Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agoraaa,,, ...,,,

czy to ja mam problem???

Polecane posty

Gość agoraaa,,, ...,,,

Witam. Nie wiem czy pisze na dobrym forum jesli nie to przepraszam. Otoz mam problem z tesciowa. We wszystko sie wtraca w wychowanie mojej corki wystroj kuchni itp. Ponadto obgaduje mnie do obcyych ludzi przez co nie umiem z nia rozmawiac a ona udaje pokrzywdzona i maz oskarza mnie ze jej nie szanuje. Jak szanowac osobe ktora sama nie wie co to szacunek? Jak mam sie zachowywac wobec niej? Doradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoraaa,,, ...,,,
Najgorsze jest to ze mieszkamy razem tzn w jednym domu ale mamy oddzielne mieszkania. Ale to nic nie daje bo ona wciaz przychodzi. Najbardziej nie lubie kiedy moja corka grzecznie sie bawi a ona przychodzi i jej przeszkadza bierze na rece chociaz mowilam aby tego nie robila, posiedzi 5 minut i wychodzi, a mala przez to placze bo badz co badz lubi babcie a ona ja tylko rozdrazni ale nie ma mowy zeby wziela ja ze soba chyba nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mareengo
Nie otwieraj drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimigimigimi
niestety z niektórymi ludzmi cięzko jest się dogadac, a zamkniecie drzwi nie bedzie najlepszym rozwiazaniem. Pozromawiaj z na na spokojne, a jak nie dotrze to powiedz jej to wyraznie tak zeby zroumiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama migotki
Hej, Na twoim miejscu bym poprostu uciela kontakty do minimum. Pociesze cie (o ile to moze byc pocieszenie :S) ze moja tesciowa tez nie jest aniolem. Wlasciwie co spotkanie wyprowadzi mnie czyms z rownowagi. Oprocz syna- mojego meza- ma tez corke, ktora wychwala pod niebiosa (jej corka i jej maz sa najlepsi, ja i moj maz to ci źli). Żle wychowujemy dziecko, wszystko wie najlepiej, a na dodatek traktuje mnie jak pomiatadło (np pomagam przy obiedzie podczas gdy jej córeczka siedzi z dupą). Wydaje mi się ze wysmiewa mnie przy obcych, zreszta ostatnio bylam świadkiem jej rozmowy z corka, w ktorej wypowiadala się o mnie z zupełnym brakiem szacunku. I dzieki temu wykrecam sie od kazdego spotkania i widujemy sie kilka razy do roku ((na swieta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama migotki
Hej, Na twoim miejscu bym poprostu uciela kontakty do minimum. Pociesze cie (o ile to moze byc pocieszenie :S) ze moja tesciowa tez nie jest aniolem. Wlasciwie co spotkanie wyprowadzi mnie czyms z rownowagi. Oprocz syna- mojego meza- ma tez corke, ktora wychwala pod niebiosa (jej corka i jej maz sa najlepsi, ja i moj maz to ci źli). Żle wychowujemy dziecko, wszystko wie najlepiej, a na dodatek traktuje mnie jak pomiatadło (np pomagam przy obiedzie podczas gdy jej córeczka siedzi z dupą). Wydaje mi się ze wysmiewa mnie przy obcych, zreszta ostatnio bylam świadkiem jej rozmowy z corka, w ktorej wypowiadala się o mnie z zupełnym brakiem szacunku. I dzieki temu wykrecam sie od kazdego spotkania i widujemy sie kilka razy do roku ((na swieta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoraaa,,, ...,,,
Nie moge jej nie otwierac drzwi bo maz nie ma nic przeciwko zeby przychodzila bo nie widzi problemu, ona jest oczywiscie super kiedy on jest w domu, no a przede wszystkim to jest jej dom. Wyprowadzic tez sie nie mozemy bo nie bardzo nas stac. I ona jest takim typem kobiety hmm kolezanki jakby. Nie jest za bardzo powazna chociaz jest po 40 i nie potrafi normalnie powaznie rozmawiac. W ogole to ona jest taka dziwna. Zachowuuje sie jak nastolatka, nie przeszkadza mi to niech robi co chce ale wlasnie dlatego nie mozna z nia porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama migotki
Wspolny dom trochę komplikuje sprawę :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoraaa,,, ...,,,
Mamo mogotki swietnie cie rozumiem moja co prawda ma jeszcze jednego syna oprocz meza, i druga synowa traktuje zupelnie inaczej. Ale to chyba dlatego ze tamta sie wyprowadzila. Tjak mieszkala z nimi to bylo jak ze mna. Obgadaywala ja wtracala sie tylko tamta byla baaardzo pyskata i traktowala ja strasznie co niewiele sie zmienilo ale tamtej i tak w tylek wlazi. Nie chodzi o to zebuy mi wlazila ale nienawidze kiedy mnie obgaduje a ja to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×