Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gjbnmnjfncgh

czy bylybyscie w takim zwiazku?

Polecane posty

Gość gjbnmnjfncgh

Witam. Znalazłam się w dość trudnej dla mnie sytuacji. Jestem z moim chłopakiem 8 miesięcy i jest mi z nim dobrze. Coraz bardziej się angażuję i chociaż mieliśmy ciężkie chwile jestem z nim szczęśliwa. On na początku też był bardzo wkręcony, ale od kilku miesięcy jest inaczej. Jest wycofany, czasem smutny, na pytanie, czy chce ze mną być, czy w nas wierzy, odpowiada, że nie wie, że chciałby, ale nie wie, czy to jest możliwe. Winą za tą sytuację obarcza moją wybuchową naturę. Prawda jest, że średnio raz na tydzień potrafię się trochę zirytować, warknąć, coś mu niemiłego powiedzieć przez jakąś pierdołę. Czasem szybko dochodzę do siebie i udaje nam się nie pokłócić. Czasem ja się nakręcam albo on bardzo agresywnie reaguje i mamy awanturę. Bardzo go za te wybuchy przepraszam. Mówię, że się staram, ale nad sobą nie panuję czasem. Przy tym budzi się we mnie rozgoryczenie, bo poza tym jestem dla niego bardzo dobra, troskliwa i kochająca. Staram się to zmienić, jednak żyję na tym świecie już prawie 30 lat i nie tak łatwo jest z dnia na dzień zdobyć totalną kontorolę nad swoimi emocjami. Dla mnie to są drobiazgi, w ogóle nie zaburzają mojego poczucia satysfakcji z tego związku. On mówi, że właśnie jednak przez te drobiazgi nie potrafi się zaangażować i nie jest pewien, co z nami będzie. Ja nie jestem pewna, czy potrafię się tak do końca zmienić, chociaż bardzo bym chciała. Czy powinnam zostać w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taka
jak ty i wiesz co przez moje ciągłe wybuchy agresji, gniewu, kłótnie i wytykanie mu wad zostawił mnie kilka dni temu oznajmił, że nic już do mnie nie czuje i chcę przyjaźni. Muszę dodać, że jestem typem choleryczki, często tracę w nerwach kontrolę nad sobą, nad słowami, zachowaniem i z tego powodu czasem ponoszę przykre konsekwencje. On jest bardzo spokojną i ułożoną osobą. Zawsze się kontroluje. Myślę, że może potrzebuje czasu, żeby ode mnie odpocząć, może odszedł żebym przemyslała i zmieniła swoją naturę ale ja wiem, że się nie zmienie taka po prostu jestem. Jestem emocjonalną osobą moje reakcje takie właśnie są. Muszę dodać, że też byliśmy tyle czasu co wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaplickajoasiakasiabasia
ja tez mam przewlekłe zmiany nastrojów i przynajmniej raz dziennie warcze na mojego chłopa,ale ona jakos to toleruje bo mnie KOCHA!!!!Sam mi nie raz mówi że woli jak warcze niz jezeli ma mnie w ogołe przy nim nie byc. Nie trafiłyście na prawdziwa miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjbnmnjfncgh
eeeh no wlasnie ja nie wiem tez co robic. rozumiem ciebie, tylko ze ja chce sie zmienic... takie zachowanie nie jest dobre i tez nic pozytywnego do zwiazku nie wnosi. moi poprzedni faceci jakos te moje fochy tolerowali, ale ten jest znacznie wrazliwszy i glebiej to w nim siedzi. najgorsze jest to, ze przez to jego wycofanie budzi sie we mnie troche taka zlosc, poczucie krzywdy... ze nie widzi, ile na co dzien mu daje, ze nie moze odpuscic, jak raz na kilka dni przez jakies 10 minut bede niemila. ze przeciez wie, z czego to wynika... i to dziala jak takie bledne kolo, bo potem ta zlosc sie kumuluje i tym latwiej wybucham. boje sie, ze nasz zwiazek nie ma sensu, ze trafilam na zbyt wrazliwa osobe jak na moja nature. tylko ze poza tym jest nam ze soba naprawde dobrze... kurde, co ja mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem jesli jestes taka
jak piszesz to nie powinnas byc w zadnym zwiazku, a pojsc do psychologa, nauczyc sie panowac nad emocjami i dopiero pozniej ladowac sie w zwiazki. Bo nie daj boze bedziecie mieli dzieci i zgotujecie im patologie. Ja mam taka matke wybuchowa i przez to mam cale zycie zniszczone, ojciec w koncu od niej odszedl, a ja zerwalam kontakty. Lecz sie poki mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem nerwus
