Tesciowa uwaza, ze...

Nie ma nic zlego w paleniu przy malych dzieciach. Mieszkamy u niej wiec nie moge jej zabronic zeby nie palila w domu. Nawet jak jej nie daje wnuka pod opieke to ona nic sobie z tego nie robi, chyba jej nie zalezy zeby z nim przebywac co nie? A jak jestem z malym na podworku to psika sie perfumem i wylazi... :/

mam deja vu...

Ile razy jeszcze założysz ten temat:(?

_gratka_ : nie rozumiem PS. moj synek sie urodzil dzien po Twoim terminie porodu :)

dokładnie taki sam temat był tutaj jakiś nie długi czas temu...

Nie jesteś dziwna tylko Twoja teściowa jest dziwna a właściwie głupia. Jeżeli mieszkacie w domu to nie ma nic prostszego niż wyjść na taras/ganek itp. Jeżeli w bloku wyjść na balkon i zamknąć za sobą drzwi. W jednym i drugim przypadku to kilka metrów do pokonania a dziecko nie wdycha dymu. Szkoda dziecka ja bym powalczyła z tym przy pomocy męża.

Tutaj tematy sie bardzo czesto powtarzaja i kazdemu piszecie ze powtarza znowu ten sam temat? Nie chce ona wychodzic. Ja jej nie rozumiem czy nam na zlosc chce robic? Dziwne jest dla mnie to ze nawet nie przemowilo do niej to ze wnuka nie dostanie pod opieke jesli palila bedzie. Z reszta juz od bardzo dawna sie nim nie opiekowala... Chyba to ze widzi go jak z nim ide to jej wystarcza...

tematy sie powtarzają owszem, ale nie żeby dokładnie ta sama historia była no ludzie bez jaj!