miłość to także cierpienie

i niewola...mroczny stan upojenia a więc - zostańmy jej męczennikami..... http://www.tekstowo.pl/piosenka,depeche_mode,martyr.html

jestem przeciw, a nawet za.

a może nawet zwłaszcza? ;)

moze być jak tylko chcecie......

a przy zniwach zwłaszcza. Byle sie zdarzył taki sierpień, ulalalalala.

Gdyby miłość była kwestią naszego "chcenia" to życie byłoby dużo prostsze(prostsze nie znaczy piękniejsze ;) )

ależ my jej chcemy! nieprawdaż?

e tam, w duzej mierze jest. I niechcenia też. Zajrzę tu wieczorem

Miłość jest jak róża- zawiera jedwabiste płatki i kolce. Miłośc jest miksturą słodyczy i goryczy, ale gdy gorycz zabija smak mieszanki i staje się samą goryczą( cierpieniem )- to nie jest już miłośc, tylko katusza.

Ja nie wiem czego chcecie "Wy" obywatelu;) Ja wiem tylko czego chcę ja i jest to stale coś innego. Miłość jest przereklamowana, zwłaszcza wzajemna. Niewzajemna to jeszcze jak Cię mogę...ta bywa przynajmniej twórcza;)

re wydaje się , że właśnie ta nieodwzajemniona, teraz bierze górę...

Miłość jest jak róża- zawiera jedwabiste płatki i kolce. Miłośc jest miksturą słodyczy i goryczy, ale gdy gorycz zabija smak mieszanki i staje się samą goryczą( cierpieniem )- to nie jest już miłośc, tylko katusza. ładnie - jednak róże szybko więdną i stają się suche......czyżby oznaka przeznaczonego kierunku?

trzeba zasnąć.....

więc już przestańcie się podniecać. potem będziecie jechać na sentymentach. wspomnicie moje słowa :)

nigdy nie jadę na sentymentach prawie ich nie mam - poza nielicznymi dniami w roku