też jestem taki nerwus, czasem jakaś pierdoła tak mnie wkurzy, że masakra, ale mój mąż jest bardzo spokojną osobą i choć wiem, ze czasem strasznie go to wkurza, to jednak zwykle podchodzi do moich nerwów spokojnie i ja dzięki temu szybciej się uspokajam i rzadko dochodzi do kłótni. Wiem, że on bardzo mnie kocha i jest ze mną mimo tego, że czasem warczę na niego w sumie bez powodu, znamy się 6 lat a jesteśmy razem 2. Myślę, że skoro facet nie jest w stanie zaakceptować Twojej natury to prędzej czy później się rozstaniecie... Musiałby kochać Cię naprawdę mocno aby to nie było dla niego problemem i na pewno w końcu na kogoś takiego trafisz. I oczywiście staraj się panować nad sobą, żeby wiedział, że się starsz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjbnmnjfncgh
Właśnie myślę, jakby to można było rozwiązać... wiecie, to nie ejst tak, ze ja robie jakies jazdy z rzucaniem talerzami itd. ale fakt faktem, ze potrafie byc nieprzyjemna. myslalam i proponowalam mu, zeby zwracal mi uwage jak zaczne strzelac fochy z czapy. zeby wtedy na spokojnie powiedzial mi "kochanie, mowilas, ze bedziesz sie starac juz tak nie robic" ale on tak chyba nie umie, tez momentalnie sie wkreca i konflikt gotowy. czy znacie jakies techniki na radzenie sobie ze zloscia? prace nad soba taka zeby jednak nad soba zapanowac? przeciez nie pojde do psychologa z problemem typu "mam super wrazliwego chlopaka i jak mam pms i cos mu niemilego powiem to jemu sie robi przykro". mysle, ze to jest za blahe i ze musze sobie z tym poradzic sama, jesli chce z nim byc. tylko jak???? czy komus sie udalo nauczyc sie panowac nad emocjami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjbnmnjfncgh
czy ktos ma jakies sensowne rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja mam podobnie
Niestety choleryczką i ja jestem. Nie wiem czy da się to wyleczyć. Ostatnio zrobiłam facetowi awanturę, bo zasnął a mieliśmy się spotkać. Dopiero po awanturze zrozumiałam, że był po prostu zmęczony bo tak chce się ze mną spotkać, że wszystkie obowiązki chce skończyć jak najszybciej... Jest mi do dziś tak głupio. Kiedyś ode mnie odejdzie. Nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 7 lat
z kims takim jak Ty. Uczucia uczuciami ale gdyby nie bylo checi do zmiany to by to sie juz dawno sypnelo. Przykre ale prawdziwe jesr to ze kazdy ma swoje grsnice. Jak czegos nie zrobisz to On kiedys peknie bo nie da sie zyc z kims kto z byle powodu robi awanture i po chwili uwaxa ze nic sie nie stalo. Pracuj nad soba bo inaczej go stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjbnmnjfncgh
tylko co to znaczy pracuj nad soba? co powinnam zrobic? obiecuje sobie rozne rzeczy, ale czasem po prostu nie panuje nad gniewem. czy ktos zna moze jakies ksiazki w tym temacie albo ma jakies sprawdzone sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 7 lat
u mnie tak to wyglada. Zostalem doprowadzony do granicy wytrzymalosci i powiedzialem ze albo konczymy albo to zmieni. Bodziec rozstania byl tak mocny ze widzialem ze zaczela panowac nad soba. Oczywiscie czasem sa spiecia ale nie ma tego amoku i myslenia ze jak sie pokrzyczy na niewinna osobe to sie nic nie stalo. To nie jest latwe ale jak widac jak ktos chce to moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM TO SAMOOOO
i 2 tyg temu chlopak mnie zostawil :(( staralam sie panowac nad soba-czasami mi wychodzilo, czasami nie..jemu juz chyba zabraklo checi... i pewnie juz bede sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc
niestety życie z nerwusem jest bardzo cięzkie, najczęściej bywa tak, że nerwus się wkurzy, wykrzyczy, wyżyje i juz mu lepiej na duszy, ale osoba która tego wysłuchuje (jesli jest spokojna z charakteru) zbiera to wszystko w sobie i bardzo się męczy...wiem to z doświadczenia...Polecam książke "Życie ze złością"-autor Ron Potter-Efron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
Chociaż jestem od Ciebie dużo młodsza to mam podobną sytuację. Jestem z chłopakiem od 8 miesięcy, ale kłócimy się dość często, zazwyczaj o głupoty, raz ja coś wyolbrzymie, np. kiedy kupił sobie przy mnie najokropniejsze buty na świecie, obraziłam się o to i się pokłóciliśmy. On często robi problemy z mojego wyrazu twarzy, ciągle mu coś nie pasuje, zabiera mnie na lody - twierdzi, że ja nieszczęśliwa jestem, byliśmy w restauracji czy na spacerze w parku - ja smutna. Zastanawiałam się czy to on oczekuje za wiele i chciałby żebym skakała z radości i tańczyła ze szczęścia kiedy mi zaproponuje coca-colę? czy to ja naprawdę chodze smutna zbyt często? Problem w tym, że ja naprawdę jestem wdzięczna i szczęśliwa kiedy on zabiera mnie gdzieś i proponuje rzeczy, ale chyba za mało mu to okazuje, nie uśmiecham się non-stop, wyłączam się, chodzę przygnębiona. Staram się to zmienić, ale nie zawsze mi wychodzi. Jestem pesymistką i często mam negatywne myśli, czego mój chłopak we mnie nie znosi:( Bardzo Go kocham i nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli się rozstać! Jest dla mnie całym światem! Niestety zamartwiam się ciągle tym, że jak wróci do szkoły po wakacjach, jakaś bardzo pozytywna dziewczyna mu w głowie zawróci, zakocha się i mnie zostawi :( Nie zniosłabym tego.. Jesteśmy w związku na odległość, dzieli nas 500km. Wróciłam od niego 3 dni temu, a już tak bardzo tęsknie za nim. Powiedział, że spróbuje przyjechać do mnie na weekend za 3 tygodnie, a ja sie dalej martwię, że to sie nie wydarzy, że odkocha się i zostawi! Możecie się wypowiedzieć? Jak zmienić swoje nastawienie, bo ja już czasem nie daje rady, nie umiem sie cieszyć, że mam wspaniałęgo chłopaka, bo ciągle jakieś czarne myśli mi przychodzą do głowy. Czy ktoś ma podobnie jak ja? Albo wie jak sobie poradzić z takim ciągłym zamartwianiem się? Naprawdę nie chcę go stracić i chcę by nasz związek przetrwał jeszcze bardzo bardzo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azsdfghjkl;
fakt że wybuchy raz na tydzień to nie jest bynajmniej patologia, ale wg mnie i tak powinnaś iść do psychologa który nauczy cię radzić ze swoim gniewem. mój ojciec ma taki impulsywny charakter, mama mówiła że na początku taki nie była ale z czasem doszło do tego, że wrzeszczał o coś codziennie i to o pierdoły typu nie dokręcony kran. to właśnie pamiętam z dzieciństwa, krzyki jego non stop i mama w depresji chodząca na terapie i zażywająca leki na tą depresje, gdzie wg mnie to jemu potrzebny był psychiatra niestety. rodzice są nadal małżeństwem a mój tata jest teraz inny, czasem zdarzy mu się wybuch złości ale jest lepiej, na starość zaczął się zmieniać bo w końcu zrozumiał że jego wybuchy złości nas krzwdziły, całą rodzine. teraz nie mam już do niego żalu ale wiem jedno, że nie życze nikomu dzieciństwa z ciągłymi krzykami. teraz u ciebie jest to sporadyczne ale jeśli nie będziesz z tym walczyć po czasie dojdzie ci wiecęj problemów to może sie okazać że krzyczysz codziennie a twoje dzieci płaczą z tego powodu (jeśli oczywiście planujesz kiedyś dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt normalny nie
bedzie z taka osoba , jesteś toksyczna rozchwiana emocjonalnie w skrucie pierd..... znajdziesz tylko podobnego psychola do ciebie ,zdrowy człowiek ,spokojny , radosny nie bedzie chciał kogos kto będzie go wyniszczac psychicznie miałam chłopaka podobnego do ciebie każda kolejna dziewczyna kopała w dupe rozwrzeszczanego psychola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjbnmnjfncgh
dziekuje wam za wypowiedzi, takze te gorzkie. gdzie moge znalezc ta ksiazke w necie? to zycie ze zloscia? bo nie moge sie natknac nigdzie na pewlna wersje... moze od tego mozna by zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśniowa^^
miałam chłopaka podobnego do ciebie każda kolejna dziewczyna kopała w d**e rozwrzeszczanego psychola ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×