Gość delfin17744 Napisano Sierpień 28, 2012 Witam wszystkich! i na wstępie dziękuję za przeczytanie mojej historii. Pisze tu ponieważ nie mam komu się zwierzyć i posłuchać czyiś rad a dlaczego to dowiecie się za chwile.Otóż mam 20lat od 5 lat jestem w zwiazku, raczej ,,toksycznym związku". Mój chłopak ma 23 lata studiuje i ma własną firme. Wiem wydaje sie ok ale niestety nie i tu zaczynają się problemy. Mój D* bardzo dużo pomógł mi w życiu zrobił dla mnie więcej niż moi rodzice naprawdę. Ale przez niego nie mam ani jednej koleżanki a co dopiero przyjaciółki,poprostu zawsze uważał,że bedę mieć przez nie kłopoty,będą mną manipulować itd. Na początku naszego zwiazku tak 2 lub 3 lata temu było inaczej byłam zakochana, okazywał mi dużo czułości, wychodziliśmy wszedzie razem. Nie powiem jego rodzina mnie akceptuje i są życzliwymi ludźmi i tu sie boje co bedzie jeżel zerwe z D* ?! Pomyślą że go wykożystałam? zmarnowałam mu życie? Pochodze z biedniejszej rodziny a jemu zawsze sie powodziło. a w dniu dzisiejszym jest okropnym facetem! i tak jst od 2 lat (jest niekulturalny!! beka,puszcza bąki,przeklina nie umie być czułym, nie czuje sie atrakcyjna dal niego bo przestał mi to okazywać,nie dba o siebie,nie chce ze mną się kochać wiem że nie ma innej, czasami mowi mi ze jestem gruba chociasz jestem szczupłą osobą mam troche brzuszka i widać mi już boczki, cały czas kontroluje mi tel hehe troche smieszne bo i tak nikt do mnie nie dzwoni ani nie pisze, nie moge miec portali społecznościowych np. nk czy fb;/ ale wchodze sobie od siostry i obczajam co sie dzieje u znajomych i do dnia dzisiejszego broni mi mieć chociaż jedną przyjaciołke! F**k nie wiecie jak to jest być samą i nie muc się nikomu zwierzyć, wyżalić co mnie gryzie:(:(:(:(.We wrześniu 2011r poznałam pana Ł* w moim wieku przystojny i odrazu coś zaskoczyło! Bałam się z nim spotykać ale tłumaczyłam sobie,że skoro nie moge mieć koleżanek będę miała przyjaciela z którym bede sie spotykać pokryjomu,który zrozumie mnie w jakiej jestem sytułacji. Otoż moj D* nie wiedział,że spotykam sie z Ł*. Musze powiedzieć że Ł* był bardzo wyrozumiały spotykalimy się 23 lub 24 w nocy byle by ze sobą porozmawiać,pośmiać sie i może nie uwiezycie ale ani razu się nie całowaliśmy nigdy nie zdradziłam D* jedynie jak był mikołaj to dałam mu buziaka w policzek za czekoladki. I wtedy zrozumiałam ze tego wlasnie chce!! że chce Ł*!!! z nim byłabym WOLNA! Po pewnym czasie Ł* zapytał mnie czy chciałabym aby miedzy nami było coś więcej powiedziałam mu,że narazie nie wiem co mam zrobić z D* wkoncu jestesmy 5 lat ze sobą ale sama nie wiem jak poznac czy to miłosc czy przyzwyczajenie... Powiem tyle Ł* nie mogł wytrzymac tego że nie mozemy byc razem i oddalaliśmy się od siebie a na dzisiejszy dzien mijają dwa miesiące odkąd ze sobą nie rozmawialiśmy nie widzieliśmy. Ciągle o nim myśle!!! Nie moge przestać!! Jest mi tak trudno bez niego. A pan D* jak zwykle zazdrosny,że powiedziałam koledze z liceum cześć a mijalismy sie w sklepie. Chciałabym abyście zrozumieli to co wam napisałam, pewnie jest troche nieskładnie ale wybaczcie mi. Poprostu NIGDY nie zapomne o Ł*. Myslałam żeby się do niego odezwać, napisać, zadzwonić ale się boje! Nie wiem jak zareaguje po tym ile musiał czekać z myślą,że moze bedziemy razem. A ja nie potrafiłam zostawić i chyba nadal nie potrafie zostawić D*. i co minutę myślę o Ł* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach