Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

weromag23

własnie ZERWAŁAM z Nim przez alkohol :(

Polecane posty

po 8 miesiącach...i jest mi smutno, strasznie smutno ;(( jak jest trzeźwy traktuje mnie jak księżniczkę ale ten ALKOHOL - jakieś przekleństwo... żołnierz zawodowy - piwo codziennie (nie jedno!) przychodzi z pracy godz. 16.00 i jest już wstawiony ('bo w wojsku to codzienność i się nie odmawia') obiecywał, że ograniczy (ograniczył na 2 miesiące) i znowu widzę, że pije.... z okazją, bez okazji, z nudów, bo pracuje, bo nie pracuje... i tak w kółko! OBIECYWAŁ, złamał dane słowo i moja cierpliwość się skończyła a serce mam pokruszone :( Dziewczyny! Co myślicie? Dobrze zrobiłam? bo po za tym to dobry chłopak (po alkoholu łagodny i jeszcze bardziej zapatrzony we mnie) p.s. nie wiem co to alkoholizm...nie wiem czym się objawia i gdzie jest ta granica...w moim otoczeniu nigdy dotąd nie było takiego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Piotr B. dr dziennikarstwa
z alkoholizmu sie nie wychodzi, dobrze zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze zrobiłaś życie z alkoholikiem to gówniane życie, wierz mi na słowo poza tym, nei ma to ciekawszych facetów niż trepy? przecież to są jakieś nieprzystosowane do życia mydłki, którzy nawet srać muszą na komendę, bo sami nie wiedzą, kiedy należy daj spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.......
że też ja nie byłam taka mądra, tylko latami wierzyłam, że przestanie pić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale ja nie wiem do końca czy On jest alkoholikiem... bo nie potrafię tego określić. Twierdzi, że pije piwo bo lubi jego smak. I tak prawie codziennie po kilka piw aż dochodzi do takiego stanu, że jest nieprzydatny. Ciężko jest mi wyobrazić sobie dalsze życie z facetem, który wracając z pracy jest już na cały wieczór "bezużyteczny". bo on to już może tylko paść przed TV albo zasnąć... - przecież to porażka. I mówiłam mu o tym wielokrotnie, że nie toleruje tego! On powtarza że przestanie i że kocha. Ale zawodzi! no i 'krótka piłka' powiedziałam! - Albo----Albo----! Tylko CHOLERCIA jak wytrwać w postanowieniu że go nie przyjmę z powrotem?! Bo on wcześniej brał mnie na ładne oczka... mam słabość Ale kuźwa! ja nie zasługuję na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×