi! doslownie! moja kolezanka widziala na wlasne o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
jest mi poprostu przykro bo naprawde widze jak inni mają wsparcie w rodzicach swoich w rodzinie... np. jak kobieta sie rozwiedzie to moze z dzieckiem swoim isc do mamy do rodziny swojej wroci do domu rodzinnego pracuje rodzice jej pomagają na poczatku potem taka kobieta pracuje znajduje za pare lat faceta wynosi sie z domu i zyje sobie samodzielnie... a u mnie to nie wypali! !!! bo nie mam normalnej matki normalnego domu gdzie moge wrocic gdzie zostane przyjeta i gdzie bede mogla stanąc na nogi... slyszalabym codziennie tylko texty typu: faceci są zli najgorsi juz ci nie pozwole nigdy nikogo poznac masz mieszkac tylko ze mną takie sa slowa mojej zaborczej matki! sama sobie na codzien radze jak samotna matka wszystko robie sama sprzatam sama gotuje sama sama wieszam pranie nawet 2 razy dziennie, 2 razy dziennie wychodze z dzieckiem na podworko na place zabaw chodze z corka wszedzie, jestem po calym dniu wykonczona... nie przeroslo mnie maciezynstwo, podoba mi sie bycie mamą, kocham moje dziecko, staram sie dla n iej jak najlepiej, ucze ją wszystkiego ale poprostu swiadomosc ze nie mam w nikim oparcia mnie dobija, nie mam sie nigdy kogo o cos poradzic nikt mnie nigdy w niczym nie wspomoze, a mąz to taka fikcja jakby bo on nigdy nic mądrego nie powie zero pomocy od niego, to jeszcze jego trzeba uczyc i wychowywac bo ma glupie pomysly czasem jak gimnazjalista! musze myslec za wszystkich i to mnie dobija i wykancza, za męza za siebie i za dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
poprostu inaczej miało byc a inaczej jest... mąz jak go poznalam byl naprawde innym czlowiekiem, az nie moge czasem uwiezyć ze to ta sama osoba!!!!!!!!!! kiedys pomagal we wszsytkim a jak ja zachorowalam skakał nade mną, pomagal i wogole... pod kazdym wzgledem byl wspanialy i kazdy mi mowil ze sprawial dobre wrazenie i dobry był.... ale to chyba na pokaz robil czy co..?! teraz jest zupelnie innym czlowiekiem.. mowil ze jak bedziemy mieli dziecko ze bedzie pomagal ze nawet bedzie do dziecka wstawal zupki gotowal oohoho co on nie opowiadał.... a teraz sie jego doprosic nie mozna by z corka na godzine pod dom na hustawki poszedł! jak mam jakis problem nie ma go co nawet pytac bo tylko nerwy zrobi i nic nie pomoze;(... ogolnie na nikogo nie moge liczyc tylko na siebie;( nikt mi nawet nie umie doradzic konkretnie co robic krok po kroku by jakos wyjsc na prostą... mam srednie wykszalcenie, nie mam studiow, mam liceum z matura. nie mam doswiadczenia .... noi gdzie ja bym mog;la pracowac by te nianie oplacac czy prywatne pszedszkola bedąc samotna mama?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
dręczy mnie to pytanie jedno co mam zrobic jak jego zamkną do wiezienia na rok lub dwa i co wtedy!!!??? co ja zrobie;( nie mam doswiadczenia .... jestem mloda... nie wiem co robic czy isc wtedy do mojej matki mieszkac.......... a np. wynajac mieszkanie to w ktorym obecnie mieszkam z męzem i z tego mieszkania sie utrzymywac+z tych oszczednosci? a moze wyniesc sie do dziadkow do małego miasteczka, ale tam pracy nie ma zbytnio...hmmm ale za to wszedzie blisko dojazd łatwy do prac... sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×