Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna mlodziutkaa

Na moim weselu nikt poza mężem, ojcem i teściem ze mną nie tańczył....

Polecane posty

Gość panna mlodziutkaa

Masakra. 88 ludzi na weselu. Ja tańczyłam głównie z mężem, od 13:00 do 1:00 tańczyłam tylko kilka razy z moim tatą, z moim teściem, z moim bratem z 3 razy i raz z bratem męża. Żaden wujek, kuzyn, inny krewny nie poprosił mnie do tańca. Pomijam to, że my z mężem przetańczyliśmy chyba każdy taniec, a to towarzystwo głównie siedziało przed restauracją i popijało alkohol.... Drętwe to takie jak nic. Zabaw wiejskich nie chciałam, bo większość po ślubie kuzynki była nimi oburzona i zniesmaczona. Ja też ich nie lubię, więc ok, nie było. Towarzystwo było różne, muzyka też i typowo weselna i nowoczesna... Zero zabawy, na całej pustej sali tańczyły 3-4 pary i to głównie ja i moje rodzeństwo i rodzice i teściowie. Gdyby o mnie chodziło to bym połowy nie zapraszała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsd
bo nie wszyscy umieją tańczyć a jak ktoś się z czai z boku to wielki obciach jest!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
ja tam tańczyć nie lubię i nie umiem. wolę pływać szkoda że nie miałaś willi z basenem, goście by sobie chociaż popływali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Kurcze, ale takie to przykre.. na wielu weselach byłam, kojarzy mi się jak wszyscy czekali na taniec z panną młodą, jak ją odbijali, jak było wesoło. Tak, cieszę się, bo z mężem strasznie się wybawiliśmy i fajnie, że mąż tańczył głównie ze mną, a nie latał po innych paniach :D ale jakoś tak dziwnie mi.... Czy ktoś miał podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
To nie chodzi o to, że nie umieją tańczyć, bo tam ktoś co jakiś czas zatańczył, ale TYLKO ze swoją żoną/partnerką. W ciągu całego dnia goście tańczyli, ale mało. To są ludzie, którzy sami się pchają na wesela. Jak ktoś z rodziny nie zaprosił to obraza na resztę życia. A potem to siedzi, je i pije i nic więcej. Zero luzu, zabawy, a to jest WESELE przecież, a nie wielka wyżerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to rzeczywiście dziwacznie, że się nikt nie bawił - bo już nawet nie o to chodzi, że nikt Ciebie nie wyrywał innym z rąk, tylko właśnie że było tak drętwo. Jeszcze nie byłam na weselu, żeby się ludzie nie bawili. Jak nie lubię zabaw, to chyba jakiś wodzirej powinien być chociaż, żeby jakoś tych ludzi rozkręcić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Kurcze, wodzirej był, orkiestra prosiła do zabawy, robiła zabawy takie proste, nie upokarzające, to ledwo kto się ruszał .... My, rodzice, nasze rodzeństwo z rodzinami bawiliśmy się świetnie, reszta się nie bawiła. Niby gadali, że fajne wesele, że wszystko super, pięknie, pysznie, ech.... Nie było to wesele jakies dziwaczne, że ktoś go jakoś źle odebrał - ot takie normalne jak od wieków u nas w rodzinach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straooonika
a nie zastanowiło ciebie dlaczego goście woleli siedzieć przed restauracją niż w środku ,chyba w środku było coś nie tak,byłam na weselu że był mały wybór jedzenia i do tego niezbyt smaczne ,sala brzydka a na zewnątrz była beczka piwa i piękny ogródek i większość gości siedziała w ogródku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wapniaki jakieś :) Ja\ też byłam trochę zażenowana rodziną mojego męża, która się zmyła po kolacji, bo a to siostrzeniec już musiał spać, a to teściową plecy bolały. Ale z drugiej strony przynajmniej się atmosfera rozluźniła, bo moja rodzina jest troszkę bardziej imprezowa. Dodam, że mieliśmy małe przyjęcie zamiast wesela - tylko dla rodziców, rodzeństwa i świadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"byłam na weselu że był mały wybór jedzenia i do tego niezbyt smaczne ,sala brzydka a na zewnątrz była beczka piwa i piękny ogródek i większość gości siedziała w ogródku" - to duży nietakt ze strony gpści .. przyszli się "nażreć" czy pobawić i uczcić tak wielki dzień państwa młodych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Tak, wiem, siedzieli na zewnątrz, bo tam ich nikt nie namawiał na zabawy i nie prosił do wyjścia na parkiet. W sali była klima, na zewnątrz taka pogoda, słoneczne, nie za ciepła.... Jak starosta prosił do stołu to cała gromada wstawała i rzucała się do jedzenia, jedli ile się dało, po czym gdy muzyka znów się ulatniali na podwórko. Piwo było w środku, ogródek ok, ładny, ale nie żeby siedzieć pół dnia i podziwiać. Po prostu goście wydawali się totalnie drętwi i jakby im się nic, ale to nic nie chciało. Dobra, może większość ludzi była od 40 - tki wzwyż, ale co ja na to poradzę, że jestem najmłodszym dzieckiem rodziców, że moje rodzeństwo jest o 20 lat starsze i kuzynostwo i reszta też....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztet z ciebie pewnie
i nikt cie nie zaprosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straooonika
niestety beczka piwa w ogrodzie to nie jest dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Nie uważam się za brzydką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek kartofli
