mam do was pytanie: czy macie konto na facetbooku? zastanawiam się czy założyć,

, bo czuję się jak zacofany odszczepieniec bez...

*facebooku :D

nie, dla mnie to głupota

nie mam i nie zamierzam mieć

podobno pracodawcy i nie tylko sprawdzaja takie konta, dlatego m.in. zawsze byłm na nie. Ale chce szukac inna prace i wg mojej znajomej, zajmujacej sie HR, człowiek po którym nie ma śladu w necie, nie wzbudza zaufania. Łowcy głów też chcą wiedzieć z góry z kim maja do czynienia. A jak zobaczą, ze nie ma mnie nigdzie, to odpada takie cv.

Założyłam na moment, ale nawet obsługiwać za bardzo nie umiałam:D A do życia mi niepotrzebne.

Mam. Zaglądam średnio co dwa- trzy dni. Dzięki temu utrzymuje kontakt ze znajomymi:)

ja dlugo nie mialam, zalozylam sobie ze 4 miesiace temu i stwierdzam, z efajna rzecz. wszelkie informacje ze studiow mi przychodza na konto, nic nie musze szukac itp jesli chodzi o inne uzytkowanie, to prawie w ogole nie uzywam, nie daje nowych zdjec i nie pisuje na tablcy, ale dobrze miec w razie czego kontakt z kims, latwiej po prostu

mam, fajnie mieć kontakt z dalszymi znajomymi czy krewnymi z którymi nei widze sie zbyt często

zawsze można maila wysłac po co wieśbook

jestem raczej nieśmiał i obowaiam się, że dalecy znajomi mnie wyszukają i będą chcieli kontaktu a ja nie chcę. Wolę tak jak jest teraz, zyć w cieniu. Wystarczy mi real, ale rzeczywiście z niektorymi osobami chciałbym odnowić znajomość

to sympatyczny portal, ktoś wstawi zdjecie w gipsie i lawina zabawnych komentarzy do znajomych/rodziny ... itp. wysyłasz maial ze zdjeciem w gipsie? - nie, a to pozwala na taki luźny kontakt mimo odleglosci :)

nigdy na fs, to wiocha

nie mam ani na zadnej klasie ani na myspace ani na innych g..wnie. Śmieszy mnei ta cała iGeneration.

Mam

"marcys105 Mam. Zaglądam średnio co dwa- trzy dni. Dzięki temu utrzymuje kontakt ze znajomymi" Ja wolę się ze znajomymi spotkać, żeby kontakt utrzymać, ale można i tak...

To odnów kontakt:) Możesz przez fb się umówić, ale nie musisz z niego korzystać ciągle przecież. Dla mnie część znajomości na fb trochę sztuczna jest i taka od niechcenia, przynajmniej widzę jak niektórzy to traktują. Wiadomo, przez neta łatwiej, ale gdy ludzie prawie wyłącznie przez neta się komunikują to już nie bardzo:O

Ja mam facebook i obecnie chyba ciężko byłoby mi bez niego. :) Mam tam kontakt ze wszystkimi studentami z mojego roku, a nawet z całej uczelni, już nie używam GG odkąd jest czat na facebooku. :D Czasem w wakacje zdarzy mi sie nie wchodzić przez kilka dni na FB, ale generalnie lubie utrzymywać kontakt z ludźmi. :) Codziennie odezwie sie ok. 5 osób, wymienimy sie wiadomościami, nowościami, podyskutujemy, umówimy sie na piwo - komunikator tańszy niż telefon. :D Lubie wiedzieć co sie dzieje. :) Subskrybuje też wszystkie możliwe czasopisma i strony internetowe, dzięki czemu mam darmowe wiadmości na bieżąco. ;)

mnie nie ma na zadnym portalu-gówno mnie obchodz a koledzy ze szkoly, podworka , studiow -jestem odlu udkiem i pierdole wszelkie portale spolecznosciowe

