prowokacja wobec faceta

Jakis czas temu poznalam na sympatii faceta. Zaiskrzylo, choc wszystko toczylo sie niespiesznie. Spotykamy sie od 4 miesiecy, a ja nagle odkrylam ( przez google), ze on wciaz ma tam konto :O wczesniej jakos nie wpadlam na to, zeby go sprawdzic. zalozylam wiec 2 fikcyjne profile, z ktorych weszlam na jego konto. od razu obu odpisal, ze zaprasza na poczatek do korespondencji jesli nie maja nic przeciwko nowym znajomosciom:O Podal im tez maila, gdyby nie mialy aktywacji:O Co dowodzi temu, ze robi pewnie tak caly czas, co nie przeszkadza mu w tym, zeby sie ze mna calowac (seksu nie bylo), chodzi do kina, przesiadywac u mnie itd. Obie zmyslone panie skorzystaly z jego maila, jedna wyslala ladne zdjecie, druga bardzo bardzo brzydkie. Odpisal kazdej i wydaje sie chetny do pisania z jedna i druga:O To chyba jakis kliniczny przypadek? Zastanawiam sie co ja mam teraz zrobic? Czy rozstac sie podajac jakis powod. Czy sie wycofac sie i zobaczyc co on zrobi. Ale stracilam do niego zaufanie, wiec bycie "razem" raczej i tak byloby trudne. Nie wiem. Nie jestem dumna tez z siebie i z tej prowokacji, ale moze dzieki temu ochronie siebie.

badz ostrozna-nikomu nie mozna ufac-w necie , na portlach randkowych , spolecznosciowych dziala mnostwo oszystow matrymonialnych-w ogole w realu tez to plaga-dlatego nikomu nie mozna ufac a swej kasy i majatku strzec jka oka w glowie, dla nikogo nie brac kedytu nic nie pozyczac-

Nie no pod tym wzgledem to on chyba jest ok, tzn mam na mysli finanse. No, ale nie wiem teraz co robic. Po prostu jestem w lekkim szoku. Widac, ze kompletnie nie zalezy mu na mnie, na nas:O

coz moze cie poprosic o wziecie kredytu , pozyczke -takiemu oosbnikowi nie warto ufac

krótko, nie znasz go, spędzanie razem czasu jest miłe dla niego i dla ciebie - korzystaj z tego, że masz towarzystwo i się nie nudzisz, z czasem poznacie się lepiej i będzie można zapytać go o konkrety i plany związane z twą osoba, chłopak widać nie zaangażował się od razu i traktuje cię jak koleżankę, przy okazji szuka innych aby mieć w razie czego większy wybór, to jak casting, ty tez tak rób, teraz takie czasy i moda, że całowanie jest bardziej powszechne i dostępne niż kiedyś i nie jest zarezerwowane tylko na zakochanych, tez traktuj go jak miłe towarzystwo i nie angażuj się aż tak mocno

no i nie pożyczaj żadnej kasy, niczego nie podpisuj, bo tak też może być, że to oszust :D :D :D

Co kasy jak mowie nie wchodzi w rachube. Ale latwo mowic, nie angazowac sie jak widzisz kogos 2 razy w tygodniu lacznie 10 godizn tygodniowo. Nie da sie nie angazowac. Sila rzeczy jakos czlowiek sie oswaja, przyzwyczaja itd. Poza tym jestesmy po 30tce wiec taka zabawa tez srednio mnie bawi. Nie to ze chce dziecko (bo nie spieszymi sie:O), ale mowie o jakiejs dojrzalosci psych.

hmm, po 30-stce to faktycznie trochę dziwne

" Jakis czas temu poznalam na sympatii" buhaha hah ha hah żałosna jesteś poznałaż w supermarkecie z ludźmi i wybrzydzasz, że on dalej wybrzydza zresztą miesiąc to żaden ziwazek :P więc po co ma likwidować inne kontakty :P pogódź się z tym :P w realu byłoby tak samo a nawet byś sprawdzić nie mogła każdy się umawia we wstępnej fazie z wieloma osobami

Zresztą po co koleś ma się wiązać jak może sobie zaliczać pełno dup :D:D:D

Nie miesiac, tylko cztery. No mnie nie zaliczyl poki co. I juz tego nie zrobi.

Facet traktuje cie jak opcję zapasową. Jesteś, to dobrze, ale jak mu się trafi cos lepszego, w jego mniemaniu, to odejdzie. To tak, jak z towarem w sklepie. A może pan szuka tej jedynej, tej wyjątkowej, ale póki co, zadowala się tym, co znajdzie ( czyli, wybacz, tobą)? A może pan po prostu lubi atencję za strony kobiet, bo dowartościowuje to jego ego? Niezależnie od przyczyny - z tej mąki nie będzie chleba....

Jak po 4 miesiącach całowania się itp. można mówić, że można traktować jak koleżankę? Nie wiem co wy robicie ale z koleżankami/ kolegami się nie całuje! Nie mówię od razu o małżeństwie, ale jeśli nie traktować tego jako związku, to wychodzi na to, że to spotkania na pieszczoty itp. jak z prostytutką. Całując się, przytulając i przesiadując cały czas z dziewczyną, można wymagać "wyłączności" na taki charakter znajomości. chyba, że już na samym początku zaznacza się, że to znajomość "otwarta". Nie mąćcie dziewczynie w głowie. Facet to palant. Nie miej wyrzutów sumienia o prowokacje. Zawsze pamiętaj o sobie!

gdyby sie zauroczył to nie miałby czasu na sympatie. widac ze cos jest nie tak.

Ja mojego też poznałam na sympatii. Po tygodniu usunął tam konto. A już po pierwszym spotkaniu ze mną w ogóle tam nie wchodził. Ja również.

widocznie to nie ten, więc szukaj też miedzy czasie innego na sympatii. spytaj się go, czy nadal się umawia z innymi na sympati, czy pisze z innymi itp, zobaczysz co powie. jesli powie, ze nie. wiesz, ze kłamie, a jak powie, ze tak, to spytaj dlaczego, ze "rozumiem, że ja jestem tylko przejściowa"? zobaczysz jego reakcje

Masz kolegow?Piszesz i rozmawiasz z nimi?

też mi się wydaje że jestes przejściówka do czasu znalezienia lepszej opcji

umó się z nim jako jedna z tyxch zmyślonycj powiedzmy ze ta "ladna" i przyjdz na spotkanie! to bedzie wtredy koniec:)

Heh, też miałam taki przypadek , identyko. A skąd jesteś?

A ja już wybierałam suknie ślubną :( co ja biedna pocznę...

Jasne suknia wybrana, buty i bukiet:O Malo smieszny podszyw powyzej :o

I naprawde o ile odpisal ladnej (choc nie ladniejszej ode mnie, musze nieskromnie przyznac) to jeszcze nie dziwi; ale ze tamtej drugiej? czego on szuka? okazuje sie, ze zadnej weryfikacji i selekcji chyba nie robi. Nie ma znaczenia jak kto wyglada, kim jest. O co w tym chodzi? Czy az tak nudzi sie w pracy? :O Ale jak chce pogadac to sa rozne fora, a nie sympatia od tego, gdzie wiadomo w jakim celu ludzie sie spotykaja. No bez watpienia zakochany we mnie nie jest. Ja zreszta na szczescie jeszcze tez nie jestem. Chyba doznalam jakiejs iluminacji sprawdzajac go. Przyznajmniej wiem na czym stoje i jest to jeszcze bezpieczny czas, by bez wielkich strat emocjonalnych wycofac sie z tego.

Kurcze, boli mnie to jak mozna byc tak obludnym, falyszywym? Jak mozna przesiadywac godzinami u kogos, przytulac go, mowic, ze chce sie poznac rodzicow, zjadac pyszne kolacje, a pewnie wracajac do domu logowal sie i poznawal coraz to nowsze osoby... Czuje sie wykorzystana. Czuje niesmak do siebie samej. Dobrze, ze seksu nie bylo, bo czulabym sie jeszcze gorzej.

Może ma zakład z kolegami, i musi zaliczyć 100 do końca roku.

spotkanie w imieniu jednej z nich, a potem zobacz czy przyjdzie, oczywiscie obserwujac go gdzies w ukryciu, a potem kopnij kopnij w dupe i to porzadnie..

Nie sadze, zeby facet po 30tce zakladal sie o takie rzeczy. I w sumie nie wiem czy chce mi sie bawic z nim w takie gierki, zeby proponowac spotkanie i obserwowac go z ukrycia. Jestem tym wszystkim zdegustowana i raczej juz nie chce miec z nim nic wspolnego. Jak zadzwoni to powiem mu, ze mam wrazenie, ze mamy inne oczekiwania od naszej znajomosci, i mimo ze go lubie itd to uwazam, ze nie powinnismy sie juz spotykac. :(

w sumie masz racje.

jakaś abstrakcja jak dla mnie w dwóch kwestiach ludzie po 30. spotykają się 4 miesiące 2 razy w tygodniu i jeszcze nie uprawiali seksu? jak można po czterech miesiącach jeszcze nie wiedzieć, na czym się stoi? ja takie sprawy ustalam szybko (maks. miesiąc spotykania się, nie mam czasu, żeby tracić go na kogoś, kto mnie zwodzi), jak się koleś zacząłby motać, kop i szukam następnego. zresztą - przecież to widać, czy ktoś jest zainteresowany na serio!

Wiek o niczym nie świadczy. Bywają niedojrzałe 40stki i dojrzałe nastolatki. Raczej nie ma sensu wdawać się z gościem w dyskusje, bo i tak będzie kłamać i oszukiwać. Bawi się ludźmi, nic nie wart.