bo na wesele zaprasza się młodych ludzi a nie starych capów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego jestem przeciwna robieniu wesel pod publikę, to jest Wasz dzień a nie tych ludzi. Z takim podejściem zrobiliśmy nasze małe przyjęcie, a teraz w piątek mamy luźną imprezę dla wszystkich młodych - przyjaciół, bliskiego kuzynostwa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Ale rodziny się nie wybiera :( Taką mam. Powodem jest to, że właśnie jestem najmłodsza z rodziny, nie licząc dzieciaczków kilkulatków. Były moje trzy przyjaciółki, ale bez partnerów, bo dwie sa samotne, a trzeci jest za granicą :( Był mój szwagier, ale samotny. Było moje rodzeństwo z rodzinami i oni się bawili świetnie. Brat męża z żoną też się bawił fajnie. I moi starzy rodzice i teściowie też. Reszta to aż wstyd. Się zastanawiałam co ten kamerzysta zmontuje, jak wszyscy albo jedzą, albo siedzą w ogródku. Ale dziś byłam zobaczyć i zdolny facet, tak to powybierał, że nawet bym uwierzyła, że się ludzie bawili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mlodziutkaa
Ja bym tak zrobiła. Ale moi rodzice mieli oszczędności specjalnie na moje wesele i bardzo mnie prosili, żeby zaprosić całą rodzinę, bo oni nie chcą kłótni i zwad. No a ja dobre dziecko, po co miałam protestować. No ale drętwi ci ludzie jak nie wiem. Itak jestem zadowolona, bo męża mam wspaniałego, bo jego i moja rodzina - ta najbliższa to cudowni ludzie. A reszta? No cóż, to był w sumie jedna z niewielu okazji w życiu, że miałam z nimi wszystkimi kontakt aż przez cały dzień :) Oni się nawet ok, mili, dobrzy, ale żeby tacy drętwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś coś
Bo teraz generalnie każdy bawi się na imprezie tylko z tym, z kim przyszedł :( I wesela też to już objęło. Czyli jeśli przychodziłam jako gość bez osoby towarzyszącej, to miałam szansę tylko na taniec "w kółeczku" :o A na moim własnym weselu też, jak wspominam, bawiła się przede wszystkim moja rodzina i to faceci z mojej rodziny prosili mnie do tańca. Ze strony męża było gorzej. I do dziś pamiętam jakiegoś kuzyna pociotka, którego wtedy (na moim weselu) widziałam po raz pierwszy (i na razie ostatni) w życiu, a który przybył w koszuli w kratę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćedymir
To i tak ze z Wami zatanczyl chociaż tata czy teść czy kuzyn. Ma moim weselu poza moim mężem nikt mnie do tańca nie poprosił. Wyobraźcie sobie jak mi było przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mąż ma opinię zazdrośnika i wszyscy się bali cię poprosić? Albo partnerki twoich kuzynów/kolegów to takie zazdrośnice ;P No niestety teraz na weselach każdy facet trzyma się spódnicy swojej partnerki, dawniej zawsze obtańczyło się całą salę kuzynów, braci, teraz to by się skończyło wydłubaniem komuś oczu i potępiającymi spojrzeniami cnotliwych ciotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo w tym prawdy :/. Nawet na tym forum można poczytać o babkach, które wszędzie trzymaja swojego facet za krawat, żeby przypadkiem jakaś wredna cizia nie odbiła jej kochanego misia. Nawet do panny młodej by się puscić bały a jeszcze jakby wyglądała lepiej od nich (o zgrozo, na własnym weselu, jakże :>) albo była ładniejsza z buzi to katastrofa. Współczuć tylko takiego zaufania w zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćedymir
Ale mój mąż nie jest jakos chorobliwie zazdrosny, że by komuś oczy wydrapał jakby ze mną zatańczył ktoś. Wręcz przeciwnie. Nawet moj tata ze mna nie zatanczyl...A co do kuzynek- wszystkie sie wymienialy partnerami w tańcu. Nie wiem dlaczego wszyscy są anty-mnie. Zwłaszcza ze strony mojej rodziny. Zawsze bylam cicha, spokojna, ubieram sie w ubrania z lumpeksu bo na takie mnie stac, nie nakladam na siebie tony tapet- wiec co? Nie pasuje do ich wizerunku bo one wstają 3h wczesniej zeby się wymalować i pokazac światu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przez to że jesteś cichą i spokojną osobą ludzie myśleli że będziesz się wstydziła tańczyć. Nie przejmuj się, na pewno rodzina nie miała nic złego na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ciulata muzyka byla,i zarcie tez niezbyt dobre ,to co bylo robic?ja bylem gosciem na twoim weselu ,ale nie powiem kim jestem,i ci powiem zes na koperty liczyla,a po weselu twoja rodzina obgadywala ze malo goscie dali,szkoda ze dalem koperte wczesniej bo gdybym wiedzial ze bedzie tak dziadowskie wesele to polowe bym odjal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam na weselu bratanicy-tez nikt mnie nie poprosil do tanca.Bylam sama: z corka 14 lat,maz byl chory w szpital,wiec liczy sie koperta i to gruba,zgroza jak brat lub pan mlody i inni kuzyni nie mogli poprosic do tanca.No tak ciotka dobra byla dawac forse i prezenty bo mieszka za granica -dobre kupe lat to ja stac . Z RODZINA DOBRZE WYCHODZI SIE NA ZDJECIU I TO Z DALA CO MOZNA ODCJAC.Nigdy wiecej nie dostali nic i juz nie dostana.zerwalam wiezi rodzinne.SUPER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mojej rodzinie nie ma opcji że w pierwszych godzinach się rozlezą.jest mus tańczenia ,siłą cie wciągną jak się ukryjesz,taka jest norma i wszyscy to wiedzą ,jakby ktoś to olał to cham :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s********j d****o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×