Lomu a pomyslalas/les ze nie kazdy ma okazje spotkac sie ze znajomymi kiedy ma taka chec??? ja tez mam, cenie sobie wlasnie za to ze moge utrzymac jakis kontakt ze wszytskimi mi waznymi osobami w jednym miejscu.. wszyscy sie porozjezdzalismy we wszytkie strony i chociaz w ten sposob mozemy na biezaco wiedziec co u nas slychac nie widze w tym nic wiesniackiego i gownianego... bardzo ograniczone to wasze myslenie

jasne że wysyłam jeżeli do kogoś bliskiego poza tym po co wszyscy mają wiedzieć ze mam noge czy reke w gipsie?

macie ''kontakt'' ale wasze znajomosci są strasznie płytkie, powierzchowne, nie macie przyjaciol tylko znajomych zalosne wiecie gdzie ja mam znajomych ? W DUPIE znajomi są a jutro ich nie ma nic dziwnego, ze tylu ludzi jest samotnych cale dnie przy komputerze grają w gierki ze znajomymi smiechu warte:( zdechniecie przy komputerze :(

po to, żeby utrzymać kontakt :) a nie tylko spotkac się raz do roku i zadzwonić na urodizny

poza tym wystarczy wasz email, cokolwiek i mozna zacząc zabawe w stalking...zbobyc wasz adres domowy, telefon ,śledzic ,zniszczyc zycie wystarczy kilkanascie minut i juz po was - depresja i samobojstwo

nie podaje telefonu ani adresu :)

nie musisz podawac, łatwo zdobyc dane osobowe moze masz trojana na komputerze i ktos wlasnie podsluchuje to co piszesz? twoje hasła, sciaga zdjecia z dysku ?? Jeszcze będziecie płakac krokodylimi łzami

Ja też nie mam i nie zamierzam mieć. Nie podoba mi się że trzeba podawać dane osobowe, imię i nazwisko. Tłum idzie za tłumem, nie każdy musi robić to co większość. Moda jest dla ludzi którzy nie mają włąsnego gustu i zdania. Mam konto na nk, ale tak, że mają do mnie dostęp tylko Ci, których chcę. To ja ustalam, kto mnie znajdzie, prędzej ja kogoś poszukam. Mam zaznaczoną opcję "nie znajduj" i dobrze mi z tym. Jak znajomi mnie męczą czemu nie mam zdęć, żebym wstawiła albo wpisała się na fb, to nie mam kompleksów i mówię, że nie jest mi to potrzebne,i nie potrzebuję płytkich znajomości i nie "nabijam sobie licznika znajomych". Kto ma o mnie więcej wiedzieć, ten wie, kto ma mieć ze mną kontakt, ma mój numer telefonu lub gg, mail, po co więcej gadżetów, pokazówy i czasopożeraczy? Szpanować nie chcę ani być ekshibicjonistą, którego czyta i ogląda kto chce, każdy zbir czy oszust lub ktoś z kim nie chcę mieć kontaktu, ludzie mijający mnie na ulicy. Dla mnie te portale to jak publiczne obnażanie się ze swojej prywatności. Nie chcę mieć płytkich znajomości. Przeszłam poważne zdarzenia w życiu, śmierć bliskich i byli przy mnie Ci, którzy są prawdziwymi znajomymi, przyjaciółmi. Nie potrzeba mi wirtualnych znajomych, którzy najczęsciej pytają co słychać, by się upewnić czy czasem komuś się lepiej nie powodzi albo by mieć kogoś "pod kontrolą". Szkoda zdrowia i czasu na "gierki" i pustosłowie. Liczą się realne gesty, czyny. Jeśli nie chcesz być kierownikiem czy dyrektorem, to raczej nie jest Ci potrzebny fb.

I co postanowiłeś autorze?? :)

nawet realni znajiomi to moga byc bestiea ci wirtualni to gówno--w sieci jest taka pzemoc za ja nigdy nigdzue nie zaloze konta