Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

metafora .

ślub, ślub ... i po ślubie. Jakieś zmiany?

Polecane posty

Świeżo upieczone mężatki - jak to jest u Was? Czy coś się zmieniło? Ja 3 tygodnie temu wyszłam za mąż. Mieszkaliśmy już razem od ponad roku, więc jedyną zmianą, jaką odczuwam, to że jest tak jakoś więcej miłości :) Ale w ogóle do mnie jeszcze nie dociera, że jestem mężatką. No i ciągle się nie umiem przełamać, żeby powiedzieć do teściów mamo/tato...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swieza zona
My wzielismy slub 6 tygodni temu, tez mieszkalismy wczesniej razem i raczej duzo sie nie zmienilo ciagle to do mnie nie dociera, gdy ktos pyta o mojego meza to nie w pierwszym odruchu nie wiem o kogo chodzi i przez telefon zawsze z rozpedu przedstawiam sie starym nazwiskiem :P ale jak wczesniej nie chcialam miec za szybko dzieci tak teraz mi sie jakos odmienilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem prawie 3 miesiące po ślubie. Przez pierwszy miesiąc też czułam jakby więcej miłości a teraz wszystko wróciło do normy czyli jest tak jak było przed ślubem może odrobinke lepiej. Mieszkaliśmy razem od listopada 2010.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczony.
No z seksem się zmieniło :( Nie jest ani lepiej, ani częściej. Kobiety podobno tak mają, że przed ślubem są zawsze gotowe i chętne, a po ślubie zaczynają się uniki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie macie dziewczynki:)
Ja na slub chyba się nie doczekam,prędzej przyjdzie nam się rozstać. Zmarnował mi 9 lat,mogłam sobie ułożyć zycie z kimś innym ,urodzić drugie dziecko,dorobić się czegoś--a takto stoję w miejscu już tyle lat. Pozdrawiam wszystkie szczęsliwe młode męzatki;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubczyk28
do roboty sie wez to sie moze dorobisz... jedno dziecko juz zrobil to teraz najlatwiej go w alimenty wpedzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z czerwca
ja tez niedlugo po ślubie u nas chyba kompletnie nic sie nie zmieniło... nie wiem czy to dobrze czy źle? największy problem mam włąsnie z mówieniem mamo do teściowej nie potrafię się przełamać ;( jak sobie z tym dajeci radę? mam z nia dobry kontakt ale po prostu nie potrafie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, spokojnie z tym przełamywaniem się. My jesteśmy po ślubie 3 m-ce i do tej pory nie powiedziałam do teściów "mamo/tato".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po ślubie jestem tydzien
i nie dochodzi to do mnie ;) Przed ślubem mieszkaliśmy ze sobą 6 lat, kochamy sie nadal tak samo :) do teściowej zawsze mówiłam przez "Pani" i juz dawno uznałyśmy, że matkę ma się tylko jedną i przez "mamo" sama bym jej nie powiedziała. Ona chce żebym jej mówiła przez "Wy" czyli np "zjecie obiad" czy "przyjdziecie na kawe" itd, tak mówi do niej zięć a ja jakoś nie mogę się nauczyć tego "wy" i mówię dalej przez pani a ona ma aluzje że tak nie powinnam mówić :o akurat tak mi wygodnie i tak zostanie. Co do dzieci to też zawsze mówiliśmy z mężem, że nie chcemy ich mieć, jakieś miesiąc przed ślubem zdanie zmieniliśmy a już po ślubie mąż przyniósł kołyskę w której spał jak był niemowlakiem, jego ojciec świętej pamięci ją zrobił i teraz mąż stwierdził, że dziwnym trafem ją znalazł na strychu i może sie kiedyś przyda i teraz ciągle mówimy o dzieciach :) Jeszcze nie mam zmienionych dokumentów i nie miałam okazji podpisywać się nowym nazwiskiem ale ciężko mi się bedzie przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" fajnie macie dziewczynki:) Ja na slub chyba się nie doczekam,prędzej przyjdzie nam się rozstać. Zmarnował mi 9 lat,mogłam sobie ułożyć zycie z kimś innym ,urodzić drugie dziecko,dorobić się czegoś--a takto stoję w miejscu już tyle lat" skoro cie sila nie trzymal to sama sobie zmarnowalas (sama podjelas taka decyzje i sie jej kurczowo tzrymalas) a teraz zwalasz odpowiedzialnosc za swoje decyzje na osoby tzrecie - co za brak dojrzalosci i dziecinada w jednym;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×